PREZENTACJE –
RAPORTY
PRESENTATIONS
AND REPORTS
Monika Bogdanowska
Konserwatorska Wieża Babel
The Tower of Babel in Conservation
A Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć to miasto i wieżę, które
budowali ludzie i rzekł:
Są oni jednym ludem, i wszyscy mają jedną mowę, i to jest
przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie
będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić.
Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie
rozumiał drugiego!
Księga Rodzaju 11, 1-9
Nasze „wejście do Europy” dotyczy przede wszystkim przepływu informacji, wymiany wiedzy i doświadczeń, co odbywa się zwłaszcza w sferze językowej. Żaden polski tekst nie zaistnieje w powszechnej świadomości Europejczyków, jeśli nie zostanie przetłumaczony. Do wykonania dobrego przekładu tekstu naukowego niezbędna jest nie tylko znajomość języka obcego, ale
przede wszystkim specjalistycznej terminologii. W przypadku nauk chemicznych czy biologicznych komunikację ułatwia łacińska interlingua, o wiele gorzej wygląda
sytuacja w obrębie nauk humanistycznych oraz w tych
obszarach, gdzie na definiowanie pojęć nakłada się czynnik kulturowy, uwarunkowania historyczne czy uzus językowy. Chociaż coraz powszechniej posługujemy się
obcymi językami, nie zmienia to faktu, że myślimy jak
Polacy, zachowując naszą skłonność do myślenia symbolicznego i odczytywania treści ukrytych między wierszami, zgodnie z lokalną tradycją interpretując ważne
pojęcia. Być może dlatego wprowadzanie „odgórnych”
definicji budzi czasem protesty, a nowe terminy przyjmowane bywają z niechęcią. Ale z drugiej strony: jak
wobec braku wspólnie sformułowanych definicji tworzyć międzynarodowe dokumenty, jak tłumaczyć teksty
profesjonalne bez wielojęzycznych słowników terminologicznych? Konserwatorstwo1 jest dobrym przykładem
ilustrującym te problemy.
Użyte w poprzednim zdaniu słowo konserwatorstwo
nie brzmi w tym kontekście dobrze (choć logicznie), jednak jego użycie rozwiązało kilka dylematów językowych.
Ich analiza uświadamia zawiłości stosowania terminu
konserwacja w języku polskim. Przede wszystkim zazwyczaj występuje on w kolokacjach: konserwacja zabytków/
dzieł sztuki/architektury. Najwyraźniej w naszym rozumieniu konserwator dzieł sztuki zajmuje się czymś innym
116
niż konserwator zabytków, co jest o tyle logiczne, że nie
każdy zabytek jest dziełem sztuki i nie każde dzieło sztuki
zabytkiem. Choć w powszechnym rozumieniu konserwator to osoba zajmująca się dozorem i bieżącą naprawą
urządzeń technicznych, to w naszym języku zawodowym
terminy konserwacja i konserwator utrwaliły się już dawno
i są rozumiane jednoznacznie.
Jakkolwiek powyższe dywagacje dotyczące języka polskiego mogą wydawać się mało istotne, to poważne problemy pojawiają się w tłumaczeniach, na przykład na język angielski – i odwrotnie. Spór obejmujący wzajemne
obszary znaczeniowe podstawowych dwóch terminów,
czyli konserwacji i restauracji, pozostaje najbardziej znany,
gdyż to właśnie one są kluczowe w naszym zawodowym
słowniku. Problem leży między innymi w samym ich definiowaniu, o czym już wielokrotnie pisano. Międzynarodowa dyskusja ekspertów ostatecznie podjęła salomonowe rozwiązanie, którym jest połączenie tych terminów2.
