Kontakt: robotkowa_seremity@WYTNIJ_TOtlen.pl
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recenzje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recenzje. Pokaż wszystkie posty

17 kwietnia 2016

Recenzja metalowego czółenka

Jakiś czas temu Pasmanteria HaftiX przekazała mi do testu (za co bardzo dziękuję) metalowe czółenko ze szpulką:


Dzisiaj nadszedł czas na jego recenzję. Będzie to recenzja porównawcza z czółenkiem Aerlit Shuttle.

Kiedy zgłaszałam się do przeprowadzenia tego testu i napisania recenzji byłam bardzo entuzjastycznie nastawiona. Jestem fanką czółenek ze szpulką. Początkowo używałam Pony ze szpulką, ostatnio zaś Aerlitów. Oba te czółenka mają jedną zasadniczą wadę - zdarza się, że plastik się wyrabia i kółeczko za luźno chodzi. W takiej sytuacji wystarczy lekko pociągnąć za nitkę, żeby się obróciło, a zdecydowanie nie o to chodzi.
Tak więc metalowe czółenko wydawało się spełnieniem marzeń, bo szpulka w nim zapewne tak szybko się nie wyrobi... Niestety chodzi ona tak ciężko, że uniemożliwia to praktycznie użytkowanie tego czółenka. Być może udałoby się nieco to czółenko rozgiąć i chodziłaby lepiej, nie próbowałam tego jednak.

W porównaniu do Aerlita szpulka jest nieco mniej pojemna:
Szydełko natomiast jest większe:
co znacząco ogranicza jego przydatność, bo nie da się go używać przy cienkich kordonkach (tego Aerlit przy bardzo cienkich też się nie da, ale jednak jest używalne w większym zakresie).

Poza tym czółenko to ma dla mnie jeszcze jedną wadę. Przez cały czas, kiedy nim supłałam, miałam wrażenie, że zaraz rozetnę sobie dłoń. Było to czysto psychologiczne wrażenie, ponieważ nie ma ono żadnych ostrych krawędzi. Jednak brzegi są tak cienkie, że przy nacisku sprawiają wrażenie "wrzynania się" a przesuwanie kółeczka (przez to, że chodzi ono bardzo cieżko) momentami lekko boli i pozostawia na palcu, znikające po chwili, linie.

19 marca 2010

1000 splotów na drutach i szydełkiem


Jest to bardzo stara książka, ale moim zdaniem warta polecenia. Zawiera bardzo dużo ciekawych wzorów, niestety ich wadą są czarno-białe ilustracje. Zdecydowanie nie polecam ją osobą początkującym, bo do nauki ona się raczej nie nadaje (choć ja osobiście nauczyłam się z niej robić 3 z 3 razem na drutach), ale jako źródło wzorów (zarówno drutowych jak szydełkowych) jest bardzo dobra. Trzeba się niestety przestawić na zawarte w niej znaczki, ale mając pewne doświadczenie w odpowiedniej technice i używając zawartej w książce ściągawki, da się zrobić :)
Książkę zdecydowanie polecam osobą doświadczonym i odradzam początkującym :)

02 lutego 2008

Robótki szydełkowe (Fusch, Natter)

Dziś chciałam zareklamować książkę "Robótki szydełkowe" Heidi Fusch i Marii Natter:

Moim zdaniem jest to najlepsza z dostępnych obecnie na polskim rynku pozycji dotyczących szydełkowania. Co prawda nie powala ona liczbą wzorów (choć jest ich sporo - nie liczyłam ale minimum 100), ale za to może nam służyć jako główny podręcznik szydełkowania.
Każdy podstawowy ścieg jest w niej w przystępny sposób wyjaśniony (ze zdjęciami kolejnych etapów), dlatego świetna jest zarówno dla początkujących jak i zaawansowanych (wszak czasem trzeba sobie odświeżyć nieużywane ściegi np. słupki relifowe).
Wzory są dostatecznie duże i bardzo czytelne, szczególnie dla początkujących ważny jest fakt, że jest zaznaczone, kiedy następny rząd należy wbijać w łuk, a nie w poszczególne oczka tego łuku.
Dla wszystkich, którzy chcieliby zacząć szydełkową przygodę serdecznie polecam :D