Pokazywanie postów oznaczonych etykietą trauma. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą trauma. Pokaż wszystkie posty

niedziela, lutego 17, 2019

Zaufać na nowo... - "Trust Again" Mony Kasten [AGAIN #2] *Zuzanna*

Zaufać na nowo... - "Trust Again" Mony Kasten [AGAIN #2] *Zuzanna*
Autor: Mona Kasten
Tytuł: Trust Again
Cykl: Again, tom 2
Liczba stron: 344
Wydawnictwo: Jaguar

Moje wrażenia po lekturze "Begin Again" były bardzo pozytywne. Bohaterowie stworzeni przez Monę Kasten stali się bliscy mojemu sercu i z przyjemnością sięgnęłam również po drugi tom jej trylogii - "Trust Again". Czy on również przypadł mi do gustu? I jak wypada w porównaniu do poprzedniej powieści?

Burzliwa historia Allie i Kadena już za nami, choć to wcale nie oznacza, że tych bohaterów już więcej nie spotkamy. Wręcz przeciwnie, pozostają stale obecni i uczestniczą w kolejnych wydarzeniach, lecz tym razem schodzą na drugi plan. Główną bohaterką, a zarazem narratorką, zostaje Dawn, najlepsza przyjaciółka Allie. Chociaż w Woodshill całkiem dobrze sobie radzi, bolesna przeszłość przypomina o sobie raz po raz, wpływając przede wszystkim na jej relację ze Spencerem. Czy dziewczyna, która panicznie boi się zranienia, zdoła przełamać swój strach i znów komuś zaufać?
Tak jak poprzednio, także tutaj byłam przygotowana na pojawienie się pewnych schematów. Miałam przy tym obawy, że historia Dawn i Spencera może za bardzo przypominać tę, którą poznaliśmy w pierwszym tomie. Nic bardziej mylnego. Owszem, oni również mają tajemnice i przeżyli naprawdę ciężkie chwile. Dręczą ich wspomnienia, których nigdy nie będą w stanie wymazać z pamięci. Aby poradzić sobie z nimi i uwierzyć, że może ich jeszcze w życiu spotkać coś dobrego, że zasługują na szczęście pomimo popełnionych błędów, potrzeba ogromnych pokładów odwagi i wielkiej siły. Im także nie będzie łatwo, ale to wcale nie znaczy, że poddadzą się bez walki.
Dawn zyskała moją sympatię już w poprzednim tomie, jednak dopiero tutaj autorka mogła ukazać w pełni całą złożoność tej postaci. Wiedziałam już, jak lojalna i troskliwa była wobec swoich najbliższych, lecz i tak zaskoczyło mnie, do jakiego stopnia potrafiła się dla nich poświęcić. Wolała cierpieć w milczeniu, byle tylko nie przysparzać im dodatkowych zmartwień. Poza tym dała się poznać jako kochająca córka i zdolna pisarka, a fakt, że zdołała się zaprzyjaźnić nawet z Sawyer, chyba mówi sam za siebie. Również Spencer zasłużył na mój podziw, wykazując się nieludzką wręcz siłą ducha. Ten otwarty, zabawny, wiecznie uśmiechnięty chłopak doświadczył czegoś, co równie dobrze mogło go kompletnie złamać. Mimo to odnalazł w sobie dość determinacji, by mierzyć się ze wszystkim dzień po dniu. A przy tym zarażał optymizmem wszystkich wokół, jakby on sam nie miał żadnych zmartwień.
W moim odczuciu "Trust Again" wypadło jeszcze lepiej niż "Begin Again". To wszystko, co skradło moje serce w pierwszym tomie trylogii, znalazłam również tutaj. Ciekawe historie, skomplikowani bohaterowie z trudną przeszłością, która kładzie się cieniem na teraźniejszości i niemal uniemożliwia patrzenie w przyszłość z nadzieją, a przy tym wyjątkowe przyjaźnie, pomagające im stanąć na nogi i odbudować wiarę w ludzi. Idealnie wyważone jak dla mnie połączenie humoru z powagą i świetnie napisane dialogi. Poza tym autorka lepiej poradziła sobie z kreacją poszczególnych postaci. Nawet nie znając jeszcze wszystkich szczegółów, nie miałam wrażenia, że ich reakcje są przesadzone. Wręcz przeciwnie. O wiele łatwiej było mi zrozumieć Dawn i Spencera niż Allie i Kadena. Tam wszystko nabrało sensu dopiero wówczas, gdy sytuacja została wyjaśniona, tutaj miałam wrażenie większej przejrzystości i naturalności. W zasadzie jedyne, co mi przeszkadzało, to literówki. Na szczęście nie były specjalnie liczne, ale nie zdziwcie się, kiedy np. Spencer zostanie nazwany Spacerem.
Historia Allie i Kadena z "Begin Again" bardzo mi się spodobała, ale to "Trust Again" ostatecznie sprawiło, że zakochałam się w tej serii. Lekka, a zarazem pełna emocji i trudnych doświadczeń bohaterów, była dla mnie wyjątkowo udaną lekturą. Dawn i Spencer popełniają błędy, a mimo to mogą w pewnych sytuacjach służyć za wzór do naśladowania. Nie są idealni, ale właśnie dzięki temu stają się nam, czytelnikom, bardzo bliscy. Takie powieści czytam z prawdziwą przyjemnością. I nawet jeśli przebieg fabuły można bez większego problemu przewidzieć, wciąż zaskakują tymi wszystkimi szczegółami, które znajdziemy pomiędzy. Jeśli pierwszy tom przypadł Wam do gustu, drugi z pewnością również się Wam spodoba. Polecam!
Zuzanna