Doprowadziło to do upowszechnienia terminu restauracja
– żywo oprotestowanego jeszcze dwadzieścia, trzydzieści
lat temu, jako obcego naszej tradycji. Musimy chyba jednak stopniowo przygotowywać się na zamianę „starego,
dobrego” konserwatora w restauratora, a zatem i na pojawienie się określeń takich jak restaurator architektury, skąd już
blisko będzie do restauratora wojewódzkiego (sic!). Póki co,
w tłumaczeniach możemy w dziewięćdziesięciu procentach przypadków polskie słowo konserwacja spokojnie przekładać na angielskie restoration. Niestety, ten znak równości nie działa w obu kierunkach i w przekładzie z angielskiego należy zachować większą ostrożność. Zdecydowanie jednak większe problemy pojawiają się przy tłumaczeniu na polski angielskiego słowa conservation.
Błyskotliwa maksyma: „dbaj o sens, a słowa zadbają
o siebie same”3, do której chętnie odwołują się tłumacze, okazuje się nie bardzo pomocna w przekładzie tekstów specjalistycznych, gdzie pożądana jest duża precyzja przekazu. Dla odbiorcy anglojęzycznego poddanie
obiektu konserwacji oznacza, że podjęto przy nim działania o charakterze zabezpieczającym, nieinterwencyjnym (skądinąd kolejny przykład adaptacji obcego terminu), dla nas zaś, że wykonano fachowe zabiegi „konserwatorskie” (ograniczony zakres interwencji), gdyż „restauracja obiektu” to zasadniczo pełne spektrum dzia-
Wiadomości Konserwatorskie • Conservation News • 29/2011
łań. Termin „restauracja” ciągle budzi obawy związane
właśnie z nadmiernym stopniem interwencji, a nawet
z utratą (zatarciem) śladów historii obiektu.
W języku angielskim spotykamy także liczne związki
wyrazowe słowa conservation, utworzone chyba na skutek
obcych nam problemów w definiowaniu tego terminu.
Stąd też i cała lista odmian konserwacji opisujących różnorodne zakresy działań. Jest więc direct/indirect conservation,
interventive/non-interventive conservation, a dalej preventive, remedial, scientific conservation, aż po, last but not least, oczywiście – sustainable conservation (!). Przekład tych terminów
na język polski jest czasem konieczny, ale należy zwrócić
uwagę, że tym samym znajdują one drogę, by w polskiej
terminologii się zakorzenić, wywracając nasze rozumienie pięknego w swej prostocie terminu. Warto jeszcze
wymienić zaadaptowany ze słownika ochrony środowiska związek wyrazowy state of conservation oraz określenia
minor i major restoration, z których pierwsze jest po prostu
polską konserwacją4. Czy zatem nasza konserwacja jest równoważnikiem angielskiego terminu conservation5, hiszpańskiego conservació lub niemieckiego Konservierung? Można
odpowiedzieć: zależy kiedy – co kwestię wzajemnego porozumienia i tłumaczeń nieco komplikuje.
Wobec opisanej sytuacji trudno się dziwić, że w ostatnich latach ruszyło kilka międzynarodowych projektów,
których celem było usystematyzowanie istniejącej terminologii6. Po niektórych ślad zaginął, inne są kontynuowane, ale chyba nie cieszą się wielką popularnością.
Ciekawe, bo zjawisko to następuje mimo rozwoju IT,
łatwego przepływu informacji czy globalizacji wiedzy.
Skąd biorą się trudności w tworzeniu wielojęzycznego
słownika konserwacji-restauracji?
Przede wszystkim trudno wyobrazić sobie międzynarodowe eksperckie gremium ustalające definicje istotnych kulturowo pojęć, i to takich, które zostaną powszechnie, bez zastrzeżeń zaakceptowane we wszystkich
krajach. Dodatkową trudnością jest fakt, że podobne problemy pojawiają się przy próbach stworzenia słownika
terminologicznego w jednym języku. Wspomniane dyskusje nad definiowaniem ważnych terminów toczą się
przecież nie tylko na międzynarodowych forach, ale i w
poszczególnych krajach. Łatwość wymiany informacji,
zamiast pomagać, pogłębia istniejące już zamieszanie.
