Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Tomasz Patora
Amber V. Nicole
Edyta Prusinowska
Ewa Sobieniewska
Natalia Waloch
Sloan Harlow
Mieko Kawakami
Maria Paszyńska
Paweł Beręsewicz
Aga Antczak
Wydanie poszerzone o nowe opowiadanie - EchoKrwawa historia wojennego Wrocławia, zaginione skarby i rodzinne tajemnice, których korzenie sięgają głębiej niż gróbŻycie Eleonory i Dżusi Stern oraz ich despotycznej ciotki Klary jest podporządkowane trzem żelaznym zasadom. Po pierwsze, nigdy nie wpuszczać nikogo za próg. Po drugie, nigdy nie zostawiać pustego mieszkania. Po trzecie, nigdy nie wspominać, co się stało z rodzicami. Lecz gdy pewnego dnia młodsza z sióstr nieopatrznie otwiera drzwi nieznajomemu antykwariuszowi, nawet żelazo okazuje się zaskakująco kruche wobec niepokojącego uroku mężczyzny.Usiłując jak najszybciej naprawić błąd i odzyskać skradzioną własność Klary Stern, skłócone dotąd siostry z pomocą sympatycznego zegarmistrza zaczynają odkrywać przeszłość nie tylko swojej ciotki, ale też zaginionych przed laty rodziców. Przeszłość równie pełną sekretów, co mocy i grozy nie z tego świata.Kim jest antykwariusz, którego imię budzi nieopisany lęk? Co się stało z największym skarbem oblężonego Breslau? Kto przed laty poprowadził Irenę i Ludwika Sternów na pewną śmierć? I czy każdy błąd da się wybaczyć – albo chociaż zapomnieć?
Eleonora i Dżusi Stern zostały wychowane przez ciotkę Klarę w domu pełnym żelaznych zasad. Kiedy Dżusi wraca po dłuższej nieobecności, a ciotka jest na wakacjach, postanawia zbuntować się przeciwko regułom i łamie jedną z nich, wpuszczając do domu nieznajomego. Od tego momentu następuje lawina wydarzeń, które prowadzą dziewczyny do odkrycia głęboko skrywanych rodzinnych tajemnic.Toń to jednocześnie lekka i przyjemna lektura, jak i opowieść z przesłaniem oraz głębią. To historia o skomplikowanych relacjach rodzinnych, o poświęceniu, chciwości i zaniedbaniu. Poznając historię Klary, mogłam jej tylko współczuć… i jednocześnie podziwiać.Pełno tu barwnych i niebanalnych postaci. Na szczególną uwagę zasługują trzy panny Sternówny — każda z nich jest wyjątkowa, a ich historie i charaktery przyciągają uwagę czytelnika i nie pozwalają na nudę nawet przez chwilę.Dodatkowym atutem powieści jest lekcja historii podana w przyjemnej, fantastycznej odsłonie. Akcja rozgrywa się we współczesnym Wrocławiu, ale poznajemy też jego powojenną wersję oraz wiele interesujących ciekawostek, które dodają opowieści smaku. Toń napisana jest bogatym, plastycznym językiem. To powieść pełna kontrastów — lekka i zabawna, ale też mroczna i refleksyjna. Jak w innych powieściach Marty Kisiel, tak i tutaj nie brakuje humoru, jednak dla mnie jest to najmroczniejsza ze wszystkich pozycji autorki, jakie czytałam.Historia wciągnęła mnie do tego stopnia, że od razu sięgnęłam po Nomen Omen. Teraz mam dylemat — czy czekać na nowe wydanie Płaczu, czy czytać w starym? 😂 Toń to idealna książka zarówno dla fanów Marty Kisiel, jak i dla tych, którzy dopiero chcą rozpocząć przygodę z jej twórczością.Na koniec wspomnę o kolejności czytania książek z Cyklu Wrocławskiego, bo można to zrobić na dwa sposoby:A) w kolejności chronologicznej wydarzeń: Toń - Nomen Omen - PłaczB) w kolejności wydań: Nomen Omen - Toń - PłaczWspółpraca reklamowa @wydawnictwo_mieta @marta.kisiel.official
Eleonora i Dżusi Stern zostały wychowane przez ciotkę Klarę w domu pełnym żelaznych zasad. Kiedy Dżusi wraca po dłuższej nieobecności, a ciotka jest na wakacjach, postanawia zbuntować się przeciwko regułom i łamie jedną z nich, wpuszczając do domu nieznajomego. Od tego momentu następuje lawina wydarzeń, które prowadzą dziewczyny do odkrycia głęboko skrywanych rodzinnych...
