Z Krakowa wyruszyliśmy o godzinie 8.15. Po drodze nie było żadnych korków. Jednak nie, przepraszam, zdarzył się ogromny korek niedaleko celu naszej wycieczki, mianowicie w Krościenku nad Dunajcem - w tym niewielkim miasteczku. Zostawiamy za sobą deszczowy Kraków. Witają nas okolice Czorsztyna, ciepłe i słoneczne jak w bajce.
Na moim blogu można znaleźć wiersze dla dzieci - o czterech porach roku, ortograficzne, o zwierzętach, o dzieciach. Są tu również wiersze dla dorosłych, próbki haiku - tak zwane wiersze krótkie. Jest mnóstwo zdjęć i opisów miejsc Krakowa i innych miast Polski, a także zdjęcia innych krajów.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pieniny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pieniny. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 2 września 2021
sobota, 11 listopada 2017
Wiersz: Patriotą być - dla dzieci
piątek, 22 listopada 2013
Krościenko nad Dunajcem
Krościenko to szeroko znane centrum turystyki i letnisko położone na styku Pienin, Gorców i Beskidu Sądeckiego. Doświadczyłam tego osobiście, ponieważ w niewielkim czasie wędrowałam z rodziną po każdym z wymienionych pasm górskich.
wtorek, 12 listopada 2013
Drewniany kościół pw. św. Katarzyny w Sromowcach Niżnych
Latem miałam okazję zwiedzić drewniany kościółek w Sromowcach Niżnych.
Kościół powstał prawdopodobnie w 1513 roku. Pod koniec lat 80. XX wieku zbudowano nowy kościół, który przejął funkcję kościoła parafialnego.
Obecnie w kościele można oglądać wystawę sztuki ludowej tego regionu.
Kościół nie został zdekonsekrowany i raz w roku w święto patronki św Katarzyny - 25 listopada - odbywa się w nim msza św.
Cenny zabytek stanowi gotycki tryptyk z końca XIV wieku z kopią rzeźby Matki Boskiej z Dzieciątkiem oraz gotycka chrzcielnica drewniana z XVI wieku. Obydwa te zabytki zostały przeniesione do nowego kościoła.
Kościół oparty jest na konstrukcji zrębowej i pionowym szalunku z listowaniem. Nawa i prezbiterium mają taka samą szerokość i pokryte są jednolitym dachem gontowym. Stropy wewnątrz są płaskie.
Ładne miejsce warte zobaczenia... no i ten zapach drewnianych kościołów - niepowtarzalny.
Niestety padał wtedy deszcz i dlatego większość zdjęć została wykonana wewnątrz kościoła.
Kościół powstał prawdopodobnie w 1513 roku. Pod koniec lat 80. XX wieku zbudowano nowy kościół, który przejął funkcję kościoła parafialnego.
Obecnie w kościele można oglądać wystawę sztuki ludowej tego regionu.
Kościół nie został zdekonsekrowany i raz w roku w święto patronki św Katarzyny - 25 listopada - odbywa się w nim msza św.
Cenny zabytek stanowi gotycki tryptyk z końca XIV wieku z kopią rzeźby Matki Boskiej z Dzieciątkiem oraz gotycka chrzcielnica drewniana z XVI wieku. Obydwa te zabytki zostały przeniesione do nowego kościoła.
Kościół oparty jest na konstrukcji zrębowej i pionowym szalunku z listowaniem. Nawa i prezbiterium mają taka samą szerokość i pokryte są jednolitym dachem gontowym. Stropy wewnątrz są płaskie.
Ładne miejsce warte zobaczenia... no i ten zapach drewnianych kościołów - niepowtarzalny.
Niestety padał wtedy deszcz i dlatego większość zdjęć została wykonana wewnątrz kościoła.
piątek, 27 września 2013
Droga Pienińska na Słowacji
Pieniny w większości położone są w Polsce. Tylko niewielki ich fragment znajduje się na Słowacji. Jednak jeśli chodzi o widoki, to mają je głównie Słowacy, widoczne są szczególnie z Drogi Pienińskiej.
Jest to przepiękna krajobrazowo droga bita, prowadząca wzdłuż prawego brzegu Dunajca przez cały Przełom Pieniński. Wybudowano ją trasą dawnych ścieżek pieszych oraz konnych, aby połączyć słowacki Czerwony Klasztor ze Szczawnicą.
Jest to przepiękna krajobrazowo droga bita, prowadząca wzdłuż prawego brzegu Dunajca przez cały Przełom Pieniński. Wybudowano ją trasą dawnych ścieżek pieszych oraz konnych, aby połączyć słowacki Czerwony Klasztor ze Szczawnicą.
piątek, 13 września 2013
Czerwony Klasztor na Słowacji
Na Słowacji w miejscowości Czerwony Klasztor, która graniczy ze Sromowcami Niżnymi (wystarczy przejść kładką przez Dunajec), znajduje się klasztor kartuzów. Jego historia to dzieje dwóch najsurowszych zakonów w kościele rzymskokatolickim: kartuzów, którzy tu żyli w latach 1320-1567, i kamedułów, żyjących tu w latach 1711-1782.
Oto jego widok ze szczytu Trzech Koron.
Oto jego widok ze szczytu Trzech Koron.
sobota, 7 września 2013
Zamek Pieniński
Ruiny tego zamku są najwyżej usytuowane w Polsce - na skalistym zboczu Zamkowej Góry (799 m). Mury mają 1 m grubości. Zwiedziliśmy go w drodze na Trzy Korony.