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar!


Moją recenzję "Begin Again" znajdziecie TUTAJ.

Wyzwania:

niedziela, lutego 10, 2019

Pierwsza miłość nie zawsze jest szczęśliwa - Krystal Sutherland ''Chemia naszych serc'' *Natalia*

Pierwsza miłość nie zawsze jest szczęśliwa - Krystal Sutherland ''Chemia naszych serc'' *Natalia*

Autor: Krystal Sutherland
Tytuł: Chemia naszych serc
Liczba stron: 228
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie

Jak wiecie, nie czytam romansów ani młodzieżówek. Jednak tym razem jest nieco inaczej. Pod choinkę dostałam właśnie książkę tego gatunku i potem uznałam, że ją przeczytam, bo trzeba. Po opisie nie byłam zachwycona, pomyślałam, że to kolejna oklepana historia. Teraz muszę przyznać, że naprawdę się w niej zakochałam.


Henry Page jeszcze nigdy się nie zakochał. Nie ma na to czasu, musi postarać się o jak najlepsze świadectwo, by dostać się na dobrą uczelnię. Te plany zostają zniszczone przez Grace Town. Chodzącą w męskich ubraniach, podpierającą się laską, w ogóle niezainteresowaną chłopakami. Gdy dowiaduje się, że będzie z nią współpracował w gazetce szkolnej, nie może ukryć radości. Zaczyna się interesować Grace i nic nie wskazuje na to, by zamierzał przestać. Co z tego wyniknie?


Moim zdaniem największą zaletą tej powieści jest oryginalność. Wszędzie pierwsze miłości są opisane tak cukierkowo, że ma się ochotę tęczą wymiotować. A tu autorka pokazała jej prawdziwość. To nie trzymanie się za rączkę, całowanie przy znajomych czy zmienienie statusu na Facebooku. To burza uczuć, których nie sposób wyrazić, pomijanie wad, ból po kłótniach. Kolejny plus to bohaterowie. Mamy tutaj nieśmiałego, niedoświadczonego chłopaka, który pragnie poczuć coś więcej niż orgazm. I w sumie to też trochę się z nim utożsamiam. Nie mam swojej pierwszej miłości, a gdy patrzę na parę z mojej klasy, to cieszę się, że nie mam nikogo. Grace też mi się spodobała. To dziewczyna po przejściach, cień dawnej siebie. Jest dla Henry'ego ogromną tajemnicą, którą będzie mu naprawdę ciężko rozwikłać.

