Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Rebecca Yarros
Rafał Wicijowski
Maciej Siembieda
Maria Krasowska
Hubert Kęska
John Scalzi
Anthony Ryan
Wojciech Chmielarz
Anna Kańtoch
Opowieść o dwójce dzieci mających magiczne zdolności. Lina i Kal mieszkają w kraju, gdzie dziewczynki obdarzone magicznym talentem zostają wiedźmami i zajmują się zielarstwem, zaś chłopcy uczą się z ksiąg, korzystają z zaklęć, tworzą eliksiry. Ale dzieci mają inne marzenia. Lina chce uprawiać prawdziwe czary, które pozwalają na przykład zmienić postać, a Kal robić to, co jego mama. Niełatwo osiągnąć cel, gdy na drodze napotyka się mnóstwo przeszkód. Lina i Kal są jednak uparci. Kiedy wkrótce po swoich dwunastych urodzinach trafiają do akademii magii, muszą sprostać wielu wyzwaniom, które stawiają przed nimi profesorowie, i wykonać wiele niezwykłych zadań. Przy okazji orientują się, że talent nie zawsze pomaga, częściej bywa powodem kłopotów, a okiełznanie własnych czarów to nie lada sztuka. Czy dwójce przyjaciół uda się zrealizować swoje marzenia i poznać taką magię, jakiej pragną? I czy ona pomoże im odkryć to, co w życiu ważne?
Na początku chciałam zaznaczyć, że ta książka jest raczej skierowana do młodszych odbiorców ode mnie, do 9-12 latków. Ja jestem nastolatką, więc gdy będę poniżej oceniać tę książkę, to będę patrzyła za równo przez pryzmat siebie teraz, jako nastolatki i siebie jako młodszego dziecka.Więc muszę z niechęcią to przyznać, że ta książka była dla mnie w pierwszej połowie po prostu nudna. Ciężko mi było po prostu przez nią przebrnąć. Myślę, że gdybym była te kilka lat młodsza, to ta powieść byłaby dla mnie o wiele ciekawsza. Chociaż szczerze, myślałam, że ta historia mi się bardziej spodoba, bo naprawdę lubię dużo książek dla dzieci, książki z motywem magii i oczywiście były tam rzeczy, które mi się podobały, ale były też takie, które nie, no i po prostu ta książka mnie nudziła, bo nie mogłam się zabrać do skończenia jej. Czytałam ją (oczywiście z przerwami),ok. 4 miesiące, ale w drugiej części, książka bardziej mnie wciągnęła.Teraz bardziej pozytywniej. Podoba mi się tutaj to, że główni bohaterowie walczą w pewnym sensie z seksizmem. Uważam to za duży plus. Bo moim zdaniem powinno uczyć się dzieci od najmłodszych lat, tej równości płci. Że nie ma czegoś takiego, tylko dla dziewczynek, tylko dla chłopców.Tak samo, pozytywem dla mnie jest także to, że mamy tam jednego bohatera - Licho, który używa zaimki ono/jego, co uczy zaznajamiania się z nimi i szacunku już od najmłodszych lat. A jak wiadomo zawsze możemy spotkać osobę, która używa takich zaimków, więc jak najbardziej uważam to za może nie aż taki widoczny, dla niektórych, ale dla mnie plus.Wydaje mi się, że w 2 części książki (książka jest podzielona na 2 części, 1 - wyprawa do Akademii, 2 - już w Akademii),zaczęło się robić już ciekawiej i chętniej chciałam dokończyć tą książkę. Nudził mnie ten fragment, w którym Lina i Kal byli w drodze do Akademii.Uważam, że gdybym mogła przeczytać tą książkę będąc 2-3 lata młodsza, to o wiele bardziej mi by się spodobała.Muszę przyznać, że koniec opowieści mi się naprawdę spodobał, a nie spodziewałam się, że tak się ona skończy. Myślę, że można się wiele nauczyć z tej książki i warto po nią sięgnąć, zwłaszcza kiedy masz 9-12 lat.(Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Dwukropek)IG: @ksiazkara.mlodaTT: @ksiazkara.mloda
Na początku chciałam zaznaczyć, że ta książka jest raczej skierowana do młodszych odbiorców ode mnie, do 9-12 latków. Ja jestem nastolatką, więc gdy będę poniżej oceniać tę książkę, to będę patrzyła za równo przez pryzmat siebie teraz, jako nastolatki i siebie jako młodszego dziecka.Więc muszę z niechęcią to przyznać, że ta książka była dla mnie w pierwszej połowie po...