W dawnych czasach definicje obowiązywały przez dziesięciolecia. Obecnie pojawiają się nowe, które często ulegają dezaktualizacji, zanim jeszcze wejdą do specjalistycznego słownika. Z drugiej strony, ogólnie przyjęte definicje muszą podlegać modyfikacjom na skutek zmiany
uwarunkowań. Wystarczy popatrzeć, jak zmieniło się
rozumienie dziedzictwa kulturowego (heritage/patrimony) na
przestrzeni ostatniego ćwierćwiecza7. Oto obok „obiektów, zespołów zabytkowych i miejsc”, stanowiących dziedzictwo materialne (tangible), dostrzeżono istnienie i potrzebę ochrony dziedzictwa niematerialnego (intangible).
Przyjrzyjmy się kilku przykładom ilustrującym pewne
zjawiska, z którymi spotykamy się podczas tłumaczenia tekstów. Na szczęście (dla tłumacza) zazwyczaj znajdujemy
ekwiwalenty, czasem natrafiamy na tzw. fałszywych przyjaciół8 i szczęśliwie rzadko stajemy bezradni wobec braku
równoważnika terminu w języku przekładu.
W konserwatorskim słowniku istnieją terminy o zaskakująco równoważnych definicjach. Tu dobrym przy-
kładem jest termin adaptacja, łatwo przekładany na adaptation, który definiowany jest u nas jako „Przystosowanie struktury architektonicznej lub jej części do określonej funkcji zaspokajającej potrzeby użytkownika”9, podczas gdy amerykański słownik ochrony budownictwa
objaśnia go następująco: „Przekształcenie istniejącego
budynku, tak aby pełnił nowe funkcje, może wiązać się
z usunięciem niektórych jego elementów”10, z tym że
„istniejący” nie znaczy oczywiście zabytkowy, stąd pewnie wspomniano o dopuszczalności usunięcia niektórych
elementów. Istotne, że zarówno definicja polska, jak
i amerykańska zakładają dowolność działań ukierunkowanych na walor użytkowy obiektu. Jest to zatem termin pozakonserwatorski11. Warto wspomnieć, że istnieje jednak jeszcze inne znaczenie słowa adaptacja w języku angielskim: „Współczesny produkt (np. urządzenie
oświetleniowe) mający zasadniczo wygląd oryginału, ale
niebędący jego dokładną kopią”12, zatem w tym znaczeniu adaptation to replika.
Zupełnie inna sytuacja to związek „fałszywych przyjaciół”, kiedy to terminy brzmią podobnie, ale ich znaczenia się nie pokrywają. W konserwatorskim słowniku
na wyjątkową uwagę, obok wspomnianej konserwacji, zasługuje renowacja – termin często i chętnie stosowany
w codziennym języku, na przykład w komunikatach prasowych. To typowy fałszywy przyjaciel angielskiego renovation. Tu sytuacja jest nawet gorsza! Typowy układ false
friends wiąże słowa z różnych obszarów, natomiast w tym
przypadku termin używany jest (w obu językach) w powiązaniu z pracami prowadzonymi przy obiektach historycznych i wpisał się już w terminologię ochrony dziedzictwa. Jego fałszywa przyjaźń (także z tłumaczem) jest
zatem jeszcze bardziej zwodnicza. Spójrzmy na definicje. Oto polska, zaczerpnięta z Małego słownika ochrony
zabytków: „Prace mające na celu utrzymanie lub przywrócenie estetycznego wyglądu zabytku, niewchodzące
w zakres technicznego stanu zachowania budowli i jej
instalacji. Renowacja może być uznawana za działanie
z dziedziny ochrony zabytków, jeżeli respektuje czynniki wynikające z wartości zabytkowych”13. I amerykańska
z Dictionary of Building Preservation: „Proces naprawy
i zmiany istniejącego budynku w celu dostosowania go
do współczesnych potrzeb, tak aby pod względem funkcjonalnym odpowiadał on nowemu obiektowi; może
obejmować większe przekształcenia”14. Zatem angielskie
słowo renovation oznacza remont, modernizację, natomiast znaczenie polskiego terminu renowacja będzie
(oczywiście w zależności od kontekstu) bliskie na przykład angielskiemu słowu rehabilitation15. W polskich definicjach16 zwraca uwagę wyłączenie z zakresu prac renowacyjnych tych o charakterze technicznym.
