Kleszcze to roztocza należące do rodziny pajęczaków.
Ich naturalnymi żywicielami są leśne zwierzęta, ale coraz częściej atakują one ludzi.
- Kleszcze potrzebują krwi, by z larwy zmienić się w nimfę, a z niej w postać dorosłą. Potrzebują jej również, by samica mogła złożyć jaja. Te pasożyty żywią się krwią kręgowców, ale najchętniej zwierząt leśnych, gryzoni, ptaków i wiewiórek, a człowieka tylko z braku lepszych źródeł pożywienia
- Kleszcze same nie chorują, one tylko przenoszą infekcje, jeśli same są zainfekowane.
|
http://odkrywcy.pl/kat,111396,title,Kleszcze-atakuja-takze-w-miastach,wid,14451132,wiadomosc.html?_ticrsn=3&smg4sticaid=617035 |
Z pośród 20 gatunków żyjących w Polsce, najczęściej mamy do czynienia z trzema.
- Kleszcz pospolity najlepiej czuje się w miejscach o dużej wilgotności. Można go spotkać w całej Polsce, zwłaszcza tam, gdzie są lasy liściaste i mieszane, a także iglaste, ale z gęstym poszyciem. Ponadto jest również mieszkańcem miejskich parków, zieleńców, działek.
- Kleszcz łąkowy też lubi wilgoć, dlatego upodobał sobie zakrzewione pastwiska, obrzeża jezior, bagniste tereny leśne. Ale w odróżnieniu od swojego pospolitego kuzyna, zamieszkuje głównie obszary położone na wschód od Wisły.
- Obrzeżek gołębi, który żywi się krwią tych ptaków, bytuje tam, gdzie się one gnieżdżą – na strychach, poddaszach. Każde stadium rozwojowe kleszcza – larwa, nimfa i postacie dorosłe – potrzebuje krwi, by dalej się rozwijać.
W badaniach laboratoryjnych udowodniono, że nawet bez żerowania kleszcze mogą przeżyć 6
lat.
Szacuje się, że 10–15 proc. tych pajęczaków zakażonych jest m.in. wirusem kleszczowego
zapalenia mózgu i krętkami boreliozy.
Samica co rok składa ok. 3 tys. jaj i przekazuje potomstwu zakaźne wirusy i krętki.
Sezon kleszczowy
rozpoczyna się wraz z nadejściem wiosny.
kleszczowy sezon zaczyna się już w marcu i trwa do listopada, z małą przerwą na gorące miesiące letnie. Są dwa szczyty aktywności rocznej: maj-czerwiec i wrzesień-październik. W ciągu dnia szczyt porannej aktywności trwa od pierwszej rosy do południa, a wieczorny od 16 do zmroku. Gdy temperatura spada poniżej 4°C, zapadają w letarg: chowają się w ściółce i przesypiają niekorzystne warunki.
Dlaczego jest ich coraz więcej?
- Duża liczba kleszczy, które nagle stały się aktywne, spowodowana jest tym, że temperatura jest coraz wyższa. Wystarczy kilka cieplejszych dni, by się przebudziły.
- Sprzyjają im ciepłe zimy, przez co powoli stają się prawdziwą plagą. A znajdują się nie tylko w lasach. Czają się także w miejskich trawnikach, ogródkach i na przydomowych klombach.
- Zakaz wypalania traw wzmaga problem.
- Duża ilość żołędzi w danym roku oznacza większą liczbę zachorowań na boreliozę dwa lata później. Dlaczego? Bo im więcej żołędzi, tym więcej myszy - nosicielek krętka boreliozy, którego łatwo przekazują kleszczom. Te z kolei przenoszą krętka na człowieka.
- Kleszcze nie mają naturalnych wrogów, dlatego jest ich coraz więcej.
- W walce z kleszczami nie można stosować oprysków, gdyż używane preparaty przy okazji zabijają pożyteczne pszczoły.
Trzy formy rozwojowe
Na początku wiosny aktywne stają się samice. Wygrzebują się ze ściółki, w której spędzały zimę, by złożyć jaja. Jeden kleszcz jest w stanie złożyć ich nawet do 3 tys.
Małe, niemal niewidoczne, przezroczyste larwy wylęgają się z jaj późnym latem i rozpoczynają łowy w trawie. Najbardziej narażone na ich ataki są drobne ssaki i ptaki, jednak psy, koty i ludzie także są zagrożeni ugryzieniem.
Kiedy larwa zaspokoi głód, odczepia się od skóry, opada na ziemię i przeobraża w drugie stadium rozwojowe - nimfę. Ta forma pajęczaka zimuje wśród uschniętych liści w ściółce. Wczesną wiosną budzi się do życia, a wtedy wspina się na wysokie rośliny i tam czeka na potencjalne ofiary.
Mało ruchliwe larwy atakują biernie, za to nimfy, dzięki specjalnym odnóżom, mogą skakać nawet na wysokość 1,5 m.
- nimfy są mniejsze od główki od szpilki,
- są najbardziej żarłocznym stadium kleszczy.
- Najczęściej żywią się krwią dużych zwierząt, takich jak sarny, dziki i jelenie.