Niby to samo uniwersum, a całkiem inna historia... Aż żałuję, że Ramzesa nie było w "Omen nomen"! Ten, kto nigdy nie uczył się łaciny, nie załapie, o co chodzi z "Gallia est omnis divisa in partes tres" ;)
Jest to drugi tom Cyklu Wrocławskiego jednak wydarzenia w nim opisane dzieją się przed pierwszą częścią więc możecie spokojnie od niego zacząć przygodę. Nowe wydanie wzbogacone o opowiadanie "Echo" ukazało się nakładem Wydawnictwa Mięta.Za egzemplarz książki do recenzji w ramach współpracy barterowej dziękuję bardzo wydawnictwu.Książkę pierwszy raz czytałam dawno temu jednakże reread był wspaniałym pomysłem! Znów spotkałam ulubionych bohaterów i mogłam doszukiwać się dodatkowych wskazówek w tekście, które umknęły mi poprzednim razem. Lektura była równie wciągająca jak za pierwszym razem. Gdy tylko zacznie się czytać nie da się odłożyć póki nie poznamy odpowiedzi na pojawiające się co chwilę pytania.Opowiadanie również bardzo mi się spodobało. Jest ono dopełnieniem tej historii o wydarzenie, o którym w powieści jest tylko wspomnienie. Uważam, że pomaga lepiej zrozumieć Klarę i zachowania, które bywają niezrozumiałe podczas czytania powieści.Cykl Wrocławski to moja ulubiona trylogia autorki i od niego zaczęła się moja miłość do jej twórczości. Uwielbiam klimat tej serii, który jest pełen tajemnic i magii. Ogromnie podoba mi się część fantastyczna tej historii i to jak powoli odkrywamy co skrywa. Tak oryginalne wykorzystanie motywu podróży w czasie i ludzkiego przeznaczenia od razu skradło moje serce.Postacie, które spotkamy na kartach tej serii są oryginalne i każda ma swoje cechy charakterystyczne, które sprawiają, że nie da się ich nie lubić. Spędzanie z nimi czasu, poznawanie ich i śledzenie dokąd autorka prowadzi ich losy jest świetną rozrywką. Dodatkowo mamy tu postacie, które są przeciwstawne co sprawia, że wiele sytuacji jest dodatkowo okraszonych humorem, ale i poważnych.Osobiście polecam Wam z całego serca tą powieść jak i całą serię! Dajcie się skusić i porwać na niezwykłą przygodę!
Jest to drugi tom Cyklu Wrocławskiego jednak wydarzenia w nim opisane dzieją się przed pierwszą częścią więc możecie spokojnie od niego zacząć przygodę. Nowe wydanie wzbogacone o opowiadanie "Echo" ukazało się nakładem Wydawnictwa Mięta.Za egzemplarz książki do recenzji w ramach współpracy barterowej dziękuję bardzo wydawnictwu.Książkę pierwszy raz czytałam dawno temu...
