Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Antoine Prost
James Clear
Marianna Kamila Gierszewska
Adam Szustak OP
Daniel Włodarski
Radek Rak
Cezary Harasimowicz
Jakub Bączykowski
Bolesław Prus
Jakub Ćwiek
„Nie” to potężne słowo.„Nie” to władza nad własnym życiem. „Nie” to odrębność. Wolność. Samostanowienie. Czyli wszystko to, o co kobiety muszą walczyć.Wychowano nas, kobiety, do zgadzania się na to, co podsuwa nam życie. Do bycia miłymi, grzecznymi, pomocnymi, idącymi na kompromisy, wyrozumiałymi… Mamy się nie kłócić, nie złościć, nie sprzeciwiać, nie histeryzować i przypadkiem nie wyskakiwać przed szereg. Z pokolenia na pokolenie funkcjonujemy w świecie skonstruowanym przez mężczyzn, któremu nasze milczenie i potakiwanie bardzo służy. Ale wcale nie musi tak być. Przecież możemy zacząć mówić „Nie”.Do tego właśnie, w duchu siostrzeństwa, wsparcia i wyrozumiałości dla samych siebie, zachęca nas w swojej debiutanckiej książce Natalia Waloch, jedno z najmocniejszych dziennikarskich piór w Polsce.Z ogniem, wnikliwością, błyskotliwością, przywołując dane, raporty oraz ważne i przełomowe teksty kulturowe, opisuje różne obszary życia i to, jak dotychczasowe, tradycyjne, „kobiece” funkcjonowanie w nich ciągnie nas w dół i odbiera siły. Obowiązki domowe, życie zawodowe i zarobki, cielesność, rodzina, macierzyństwo, związki romantyczne… W każdej z tych sfer mamy pod górkę. W każdej strasznie dużo musimy i strasznie dużo nie możemy.„Rozwalmy ten system, dziewczyny” proponuje Waloch. Pierwszym krokiem może być lektura „Bo nie”.
Tez tak mam!!! Moja matka też zmarła na guza mózgu i pomarszczyć się, zgrubnąć i skurczyć się jest tą lepszą opcją.Kilka opisanych sytuacji jest serio wprost z mojego życia. Kiedy usłyszałam, że autorka podczas porodu pytała swojego męża z zateoskaniem o to jak się czuje stanął mi przed oczami mój własny związek.Bardzo dobra praca reporterka, upstrzona barwnym poczuciem humoru. Będę wracała to tej książki!
Tez tak mam!!! Moja matka też zmarła na guza mózgu i pomarszczyć się, zgrubnąć i skurczyć się jest tą lepszą opcją.Kilka opisanych sytuacji jest serio wprost z mojego życia. Kiedy usłyszałam, że autorka podczas porodu pytała swojego męża z zateoskaniem o to jak się czuje stanął mi przed oczami mój własny związek.Bardzo dobra praca reporterka, upstrzona barwnym poczuciem...
Zgadzam się z autorką w każdej kwestii, ale nie znalazłam tu dla siebie nic, czego do tej pory bym nie wiedziała. Wg mnie to super pozycja dla dziewczyny wchodzących w dorosłość.
Pozycja obowiązkowa dla każdej młodszej, starszej czy też w średnim wieku KOBIETY !
Jak tu nie odczuwać oszałamiającej wdzięczności? To przecież niemożliwe! Autorka rozbiła bank. Po prostu. Rozprawiła się w tej książce z każdą możliwą wymówką, z każdym lękiem, czy obawą, które skutecznie odsuwały mnie od wyartykułowania słowa „Nie”. Piękna, głęboko mądra, doskonała! Dziękuję po milion kroć! Książkę polecać będę wszystkim moim znajomym Kobietom, bo stanowić będzie ona trwale podwaliny pod konieczne zmiany. Każda z nas, Kobiet, powinna traktować tę książkę jako pozycję obowiązkową. Bo tak :)
Jak tu nie odczuwać oszałamiającej wdzięczności? To przecież niemożliwe! Autorka rozbiła bank. Po prostu. Rozprawiła się w tej książce z każdą możliwą wymówką, z każdym lękiem, czy obawą, które skutecznie odsuwały mnie od wyartykułowania słowa „Nie”. Piękna, głęboko mądra, doskonała! Dziękuję po milion kroć! Książkę polecać będę wszystkim moim znajomym Kobietom, bo...
Ważny temat.
To prawda, że NIE to potężne słowo. Zwłaszcza kobiety powinny używać go częściej.