Książka jest napisana prostym młodzieżowym językiem. Porusza wiele problemów związanych ze szkołą, dorastaniem - takie, które są mojej grupie wiekowej bliskie. Chodzi o stres związany ze szkołą, presję rówieśników, zmiany zachodzące w czasie dojrzewania. Uroku dodaje też czarny, ironiczny humor, który tak bardzo lubię. Często rozładowuje on napiętą atmosferę, poprawia relacje. To nie znaczy, że ją niwelował. Niekiedy nawet on nie pomagał. Jednak czasem miałam wrażenie, że w niektórych sytuacjach był na siłę.


"Chemia naszych serc" to nie kolejny romans z typowym zakończeniem. Pokazuje, że niektóre wydarzenia nie mogą za bardzo nami zawładnąć. Trzeba przeszłość zostawić za sobą i rozpocząć życie przyszłością. To też nie jest kolejna książka, w której dziewczyna z problemami po spotkaniu chłopaka staje się całkowicie od nich wolna.
Natalia

czwartek, stycznia 31, 2019

Not broken, just bent... - "Begin Again" Mony Kasten [AGAIN #1] *Zuzanna*

Not broken, just bent... - "Begin Again" Mony Kasten [AGAIN #1] *Zuzanna*
Autor: Mona Kasten
Tytuł: Begin Again
Cykl: Again, tom 1
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Jaguar