Książkę "Toń" poznałam już jakiś czas temu, teraz doczytałam sobie jedynie opowiadanie Echo znajdujące się na końcu, którego nie było w poprzednim wydaniu. Przeczytałam już 3 książki Marty Kisiel i powiem wam, że każda z nich była inna, bardzo klimatyczna i osobliwa. Kiedy czytałam tą nie wiedziałam, że wchodzi ona w skład cyklu wrocławskiego i tak naprawdę jest jego drugim tomem. Okazało się jednak, że te historie mimo elementów łączacych można czytać niezależnie, dlatego możecie śmiało sięgnąć po "Toń".Lektura bardzo mnie zaskoczyła wieloma elementami. Wątek podróży w czasie był dla mnie totalnym zszkowaniem, gdyż nie spodziewałam się go tutaj wogóle, a tak naprawdę dostał historii niesamowity charakter. Elementy fantastyczne bardzo przypadły mi do gustu, gdyż nie były kolorową różową magią, a raczej surowym elementem. Trudno mi ją opisać, ale jest dla mnie czymś nowym. Na rynku trudno znaleźć 2 taką pozycję, która połączy wątek historyczny, z ciekawą akcją i wydarzeniami fantasy. Akcja osadzona w Polsce, a dokładnie we Wrocławiu dała autorce świetne miejsce do rozegrania wydarzeń. Warto zwrócić też uwagę na bohaterów, którzy są naprawdę dobrze wykreowani. Bardzo podobało mi się ich różnorodność, a także takie czasem wręcz przerysowanie. Jestem przekonana, że książka znajdzie wielu fanów, ale i przeciwników. Dla mnie była to orginalna powieść, ale nie każdemu ona przypadnie do gustu."Toń" to książka to bardzo dobra książka, którą śmiało mogę wam polecić, ale nie czyta się jej łatwo, więc musiałam się bardzo na niej skupić. Jeśli jednak jesteście fanami audiobooków możecie ją poznać w takiej formie. Ja niebawem muszę nadrobić pozostałe tomy z cyklu wrocławskiego! Wiek: 14/15+Ocena: 9/10 ⭐[współpraca reklamowa z wydawnictwem mięta]
Książkę "Toń" poznałam już jakiś czas temu, teraz doczytałam sobie jedynie opowiadanie Echo znajdujące się na końcu, którego nie było w poprzednim wydaniu. Przeczytałam już 3 książki Marty Kisiel i powiem wam, że każda z nich była inna, bardzo klimatyczna i osobliwa. Kiedy czytałam tą nie wiedziałam, że wchodzi ona w skład cyklu wrocławskiego i tak naprawdę jest jego drugim...
Marta Kisiel - Mistrzyni tworzenia historii niebanalnych. Opowieści, których miejscem akcji jest świat rzeczywisty, jednak zawierające elementy fantasy. Kropką nad i jest niepodrabialne malowanie słowem i trafiające w moje gusta poczucie humoru. Nie zdarzyło się jeszcze, bym kręciła nosem po lekturze powieści Autorki, a czytałam prawie wszystkie. Cykl Wrocławski był moim czytelniczym wyrzutem sumienia, ale dzięki wznowieniu nakładem wydawnictwa Mięta poczułam, że to jest właśnie ten moment. I jak wrażenia? - zapytacie. Otóż... od pierwszych zdań "kliknęło". Kolejny raz! Ale może jednak zacznijmy od początku. Dwie siostry Eleonora i Dżusi oraz ich ciotka Klara (młoda wiekiem, dojrzała duchem, ale kto by nie był w takiej sytuacji?) od lat kierują się pewnymi zasadami: nie wpuszczamy nikogo do mieszkania, nie zostawiamy pustych czterech ścian i za nic w świecie nie zdradzamy, gdzie są rodzice E. i D.. Za sprawą najmłodszej ze Sternówien, a także tajemniczego antykwariusza narzucone niegdyś warunki przestają mieć znaczenie. Gdy Dżusi wpuszcza faceta do mieszkania prędko doświadcza konsekwencji złamania reguł. Nie do końca potrafiące ze sobą rozmawiać siostry, przy pomocy przystojnego zegarmistrza Gerda usiłują odzyskać skradziony przedmiot należący do Klary Stern. Całkiem przy okazji wychodzą na światło dzienne głęboko skrywane tajemnice rodzinne...😜"(...) człowiek nie samochód, przebiegu nie cofniesz."😜Wspominałam wcześniej o jakichś wyrzutach sumienia? Po lekturze "Toni" wymagają podwojenia! Aż nie chce mi się wierzyć, że tak dobra historia czekała tak długo na swoją kolej! Połączenie historii obyczajowej z motywem detektywistycznym, z domieszką fantasy i kiślowego humoru... to nie mogło się nie udać! Te siostrzane przekomarzanki, ten przerysowany wręcz kontrast między nimi... do tego Klara, Ramzes, Gerd i... siostry Bolesne! Potrzebowałam takiej lektury. Lektury, która rozbawi, nie przytłoczy. Idealny czas. "Toń" to książka o głęboko skrywanych rodzinnych tajemnicach. O tym, jak dzieciństwo wpływa na dorosłe życie. O tym, że rodzina jest ważna. Bliskość jest ważna. Ba! Miłość jes ważna. Przed Wami powieść zabawna, ale i z dostrzegalną puentą. PS Podróże w czasie gwarantowane!Chwila przerwy i sięgam po "Nomen omen" 😎.
