Ciąg dalszy ceramicznych drobiazgów. Okazuje się, że drobne ceramiczne biżuty cieszą się największym zainteresowaniem.
Te elementy zrobiłam wiele lat temu i leżały sobie w szufladzie. Trafiłam na nie przy okazji robienia porządków i stwierdziłam, że nie mogą dłużej leżeć zapomniane.
Taka różyczka już była, tyle że pomarańczowa. Tym razem w czerwieni i jako broszka.
A ten element wypalałam całkiem niedawno.Szkliwa crakle, mandaryn i zieleń wielkanocna.
Broszka w kształcie amonitu, bardzo to popularny motyw w ceramice, ale też bardzo wdzięczny. Przetarta tlenkiem miedzi i szkliwem transparentnym.
Motylek :). Szkliwa: miedzianozłote, zieleń efektowa i ugier.
I na koniec naszyjnik. Duże korale z ciemnej gliny szkliwione stokrotką, przekładki metalowe i ceramiczne.
To pewnie mój ostatni post przed świętami. Ale na święta się odezwę z życzeniami na pewno!
Tymczasem pozdrawiam wszystkich i życzę nieprzepracowania się w związku ze świątecznymi porządkami, z zakupami, gotowaniem, pieczeniem itp.