Najbardziej fascynującym zadaniem translatorskim
(ale też wyjątkową uciążliwością) są terminy, które nie
posiadają ekwiwalentów w języku docelowym. Bodaj
najsłynniejszym polskim przykładem jest zabytek. Termin o pięknej definicji i wyjątkowym źródłosłowiu, wart
zachowania i… upowszechniania w innych językach.
Poważny problem stanowią też określenia o charakterze
żargonowym (aranżacja konserwatorska) czy nazwy wysokospecjalistycznych zabiegów nieznanych w innych krajach (rozwarstwianie malowideł sztalugowych), które trudno
jest na język angielski przetłumaczyć.
Wiadomości Konserwatorskie • Conservation News • 29/2011
117
Istotne problemy w przekładzie stanowią terminy
związane z historycznym rzemiosłem, a znalezienie ich
równoważników zawsze budzi wątpliwości, czy aby na
pewno odszukane słowo oznacza dokładnie ten sam proces, zjawisko, metodę czy technikę. Zaskakująco łatwiej
poradzić sobie w przypadku technik całkiem egzotycznych, których nazwy można pozostawić bez tłumaczenia, niż w przypadku takich, które były popularne w Europie, ale posiadają miejscowe odmiany17.
Istnieje też lista terminów obcych, nad przyjęciem
których warto byłoby się zastanowić, gdyż ilustrują koncepty warte upowszechnienia w języku polskim18. Należy do nich na przykład: association – the quality of integrity
through which a historic property is linked to a particular past
time and place19, czy feeling – the quality of integrity through
which a historic property evokes the aesthetic or historic sense of
past time and place20.
Innym bardzo często spotykanym, stąd i ważnym terminem, nieposiadającym polskiego równoważnika, jest
interpretation21, będący niechybnie dowodem komercjalizacji dziedzictwa, która dużo wcześniej niż u nas rozwinęła się na Zachodzie. Powiązany z nim jest termin life
interpretation, u nas mało znany, choć widoczny w praktyce – elementem „żywej popularyzacji” byłby ten stojący u stóp Wawelu, odziany w zbroję rycerz, pod warunkiem wszelako, iż jego występ miałby na celu przybliżenie zwiedzającym historii miejsca, a nie służył wyłącznie celom komercyjnym.
Chociaż powyższe problemy dotyczą kulturowych
relacji polsko-angielskich, to przecież musimy mieć świadomość, że nie tylko do nich się ograniczają. Globalizacja sprzyja pojawianiu się słowników również z innych
obszarów kulturowych. Pod auspicjami ICCROM-u
został na przykład opracowany dwujęzyczny arabsko-angielski glosariusz terminologii konserwacji dziedzictwa kulturowego22. W pracy tej przyjęte zostało istotne
rozwiązanie: ujęto w niej arabskie terminy nieznane zachodniemu konserwatorstwu oraz włączono trzy terminy (transliteracje) nieznane w krajach arabskich. Będzie
może ciekawostką, że są to: anastyloza, ubytek i patyna.
Natomiast spośród opisowo przedstawionych terminów
arabskich na uwagę załugują na przykład: atlaal – tangible
and intangible aspects of ruins, including memories and feelings23
czy ibra – thoughts, feelings and lessons learnt from heritage, history and archaeology24.
Widzimy więc, że skoro problemy z definiowaniem
pojęć występują już w obrębie jednego języka, to w zestawieniach z innymi narastają w postępie wprost geometrycznym! Do tego pojawiają się terminy istotne, nieznane w innych językach. Pozostaje pytanie: jak problemy translatorskie rozwiązywać i jakimi kryteriami się
kierować? Zakończone niepowodzeniem próby tworzenia jednego „paneuropejskiego” słownika konserwacjirestauracji każą z dystansem odnosić się do działań mających na celu „spłaszczenie” lokalnych znaczeń definiowanych terminów. Jednym ze sposobów pokonania tego
problemu jest podawanie stopnia ekwiwalencji – rozwiązanie stosowane w najnowszych elektronicznych słownikach, innym – krzyżowe tłumaczenie definicji, które
pozwala użytkownikowi samodzielnie dokonać wyboru
użycia lub nie danego terminu25.