Marta Kisiel - Mistrzyni tworzenia historii niebanalnych. Opowieści, których miejscem akcji jest świat rzeczywisty, jednak zawierające elementy fantasy. Kropką nad i jest niepodrabialne malowanie słowem i trafiające w moje gusta poczucie humoru. Nie zdarzyło się jeszcze, bym kręciła nosem po lekturze powieści Autorki, a czytałam prawie wszystkie. Cykl Wrocławski był moim...
Justyna (Dżusi) i Eleonora nie miały łatwego dzieciństwa. Wychowały się w domu, w którym panowały 3 zasady. 1. Nie wpuszczać nikogo za próg2. Nie zostawiać mieszkania pustego3. Nie wspominać o tym, co stało się z rodzicami Na straży tych zasad stała nieugięta ciotka Klara i Kot (ten akurat od niedawna). Dżusi zaraz po uzyskaniu pełnoletności wyjeżdża, a teraz przez wyjazd najstarszej musi wrócić na ulicę Lompy pilnować mieszkania (zgodnie z 2 zasadą) ⏱️Już pierwszego dnia siostry łamią dwie z trzech zasad. Najpierw Eleonora spiesząc się do pracy zostawia mieszkanie puste, a zaraz potem (dosłownie kilka minut po przybyciu do domu) Dżusi wpuszcza do środka obcego mężczyznę. Facet nie jest niestety znajomym ciotki, za którego się podaje i zabiera z mieszkania pewną tajemniczą rzecz ⏱️Dziewczyny wplątują się akcję pełną podejrzanych ludzi, skarbów i tajemnic, zahaczając nawet o Wrocław sprzed wielu lat ⏱️Wydawnictwo Mięta po raz kolejny wznawia polską fantastykę. Tym razem na tapetę wzięli Martę Kisiel i jej cykl wrocławski. "Toń" to drugi tom, choć można go czytać również bez znajomości poprzedniego, zważywszy na to, że dzieją się one równolegle (Salka, czyli główna bohaterka "Nomen Omen" dopiero wprowadziła się do sióstr Bolesnych) ⏱️Książka skupia się na siostrach, które w bardzo młodym wieku w tajemniczych okolicznościach straciły rodziców i młodej dziewczynie, która została z dwójką bratanic na wychowaniu. Tym jak we trzy staczały się w coraz większą otchłań lęków, zakazów i traum, do czasu aż wielka tajemnica nie wyszła na jaw ⏱️Mimo, że z Dżusi dzielę imię, to Eleonora została moją ulubienicą. Miło było obserwować jak do jej życia powracają kolory oraz to jak rozwija się jej znajomość z dość niezwykłym zegarmistrzem Gerdem. Z kolei obserwowanie jej relacji z siostrą i to, jak odkrywa kim jest i z czym to się wiąże było bolesne ⏱️Sam motyw podróży w czasie i szukania skarbów bardzo mi się spodobał i czekam na kolejny tom w miętowym wydaniu (a tym czasem chyba wcześniej przeczytam w starym) ⏱️Pomimo dość ponurego opisu w mojej recenzji, książka jest dość zabawna (jak większość książek pani Marty). W treści pojawią się też postacie z pierwszego tomu - dwie z sióstr Bolesnych i papuga ⏱️Zaufajcie mi, naprawdę warto poznać cykl wrocławski, podobnie jak resztę książek Marty Kisiel. Nie pożałujecie! ⏱️
Justyna (Dżusi) i Eleonora nie miały łatwego dzieciństwa. Wychowały się w domu, w którym panowały 3 zasady. 1. Nie wpuszczać nikogo za próg2. Nie zostawiać mieszkania pustego3. Nie wspominać o tym, co stało się z rodzicami Na straży tych zasad stała nieugięta ciotka Klara i Kot (ten akurat od niedawna). Dżusi zaraz po uzyskaniu pełnoletności wyjeżdża, a teraz przez...
