niedziela, 28 grudnia 2008

Stories from the city, stories from the country.

It's just me! Zgodnie z tradycją, ufundowaną w roku ubiegłym, blog Metki odcina pępowinę i brzemię wszelkich miesięcy 2008 i zaczyna się na nowo w styczniu. Tak to napiszę, bo dostaję rozpaczliwe mejle od jakiegoś czasu :-D albo rozne inne rzeczy, ktore przeciez powinny byc w tamtym blogu. Zamknelam go chwilowo, celem rozlozenia na lopatki zgnilej lekko atmosfery. Tak to jest, gdy człowiek zwątpi - no wiecie, ci wszyscy obrzydliwie szczęśliwi ludzie dookoła, it makes one sick as hell. Na nowy rok blog powróci w zmienionej lekko formule - wielu czytelników zostanie zawiedzionych, gdyż nie mam już zamiaru informować o swoim nieudolnym i bezsensowym zyciu. We'll take up fashion as a topic! Right. Sezon pokazów już prawie się rozpoczął, wiec tematów będzie bez liku. Zapowiadam więc, że mam zamiar napisać wreszcie o Zacu Posenie, degeneracji carskiej Rosji w wykonaniu Lagerfdelda, o tym, owym i jeszcze czymś. Obyśmy tylko nie popadli w słodki idiotyzm i kominkowe mru mru mru. We need action. Wróżka Aida głosi, że to rok schyłkowy. I certainly hope so. Tymczasem zapraszam was do bloga www.wintydz.blogspot.com, gdzie ujawniam swój nieprzeciętnie cudowny wizerunek :-0000 Have fun na sylwestrach czy gdzie wy tam chodzicie! :-*