środa, 28 października 2015

Rękawiczki dla maluchów

Czapki dzieciakom porobione, no to teraz czas na rękawiczki. Zrobiłam od razu po dwie pary na głowę - jak jedna w praniu to druga do noszenia i tak na zmianę. 
Oto pierwsza para:


 A to druga para:
 

Rękawiczki robiłam z włóczki Everyday Himalaya - ma się nie mechacić, zobaczymy jak to będzie... Poprzednie takie wyroby produkowałam z włóczki Kotek, niestety ta mechaciła się wprost ekspresowo.
Jak chcecie zrobić podobne rękawiczki to w tym wpisie jest odpowiedni tutorial (tylko na mniejszy rozmiar).
 
 



















 

środa, 21 października 2015

Ciekawa czapka zrobiona z opaski - opis wykonania

Moja mała królewna nie cierpi jak jej się czesze włosy. Nie znosi żadnych spinek, gumek, kucyków ani warkoczy. W dodatku ma tak śliskie, niskoporowate włosy, że żaden kucyk ani warkocz nie ma szans utrzymać się dłużej niż kilka minut. Pomyślałam więc, że oplotę jej głowę warkoczami dzianinowymi i wymyśliłam dla niej na jesień czapkę na bazie warkoczowej opaski, o taką:


Potem się okazało że nie jestem taka do końca oryginalna jak mi się zdawało bo w internetach już wisi zdjęcie podobnej czapy :)
Anyway: czapka jest dość ciepła i świetnie chroni uszy - część opaskowa dzięki trzem mięsistym warkoczom jest całkiem gruba. Jest oczywiście wiązana pod brodą sznureczkami z włóczki zaplecionej również w warkoczyki.


Wiatr nie powieje więc małych uszek przy jesiennych porządkach:









Jeśli Wy też chcecie zrobić coś takiego to podam ogólne wskazówki - bo to jest jeszcze fantastyczne w tej czapce, że bez dokładnego wzoru można ją wydziergać na każdą głowę. Nie trzeba niczego przeliczać i dopasowywać do rozmiaru głowy. Wystarczy zrobić opaskę z dowolnym wzorem (albo wykorzystać już istniejącą) i przymierzyć na głowę:

Opaska nie może być ani za ścisła ani za luźna, powinna być taka w sam raz i najlepiej jak co najmniej dwa brzegowe oczka (z każdej strony) bedą przerobione ściegiem francuskim (w każdym rzędzie przerabiane oczka prawe). Tak wykończony dłuższy brzeg będzie lekko ściągnięty dzięki czemu czapka będzie idealnie przylegać do głowy okalając twarz. 
Gdy już zeszyjemy szew opaski, należy nabrać na druty pończosznicze  oczka dookoła tak jak pokazane poniżej. Można również nie zszywać opaski i robić dalej na zwykłych drutach a potem zeszyć całość czapki.


Trzeba się wkłuć w każdą przestrzeń pomiędzy rzędami:

  Po nabraniu wszystkich oczek tak to ma wyglądać:


 A po przerobieniu połowy czapki tak:



Można oczywiście robić tę część czapki innym kolorem, wtedy część "opaskowa" będzie bardziej zaakcentowana. Najlepiej postawić na prosty ścieg (zwyczajny, tak ja zrobiłam lub francuski, ryż czy patentowy - żeby nie odciągać niepotrzebnie uwagi od wzoru na opasce)
Na odpowiedniej wysokości (najlepiej mierzyć czapkę na bieżąco na głowie) należy zacząć redukowanie liczby oczek by wyrobić górę.
W tym momencie czapka może już być gotowa, jeśli jednak robicie dla dziecka to lepiej wyrobić jeszcze nauszniki, nabierając oczka tak jak wcześniej tylko z drugiej strony opaski, na wysokości uszu. Nauszniki można też zrobić innym kolorem, ale najlepiej jak ścieg tutaj będzie ściegiem francuskim lub ryżowym. Ścieg zwyczajny będzie się zawijał do wewnątrz a patentowy będzie się ściągał, sądzę, że nie będzie to wtedy dobrze wyglądało.


 Potem można na szydełku wyrobić sznureczek lub zapleść go z włóczki:


No i czapa już gotowa! :) 


Można jeszcze dorobić pompon. Ja dorobiłam - chciałam zrobić odpinany (bo nie mogłam się zdecydować czy lepiej z pomponem czy bez) według instrukcji z tego wpisu ale nie mogłam znaleźć pasującej gumki więc przyszyłam go na stałe.

środa, 14 października 2015

Bardzo ciepła polarowa bluza

Parę tygodni temu "popełniłam" polarową kurtkę dla młodszej ciufci (tutaj), no to musiałam coś podobnego uszyć też starszemu. Poszperałam po mojej (jak dotąd) jedynej Burdzie z modą dla dzieci i znalazłam tam wykrój na nierozpinaną polarową bluzę z ciekawie wszytym kapturem dla chłopca. Zmieniłam trochę ten wykrój ponieważ zależało mi na tym by bluza była rozpinana (trochę musiałam przy tym pokombinować), naszyłam też duże kieszenie z przodu. Po części dlatego by rozbić przytłaczającą plamę czarnego koloru, po części dlatego, że takie kieszenie podobały mi się w innym wykroju i bardzo  chciałam się z nimi zmierzyć :)
Następnie przeszukałam zapas wszystkich moich polarowych kawałków i wybrałam trzy najbardziej pasujące do siebie kolory: bardzo gruby czarny, trochę cieńszy oliwkowy i najcieńszy żółty. Musiałam sobie trochę połamać głowę by wszystkie te resztki sensownie ze sobą połączyć. Wyszło coś takiego:


Jak widać nie starczyło mi czarnego materiału na cały przód (ani też tył, który jest łączony środkowym szwem) więc karczek doszyłam z oliwkowego materiału złożonego podwójnie aby pasował do naprawdę grubego czarnego polaru. Końce rękawów mają szerokie podłożenie - na wiosnę jak ciufcia trochę podrośnie, rozpruję to podłożenie i wydłużę rękawy. Bluza starczy więc na dłużej, taka jestem sprytna, haha!
Wdzianko to jest bardzo ciepłe - ten czarny polar to najgrubszy polar z jakim się spotkałam, taka naprawdę gruba "słonina". Pod spód wystarczy założyć sweter i taki zestaw zastąpi jesienną kurtkę! Doskonały na wycieczkę do lasu:



Jak widać młodsza ciufcia chodzi w swojej kurteczce z tego wpisu a czapkę ma też DIY z wiosny tego roku z tego wpisu.