Jest to książka z przyjemnym klimatem, to na pewno. Stworzony świat i historia są bardzo ciepłe i zachęcają do dalszego czytania, w przeciwieństwie do wydarzeń i akcji. Bo… moim zdaniem, w tej książce (liczącej 430 stron, więc nie takiej wcale cienkiej) nie wydarzyło się za wiele rzeczy🫤. Jako, że jest podzielona na dwie części, to miałam nadzieję, że w tej drugiej zacznie w końcu coś się dziać. Niestety, tak się nie stało🙁. Ostatecznie, więcej działo się jednak w tej pierwszej części i pod koniec drugiej. Jako, że jestem osobą bardzo lubiącą, gdy w książce jest wartka akcja, to ten aspekt powinien już ją dla mnie przekreślić.Tak się jednak nie stało.Dlaczego?Wzięło się to stąd, że jest ona bardzo przyjemna w odbiorze, o czym wspomniałam już wcześniej. Tak samo jak bardzo cieplutkie zakończenie, które świetnie dopełnia tę historię☺️.Podoba mi się też jej przesłanie, bo mimo że akcja kręci się wokół magii i czarodziejskiej szkoły, to ono jest uniwersalne. Każdy może i powinien spełniać swoje marzenia, bez względu na to kim jest ani skąd pochodzi🤗.Wydaje mi się, że nie jest to książka, która przypadnie do gustu fanom dużej ilości akcji i starszym czytelnikom, ale dla trochę młodszych osób lub tych lubiących spokojniejsze powieści ze szczyptą magii ta pozycja nada się idealnie😊.🌿🐕✨️🪶
Jest to książka z przyjemnym klimatem, to na pewno. Stworzony świat i historia są bardzo ciepłe i zachęcają do dalszego czytania, w przeciwieństwie do wydarzeń i akcji. Bo… moim zdaniem, w tej książce (liczącej 430 stron, więc nie takiej wcale cienkiej) nie wydarzyło się za wiele rzeczy🫤. Jako, że jest podzielona na dwie części, to miałam nadzieję, że w tej drugiej zacznie...
Podążanie za marzeniami wbrew utartym schematom bywa trudne, jednak nie niemożliwe.Przekonała się o tym dwójka dzieci mających magiczne zdolności. Lina i Kal urodzili się w kraju, w którym chłopcy zostają magami, zaś dziewczynki wiedźmami. Co zatem począć, gdy czuje się inaczej, gdy pragnienie bycia kimś innym kiełkuje w środku i chce ujrzeć światło dzienne? Akademia Wszechrzeczy to miejsce, które ich połączyło. I choć jest to szkoła wyłącznie dla chłopców, Lina znajduje sposób, by się tam dostać. Kal także czuje, że jego przeznaczenie jest zupełnie inne niż to, które zostało mu zapisane.Droga, jaką przebyła dwójka bohaterów nie była łatwa. Początkowo samotnie, potem już wspólnie pokonywali kolejne etapy, stawiając czoła wyzwaniom. Podążanie za marzeniami, przełamywanie stereotypów stało się początkiem zmian. Zmian, które odmieniły ich życie."Po prostu magia" to książka nie tylko pełna zaklęć, magicznego i baśniowego świata, ale także potęga przyjaźni i szukanie własnej drogi. To dążenie do realizacji swoich planów, marzeń, to poszukiwanie szczęścia.Katarzyna Rygiel zaskakuje fabułą, wyrazistymi bohaterami i historią, która nie daje o sobie zapomnieć. Skłania nas do refleksji, do zatrzymania się, sięgnięcia w głąb siebie i dostrzeżeniu własnego JA. Warto podążać własną drogą nawet wówczas, gdy jest ona poza utartymi schematami.
Podążanie za marzeniami wbrew utartym schematom bywa trudne, jednak nie niemożliwe.Przekonała się o tym dwójka dzieci mających magiczne zdolności. Lina i Kal urodzili się w kraju, w którym chłopcy zostają magami, zaś dziewczynki wiedźmami. Co zatem począć, gdy czuje się inaczej, gdy pragnienie bycia kimś innym kiełkuje w środku i chce ujrzeć światło dzienne? Akademia...