Są takie chwile, gdy nie jestem do końca pewna, jak ująć swoje wrażenia i wystawić opinię. Nawet jeśli są pozytywne, jak w tym przypadku. "Toń" w miętowym wznowieniu to książka, od której można zacząć czytać cykl wrocławski - jak zrobiłam to ja. Czy jest to dobry sposób, mimo że ta książka powstała jako druga po "Nomen omen"? Ciężko mi to stwierdzić i sądzę, że właśnie stąd bierze się moja niepewność. W mojej głowie brakuje elementu, małego puzzla.Mimo że książka powstała jako druga, chronologicznie będąc pierwszą, dobrze wprowadza w świat wykreowany przez autorkę. Mamy tu do czynienia z podróżami w czasie, jednak niewiele mają wspólnego z wehikułami czasu, czy też miejscami przenoszącymi w przeszłość. Koncepcja Marty Kisiel jest interesująca i oryginalna, a także zrozumiała. Jednakże miałam wrażenie, że w "Toni" zdecydowanie więcej było teorii niż praktyki. Jednak nawet sama teoria pobudzała wyobraźnię i budziła napięcie związane z łączącym się z "podróżami" niebezpieczeństwem.Głównymi bohaterkami są Eleonora i Dżusi, ale także ciotka Klara. Dżusi, najbardziej kolorowa i charakterna, na tym pierwszym planie zdawała się jednak stać w cieniu, gdyż wątki Eleonory i Klary wyszły na wierzch. Nie jestem zresztą zdziwiona, ponieważ były one najciekawsze. Choć nie jestem pewna, czy tr×umy powinni się tak określać. Wszystkie trzy panny Stern zyskały jednak w równym stopniu moją sympatię. Każda z nich była interesująca i każda stopniowo ujawniała swoją hm... "prawdziwą stronę", jeśli tak mogę to nazwać.W tej historii nie macie co liczyć na wartką akcję, gdyż toczy się ona powoli, swoim tempem w klimatycznej atmosferze tajemnicy, często grozy, ale niekiedy też humorystycznej - charakterystycznej, moim zdaniem, dla stylu autorki. I choć zdecydowanie wolę komediową odsłonę Marty Kisiel, ta "poważniejsza" również przypadła mi do gustu.Sama historia skupia się na rodzinnej tajemnicy Sternów, w co wtrącają się zegarmistrz Gerd (jeden z moich faworytów tej książki!),tajemniczy antykwariusz nazywany Ramzesem oraz pełna tajemnic pani Matylda. Te trzy postaci (i nie tylko) wyciągają wszelkie brudy i sekrety na wierzch, pomagając zanurzyć się w mroku przeszłości Sternów. A co więcej, wszystkie zdobyły moją swego rodzaju sympatię.Choć całość była ciekawa, niekiedy miałam problem z odnalezieniem się w akcji fabuły. Nie do końca byłam w stanie zapanować nad chaosem w mojej głowie, gdy wydarzenia z teraźniejszości i przeszłości przeplatały się ze sobą. I choć są to moje osobiste wrażenia, są jednak rysą na wyimaginowanej tafli mojego odbioru "Toni". Jak też wspomniałam wcześniej, naprawdę żałuję, że przed przeczytaniem tej książki nie zapoznałam się z "Nomen omen" - w moim przypadku zdecydowanie najlepiej sprawdza się czytanie w kolejności wydawania.Jak ostatecznie oceniam tę historię? Określenie tego liczbą gwiazdek jest ciężkim zadaniem. "Toń" była naprawdę interesująca i zdecydowanie jest warta uwagi, jednak mam kilka swoich drobnych "ale" i jestem ciekawa, czy zapoznanie się z "Nomen omen" zmieni mój ogląd sytuacji. W chwili obecnej najbardziej adekwatną oceną jest zasłużone 7/10 i mogę jedynie polecić Wam zapoznanie się z tą książką. Sądzę, że 16+ będzie odpowiednią kategorią wiekową. TW: śmi€rć, prz€moc fizyczna i psychiczna, tr×uma.