Jak będzie wyglądać przyszłość słowników? Zapewne w perspektywie kilku generacji nie będą one w ogóle
potrzebne, a w każdym razie zmieni się ich funkcja.
Obecnie wyraźna staje się tendencja do upowszechniania dyskusji nad definiowaniem i przekładem terminów,
co znakomicie ułatwiają międzynarodowe fora, a istotnym obszarem wymiany wiedzy stała się Wikipedia, ze
wszystkimi zaletami i wadami tego systemu. Z drugiej
jednak strony możliwości, jakie daje Internet, nie są
w pełni wykorzystywane – dominacja języka angielskiego przyspieszyła przejmowanie wprost nowych terminów, dla których już nie poszukuje się własnych ekwiwalentów – a zatem także nie próbuje się ich „po swojemu” zinterpretować. Nowe pomysły przyjmowane są bez
przemyślenia i dodania lokalnych kontekstów, co zubaża rodzimy język.
Powyższe rozważania prowadzą do istotnych pytań:
Czy definiowanie pojęć powinniśmy pozostawić międzynarodowym eksperckim gremiom, czy może raczej
powinniśmy dążyć do zachowania lokalnie kształtowanej terminologii? Istotna jest bowiem świadomość, że
przecież nasz konserwatorski język – także w zakresie
kształtowanego w historii sposobu widzenia i rozumienia świata, a zatem i typowego dla polskiego obszaru
kulturowego definiowania pojęć – jest częścią dziedzictwa niematerialnego. A skoro tak, to powinien zasługiwać na ochronę.
Przypomnijmy zakończenie opowieści z Księgi Rodzaju: „W ten sposób Pan rozproszył ich stamtąd po całej
powierzchni ziemi, i tak nie dokończyli budowy tego
miasta. Dlatego to nazwano je Babel, tam bowiem Pan
pomieszał mowę mieszkańców całej ziemi26”.
Czy to źle, że nie mieszkamy w „jednym mieście”
i nie mówimy jednym językiem? Choć żałować należy,
że w wielu sprawach nie potrafimy się między sobą porozumieć, to inny przewrotny wniosek przypowieści każe
cieszyć się z różnorodności i bogactwa, jakie do widzenia świata w imieniu różnych narodów i społeczności
możemy wnosić. Zatem, choć w światowej wiosce informatycznej utrzymywanie tej różnorodności będzie
szalenie trudne: oby jak najdłużej!
Termin rzadko stosowany, mało popularny, a szkoda. Uniwersalny Słownik języka polskiego podaje dwie definicje, wiążąc termin ten (co godne podkreślenia) ze sztuką: „1. nauka traktująca o konserwacji, restauracji i opiece nad zabytkami; 2. prace
związane z konserwacją zabytków i dzieł sztuki oraz opieka nad
nimi”. „Konserwacja” natomiast to: „1. czynności, zabiegi mające na celu utrzymanie czegoś w dobrym stanie, zabezpieczanie czegoś przed niszczeniem, szybkim zużywaniem się; konserwowanie”. A więc nie nauka i sztuka, lecz raczej technika.
Wydawnictwo Naukowe PWN [online]. Protokół dostępu:
http://www.pwn.pl/ [1.02.2011].
Szmelter I., Współczesna teoria konserwacji i restauracji dóbr kultury.
Zarys zagadnień, Ochrona Zabytków, nr 2, 2006, s. 26.
Inspiracją do przekształcenia angielskiego porzekadła: “Take
care of the pence, and the pounds will take care of themselves”, był bon mot Księżnej w powieści o słynnej Alicji: “Take
care of the sense, and the sounds will take care of themselves”.
