"Bezmyślna"
Autor: S.C. Stephens
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 30 kwietnia 2014
Liczba stron: 672
Moja ocena: 6/10, czyli dobra
S.C. Stephens - każdą wolną chwilę spędza na wymyślaniu historii pełnych emocji, uczuć i dramatycznych sytuacji. "Bezmyślna" to jej literacki debiut - przepełniona gniewem, bólem i strachem, ale i elektryzującą pasją opowieść o miłosnym trójkącie.
Zaskoczona i uradowana entuzjastyczną reakcja czytelników na całym świecie, autorka pospieszyła z kolejnymi historiami. *
Jak już pewnie zauważyliście rzadko sięgam po gatunek literacki, który zwie się romans, ale w przypadku „Bezmyślnej” zrobiłam
wyjątek. Zaciekawiła mnie fabuła, a
przede wszystkim trójkąt miłosny - na który to wskazuje opis wydawcy. Wcześniej
nie czytałam książki w której pojawiałaby się taki kontrowersyjny wątek. A przecież zawsze musi być ten pierwszy raz...
Przy okazji byłam bardzo ciekawa jak autorka (wspomnę, że
to jej debiut literacki) poradziła sobie z tym, jakby na to nie patrzeć trudnym
tematem…
A „Bezmyślna” to jest dopiero początek tej zagmatwanej historii trójki ludzi.
Ta powieść jest pierwszą częścią
trzytomowej bardzo grubej serii - ponad 600 stron ma każda z książek.
Druga część nosi tytuł „Swobodna” – polska premiera miała
miejsce w październiku 2014 roku, a trzecia to „Niepokorna”, której polska premiera planowana jest
na początku roku 2015.
Czy mi się spodobała pierwsza cześć tego cyklu wydawniczego?
Hmmm…
Pozwólcie, że za chwilę
odpowiem Wam na to pytanie.
Powieść zaczyna się sielankowo. On i ona szczęśliwie
zakochani. Ona bez żadnych protestów zdecydowała się z nim wyjechać
daleko od rodzinnego miasta. On ma w Seattle rozpocząć staż, a ona
studia. Ze
znalezieniem mieszkania nie ma problemu – mają zamieszkać u jego
najlepszego
przyjaciela.
Para ma być cały czas razem więc na pewno szybko
przyzwyczają się do zmian.
A jednak los nie bywa
tak łaskawy. Chłopak otrzymuje
propozycję wyjazdu służbowego na pewien czas, niestety pobyt ma zostać
przedłużony o kolejne miesiące. On musi sobie zadać pytanie: Co wybrać? Marzenia i perspektywa dobrej
pracy w
przyszłości, czy jednak miłość?
Ona pozostaje sama w nowym miejscu. Tęskni, płacze po nocach...
On zabiegany, coraz rzadziej do dzwoni…
A przyjaciel lubego jest na miejscu, służy pomocą - może wysłuchać i
przytulić, gdy zajdzie taka potrzeba…
Ona to Kiera Allen – to bardzo młoda dziewczyna, której
początkowo wydaje się, że mężczyzna z
którym się związała i dla którego się tak poświęciła, zostawiając swoją rodzinę
hen daleko - to ten jedyny. To jej pierwszy partner i zapewne na całe
życie. Musi być zawsze przy niej. W chwili gdy dowiaduje, że jej luby musi
wyjechać, świat się jej rozsypuje… Tęskni, rozpacza i szuka ukojenia najpierw w
procentach, a potem w ramionach przystojniaka, który akurat przechadza się po
mieszkaniu…
Teraz pojawia się pytanie – czy taki jeden skok w bok można
usprawiedliwić? Może tym, że przecież oboje mieli dużo w czubie??
Ale gdy nie kończy się to na jednym razie i kolejnych nie
można już tłumaczyć upojeniem alkoholowym?
On, czyli Denny Harris - chłopak bardzo wrażliwy, bardzo
kochający i bezgranicznie ufający swojej dziewczynie i swojemu przyjacielowi. Prosi go, by
pomagał Kierze podczas jego nieobecności. Staż który ma odbyć ma zapewnić mu
dobrą pracę w przyszłości. Może Denny za bardzo goni za marzeniami? Jakie
mogą być konsekwencję tego, że czasem
nie zadzwoni do swojej ukochanej?
Ten trzeci – pan Kellan Kyle– wielki przyjaciel. Niby osoba
godna zaufania… Ale jak widać nie do końca, bo przecież służąc komuś pomocą,
wsparciem – nie trzeba od razu wskakiwać mu do łóżka…
Pełen energii, śmiały i wygadany chłopak.
Przystojniak jakich mało.
