Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Charles Duhigg
Gustaw Herling-Grudziński
Rafał Żak
Małgorzata Starosta
Michał Jachimek
Bolesław Prus
Jakub Ćwiek
Wojciech Chmielarz
Gaëlle Nohant
Mieczysław Gorzka
Raport o zabójczym układzie.Pracownicy pogotowia, przedsiębiorcy pogrzebowi i systemowa zbrodnia.Zaczęło się od anonimu. Kartka A4. „Zestawienie zakładów pogrzebowych, które za łapówki przejęły prosektoria w łódzkich szpitalach”. Tomasz Patora wraz z dwoma innymi dziennikarzami rozpoczął śledztwo, które wkrótce ujawniło jedną z największych afer w historii III RP. Handel informacjami o zgonach, opóźnianie wyjazdów karetek pogotowia, chaos w dystrybucji niebezpiecznych leków i wreszcie – coraz więcej przypadków zaskakujących śmierci. Kilka miesięcy po tym, jak dostarczono anonim do redakcji, sprawą „łowców skór” żył cały kraj, a organy ścigania wszczęły dochodzenie.Dziś, po ponad dwudziestu latach, Patora wraca do sprawy. Przedstawia nieznane dotychczas dokumenty i relacje świadków. Szczegółowo analizuje materiały i krok po kroku ujawnia sieć wzajemnych powiązań, by odpowiedzieć na pytanie kluczowe: jak doszło do tego, że śmierć stała się cenniejsza od życia?
Śmierć pacjentów z rąk pracowników łódzkiego pogotowia w zamian za udział w zyskach zakładów pogrzebowych brzmi jak zapowiedź przerażającego kryminału. Jeszcze większe emocje budzi fakt, że wspomniana historia nie jest fikcją literacką, lecz makabrycznym procederem, który doczekał się wnikliwego omówienia w reportażu Tomasza Napory.Czas nie zatarł zbiorowej pamięci o zbrodniach tytułowych „łowców skór”, wobec czego przybliżanie ustaleń z dziennikarskiego śledztwa uważam za niecelowe. Na szczególną uwagę zasługuje postawa przedstawicieli łódzkiej służby zdrowia, których moralne kręgosłupy okazały dość kruche, skoro roztrzaskały się pod naporem każdego, kto z pochówku zabitych pacjentów uczynił sobie intratny biznes. Niczego nie usprawiedliwia ówcześnie raczkujący kapitalizm, mimo że w reportażu Tomasza Napory sprzyja dokładnej analizie motywacji uczestników skandalizującego procederu.Kulisy dziennikarskiego śledztwa w sprawie „łowców skór” odsłaniają liczne przeszkody, z jakimi należy się mierzyć w żmudnym procesie dochodzenia do prawdy. Media stanowią czwartą władzę, aczkolwiek skuteczność jej sprawowania zależy od dociekliwości, determinacji i wielozadaniowości reportera, bez czego wiele tajemnic nie ujrzałoby światła dziennego. Doceniam szczerość Tomasza Napory, który wraz z Marcinem Stelmasiakiem oraz Przemysławem Witkowskim nie obrósł w piórka po ujawnieniu szczegółów łódzkiej afery, lecz przyjął scenariusz o prawdopodobnych zaczepkach bądź atakach ze strony sceptyków przestępczego procederu.Poza wiarygodnym przebiegiem dziennikarskich poczynań, autor zadbał o prawidłową nomenklaturę prawniczą w kontekście działań organów ścigania i sądów powszechnych, których rozstrzygnięcia wobec głównych oskarżonych nie pozostawiają żadnych wątpliwości, co do popełnionej zbrodni oraz winy za przypisane im czyny.
Śmierć pacjentów z rąk pracowników łódzkiego pogotowia w zamian za udział w zyskach zakładów pogrzebowych brzmi jak zapowiedź przerażającego kryminału. Jeszcze większe emocje budzi fakt, że wspomniana historia nie jest fikcją literacką, lecz makabrycznym procederem, który doczekał się wnikliwego omówienia w reportażu Tomasza Napory.Czas nie zatarł zbiorowej pamięci o...