Tłumacze wykorzystali to powiedzenie, czyniąc z niego swoje
1
118
2
3
Wiadomości Konserwatorskie • Conservation News • 29/2011
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
motto: “Take care of the sense, and the words will take care of
themselves”.
Agnew N., Demas M., Principles for the Conservation of the Heritage Sites in China, The Getty Conservation Institute [online].
Protokół dostępu: http://www.getty.edu/conservation/
field_projects/china/china_publications.html [3.02.2011].
W jednym z elektronicznych słowników angielski termin conservation został przełożony na polski „konserwacja zabytków”.
Ale przecież „konserwacja zabytków” to nie conservation, bo jak
w takim razie przełożyć „konserwację dzieł sztuki”? Zob. European Heritage Network [online]. Protokół dostępu: http://
thesaurus.european-heritage.net/herein/thesaurus/showterm.html?id=1365 [9.02.2011].
M.in.: ARGOS – Art and Restoration Glossary Operating System, zawierający hasła wraz z definicjami z wydawnictwa Glossario delle techniche artistiche e del restauro, opracowanego przez włoski ośrodek kształcący konserwatorów dzieł sztuki – Instituto
per l’Arte e il Restauro „Palazzo Spinelli”. Działająca do niedawna (jeszcze w 2008 roku) strona ARGOS nigdy nie była do końca aktywna, pomimo że trwały prace międzynarodowego gremium konserwatorskiego nad stworzeniem wersji wielojęzycznej. Ostatecznie strona została wyłączona. Trudno też odszukać
nowe dane na temat projektu opisanego na stronie [online].
Protokół dostępu: http://www.associazionegiovanniseccosuardo.it/?q=en/node/163 [27.01.2011]. Spośród działających stron
z terminologią konserwatorską warto wymienić Termdoc [online]. Protokół dostępu: http://www.termdoc.org/ [27.01.2011].
Z kolei strona Getty Institute oferuje budowany od ponad dwudziestu lat słownik wielojęzyczny o strukturze hierarchicznej
z terminologią architektury i sztuki: The Getty Reserach institute, Art. & Architecture Thesuarus Online [online]. Protokół
dostępu: http://www.getty.edu/research/tools/vocabularies/aat/index.html [27.01.2011]. Żaden z wymienionych słowników nie
proponuje polskiej wersji językowej, wyjątek stanowi wspomniana strona European Heritage Network (zob. przypis 5).
„Konwencja w sprawie ochrony światowego dziedzictwa kulturalnego i naturalnego” przyjęta podczas konferencji generalnej UNESCO, Paryż 1972; „Convention Concerning the Protection of the World Cultural and Natural Heritage” adopted
by the General Conference of UNESCO, Paris 1972.
False friends – para słów brzmiących podobnie w dwóch językach, ale o różnych znaczeniach.
Dobosz P., Administracyjnoprawne instrumenty kształtowania ochrony zabytków, Oficyna Wydawnicza „Dajwór”, Kraków 1997.
Bucher W., Dictionary of Building Preservation, A.I.A., Cristine
Madrid, John Wiley & Sons, 1996. Wszystkie tłumaczenia autorki artykułu.
Małachowicz E., Konserwacja i rewaloryzacja architektury w zespołach i krajobrazie, Oficyna Wydawnicza Politechniki Wrocławskiej, Wrocław 1994.
Bucher, op.cit.
„(…) respektowanie czynników wynikających z wartości zabytkowych” brzmi trochę niejasno. Definicję tę cytuje Piotr
Dobosz za: Kurzątkowski M., Mały słownik ochrony zabytków,
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
Ministerstwo Kultury i Sztuki, Ośrodek Dokumentacji Zabytków, Warszawa 1989. Warto nadmienić, iż termin „renowacja”
utożsamiany był z „rewaloryzacją” i „odnową”. Dobosz P., Administracyjnoprawne…, s. 97.
Bucher, op.cit .
