W poprzednim poście poznaliście opinię na temat kilku wyjątkowo niedrogich produktów do pielęgnacji, m.in : krem do rąk, peeling do stóp, oliwka do ciała, płyn do demakijażu. Pora na kolejne. Oto produkty, które stosuję na co dzień i jestem z nich zadowolona.
#1 Czekoladowy peeling cukrowy do ciała Sweet Secret, Farmona
O tym cudownym zapachu ciemnej czekolady i pistacji wspominałam już przy okazji mleka do kąpieli z tej samej serii. Peeling ze zdjęcia również świetnie wpisuje się w grupę odświeżających kosmetyków na wiosnę. Dlaczego? Kryształki cukru w nim zawarte usuwają martwe komórki naskórka i pozostawiają świeżą, wygładzoną i pachnącą skórę. Efekt jest cudowny, ale największą różnicę poczujemy po regularnym stosowaniu go przez pewien czas. Myślę, że po zużyciu opakowania zdecydujecie się na zakup drugiego. Do głównych zalet należy oczywiście zapach - zniewalający, ale bardzo naturalny.
Tak jak cała linia kosmetyków Sweet Secret, ten peeling cukrowy na pewno znajdzie swoich wielbicieli wśród zwolenników naturalnych kosmetyków. Konsystencja gęsta, aksamitna i bardzo przyjemna w dotyku. Efekt to skóra wygładzona, miękka, delikatna i odświeżona. Wypróbujcie, a nie pożałujecie. Ja do Sweet Secret przywiązałam się mocno i na długo.
Do tej pory znalazłam go jedynie w Douglasie.
Pojemność: 225 g
Cena: 11.90 zł
Ocena: 11/10 :) <3
#2 Płyn do demakijażu oczu, Ziaja
Wyjątkowo niedrogi płyn, który sprawdza się może nie doskonale, ale jest przyzwoity. Za taką cenę nie możemy spodziewać się cudów i zmywania porównywalnego do płynu Bioderma Sensibio. Płyn jest uniwersalny, a jak wiadomo lepiej dobrać dla siebie odpowiednio produkty do cery tłustej, normalnej lub suchej. Myślę jednak, że jeśli brak nam gotówki na coś lepszego to warto sięgnąć właśnie po niego. Zmywa dobrze cały makijaż (eyeliner+tusz) i nie podrażnia.
Pojemność: 120 ml
Cena: 4 zł
Ocena: 7/10
#3 Krem do rąk i paznokci Sweet Secret, Farmona
Po raz kolejny już moja ulubiona pod każdym względem linia kosmetyczna Sweet Secret. Sprawdziła się również jeśli chodzi o krem do rąk. Przepiękny zapach słodkich trufli i migdałów to uczta dla zmysłów tak samo jak w przypadku czekolady i pistacji. Krem doskonale nawilża, nie pozostawia rąk tłustych i od razu się wchłania. Często trafiałam na kremy, których użycie zmuszało mnie do odczekania kilku minut, aby nie pozostawić na wszystkich ubraniach tłustych plam. W tym przypadku na pewno tak nie będzie, ponieważ sweet secret doskonale się wchłania. Godny uwagi ! :) Jedyny minus to dostępność. Do tej pory spotkałam go w Douglasie i Cosmedice.
Pojemność: 100 ml
Cena: 7,90 zł
Ocena: 10/10
#4 Krem do stóp, Lirene
Po miesiącach przetrzymywania stóp w zimowych butach i grubych skarpetach pora wypuścić je na wolność! Przydałoby się najpierw o nie zadbać, bo często po zimie skóra jest przesuszona i popękana. Właśnie do takiej skóry świetnie nadaje się regenerujący krem od Lirene. Krem stymuluje regenerację naskórka i likwiduje zrogowacenia. Po stosowaniu go przez miesiąc odczułam ogromną różnicę i przekonałam się, że warto poświęcić chwilę każdego wieczoru żeby zadbać o stopy. Skóra na piętach jest specyficzna i często trudno nam znaleźć krem, który pozostawi ją miękką i gładką, ale na pewno po Lirene można się tego spodziewać. Szczerze mówiąc ten produkt przerósł moje oczekiwania, a jego jedynym minusem jest zapach, który dla mnie jest zbyt intensywny. Krem zawiera olejek z drzewa herbacianego i prawdopodobnie to właśnie on nie do końca mi odpowiada. Zapach to jednak kwestia bardzo subiektywna i ile gustów czy preferencji, tyle opinii. Efekt: skóra miękka, wygładzona i dogłębnie zregenerowana. Polecam gorąco, ale dla siebie postaram się znaleźć krem Lirene o przyjemniejszym zapachu.
Pojemność: 75 ml
Cena: 8,99 zł
Ocena: 9/10
#5 Krem do rąk, Ziaja
W mojej szufladzie swoje miejsce mają aż 3 kremy do rąk Ziaja. Poza dwoma widocznymi na zdjęciu mam również oliwkowy, który tak naprawdę nawilża najlepiej spośród tej trójki. Generalnie pod względem zapachowym obydwa są niesamowite. Konsystencja również przyjemna, lekka i nietłusta. Wchłaniają się błyskawicznie i pozostawiają uczucie nawilżonych i gładkich dłoni. Obydwa także wzmacniają paznokcie i zapobiegają ich rozdwajaniu. Nie jestem w stanie stwierdzić, który z nich jest lepszy. Różnica jest taka, że kozie mleko zawiera witaminę A i E oraz służy jako profilaktyka zmarszczek, natomiast kokosowy krem zawiera lipidy z orzecha kokosowego oraz olej Canola, który chroni przed szkodliwym wpływem UV. Doskonale więc nadaje się dla osób korzystających z solarium lub latem, kiedy wystawiamy skórę do słońca. Są niedrogie i w moim przypadku świetnie się sprawdzają.
Pojemność: 80 ml
Cena: około 5 zł
Ocena: 9/10
#6 Krem do rąk, Johnson's Body Care
Na koniec nieco po przejściach, ale bardzo wysłużona tubka kremu, który praktycznie przez 3 lata stosowałam bez przerwy. Przez okres liceum był to jedyny krem, który kupowałam i naprawdę byłam od niego uzależniona :) Bywały dni kiedy pod ławką smarowałam nim dłonie na każdej lekcji :) Uwielbiam jego delikatny i przyjemny zapach. Konsystencja nieco bardziej tłusta niż przykładowo Sweet Secret, jednak tylko początkowo, bo po wchłonięciu skóra jest naprawdę maksymalnie długo nawilżona. Nawet jeśli umyjemy ręce, dłonie wciąż pozostają miękkie. Kosztuje nieco więcej, ale od strony technicznej myślę, że jest najlepszy ze wszystkich wyżej wymienionych. Pozostawia bardzo miękkie i aksamitne dłonie i całkowicie eliminuje poczucie szorstkiej skóry. Trzeba go wypróbować przynajmniej raz żeby przekonać się ile można stracić stosując inne kremy :) Zawsze, ale to zawsze będę o nim pamiętać i do niego wracać.
Pojemność: 100 ml
Cena: 9-10 zł
Ocena: 10/10 !!!
Wypróbujcie i sami oceńcie :)
Na koniec kawałek, którego słucham w kółko, urzekł mnie szczególnie tekst. Miłego weekendu :)