Bardzo długo zabierałam się za lekturę "Begin Again" Mony Kasten. Wiedziałam, że wiele osób się nią zachwyca. Specjalnie nie wczytywałam się zbytnio w te opinie, żeby się niczym nie sugerować i móc się skupić na własnych wrażeniach. Jak wypadło moje pierwsze spotkanie z tą autorką?
Allie Harper ma już dość swoich rodziców i życia, jakie dotąd prowadziła. Pragnie pójść wreszcie własną drogą i sama o sobie decydować. Kiedy jej plany dotyczące studiów i przyszłej kariery spotykają się z ostrą krytyką matki i ojca, dziewczyna pakuje się i wyjeżdża do oddalonego o ponad tysiąc kilometrów Woodshill. Niestety miejsca w akademikach są już zajęte, więc pozostaje jej tylko znalezienie jakiegoś pokoju do wynajęcia. Wbrew pozorom to wcale nie jest łatwe. Allie zaczyna tracić nadzieję. Ma do obejrzenia jeszcze jedno mieszkanie. Jeśli się nie uda, będzie musiała się poddać i wrócić do domu albo zacząć sypiać w samochodzie. Gdy zjawia się na miejscu, przystojny, ale wyjątkowo nieuprzejmy właściciel od razu wyrzuca ją za drzwi, twierdząc, że nie ma zamiaru mieszkać z dziewczyną. Jednak po tym, jak kolejny kandydat na współlokatora rezygnuje, zmienia zdanie. Uprzedza przy tym, że będą ją obowiązywały pewne zasady...
Sięgając po tę książkę, spodziewałam się lekkiego, przyjemnego i niezbyt skomplikowanego romansu. Przez większość rozdziałów tak właśnie było. Z czasem jednak, gdy coraz wyraźniej widziałam, że wydarzenia z przeszłości, które tak dręczą głównych bohaterów, to nie żadne błahostki, wiele się zmieniło. Autorka obarczyła oboje, Allie i Kadena, olbrzymim bagażem emocjonalnym. Dziewczyna goniąca za wolnością i korzystająca z każdej okazji, by robić to, czego wcześniej zabraniali jej rodzice oraz wredny, zarozumiały przystojniak nagle stali się w moich oczach postaciami o wiele bardziej skomplikowanymi. Traumy, jakich doświadczyli, pozostawiły trwały ślad na ich psychice, prześladując ich przez lata i kładąc się cieniem na wszystkim, co robili. Ujawnienie tych głęboko skrywanych, bolesnych tajemnic, kazało mi spojrzeć na ich wybory i rozterki z zupełnie innej perspektywy. Początkowo trochę mnie bawili, a trochę irytowali zachowaniami, które odbierałam jako dziecinne i przesadzone. Ale gdy na światło dzienne wyszły sprawy dotąd przez nich skrupulatnie ukrywane, ich postaci zyskały głębię i stały się niezwykle intrygujące. Ogromnie polubiłam także bohaterów drugoplanowych. Największą sympatię wzbudziła we mnie Dawn - zabawna, lojalna i bardzo waleczna. Uosobienie przyjaciółki idealnej. Zwłaszcza po tym, jak przyłożyła Kadenowi. Spencer i Scott natomiast świetnie spisywali się, gdy atmosfera stawała się zbyt napięta. Obaj nieodmiennie wywoływali uśmiech na mojej twarzy.
Prosty, jasny język i liczne dialogi sprawiły, że powieść przeczytałam bardzo szybko. Zanim się zorientowałam, już byłam w połowie, a lektura sprawiała mi tyle radości, że wcale nie miałam ochoty się od niej odrywać. Poczucie humoru autorki od razu przypadło mi do gustu, szczególnie zabawne były dla mnie utarczki słowne bohaterów. To jedna z rzeczy, które w książkach uwielbiam - zabawne, a jednocześnie dość realistyczne konfrontacje, które mogę śledzić z zapartym tchem, zastanawiając się, co ciekawego z nich wyniknie. Choć z czasem robiło się coraz poważniej, styl Mony Kasten nie tracił na lekkości, a ja z zawrotną prędkością zmierzałam ku zakończeniu, nie mogąc się doczekać aż je poznam.
Chociaż fabuła i kreacja bohaterów zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie, mam też pewne zastrzeżenia. Przeszkadzały mi przede wszystkim literówki, a tych dopatrzyłam się całkiem sporo. Niestety tak już mam, że książki niedopracowane pod tym względem czyta mi się gorzej. Zdarzały się również pewne nieścisłości w tekście. Na przykład taka sytuacja: bohaterka zgubiła się w lesie. Nie ma zasięgu w komórce, żeby sprawdzić mapę, ale dzwonić może bez problemu (tyle tylko, że akurat nikt nie odbiera). Albo całując się z chłopakiem, stoi oparta o komodę, a w następnej chwili on ją z niej zdejmuje i stawia na podłodze. Niby wszystko ok, ale kiedy ona tam wlazła? Może się czepiam, ale gdy autorka bawi się w tak szczegółowe opisywanie każdego ruchu i każdego spojrzenia, to powinna się tego konsekwentnie trzymać i pamiętać, co napisała chwilę wcześniej. Na szczęście takich przypadków nie zauważyłam zbyt wiele i ostatecznie nie wpłynęły jakoś znacząco na mój odbiór powieści.
Powieść "Begin Again" okazała się dla mnie sporym zaskoczeniem. Zamiast lekkiej historyjki miłosnej dostałam wciągającą opowieść o młodych ludziach walczących ze wszystkich sił z demonami przeszłości, pragnących uwolnić się od bolesnych wspomnień i zacząć wszystko od początku. O skomplikowanych relacjach rodzinnych, w których pozory grają główną rolę, a pieniądze i reputacja znaczą więcej niż dobro własnych dzieci. To także opowieść o zaufaniu, nadziei i o wewnętrznej sile, którą dysponuje każdy z nas. To poruszająca, pełna emocji historia i ogromnie się cieszę, że wreszcie zdecydowałam się ją przeczytać. Na pewno sięgnę również po pozostałe tomy tej trylogii. Szczerze polecam!
Zuzanna

Za egzemplarz powieści serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar!