- Najedzone odczepiają się od nich, opadają na ziemię i latem przeistaczają w imago - dużą, najłatwiej zauważalną postać kleszcza.
- Dojrzałe samice są dwukolorowe, większe i bardziej agresywne od samców.
- Pajęczaki w ostatecznej formie rozwojowej czyhają na żywicieli na wyższych krzewach aż do wczesnej jesieni, a czasem nawet do listopada.
Gdzie występują?
Nimfy i dorosłe kleszcze najczęściej występują wzdłuż ścieżek, na skraju lasu, przy brzegach rzek i jezior oraz w zaroślach.
Najwięcej dojrzałych kleszczy można spotkać w miejscach, w których zwierzęta szukają pożywienia. Przez to, że orzechy leszczyny są przysmakiem wielu leśnych stworzeń, słuszne jest przekonanie, że kleszcza najłatwiej "złapać" w leszczynowym gąszczu.
Dorosłe pajęczaki czatują też na niższych gałęziach drzew i krzewów oraz w paprociach. Wbrew powszechnemu przekonaniu, dorosłe osobniki nie "skaczą" na ofiary z wysokich drzew, ponieważ im są wyżej, tym trudniej jest im znaleźć żywiciela.
lubią wilgotne lasy, zwłaszcza mieszane i liściaste, ale są praktycznie wszędzie, również w parkach i na miejskich trawnikach. Kiedyś występowały głównie na nizinach, teraz spotyka się je nawet na obszarach położonych 1500 m n.p.m.
Najbardziej lubią tereny przejściowe – pomiędzy różnymi typami roślinności, np. skraj lasu i łąki, polany czy brzegi ścieżek.
Sporo ich w paprociach, czarnym bzie i leszczynie. Nie przepadają za słońcem, lubią ciepło, ale nie gorąco (powyżej 25°C), i wilgoć.
Kleszcze wspinają się na 120-150 cm maksymalnie (wysokość grzbietu potencjalnego żywiciela). Polują aktywnie (zwłaszcza larwy) lub czekają na liściu, źdźble trawy i zahaczają się, gdy obok przechodzi upatrzony kręgowiec. Potrafią skoczyć w stronę ofiary, choć raczej wyczekują (samice), aż ona otrze się o ich stanowisko, by w ułamku sekundy pazurkami odnóży zaczepić się o skórę, sierść, ubranie. Na przednich odnóżach mają niezawodny „radar” (organ wyczuwający zapachy, feromony, ciepło, stężenie dwutlenku węgla), dlatego wyczuwają ofiarę z daleka. Kleszcze rozpoznają 40-50 zapachów, w tym amoniak i kwas masłowy występujący w pocie oraz dwutlenek węgla zawarty w powietrzu wydychanym przez potencjalną ofiarę. Reagują na zmianę temperatury (gdy ofiara rzuca cień) i wibracje.
BORELIOZA
Sama choroba zazwyczaj zaczyna się dwa-trzy tygodnie po ugryzieniu. Na skórze wokół miejsca ukąszenia zazwyczaj (ale nie zawsze) pojawia się charakterystyczny bladoczerwony rumień. Niekiedy towarzyszą mu lub występują samodzielnie objawy grypopodobne: bóle mięśni i stawów, podwyższona temperatura, powiększone węzły chłonne, ogólne złe samopoczucie.
Jeśli w ciągu kilku dni od pojawienia się rumienia osiągnie on średnicę 5 cm, mamy pewność, że doszło do zakażenia krętkami boreliozy. W takim przypadku nie są potrzebne żadne badania diagnostyczne, konieczne jest natychmiastowe rozpoczęcie leczenia antybiotykiem.
Taka terapia musi trwać minimum 14-21 dni, choć sam rumień znika już po kilku dobach.
Niestety, pojawia się on w mniej niż połowie przypadków zainfekowania przez krętki.
brak rumienia nie oznacza braku infekcji!
To bardzo utrudnia wczesne rozpoznanie boreliozy, a jeśli krętki nie zostaną szybko zabite przez leki, przedostają się do krwiobiegu i naczyń chłonnych.
Krążą po całym organizmie, z łatwością pokonując także barierę krew - mózg. Jeśli dostaną się do organizmu ciężarnej kobiety, przechodzą przez łożysko i mogą zarazić płód. U kobiet karmiących przedostają się także do mleka. Obecność bakterii stwierdzono nawet w spermie zainfekowanych mężczyzn.
Po zakończeniu inwazji krętki mogą przejść w okres utajenia, by po kilku latach podjąć szturm na nowo, tym razem jednak uszkadzając układ nerwowy, stawy bądź serce.
Gdzie jest najwięcej chorych kleszczy?
W Polsce występuje 19 gatunków kleszczy. Najpowszechniejszy jest kleszcz pospolity (Ixodes ricinus ), który najczęściej żyje w krzakach i wysokich trawach, znacznie rzadziej spada na nas z drzewa. Najbardziej aktywny jest w godzinach rannych i nocnych. Najwięcej kleszczy zarażonych krętkami boreliozy jest w województwach: białostockim, podlaskim i warmińsko-mazurskim.
Z roku na rok obserwuje się rozprzestrzenianie tej populacji w kierunku Polski centralnej, a zatem i wzrost zachorowań w województwie mazowieckim.