Pokazywanie postów oznaczonych etykietą remont. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą remont. Pokaż wszystkie posty

piątek, 15 stycznia 2010

Odnowy i odmiany

Trudno mi usiedzieć w miejscu. Energia mnie rozpiera i chciałabym być wszędzie, robić wszystko, najlepiej sama. Szczególnie, że wokół tyle inspirujących przedmiotów. Nie mogę wszak pozwolić moim ostatnim nabytkom z 'klamociarni' na podpieranie ścian i kurzenie się! Ruszyłam do akcji oczyszczania - na początek - gazetnika. Mam bardzo serdecznego pomocnika, który pomaga mi robić to czego ja teraz nie powinnam. Co tu dużo mówić - odwala kawał dobrej roboty. Dobra połowa gazetnika jest już oczyszczona i chociaż jeszcze czeka mnie mnóstwo pracy z papierem ściernym, spod warstw lakieru i politury wyłoniło się piękne w rysunku dębowe drewno... Myślę, jak je wyeksponować. 

Jutro kolejna wyprawa w poszukiwaniu cudności. Już się cieszę i nie mogę doczekać.


Na froncie remontowym w domu postępy. Mamy już opalarkę, która okazała się być niezastąpioną i znacznie przyspieszyła prace. Tu na zdjęciu - początki. Teraz mamy już 1/3 futryny oczyszczoną, te trudne frezowane części również. J. postanowił, że oczyszczenie naszych wszystkich futryn i drzwi będzie należało do niego. Ja zajmę się ich przeobrażeniem i wykończeniem. W międzyczasie omawiamy przemiany pomieszczeń naszego mieszkanka i szukamy nowych rozwiązań i pomysłów. A jest ich sporo. To co widzę w mojej wyobraźni, już mnie cieszy!

A w pracowni... Na szybko, z serii: Na zamówienie:



poniedziałek, 11 stycznia 2010

Akcja: Odnawianie framug i drzwi - rozpoczęta!

Niestety ostatnie miesiące nie sprzyjały rozpoczęciu remontu. Najpierw pochłonęło nas sto piędziesiąt spraw, a potem uznaliśmy, że zbyt mało zostało do Świąt Bożego Narodzenia by rozkopywać na całego (o zgrozo!) kuchnię. Przyszedł Nowy Rok, a i ostre postanowienie poprawy :)
Coraz mocniej myślimy, planujemy, mierzymy, szacujemy, liczymy. Na pierwszy ogień: kuchnia i przedpokój, a w międzyczasie jeszcze poniemieckie framugi i drzwi. Wymarzyłam sobie oczyścić je do surowego drewna, co przy frezowanych drzwiach w ilości czterech par oraz czterech futryn, w tym dwóch szerokich i przy ilości warstw farby na nich sięgających ponad 10 warstw będzie wymagało od nas nie lada cierpliwości i wytrwałości...
No ale wszem i wobec ogłaszam, że akcja pod tytułem "Odnawianie framug i drzwi" rozpoczęta!
Wczoraj zaprzyjaźniałam się ze szpachelką, a J. ruszył do boju ze szlifierką (sobie prezent oryginalny i kobiecy kupiłam - a co!) i naszym oczom ukazał się bardzo zachęcający widok...




Drewno ma piękny ciepły odcień i ciekawe słoje. Znalazłam dwie dziurki po kornikach, więc docelowo czeka nas jeszcze odtruwanie drewna.
Dziś zrobiliśmy wyprawę do sklepu w poszukiwaniu rozpuszczalnika do usuwania starych warstw farb i innych akcesoriów, bo oprócz powierzchni płaskich framugi są pięknie wyfrezowane, pełne rowków i nierówności... Testujemy! Trzymać kciuki proszę!