Wyzwania:

sobota, grudnia 29, 2018

Nigdy nie masz pewności, kto jest po drugiej stronie - "Ktoś mnie obserwuje" A.V. Geiger [FOLLOW ME BACK #1] *Zuzanna*

Nigdy nie masz pewności, kto jest po drugiej stronie - "Ktoś mnie obserwuje" A.V. Geiger [FOLLOW ME BACK #1] *Zuzanna*
Autor: A.V. Geiger
Tytuł: Ktoś mnie obserwuje
Cykl: Follow Me Back, tom 1
Liczba stron: 280
Wydawnictwo: Jaguar

Nawiązywanie znajomości w sieci to w dzisiejszych czasach nic nadzwyczajnego. O wiele łatwiej o szczerą rozmowę z kimś nieznajomym. Potrafimy otworzyć się przed kompletnie obcą osobą, ślepo ufając w jej dobre intencje. W to, że zechce nas wysłuchać i poznać tak naprawdę. Pokusa zdjęcia maski choć na chwilę, pokazania swojego prawdziwego oblicza w świecie płytkich relacji międzyludzkich i gry pozorów, bywa bardzo silna. Czujemy się bezpieczniej, choć to tylko iluzja. Loteria, tak samo jak w realnym życiu. Nigdy nie wiemy na pewno, kto siedzi po drugiej stronie i jakie ma zamiary. A ryzykujemy naprawdę wiele.
Nastoletnia Tessa cierpi na agorafobię. Po traumie, jaką przeżyła podczas letniego kursu w Nowym Orleanie, panicznie boi się opuścić własny pokój. Nawet wizyty terapeutki niewiele pomagają. Dziewczyna spędza całe dnie na Twitterze, śledząc wszystko, co dotyczy jej ulubionego piosenkarza, Erica Thorna. Pisze opowiadania o nim, udaje jej się nawet zapoczątkować hashtag #EricThornObsessed, który zyskuje olbrzymią popularność. Tymczasem Eric jest coraz bardziej sfrustrowany. Ograniczany zapisami kontraktu czuje się jak w więzieniu. Niedawne zabójstwo kolegi po fachu wyzwala w nim irracjonalny lęk. Chcąc się uchronić przed podobnym losem, decyduje się na krok, który może zniszczyć jego karierę. Czy uda mu się cokolwiek zmienić? Co się stanie, gdy skrzyżują się drogi tych dwojga młodych ludzi?
Tematyka powieści nie była mi jakoś szczególnie bliska, gdyż trzymam się raczej z dala od wszelkich fandomów i Twittera, ale historia Tessy i Erika mocno mnie wciągnęła. Nie nudziłam się nawet czytając fragmenty skupiające się wokół ich relacji i śledząc zapisy rozmów. Mimo iż ta część opowieści przypominała bardziej typową młodzieżówkę niż zapowiadany thriller, z łatwością mogłam się w niej odnaleźć. Dwoje samotnych ludzi rozpaczliwie szukających kogoś, kto ich zauważy i zrozumie, długie nocne rozmowy, gdy dzielą się wszystkim tym, czego nie odważyliby się powierzyć nikomu innemu... Zupełnie nagle akcja gwałtownie przyspiesza. Atmosferę spokojnych rozmów od serca zastępują chwile pełne napięcia i grozy. Od tego momentu nie mogłam się już od tej książki oderwać. A zakończenie pozostawiło mnie w szoku, z mnóstwem pytań i wątpliwości.
Kreacja bohaterów to jeden z elementów, jakie urzekły mnie w powieści A.V. Geiger. Zarówno Tessa, jak i Eric to postacie złożone, wielowymiarowe. O ile w innym przypadku poświęcenie tak dużej części tekstu na ich poznanie i zrozumienie pewnie okazałoby się dla mnie nieciekawe i nużące, o tyle tutaj nic mi się nie dłużyło. Wciąż czułam, że pozostaje jeszcze wiele do odkrycia, a żaden z wyborów dokonywanych przez tych dwoje nie był łatwy ani oczywisty. Choć zdawało się, że żyją w dwóch skrajnie różnych światach, tak naprawdę wiele ich łączyło. Oboje musieli zmagać się z paraliżującym strachem, a także z niedostatecznym wsparciem i brakiem zrozumienia ze strony najbliższych. Bardzo polubiłam ten sympatyczny duet, choć zaintrygowały mnie też postaci MET i Blaira. Za nimi również muszą się kryć wyjątkowe historie i z wielką chęcią bym je poznała.
Powieść "Ktoś mnie obserwuje" mocno mnie zaskoczyła. Spodziewając się thrillera, nastawiłam się od razu na masę silnych emocji. Spokojnie prowadzona fabuła, skupiona wokół tweetów i wymian prywatnych wiadomości między bohaterami, skutecznie mnie zmyliła i uśpiła czujność. Dlatego tym intensywniej odczułam gwałtowną zmianę, jaka nastąpiła później. Wrażenie zbliżającego się nieuchronnie zagrożenia skutecznie trzymało w napięciu, a ja z zapartym tchem śledziłam kolejne wydarzenia. Gdy już sądziłam, że całe to zamieszanie dobiegło wreszcie końca, przeżyłam kolejny szok. Koniecznie muszę poznać dalszy ciąg tej historii, a jeśli i Wy czujecie się choć trochę zaintrygowani, zachęcam do lektury.
Zuzanna