“The act or process of returning a property to a state of utility through
repair or alteration which makes possible an efficient contemporary use
while preserving those portions or features of the property which are significant to its historical, architectural, and cultural values”, Bucher, op.cit.
Inne definicje: „Działania podejmowane wyłącznie dla poprawienia
estetyki dobra kultury (zabytku, dzieł sztuki). Działania takie można
uznać za dopuszczalne jedynie wtedy, gdy nie powodują zniszczeń
w którejkolwiek z warstw lub elementów oryginału oraz gdy nie są
wykonywane zamiast niezbędnych prac konserwatorskich, utrwalających i wzmacniających materię dobra kultury”, Rouba B.J., Proces ochrony dóbr kultury. Pojęcia, terminologia, materiały z sesji naukowej
poświęconej pamięci profesora Zbigniewa Brochwicza, Ars
Longa – Vita Brevis. Tradycyjne i nowoczesne metody badania dzieł
sztuki, red. J. Flik, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2003; „Metoda bieżącej interwencji
konserwatorskiej, której celem jest stałe podtrzymywanie dobrego stanu zabytku”, Kadłuczka A., Ochrona zabytków architektury, t. 1, Stowarzyszenie Konserwatorów Zabytków, Kraków
2000, s. 110.
Tu dobrym przykładem może być puncowanie czy technika
brokatu wytłaczanego. Choć techniki te wywodzą się z Włoch,
to w innych krajach Europy znalazły swoje lokalne odmiany.
Być może ktoś z Czytelników zna ich ekwiwalenty, a nie są
one znane autorce.
„Jakość będąca kryterium integralności, stanowiąca o powiązaniu obiektu historycznego z określonym czasem i miejscem
w przeszłości”. Bucher, op.cit.
„Jakość będąca elementem integralności, dzięki której obiekt
historyczny wywołuje odczucia estetyczne lub poczucie historii minionego czasu i miejsca”. Bucher, op.cit.
“The presentation of information to public regarding a cultural artefact at the location of the site, building, structure, or
object; methods include guided tours, films, site markers etc”.
Bucher, op.cit. Tu uwaga: termin ten jest także ekwiwalentem
polskiego słowa „interpretacja” w sensie odczytania dzieła.
Mahdy H., Glossary of Terms for the Conservation of Cultural Heritage in Arabic Alphabetical Order, ATHAR Programme, ICCROM,
2008.
„Ruiny w aspekcie materialnym i niematerialnym wraz ze
wspomnieniami i uczuciami (jakie wywołują)”, Mahdy, op.cit.
„Myśli, uczucia i nauki wyniesione z dziedzictwa, historii i archeologii”, Mahdy, op.cit.
Bogdanowska M., ARD. Art Restoration Dictionary. Angielsko-polski
(polsko-angielski) słownik konserwacji-restauracji dzieł sztuki. Konserwacja malarstwa, Wydawnictwo Politechniki Krakowskiej,
Kraków 2010.
Cytaty ze Starego Testamentu zaczerpnięte ze strony NonPossumus [online]. Protokół dostępu: http://www.nonpossumus.pl/ps/Rdz/11.php [22 01 2011].
Streszczenie
Abstract
W artykule przedstawione zostały zagadnienia związane ze słownictwem konserwatorskim. Wymienione
problemy związane są zarówno z definiowaniem pojęć
w różnych językach, z przekładem terminów powszechnie stosowanych, jak i z pojawianiem się terminów nowych. Autorka omawia istniejące i proponuje nowe rozwiązania wspomagające prace nad słownikami terminologicznymi, językowymi, jak również nad przekładem
tekstów konserwatorskich.
The article presents issues concerning conservation
vocabulary. The mentioned problems are connected both
with defining the same terms in various languages, translating commonly applied terms, and with the appearance
of new ones. The author discusses the existing solutions
and suggests new ones which would aid work on terminological and language dictionaries, as well as on translation of conservation texts.
Wiadomości Konserwatorskie • Conservation News • 29/2011
119