W końcu słonecznie i ciepło.
Tam i z powrotem. .
Idziemy do Gęsi : )
Według Stasia
Tomek zbierał kamienie do torby płóciennej.
Na początku drogi ją wypełnił w części 1/4 i zostawił bo zapomniał.
Jak wracaliśmy mu się przypomniało. .rozpaczał, bo tam taaakie okazy miał ponoć. I wiecie co? znaleźliśmy ją. .leżała i czekała
Na szczycie latarni Staś pyta: idziemy dalej?
Staś piechotą. .
Twardy zawodnik.. kawałek był tylko niesiony
Na koniec zażyczył
(ps telefon mi tu byka zrobił i nikt kulturalnie nie krzyczał - już się zorientowałam )
sobie posiłek regeneracyjny w postaci....
Małosolny na miejscu proszę ;)
I 3 gruntowe i jeden szklarniowy na wynos ;)