Za egzemplarz powieści serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar!

Wyzwania:

czwartek, listopada 15, 2018

Jedno wydarzenie może zmienić wszystko - Eve Ainsworth "Krzywda. Historia moich blizn" *Natalia*

Jedno wydarzenie może zmienić wszystko - Eve Ainsworth "Krzywda. Historia moich blizn" *Natalia*
Autor: Eve Ainsworth
Tytuł: Krzywda. Historia moich blizn
Liczba stron: 300
Wydawnictwo: Zielona Sowa

Samookaleczanie to trudny temat, myślę, że nadal traktowany jak tabu. Mam wrażenie, że rodzice często ignorują pierwsze jego oznaki. Tłumaczą to chęcią zwrócenia na siebie uwagi, mówią, że przecież nie ma powodów, by coś robić. Przecież ma wszystko, czego chce. Ale czy potrafią dostrzec, że pod maską szczęścia kryje się cierpienie?
Gabi to popularna i lubiana dziewczyna w szkole. Kocha jeździć na desce. Ma wiecznie zapracowanego ojca i mamę, z którą nie dogaduje się od zawsze. Jedyną osobą, która rozumiała Gabi, był dziadek. Niestety odszedł, a dziewczyna nie może sobie z tym poradzić. Dodatkowo to wydarzenie jeszcze bardziej dzieli ją z matką. Mimo tego, że ma wspaniałą przyjaciółkę, dusi wszystko w sobie. To sprawia, że zaczyna robić sobie krzywdę.
Nie ma tutaj rozbudowanej fabuły. Autorka skupia się głównie na uczuciach głównej bohaterki. Ukazuje jej dwie strony. Jedna - radząca sobie ze wszystkim, podpora przyjaciółki, a druga niepotrafiąca pogodzić się ze stratą bliskiej osoby. Boi się powiedzieć komukolwiek, że się tnie, ponieważ wie, jak zareagują jej rówieśnicy. Według mnie nie była egoistką ani nie zamykała się na cierpienie innych. Ze wszystkich sił starała się być oparciem dla przyjaciółki, której rodzice własnie się rozwiedli.

Autorka skupia się także na problemach przyjaciół Gabi. To powinno uświadomić ludziom, że każdy ma problemy. Mniejsze, większe, ale ma. Eve Ainsworth pokazuje, że nie wolno mówić "inni mają gorzej". Że nie wolno bagatelizować i szufladkować trudności, ponieważ każdy przeżywa je inaczej.
Krzywda. Historia moich blizn to książka, którą według mnie powinien przeczytać każdy. Jej przesłanie mówi, że nie jesteś sam. Twoi najbliżsi są gotowi ci pomóc, tylko musisz im na to pozwolić. Nie warto dusić w sobie emocji, bo to prowadzi do tragedii.