Są takie chwile, gdy nie jestem do końca pewna, jak ująć swoje wrażenia i wystawić opinię. Nawet jeśli są pozytywne, jak w tym przypadku. "Toń" w miętowym wznowieniu to książka, od której można zacząć czytać cykl wrocławski - jak zrobiłam to ja. Czy jest to dobry sposób, mimo że ta książka powstała jako druga po "Nomen omen"? Ciężko mi to stwierdzić i sądzę, że właśnie stąd...
Co się może wydarzyć, gdy zostanie złamana generalna zasada w rodzinie? Niby wszystko przecież i tak w niej zostanie, więc o co cały ten raban? A o to, że z jakieś przyczyny są jasno określone i na pewno nie sprawdza się bunt i hasło, o ich łamaniu.Nawet, jeśli o czymś wie i będąc obudzonym w nocy wyrecytuje się to bez zająknięcia to jeszcze nie oznacza, iż w chwili próby nie postąpimy całkowicie odwrotnie. Dżusi Stern zrobiła dokładnie wbrew zasadom, jakie były jej znane doskonale i stosowane od lat, pomimo obchodzenia, zapominania i po porostu ignorowanie innych. Do tej pory jakoś udawało się dziewczynie nie mieć żadnych lub zbyt dużych problemów z powodów swego postępowania. Niestety nie tym razem, skutkiem, czego wpierw musi zmierzyć się ze swoją siostrą Eleonorą, ale to nie ona ją rozliczy, a ciotka Klara. No chyba, że jakoś naprawi swój błąd, bo przecież jakoś się da? Tyle, że nie spodziewa się, jaką rodzinna puszkę Pandory właśnie otwarła. Tajemnica zawsze gościła w życiu sióstr Stern i ich krewnej, jednak teraz okazuje się jak wiele ich jest. Każda zawiera w sobie naprawdę istotne pytanie, odpowiedzi na nie niejedno mogą zmienić. Co czeka panny Stern? Nuda z pewnością nie, ale czy są gotowe na wyzwanie, jakie czekało na swój moment? Rozpoczęłam i przepadłam. Dosłownie i w przenośni. Sekrety, zagadkowość i oczywiście bohaterki i bohaterowie oraz znaki zapytania od początku do końca. Marta Kisiel doskonale wykorzystała te elementy, a także jeszcze kilka innych by „Toń” wciągała czytelnika od razu i nieodwołalnie. Wyczuwalna jest atmosfera czegoś ukrytego i z pewnością ważnego dla całej historii, lecz co to jest, to już pozostaje w sferze naszych domysłów. Na razie, a kiedy już poznajmy konkrety robi się jeszcze ciekawiej. Ujawnienie części sekretów okazuje się dopiero wstępem do najważniejszego, czego czytający nie podejrzewają. Od tego momentu akcja jeszcze przyśpiesza, co nie znaczy, iż nie pojawiają się nowe pytania. Wprost przeciwnie, co zwiększa jeszcze zaintrygowanie. Kto nie pragnąłby poznać gdzie zmierzają postacie i jakie decyzje podejmą? „Toń” daje nam opowieść, która rzuca na nas urok od razu i nie potrafimy lub raczej nie chcemy się od niego uwolnić. Czy czeka się na więcej? Jak najbardziej, nie wszystko zostało wyjaśnione, a to, co, znane zaostrza apetyt na dużo, dużo więcej. Rodzinne sekrety, niezwykłe talenty, tajemnicza przeszłość, pełna niespodzianek teraźniejszość oraz przyszłość pod ogromnym znakiem zapytania. To co najmniej świetna, jak nie doskonała, zapowiedź dla tej serii.