Przedstawiam Wam dziś przepiękną, iście baśniową opowieść, która oczarowuje niczym zaklęcie. 🥰 "Po prostu magia" Katarzyny Rygiel przeniesie Was do świata młodzieńczych marzeń i wyzwań oraz sprawi, że poczujecie ciepło na sercu. ❤️ Zapraszam na recenzję!W kraju Liny i Kala magia jest codziennością, ale magiczne zdolności są ściśle podzielone według płci. Zgodnie z tradycją dziewczynki 👧 zostają wiedźmami, skupiając się na zielarstwie, podczas gdy chłopcy 🧑 zgłębiają tajniki zaklęć i eliksirów. Dwójka przyjaciół marzy jednak o czymś więcej niż to, co narzuca im z góry ich kultura. Lina pragnie nauczyć się prawdziwej magii, ✨️ a Kal bardzo chce pójść w ślady swojej matki. Punktem zwrotnym w życiu dzieci staje się moment, gdy trafiają do akademii magii, 🏰 gdzie czeka na nie wiele wyzwań. Czy Linie i Kalowi uda się im sprostać i spełnić swoje marzenia❓️"Po prostu magia" to książka skierowana do młodszych nastolatków, ale jest tak cudowna i wartościowa, że z pewnością zachwyci niejednego dorosłego. Mnie zachwyciła! 😍 Autorka połączyła tu wątki fantastyczne z tematami dorastania, poszukiwania swojej drogi w życiu, determinacji w dążeniu do wymarzonych celów czy istoty przyjaźni. 👍 Poruszyła również ważny problem stereotypów oraz konieczności ich przełamywania. 🙅♀️ Nakreślony przez nią obraz świata, w którym role płciowe są z góry narzucone, zmusza do głębszej refleksji. 🤔 Uważam, że historia Liny i Kala, którzy zdobywają się na odwagę i wbrew oczekiwaniom innych podążają za swoimi marzeniami, może być znakomitą inspiracją dla młodych czytelników. 👌"Po prostu magia" to baśniowa, powoli tocząca się opowieść, której fabuła fascynuje, czarodziejski świat przedstawiony urzeka, 🥰 a wiarygodnie wykreowani bohaterowie wzbudzają sympatię. To niezwykła historia o przyjaźni, odwadze i sile marzeń, niosąca za sobą wartościowy przekaz. Gorąco polecam❗️☺️
Przedstawiam Wam dziś przepiękną, iście baśniową opowieść, która oczarowuje niczym zaklęcie. 🥰 "Po prostu magia" Katarzyny Rygiel przeniesie Was do świata młodzieńczych marzeń i wyzwań oraz sprawi, że poczujecie ciepło na sercu. ❤️ Zapraszam na recenzję!W kraju Liny i Kala magia jest codziennością, ale magiczne zdolności są ściśle podzielone według płci. Zgodnie z...
Jest to książka nie tylko dla dzieci czy młodzieży, ale także dla dorosłych, którzy chcą poznać fascynujący świat magii. Historia tu przedstawiona to... po prostu magia. Polecam tę historię wszystkim osobom, które chcą poznać niezwykłą przygodę dwójki niezwykłych dzieci i chcą się dobrze bawić, czytając wspaniałąksiążkę. Baśniowy klimat, rozbudowani bohaterowie świetna fabuta? Tak, to jest idealne polaczenieOcena książki to oczywiście 5/5⭐️[współpraca recenzencka z Wydawnictwem Dwukropek]
Jest to książka nie tylko dla dzieci czy młodzieży, ale także dla dorosłych, którzy chcą poznać fascynujący świat magii. Historia tu przedstawiona to... po prostu magia. Polecam tę historię wszystkim osobom, które chcą poznać niezwykłą przygodę dwójki niezwykłych dzieci i chcą się dobrze bawić, czytając wspaniałąksiążkę. Baśniowy klimat, rozbudowani bohaterowie świetna...