Nie byłam pewna, czy w ogóle chcę przeczytać tę książkę, bo wiedziałam, że dowiem się wielu bardzo przykrych rzeczy, ale stwierdziłam, że te rzeczy już się stały, a ja mogę przynajmniej odkryć prawdę o nich.Książka przeczytana, nie chcę do niej wracać już nigdy. Dla mnie to trudna pozycja - bardzo dużo danych, opisów, szczegółów, a przede wszystkim okropnej prawdy. Czułam oburzenie, obrzydzenie, niedowierzanie, żal, gniew. Osobiście gubiłam się w osobach, ale nie potrafię zapamiętywać dużej liczby bohaterów, wtedy skupiałam się na ich działaniach. Bardzo podoba mi się sposób przedstawienia historii: od początków do końca, z dodaniem części o tym samym lub podobnym wątku w innych miejscach i wzmianką na temat kultury i realiów życia w tamtym okresie, bo pozwoliło to mnie - osobie, która urodziła się pod koniec XX wieku - lepiej pojąć, jak do tego wszystkiego mogło dojść. Jestem pod wrażeniem, jak skutecznie połączono drobiazgowe przedstawienie szczegółow z narracją nadającą wszystkiemu ciągłość i czytelność. Moim zdaniem książka obowiązkowa dla osób zainteresowanych tematem, zwłaszcza sceptyków tego tematu, ale również dla osób, które nigdy nie słyszały o sprawie. Osobom o słabych nerwach raczej bym odradzała tę pozycję.Moje streszczenie książki:Na początku lat 90. XX wieku sytuacja finansowa ratowników medycznych i samego ratownictwa jest opłakana, więc pracownicy zaczynają nawiązywać współpracę z zakładami pogrzebowymi, dostając pieniądze za polecenie konkretnej firmy bliskim zmarłego pacjenta. Z czasem okazuje się, że przecież można zarobić więcej, jeżeli będzie więcej zgonów. Większość pracowników do tego dąży. Dochodzi do opóźniania wysyłania karetek, krążenia z pacjentami po mieście w oczekiwaniu na ich zgon, wystawiania receptariuszy w ciemno, zatrudniania lekarzy nieudzielających pomocy lub robiących to nieudolnie, masowego wstrzykiwania pacjentom pavulonu, aby ci się udusili, mordowania, gwałcenia i okradania pacjentów. Ci, którzy odważyli się sprzeciwić lub próbowali szukać pomocy, nie spotykali się z miłymi reakcjami otoczenia. Dziennikarze Gazety Wyborczej badali sprawę i napisali artykuł, który w połączeniu z mozolnym śledztwem prokuratury wzbudził ogromną sensację - i tyle. Do dziś polskie społeczeństwo nie pochyliło się z należytą uwagą nad sprawą zabójstwa kilkuset ludzi. W bardzo widowiskowej rozprawie sądowej udało się skazać cztery osoby na całą rzeszę zamieszanych w sprawie. Niestety reszta pozostała w zasadzie bezkarna: bo trudno udowodnić użycie pavulonu czy nieprawidłowo przeprowadzoną reanimację, bo upłynęło dużo czasu, bo przepisy są niejasne, bo... po prostu nikomu się nie chciało. Historia ta pokazuje, jak wyglądały realia życia po transformacji ustrojowej i do czego prowadzi chciwość podsycana biernością i niedbałością tych, którzy powinni tępić przejawy zła w zarodku.
Nie byłam pewna, czy w ogóle chcę przeczytać tę książkę, bo wiedziałam, że dowiem się wielu bardzo przykrych rzeczy, ale stwierdziłam, że te rzeczy już się stały, a ja mogę przynajmniej odkryć prawdę o nich.Książka przeczytana, nie chcę do niej wracać już nigdy. Dla mnie to trudna pozycja - bardzo dużo danych, opisów, szczegółów, a przede wszystkim okropnej prawdy. Czułam...