Co się może wydarzyć, gdy zostanie złamana generalna zasada w rodzinie? Niby wszystko przecież i tak w niej zostanie, więc o co cały ten raban? A o to, że z jakieś przyczyny są jasno określone i na pewno nie sprawdza się bunt i hasło, o ich łamaniu.Nawet, jeśli o czymś wie i będąc obudzonym w nocy wyrecytuje się to bez zająknięcia to jeszcze nie oznacza, iż w chwili próby...
„Toń” to wyjątkowa książka, która zasługuje na uznanie zarówno ze względu na swoją merytoryczną wartość, jak i na styl autorki. Marta Kisiel stworzyła kolejne dzieło, które z pewnością zachwyci każdego miłośnika literatury. Jeśli jesteś fanem twórczości tej autorki, „Toń” jest lekturą, której nie możesz przegapić. pełna recenzja dostępna na moim blogu https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-ton-marta-kisiel/
„Toń” to wyjątkowa książka, która zasługuje na uznanie zarówno ze względu na swoją merytoryczną wartość, jak i na styl autorki. Marta Kisiel stworzyła kolejne dzieło, które z pewnością zachwyci każdego miłośnika literatury. Jeśli jesteś fanem twórczości tej autorki, „Toń” jest lekturą, której nie możesz przegapić. pełna recenzja dostępna na moim blogu...
Znasz jakąś książkę z motywem podróży w czasie?Reklama - wydawnictwo miętaUważaj ten motyw za bardzo nie wykorzystany, bo pomimo tego, że od czasu do czasu pojawia się jakaś książka z nim,to tak naprawdę znam ich niewiele. Dlatego dziś przedstawiam wam książkę, w której cofniemy się do czasów niemieckiego Breslau i będziemy szukać złota, a także zaginionych krewnych.Jeśli popatrzycie na mój profil, to wiecie, że ja kocham polskie autorki, które piszą fantastykę i jedną z nich jest Marta Kisiel, której nieskromnie mówiąc wszystkie książki fantastyczne mam za sobą i przyszedł czas na cykl Wrocławski.To historia o Mojrach, Prządkach. Które jak wiemy z mitologii, przędły ludzki los. Trzy siostry najczęściej bliźniaczki, które strzegą nici, przecinają ją i Przędą. To one są odpowiedzialne za to jak nasze życie się potoczy, w bardzo wyjątkowych sytuacjach mogą udzielić rady lub pomóc. A w jaki sposób, to robią, to musicie już przeczytać „nomen omen”, bo właśnie w nim widzimy, jak nie należy pomagać, co za taką pomocą najczęściej stoi, a także jakie mogą być tego skutki.W "toni" mamy losy pewnej rodziny, gdzie pod płaszczykiem udanej relacji rodzinnej kryje się ogrom straty, ból, zawziętości, niezrozumienie, a nawet nienawiści. Dwie siostry, które nie potrafią ze sobą rozmawiać i ciocia, która jest niewiele starsza od nich. Od małego miały masę nakazów i zakazów nie mogły wpuszczać nikogo do domu, nie mogły zostawać za długo poza domem nawet w momencie kiedy były dorosłe.I teraz możecie sobie pomyśleć, co z tą ciotką jest nie tak, ale kiedy czytamy tę historię, ona jest tak przejmująco smutna i my zaczynamy rozumieć każde postępowanie Klary. Co nią