Byliśmy w kinie na "Hokus- pokus Albercie Albertsonie"
1
Po seansie
Stasiu: Mamusiu oddałaś bilety?
M: Nie, dlaczego? Biletów się nie oddaje
S: To pani będzie zła!
M: Jaka pani?
S: No.. Pani filmowa
"Albert marzy o posiadaniu psa, ale jego tata uważa, że na to zdecydowanie za wcześnie. Chłopiec jest przekonany, że do spełnienia marzenia można użyć magicznych sztuczek, w których świat wprowadza go zaprzyjaźniony iluzjonista. Okazuje się jednak, że to nie takie łatwe, jakby się mogło wydawać. Wspaniała przygodowa animacja dla najmłodszych oparta na bestsellerowej serii książek o Albercie Albertsonie autorstwa Gunilli Bergström."
a...dziwne, nie znaliśmy pierwowzoru (książek o przygodach Alberta)
- sposób animacji- taki nieoczywisty na dzisiejsze czasy, rysunkowy, moich chłopców nie zdziwił - mnie tak, na dzisiejsze czasy (Disney, Pixar, mini mini itd) wydaje mi się taki spokojny i uroczy. Prosta kreska, kolory :) :) brwi w postaci linii kropek , włosy kreseczki :)
- temat - prosty, ponadczasowy (chłopiec pragnie mieć psa, tato się nie zgadza, syn czuje się traktowany przez tatę niesprawiedliwie jako "niedorosły")
- przedstawia uczucia i problemy dzieci oraz postrzeganie świata okiem dziecka, dziecięcą logikę, codzienne małe dramaty,
- przedstawia nieszablonowo mężczyznę- tato cały czas wykonuje obowiązki domowe (pierze, gotuje, zmywa, robi zakupy...cały czas "zasuwa w domu") i nie było mamy! (moi chłopcy nie zwrócili uwagi, ja tak)
- pozytywne zakończenie- miło się wychodzi z kina