Mur ma około 88 m długości. Widoczne są również fundamenty kwadratowej baszty lub komnaty.
Zamek powstał w latach 1257-1287. Podania mówią, że wzniósł go Bolesław Wstydliwy dla swojej żony Kingi. Według Długosza do tego zamku uciekła księżna Kinga w 1287 roku, chroniąc się przed najazdem tatarskim.
Uciekała razem z 70 zakonnicami i swoimi rodzonymi siostrami Jolantą i Konstancją z klasztoru klarysek w Starym Sączu.
Za Długoszem powtarzane są legendy o oblężeniu zamku przez Tatarów i o burzy, która rozproszyła najeźdźców, sprowadzonej modlitwami księżnej Kunegundy.
Zamek był celem najdawniejszych wycieczek w Pieniny już w XIX wieku.
W 1904 roku wykuto obok wejścia sztuczną grotę i ustawiono statuę św. Kingi.
Niektórzy turyści omijają to miejsce, gdy podążają na Trzy Korony z Krościenka, ponieważ trzeba trochę zboczyć z trasy. A szkoda, bo zamek jest wart zobaczenia.
Mur ma około 88 m długości. Widoczne są również fundamenty kwadratowej baszty lub komnaty.
Zamek powstał w latach 1257-1287. Podania mówią, że wzniósł go Bolesław Wstydliwy dla swojej żony Kingi. Według Długosza do tego zamku uciekła księżna Kinga w 1287 roku, chroniąc się przed najazdem tatarskim.
Uciekała razem z 70 zakonnicami i swoimi rodzonymi siostrami Jolantą i Konstancją z klasztoru klarysek w Starym Sączu.
Za Długoszem powtarzane są legendy o oblężeniu zamku przez Tatarów i o burzy, która rozproszyła najeźdźców, sprowadzonej modlitwami księżnej Kunegundy.
Zamek był celem najdawniejszych wycieczek w Pieniny już w XIX wieku.
W 1904 roku wykuto obok wejścia sztuczną grotę i ustawiono statuę św. Kingi.
Niektórzy turyści omijają to miejsce, gdy podążają na Trzy Korony z Krościenka, ponieważ trzeba trochę zboczyć z trasy. A szkoda, bo zamek jest wart zobaczenia.
niedziela, 1 września 2013
Pieniny - krajobrazy ze szczytów
W tym roku część naszych wakacji spędziliśmy z rodziną w Pieninach. Wspaniałe, niezapomniane widoki - tak można krótko określić ten pobyt.
Najpiękniejsze widoki można zobaczyć z Sokolicy - jednego z najważniejszych szczytów Pienin.
Dunajec to najważniejsza ozdoba Pienin. Wijący się w blasku słońca, z płynącymi tratwami tworzy niesamowite wrażenie.
Sosna rosnąca na Sokolicy jest chyba najczęściej fotografowanym drzewem w Polsce.
Zbocza gór porośnięte lasami podobno najpiękniejsze są jesienią, ale latem również zachwycają.
Po zejściu z Sokolicy można się zachwycać widokami z trochę mniejszej wysokości.
Przy słonecznej pogodzie można zobaczyć majestatyczne słowackie Tatry.
Pieniny widoczne z Trzech Koron są troszkę mniej bajeczne niż te widziane z Sokolicy, ale zachwycają niesamowicie i można na nie patrzyć godzinami.
W oddali widać Zalew Czorsztyński.
I znowu widać Tatry, które są widoczne prawie w każdym miejscu, nawet podczas jazdy samochodem.
Mieliśmy szczęście, że pogoda nam sprzyjała, bo nie wyobrażam sobie zwiedzania Pienin bez tych pięknych widoków. One są według mnie największą ozdobą tych gór.
Tak wyglądają Pieniny z góry. Wrażenia i krajobrazy są inne - równie wspaniałe, kiedy się patrzy na nie z dołu. Ale o tym napiszę kolejnym razem.
Najpiękniejsze widoki można zobaczyć z Sokolicy - jednego z najważniejszych szczytów Pienin.
Dunajec to najważniejsza ozdoba Pienin. Wijący się w blasku słońca, z płynącymi tratwami tworzy niesamowite wrażenie.
Sosna rosnąca na Sokolicy jest chyba najczęściej fotografowanym drzewem w Polsce.
Zbocza gór porośnięte lasami podobno najpiękniejsze są jesienią, ale latem również zachwycają.
Po zejściu z Sokolicy można się zachwycać widokami z trochę mniejszej wysokości.
Przy słonecznej pogodzie można zobaczyć majestatyczne słowackie Tatry.
Pieniny widoczne z Trzech Koron są troszkę mniej bajeczne niż te widziane z Sokolicy, ale zachwycają niesamowicie i można na nie patrzyć godzinami.
W oddali widać Zalew Czorsztyński.
I znowu widać Tatry, które są widoczne prawie w każdym miejscu, nawet podczas jazdy samochodem.
Mieliśmy szczęście, że pogoda nam sprzyjała, bo nie wyobrażam sobie zwiedzania Pienin bez tych pięknych widoków. One są według mnie największą ozdobą tych gór.
Tak wyglądają Pieniny z góry. Wrażenia i krajobrazy są inne - równie wspaniałe, kiedy się patrzy na nie z dołu. Ale o tym napiszę kolejnym razem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)