kierowało. Ja ogromnie kibicowałam jej, bo to bardzo dobra dziewczyna, która musiała zmagać się z ogromnym bagażem doświadczeń, których nie powinna mieć w ogóle. Nie chce zdradzać, o co chodzi, ponieważ to bardzo mocny element fabuły, który pcha bardzo mocno ją do przodu i pozwoli wam lepiej zrozumieć całą sytuację.To, co jednak powinniście wiedzieć to to, że ja, ją polecam czytać po kolei:Nomen omenTońPłaczW teorii można czytać je bez znajomości poprzednich tomów i w kolejności jaką się chce. Ja jednak wolę w kolejności, w której pojawiają się bohaterowie. Ponieważ dzięki temu fabuła drugiego tomu była dla mnie przystępniejsza i bardziej angażującą, ponieważ pojawiły się Mojry, które znałam.Pomimo tego, że na początku nie mogłam się w ogóle zaangażować w tę historię to tak od momentu, w którym pojawia się bohaterka z pierwszego tomu, ja przepadłam. Automatycznie ta historia nabrała takiego tempa głębi i zaczęliśmy to bardziej rozumieć i doceniać. A jednocześnie mamy z tyłu głowy, że to całkiem inna historia i bezpośrednio sióstr Bolesnych nie dotyczy.Według mnie ten tam jest nieco słabszy od pierwszego, Jednak dalej trzyma poziom tego co założyła autorka. Mamy tutaj tajemnice knowania, niedopowiedzenia i dzięki temu z biegiem historii odkrywamy te zagadki i bawimy się super. Dla mnie ogromnym plusem jest to, że tych historiach mamy wplecione autentyczne wydarzenia historyczne I bardzo dobrze opisane miejsca zdarzeń. Bohaterowie też są bardzo fajni i tacy ludzcy. Gdzie realnie potrafią się z nimi utożsamiać pomimo tego, że ich życie jest mocno magiczne. Ode mnie 5⭐️.
Znasz jakąś książkę z motywem podróży w czasie?Reklama - wydawnictwo miętaUważaj ten motyw za bardzo nie wykorzystany, bo pomimo tego, że od czasu do czasu pojawia się jakaś książka z nim,to tak naprawdę znam ich niewiele. Dlatego dziś przedstawiam wam książkę, w której cofniemy się do czasów niemieckiego Breslau i będziemy szukać złota, a także zaginionych...
- Zawsze powtarzam, że nie wolno ufać niskim ludziom, bo im się serce w gównie macza.
-Kim naprawdę jest Ramzes? Jej siostra uniosła brew. -Dupkiem?- palnęła. -Titku! -Parszywą gnidą? - podsunęła Klara wkraczając do salonu [...]. -Ha! A nie mówiłam? -Ale mogłaś to ująć jakoś tak... ładniej. -Ładniej, Karolku, to ja mogę wyglądać, jeśli się postaram. A wyrażać będę się dosadnie.
-Kim naprawdę jest Ramzes? Jej siostra uniosła brew. -Dupkiem?- palnęła. -Titku! -Parszywą gnidą? - podsunęła Klara wkraczając do salonu [.....
-Och, klasyka. Klasyka! Dżusi narozrabiała, Dżusi daje nogę. -Wiesz co? Wiesz co? A srał cię kot!-wypaliła Dżusi i zatrzaskując za sobą drzwi, zamknęła się w łazience. Kot nie był zainteresowany współpracą w tym temacie.
-Och, klasyka. Klasyka! Dżusi narozrabiała, Dżusi daje nogę. -Wiesz co? Wiesz co? A srał cię kot!-wypaliła Dżusi i zatrzaskując za sobą drzw...