Jak mówi sam autor, temat łódzkiego pogotowia jest o tyle przerażający, co ciekawy. W tej książce udało się te dwa wrażenia zgrabnie połączyć, jednocześnie szczerze wyznając ogrom zbrodni, buty i bezkarności, które w tej historii są najbardziej dojmujące. Tomasz Patora pisze tak, jak mówi w wywiadach: szeroko, szczerze i emocjonalnie. Docenia ludzi dobrych i potępia złych, wiernie relacjonuje proces zdobywania informacji, różne reakcje na ujawnienie afery, a także późniejsze, zaskakująco nieskuteczne działania wymiaru sprawiedliwości. Postaci opowieści ocenia, bo ma do tego pełne prawo, robi to jednak obiektywnie i w oparciu o fakty. Nie rozumiem jedynie, dlaczego zmienił nazwiska zbrodniarzy, ale wynika to zapewne z jakichś obostrzeń prawnych i zupełnie nie zaburza lektury. Wszystko czyta się świetnie, a autor momentami popisuje się też wisielczym, zwięzłym i celnym humorem, co w tej trudnej historii daje czytelnikowi odrobinę wytchnienia. Słabsze, według mnie, są może ze dwa fragmenty wstępów rozdziałów, w których sili się na prozatorskie opisy uczuć i świata przedstawionego, ale znów: jako autor ma do nich prawo. Cała książka to kawał świetnego reportażu, który warto przeczytać aby dopełnić obrazu zbrodni ukazanej niedawno w dokumentalnym serialu MAX, przypomnieć sobie ohydę i bylejakość lat 90. oraz początku kolejnej dekady, albo po prostu poznać historię, która brzmi jak słaby horror, a wydarzyła się naprawdę. Z uwagą będę nasłuchiwał o ewentualnych, kolejnych publikacjach pana Patory - zajmował się przecież innymi, głośnymi w kraju sprawami. Jeśli którakolwiek z nich będzie choć w części tak dobra jak "Łowcy skór", pochłonę ją równie szybko: w dwa bądź trzy dni. Polecam.
Jak mówi sam autor, temat łódzkiego pogotowia jest o tyle przerażający, co ciekawy. W tej książce udało się te dwa wrażenia zgrabnie połączyć, jednocześnie szczerze wyznając ogrom zbrodni, buty i bezkarności, które w tej historii są najbardziej dojmujące. Tomasz Patora pisze tak, jak mówi w wywiadach: szeroko, szczerze i emocjonalnie. Docenia ludzi dobrych i potępia złych,...
Książka wstrząsająca, którą czyta się jak sensacyjną zapominając, że to reportaż. Rewelacyjnie napisana i społecznie ważna. Najlepszy reportaż jaki czytałem. Świetnie przeczytany przez Adama Turczyka w audiobooku, którego słuchałem.
Reportaż Tomasza Patory o aferze w łódzkim pogotowiu stanowi swego rodzaju podsumowanie głośnej sprawy "Łowców skór". Nekrobiznes, który początkowo polegał na informowaniu zakładów pogrzebowych o zgonach pacjentów i pobieraniu za ową informację łapówki, wymknął się spod kontroli i finalnie doprowadził do tego, iż pacjentów mordowano, aby "sprzedać skórę". Haniebny proceder trwał latami, przy cichym przyzwoleniu ówczesnego dyrektora łódzkiego pogotowia.Czytałam tę publikację i co chwila ją odkładałam. Z jednej strony wciągała jak wir, z drugiej trudno było mi czytać o tak haniebnym i okrutnym procederze, o wyrachowaniu, cynizmie, aż wreszcie chciwości, która ludzkie życie wyceniała średnio na 300 zł (bo mniej więcej taka kwota trafiała do kieszeni łowców skór).Ponieważ ta niehlubna historia dotyczy mojego rodzinnego miasta, doskonale pamiętam, jak słowo "pavulon" odmieniane było przez wszystkie przypadki a ludzie bali się wzywać pogotowie. Co poraża najbardziej? W mojej ocenie trzy kwestie: że nikt z pracowników się temu procederowi nie sprzeciwił, że ludzka chciwość i pazerność nie ma granic i wreszcie, że tak niewiele osób zostało ukaranych (m. in. potentaci zakładów pogrzebowych). Lektura porażająca.
Reportaż Tomasza Patory o aferze w łódzkim pogotowiu stanowi swego rodzaju podsumowanie głośnej sprawy "Łowców skór". Nekrobiznes, który początkowo polegał na informowaniu zakładów pogrzebowych o zgonach pacjentów i pobieraniu za ową informację łapówki, wymknął się spod kontroli i finalnie doprowadził do tego, iż pacjentów mordowano, aby "sprzedać skórę". Haniebny...
Zeznania świadków i relację z procesów czyta się jednym tchem, ale wywody autora już nużą.
Pozycja bezwzględnie obowiązkowa.
Wciąga jak wir. Polecam dokument o tym samym tytule, a następnie książkę dla poszerzenia historii.
„ Najważniejszym elementem pracy w pogotowiu był zgon (…)”▫️”Łowcy skór”, sam tytuł już mrozi krew w żyłach, a to dopiero wstęp. Jestem w szoku, jak żądza pieniądza potrafi uwikłać umysł człowieka i doprowadzić do skrajnie niemoralnych, a wręcz niedopuszczalnych zachowań. Po przeczytaniu reportażu długo zbierałam się do napisania recenzji, bo tak naprawdę nie wiem jak ugryźć książkę. Moje odczucia to: rewelacyjna, niesamowita, wciągając, niepowtarzalna i mocna, jednak z drugiej strony odzywa się świadomość, że ta przerażająca historia wydarzyła się na prawdę i wtedy ciężko ocenić mi książkę jako całość, bardziej oceniam historię opowiedzianą przez dziennikarza śledczego Tomasza Patore. Ale chyba właśnie o to chodzi w dobrych reportażach, a ten taki jest.▫️Autor wraca do głośnej sprawy po ponad 20 latach, kiedy to na jaw wyszły fakty mrożące krew w żyłach. Ludzie zaczęli umierać. Przypadkowe śmierci i nadużywanie leków nagle nie były już przypadkowe.. Celowo zabijano, aby ktoś mógł się wzbogacić. Łódzkie pogotowie zamieszane w handel „skórami”. Zabijano po cichu, że niby przypadkowa śmierć, aby zakłady pogrzebowe mogły dorobić się na pochówku zmarłego. ▫️Patora przedstawiając nowe fakty, nieujawnione materiały, jeszcze raz dokładnie analizuje wypowiedź każdego świadka, przeprowadzając tym samym czytelnika krok po kroku w wydarzeniach, dążąc do odpowiedzi na pytanie: „jak doszło do tego, że śmierć stała się cenniejsza od życia?”
„ Najważniejszym elementem pracy w pogotowiu był zgon (…)”▫️”Łowcy skór”, sam tytuł już mrozi krew w żyłach, a to dopiero wstęp. Jestem w szoku, jak żądza pieniądza potrafi uwikłać umysł człowieka i doprowadzić do skrajnie niemoralnych, a wręcz niedopuszczalnych zachowań. Po przeczytaniu reportażu długo zbierałam się do napisania recenzji, bo tak naprawdę nie wiem jak...
Niesamowicie ogromny kawał solidnego dziennikarstwa i pracy reporterskiej. Afera łowców skór to wspaniały pomnik transformacji ustrojowej, rzucenia ludzi samopas w świat dzikiego kapitalizmu, bez jakiejkolwiek pomocy ze strony państwa. O takich rzeczach powinno być głośniej i powinniśmy o nich wspominać częściej. Odczarowuje to bowiem bajkowy obraz lat 90-tych jako uwolnienia się od wszystkich problemów polski wraz z upadkiem komunizmu.
Niesamowicie ogromny kawał solidnego dziennikarstwa i pracy reporterskiej. Afera łowców skór to wspaniały pomnik transformacji ustrojowej, rzucenia ludzi samopas w świat dzikiego kapitalizmu, bez jakiejkolwiek pomocy ze strony państwa. O takich rzeczach powinno być głośniej i powinniśmy o nich wspominać częściej. Odczarowuje to bowiem bajkowy obraz lat 90-tych jako...
...Ta sprawa(....) pokazuje jak głęboki może być upadek człowieka, gdy puszczą hamulce moralne.......Korzeniem wszelkiego zła jest chciwość.....
...Ta sprawa(....) pokazuje jak głęboki może być upadek człowieka, gdy puszczą hamulce moralne.......Korzeniem wszelkiego zła jest chciwość....
Chciwość jednych - skoro przy niej jesteśmy - musi choćby iść w parze z obojętnością tych, którzy powinni ją ograniczać.
Do patologii dochodzi najczęściej przez stopniowanie przyzwoleń na drobne uchybienia.