Do tego wokalista o wspaniałym głosie – a to jest jego dodatkowym, a może i największym walorem. Miał w swoim
życiu wiele dziewcząt na jedną noc…
No, bo kto mu się oprze?
Poznajemy trzy skrajne osobowości, które znalazły się pod jednym dachem.
Wchodzimy do domu przepełnionego tęsknotami, dylematami, namiętnościami, pożądaniem,
zdradami, gorącym seksem i pełnym zaufaniem.
A wszystko, co się tu dzieje relacjonuje nam w
narracji pierwszoosobowej Kiera, czyli jedna z uczestniczek tego
skomplikowanego związku. W pewien sposób
( nie zawsze umiejętny) stara się za
każdym razem tłumaczyć swoje chwile słabości.
Bez przerwy zachwyca się „swoimi”
mężczyznami określając ich mianem „piękny”. Zarówno jak są w ubraniu, czy też bez.
W oczach dziewczyny są oni zdecydowanie zbyt wyidealizowani, nie widzi w nich
żadnych wad.
Kiera w pewnym momencie nawet wyskakuje z
jednego łóżka wskakując do drugiego… W każdej chwili facet z pierwszego może przyłapać kochanków z drugiego... Może takie ryzyko jest dla niej bardziej podniecające?
Można oczywiście jej zachowanie tłumaczyć, że dziewczyna jest
zakompleksiona. Nie może uwierzyć, że podoba się jednemu i drugiemu…
Widzi i często wspomina, że koleżanki które ją otaczają są przecież od niej o wiele
ładniejsze..
Może tymi romansami
chce się dowartościować. Sama uważa się za osobę nieśmiałą.
Jak dla mnie jest jeszcze głupiutką smarkulą, która nie wie,
co może stracić przez swoje bezmyślne postępowanie i nie rozumie jak bardzo rani najbliższe jej sercu osoby.
Jeden z nich wie o wszystkim, a drugi żyje w „błogiej”
nieświadomości. Nadal zachwalając i podziwiając swoją dziewczynę.
Dla mnie zachowanie Allen i tego trzeciego jest nie
do zaakceptowania. Wykorzystują zaufanie i naiwność Denny'go…
Ta relacja powinna się zakończyć o wiele wcześniej. To panna
narratorka powinna zakończyć jeden związek i rozpocząć drugi lub zakończyć
romans z wokalistą.
A ta w pewien sposób „chora” relacja ciągnie się bardzo,
bardzo, bardzo długo, bo kobieta nie może się zdecydować, którego z nich wybrać.
Gdyby nie
została zmuszona do wskazania jednego faceta, którego kocha to taki „związek” z
Dennym i Kellanem jaki się wytworzył byłaby jej na rękę.
Jak dokładnie wyglądała ta relacja, jak to wszystko się
potoczy i do czego może prowadzić taki niebezpieczny „trójkącik” – dowiecie się
sięgając po „Bezmyślną”.
Nie zaprzeczam, że pomimo tego, że to romans (przypomina, że nie mój
ulubiony gatunek), a przy okazji naruszający zasady moralności - to książkę
dobrze mi się czytało. Nie nudziłam się podczas czytania, a przyznaję trochę się tego
obawiałam. Bohaterowie sprawili, że targały mną przeróżne, skrajne emocje, a
to oczywiście duży plus. Niektórych zachowań dwójki zdradzających nie mogłam po prostu znieść i przede wszystkim bardzo było mi żal Denny’go…
Powieść rzuca nas w wir ognistego, namiętnego seksu, naprzemiennie wymieszanymi z myślami Kiery - zmierzającymi w tym samym kierunku. Charakteryzują się one zarazem jej moralnym rozdarciem, ale również szczyptą nowych erotycznych fantazji.
Na szczęście
mamy też możliwość w „Bezmyślnej” poznać kilku bohaterów drugoplanowych, czyli plejadę ciekawych osobowości, stanowiącą dobrą
odskocznię od nieustającego pożądania, które unosi się wokół Kiery i Kellana.
Czy sięgnę po kolejną część tej serii?
Tak, już nawet zaczęłam czytać. Za bardzo byłam ciekawa jak
potoczą się losy głównych bohaterów. Chcę się dowiedzieć, co zmieniło się w ich
życiu, a przede wszystkim, czy to oni się zmienili. Może zmądrzeli? Wydorośleli zmieniając podejście do życia...?
Wkrótce u mnie na blogu pojawi się recenzja drugiego tomu, czyli „Swobodnej”.
* informacja pochodzi z okładki książki "Bezmyślna" S.C. Stephens
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Wyzwania:
Czytam opasłe tomiska
"Pod hasłem"
Grunt to okładka