W końcu zrobiliśmy sobie dzień leniuchowania w pieleszach domowych, bez pośpiechu, bez wychodzenia poza dom, bez odwiedzin, załatwiania miliona spraw, bez uszczęśliwiania wszystkich naokoło... I na dobre nam to wyszło. Na start zafundowaliśmy sobie leniwe śniadanie, bez jedzenia na czas - naprawdę rzadko mamy taką możliwość. Poodkopywałam kilka zapomnianych kątów, wysprzątałam co nieco mieszkanie. Aż wrzało :)
W międzyczasie zafundowałam sobie nieco niecodziennego luksusu i zajadałam się krewetkami tygrysimi pieczonymi w maśle czosnkowym! Pycha. Chodziły za mną od kilku dni.
A popołudniową porą rozłożyłam warsztat i zaczęłam bejcować, malować, przecierać i eksperymentować - słowem: tworzenie na całego! Pudełka, zakładki, zawieszki - lada moment pokażę efekty. Chcąc się podzielić tym co udało mi się stworzyć już teraz zapowiadam i zapraszam na Imieninowe Candy! - Info najpóźniej jutro :)
Nacieszyliśmy się sobą, rodziną, domem - to był fajny dzień. Jeśli taki miałby być ten Nowy Rok - nie miałabym nic przeciwko.
* * *
Wiem, że nie każdy miłość do owoców morza dzieli, ale zachęcam serdecznie tych, którzy jeszcze się nie odważyli do spróbowania. Tych, którzy krewetki lubią - przekonywać nie muszę. Palce lizać!
Krewetki tygrysie pieczone w maśle czosnkowym
Potrzeba:
- krewetek tygrysich (użyłam mrożonych, ok. 0,5kg)
- masło prawdziwe, żadne tam mas-mixy (ok. 1/3 kostki)
- czosnek (do smaku, dałam 2 duże ząbki)
- sól
Sposób przyrządzania.
- sól
Sposób przyrządzania.
1. Czosnek i sól rozgniatamy razem. Dodajemy masło i łączymy w całość.
2. Blaszkę wysmarowujemy przygotowanym masłem czosnkowym i wykładamy na nią krewetki (najlepiej rozmrożone; ja niecierpliwie wrzuciłam na blachę nierozmrożone - krewetki raczej dusiły się niż piekły w maślanym sosie, ale siedziały w piekarniku nieco dłużej niż rozmrożone)
3. Wstawiamy całość do rozgrzanego do 200 st. piekarnika i pieczemy 5-10 min, w trakcie je obracając.
4. Po upieczeniu zajadamy obowiązkowo z kawałkami świeżej bułki lub grzankami, które maczamy w maślano-czosnkowym sosie.
(Do smaku można dodać również nieco pieprzu, skropić sokiem z cytryny, posypać posiekaną natką pietruszki lub koperkiem)
Smacznego!
2. Blaszkę wysmarowujemy przygotowanym masłem czosnkowym i wykładamy na nią krewetki (najlepiej rozmrożone; ja niecierpliwie wrzuciłam na blachę nierozmrożone - krewetki raczej dusiły się niż piekły w maślanym sosie, ale siedziały w piekarniku nieco dłużej niż rozmrożone)
3. Wstawiamy całość do rozgrzanego do 200 st. piekarnika i pieczemy 5-10 min, w trakcie je obracając.
4. Po upieczeniu zajadamy obowiązkowo z kawałkami świeżej bułki lub grzankami, które maczamy w maślano-czosnkowym sosie.
(Do smaku można dodać również nieco pieprzu, skropić sokiem z cytryny, posypać posiekaną natką pietruszki lub koperkiem)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz