Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Adwent. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Adwent. Pokaż wszystkie posty

grudnia 23, 2016

Święta blisko.

Już prawie święta. Przeleciały grudniowe dni, każdy zatoczył koło od wschodu do zachodu słońca, cierpliwie i niezmiennie. Tylko ja chwilami taka niecierpliwa bywałam... Nie wiadomo po co. Przecież słońce znów wzejdzie i przyniesie nowy dzień, biały i czysty pełen możliwości i piękna, które każdy z nas odnajduje gdzie chce i jak chce.
"Wszystko czego dotyka miłość staje się piękniejsze" Gabriela Bossis
I tego Wam właśnie życzę na święta. Niech wśród nocnej ciszy rodzi się Miłość a wraz z nią wszystko to, co dobre i piękne na tym świecie. Życzliwość, wyrozumiałość, ofiarność, przebaczenie, słowa co leczą rany i czyny co góry przenoszą. Na dziś, na jutro i właściwie na każdy dzień:)
A tymczasem jeszcze kilka moich grudniowych foto notatek.
Radosnego, świątecznego trwania.
Pozdrawiam najcieplej, do napisania pa!

grudnia 11, 2015

Zielony grudzień.

Dzień dobry w  grudniowe przedpołudnie! Dzisiejszy poranek powitał nas siarczystym mrozem, zmroził auta i poszalał w polach. Ładnie mu wyszło. Do domu się jednak nie wdarł, tutaj wręcz się zazieleniło. Od wczoraj z pulpitu komputera wita mnie zielony świat, który bardzo pasuje mi na adwentowy czas. To taki szczególny okres w roku. Wiem, że wypełniony po brzegi, dla wielu bardzo pracowity, niespokojny, stresujący. Czasem nie wiadomo gdzie szukać tej magii świąt, na czym ona polega, gdzie się rodzi. Kolejna rzecz na półce, czy w szafie wcale nie cieszy albo cieszy na krótko i czegoś brak, tak bardzo brak. Wszystkiego pełno, z witryn sklepowych wylewają się dobra wszelkiej maści, ze wszystkich stron nadciągają pomysły i propozycje na idealne święta, a serce ciągle jest niespokojne. Może za dużo chce mieć... A Adwent to czas by wszystko się w nas zazieleniło. Tak urosło i wybujało, że gwiazdkę w zielonych ogrodach  powitamy:) Takie pragnienie mam...
"Niech się rozweselą pustynia i spieczona ziemia, niech się raduje step i niech rozkwitnie!"(Iz, 35,1).
Czyż to nie piękne Słowo na Adwent?
Nawet serce najbardziej jałowe możne zakwitnąć i się zazielenić. Bardzo przygarniam do siebie tą myśl.
Tyle z rozmyślań  z ostatniego tygodnia:)
Tymczasem przyniosłam do domu aloesa i bardzo dobrze się w jego towarzystwie odnajduję:) Fajnie go mieć. Nie tylko ładnie wygląda. Można w razie potrzeby, by podratować skórę, urwać listek, delikatnie ściągnąć wierzchnią warstwę i wypływający sok delikatnie wetrzeć np. w skórę dłoni. Na początku trzeba spróbować odrobinkę, by przekonać się czy skóra dobrze zareaguje. Sprawę testowałam u mojej Mamy, obskubując jej okazałego aloesa bezlitośnie;)
Mój maluszek musi jeszcze trochę podrosnąć:D
Na koniec taki obraz. Mój poranny widok z okna:)
Dobrego dnia! Pa:)

grudnia 02, 2015

Nasz kalendarz na adwentowy czas.

Za mną prawdziwie analogowe dni. W naszym domu miał miejsce bunt elektroniki, jedno pstryk i zostałam poza zasięgiem. Przyznam, że był to owocny czas, inny niż zamierzałam. Oczywiście martwiłam się o ważne pliki i cały ten chaos, który mógłby zapanować gdyby wszystko padło ale z drugiej strony....
Z tej drugiej strony powstał kalendarz adwentowy troszkę inny niż ten w planach. Bardzo prosty. Jego inność jest tylko w kopertach zawieszonych w "karo". Ładnie skomponował się z papierowymi bombkami origami, które z wielkim trudem składam i mocuję do lampek. Na razie mam całe dwie;) Każda bombka składa się z dwóch części a każda część z harmonijki, którą trzeba umiejętnie zagiąć. Niby proste ale cały myk jest w tym zagięciu. Uprzedzam, że trzeba uzbroić się w cierpliwość. Ja uzbroiłam się po same zęby i na razie mam zasłużoną przerwę;)
Najwięcej wysiłku włożyłam w zawartość kalendarza. Dostosowałam go do rytmu naszych dni. Będą zadania, muzyczne niespodzianki ale również modlitwy i słowa o których się zapomina gdy jeden dzień goni następny i skrobie mu pięty.
Udało mi się rozpocząć grudzień bez zadyszki i wielkiego rozbiegu:)
Wy też się trzymajcie!
Dobrego dnia Wam życzę.
Do napisania, Pa:)