O nie! Jakie to było smutne! W moim otoczeniu nie znajduję kobiety, która wpasowałaby się w schemat opisany w książce. Oczywiście, jeśli taki problem u kogoś występuje, jest on naprawdę poważny i smutny, tego nie podważam. Jednak co do samej książki, bo ona jest przedmiotem mojej oceny, wydaje mi się, że została napisana w nadmiernym uproszczeniu, bardzo pretensjonalnym tonem. Czasem, czytając, miałem wrażenie, że autorka wyjdzie z książki i mi przyłoży. Czy książka wyjaśnia, jak mówić “nie”? Nie wydaje mi się… Raczej opowiada o sytuacjach przepełnionych goryczą kobiet (lub kobiety),które nie odnalazły prawdziwej partnerskiej relacji ze swoimi mężami, partnerami, za których muszą wszystko robić i sprzątać przysłowiowe skarpetki. Żałuję, że nie powiedziałem sobie “nie” na początku tej książki, gdy postanowiłem, że wyląduje na mojej półce. Problem jest poważny, ale poza tym, że został wykrzyczany (chociaż czasem od tego trzeba zacząć),w moim odczuciu niczego ta pozycja nie zmienia. Może jednak uświadamia i zachęca do działania osoby znajdujące się w opisanych sytuacjach? Ciężko polecić, każdy sam powinien zdecydować, czy poświęcać czas na lekturę, czy nie.
O nie! Jakie to było smutne! W moim otoczeniu nie znajduję kobiety, która wpasowałaby się w schemat opisany w książce. Oczywiście, jeśli taki problem u kogoś występuje, jest on naprawdę poważny i smutny, tego nie podważam. Jednak co do samej książki, bo ona jest przedmiotem mojej oceny, wydaje mi się, że została napisana w nadmiernym uproszczeniu, bardzo pretensjonalnym...
Odważna i motywująca książka, która przypomina, że sztuka mówienia "nie" może być kluczem do bardziej świadomego i satysfakcjonującego życia.Jak wiadomo mówienie "nie" nam kobietom czasami przychodzi z trudem, autorka pokazuje, że ma to wymiar wręcz historyczny. Następnie przechodzi do prostych ćwiczeń by sięgnąć po swoje i zacząć żyć mówiąc "nie". Dzięki autentycznym historiom, a także konkretnym poradom, autorka pokazuje, jak zacząć mówić "nie" bez poczucia winy i lęku przed utratą sympatii innych. Przypomina, że życie w zgodzie ze sobą wymaga odwagi i konsekwencji, ale ostatecznie pozwala poczuć prawdziwą wolność.Jest to książka którą czyta się naprawdę szybko, co ważne najistotniejsze fragmenty są zaznaczone, łatwo więc znaleźć później coś czego szukaliśmy. To naprawdę przystępna lektura, która może sprawić że poczujemy się lepiej we własnej skórze, a mówienie nie nie przysporzy nam poczucia winy.
Odważna i motywująca książka, która przypomina, że sztuka mówienia "nie" może być kluczem do bardziej świadomego i satysfakcjonującego życia.Jak wiadomo mówienie "nie" nam kobietom czasami przychodzi z trudem, autorka pokazuje, że ma to wymiar wręcz historyczny. Następnie przechodzi do prostych ćwiczeń by sięgnąć po swoje i zacząć żyć mówiąc "nie". Dzięki autentycznym...
Tyle różnych kobiet w moim otoczeniu - tych młodszych i starszych. Bezkompromisowo idących po swoje, totalnie nieogarniających rzeczywistości, twardych i przywódczych, tych zamkniętych w złotych klatkach przez kochających (?) mężów, tych zwykłych i niezwykłych … Można by tak wymieniać bez końca ale nie mnie oceniać - mogę napisać tylko o sobie.A ja czuję się feministką i takie wartości jak równouprawnienie, wolność wyboru i samodzielności w decydowaniu o sobie są dla mnie nadrzędne.Dlatego z ciekawością sięgnęłam po książkę Natalii Waloch „Bo Nie. Zacznij odmawiać i żyć po swojemu”Muszę przyznać, że z zaskoczeniem stwierdziłam, że funkcjonuję w wielu narzuconych ramach, które niekoniecznie mają coś wspólnego z wolnością i samo decydowaniem … Autorka pokazując liczne przykłady z życia - czasem w formie anegdoty, czasem twardych naukowych danych, a czasem opowieści wiedzie nas przez sytuacje, z którymi mierzymy się każdego dnia. Czasem na wesoło, czasem na smutno - jak to w życiu. I skłania do refleksji - gdzie są nasze granice? Czy jesteśmy w stanie zawalczyć o siebie, a przede wszystkim o życie zgodne z własnymi przekonaniami i potrzebami. „Nieumiejętność mówienia „nie” oczekiwaniom innych ludzi wobec nas to jednocześnie niezdolność mówienia „tak” sobie samej”. - to zdanie mocno wyryło mi się w pamięć i zmusiło do przemyśleń nad własnym postępowaniem.Idealna lektura i idealnym czasie.
Tyle różnych kobiet w moim otoczeniu - tych młodszych i starszych. Bezkompromisowo idących po swoje, totalnie nieogarniających rzeczywistości, twardych i przywódczych, tych zamkniętych w złotych klatkach przez kochających (?) mężów, tych zwykłych i niezwykłych … Można by tak wymieniać bez końca ale nie mnie oceniać - mogę napisać tylko o sobie.A ja czuję się feministką i...
Dodaj cytat z książki Bo NIE. Zacznij odmawiać i żyć po swojemu