Natalia

piątek, listopada 10, 2017

Gdy gonią cię demony przeszłości, biegnij ile sił - "Przebudzenie Olivii" Elizabeth O'Roark

Gdy gonią cię demony przeszłości, biegnij ile sił - "Przebudzenie Olivii" Elizabeth O'Roark
Autor: Elizabeth O'Roark
Tytuł: Przebudzenie Olivii
Liczba stron: 432
Wydawnictwo: Kobiece
Premiera: 26 października 2017

Budzi się nagle w środku nocy. Ale nie we własnym łóżku, nawet nie w mieszkaniu. Stoi boso gdzieś pośrodku lasu, na polu albo w zupełnie innej dzielnicy miasta. Nie pamięta, jak się tu znalazła. Kolejny raz śnił jej się koszmar i ona kazała jej uciekać. Biec przed siebie ile sił. Dlatego zerwała się z pościeli i wybiegła, mknąc tak, jakby od tego zależało jej życie.
Olivia to pierwszoligowa biegaczka, która została wyrzucona z uczelni. Trafia na East Colorado University - jedyne miejsce, gdzie zgodzili się ją przyjąć, a do tego nawet zaoferowali stypendium sportowe. Już na pierwszym spotkaniu dowiaduje się jednak, że trener wcale nie chce jej w drużynie, to jego przełożony nalegał na transfer. Will Langstrom nie wierzy, że nowa studentka może ich poprowadzić do zwycięstwa, choć nie wygrywają już od lat. I zdecydowanie nie chce kłopotów. A jedno spojrzenie na Olivię wystarczy, by stwierdzić, że ta dziewczyna to same kłopoty. Piękna i zadziorna, wciąż się z nim kłóci, ale biega najszybciej ze wszystkich. Jednak z chwilą, gdy inni zaczynają pokładać w niej nadzieję, coś się niespodziewanie psuje. Will oczywiście się wścieka, lecz kiedy poznaje prawdę, postanawia zrobić wszystko, co w jego mocy, żeby jej pomóc.
"Przebudzenie Olivii" było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Nie spodziewałam się aż tak wciągającej historii i do tego tak dobrze napisanej! Główna bohaterka cierpi na bardzo nietypową, rzadko spotykaną przypadłość. W dodatku kryje się za nią straszliwa, makabryczna wręcz tajemnica. Wydarzenia z przeszłości wywołały u niej traumę tak silną, że dziewczyna całkowicie wyparła je z pamięci. Jednak wciąż dręczą ją koszmary i nie potrafi sobie z tym poradzić. Ten wątek zrobił na mnie zdecydowanie największe wrażenie.

Wielki plus należy się autorce także za świetne dialogi - żywe, niewymuszone, bez śladu sztuczności. Czytałam je z prawdziwą przyjemnością, zwłaszcza wszystkie cięte riposty Olivii. Za każdym razem czekałam na jej słowa zaintrygowana, co też jeszcze wymyśli.

Sami bohaterowie również zyskali moją sympatię (z wyjątkiem Jessiki). Chociaż jak tylko przeczytałam, jaka to Olivia jest piękna, a Will megaseksowny, dopadły mnie poważne obawy. Na szczęście okazały się niesłuszne i wkrótce mogłam się przekonać, że daleko im do płytkich, papierowych postaci, a każde z nich ma skomplikowaną historię pełną trudnych wyborów.
Macie ochotę na romans z elementami thrillera? Dajcie szansę powieści Elizabeth O'Roark. Chociaż zakończenie tej historii z pewnością nie będzie dla Was zaskoczeniem, dreszczyku emocji nie zabraknie. Dajcie się porwać opowieści o dziewczynie, dla której bieganie jest całym życiem. Dziewczynie, która może liczyć wyłącznie na siebie i musi być twarda, bo nie ma innego wyjścia. Mężczyźnie, który miał kiedyś marzenia, ale zrezygnował z nich, by postąpić właściwie. I nadal stara się być odpowiedzialny, choć doskonale wie, że w ten sposób odmawia sobie szansy na szczęście. "Przebudzenie Olivii" niesamowicie wciąga, momentami rozśmiesza, ale  jednocześnie intryguje i trzyma w napięciu. A od takiego połączenia naprawdę trudno się oderwać. Polecam!

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu :)

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:

Copyright © 2016 Ogród Książek , Blogger