🧞♂️🧚🏽Lina i Kal rodzą się z magicznymi predyspozycjami. Niestety są to zdolności przypisywane w ich środowisku przeciwnym płciom - Lina chciałaby zajmować się męską magią, taką jak np. zmiennokształtność, natomiast Kal, od dzieciństwa z zachwytem podpatrujący mamę, marzy o zostaniu wiedźmim. Tuż po swoich dwunastych urodzinach dzieci wyruszają w podróż - najpierw osobno, a od pewnego momentu już razem - do Akademii Wszechrzeczy, czyli szkoły magii. Mają nadzieję, że tam będą mogły odnaleźć siebie i rozwijać swoje talenty bez ograniczeń. 🧙🏽♀️🪄,,Po prostu magia" to pięknie napisana, poruszająca historia o poszukiwaniu szczęścia i swojego miejsca. Jej pierwsza połowa poświęcona jest podróży głównych bohaterów do Akademii Wszechrzeczy. Po drodze napotykają oni różne trudności, którym razem stawiają czoła, dzięki czemu dowiadują się coraz więcej o sobie nawzajem. Rodząca się między nimi przyjaźń była miodem na moje serce. W drugiej połowie książki poznajemy bliżej szkołę magii, jej grono pedagogiczne, uczniów i zwyczaje. Niestety szybko okazuje się, że jest to placówka nieprzyjazna osobom, które myślą i działają nieszablonowo. Na przykładzie Kala i Liny autorka pokazuje, jak ważne jest pójście z duchem czasu oraz indywidualne podejście do uczniów w systemie szkolnictwa. Choć w książce jest mowa o szkole magii, myślę że jej przesłanie trafi do wielu ,,normalnych" uczniów i pedagogów. Polecam tę historię wszystkim osobom, które szukają magicznej, wciągającej przygody z morałem. [9+]🔮✨[współpraca reklamowa z @wydawnictwo_dwukropek]
🧞♂️🧚🏽Lina i Kal rodzą się z magicznymi predyspozycjami. Niestety są to zdolności przypisywane w ich środowisku przeciwnym płciom - Lina chciałaby zajmować się męską magią, taką jak np. zmiennokształtność, natomiast Kal, od dzieciństwa z zachwytem podpatrujący mamę, marzy o zostaniu wiedźmim. Tuż po swoich dwunastych urodzinach dzieci wyruszają w podróż - najpierw...
Po prostu magia” to książka, która pod fabułą ociekającą magią i fantastyką, skrywa bardzo istotny wątek dotyczący tożsamości. Mamy bowiem dwójkę bohaterów, Kala i Linę, którym już w momencie urodzenia został przypisany pewien los. Kal, jako chłopiec posiadający magiczne moce, powinien zostać magiem. Lina, która tajemniczymi miksturami potrafi uzdrawiać, naturalnie powinna szkolić się na wiedźmę. A co jeśli Kal czuje w sobie powołanie do kobiecej magii, a Lina do męskiej? Czy w ogóle magia może być kobieca lub męska?„Magia nie jest ani kobieca, ani męska. Jest jedna”. Aby to zrozumieć, dwójka bohaterów będzie musiała przejść własną drogę. Część z tej drogi przebędą jednak wspólnie podczas wędrówki do Akademii Wszechrzeczy, czyli szkoły magii tylko dla chłopców. Jak więc Lina ma się do niej dostać? Cóż, wystarczy wyglądać jak chłopiec (okaże się zresztą, że w Akademii nie tylko ona wpadła na pomysł z przebraniem). A jakie rozterki będą targać Kalem? Otóż w chłopcu kotłują się emocje. Żal, ponieważ matka, która jest wiedźmą, wyraźnie go odtrąca i skupia się na córce, chcąc wyszkolić ją na wiedźmę. Lęk, bo nie wie, czy podjęte decyzje są słuszne. Poczucie niedopasowania i niezrozumienia. A przy tym wszystkim ogromna determinacja, odwaga i ciekawość.Katarzyna Rygiel rysuje przed czytelnikiem świat, w którym dwójka dwunastoletnich bohaterów otwiera oczy dorosłym. Ich wielka moc, upór i wytrwałość doprowadzają do zmian. Będą to zmiany nie tylko na poziomie ich rodzin i bliskich, ale również w całej Akademii. Okaże się bowiem, że magia jest w każdym człowieku, który po prostu robi to, co kocha. Dlatego postrzegam tę książkę jako opowieść o byciu sobą, o poszukiwaniu swojej drogi do szczęścia, o niezależności. To również historia o nie zawsze łatwych relacjach, o przyjaźni i przełamywaniu stereotypów.Będzie tu oczywiście skrząca się iskrami magia, będą fantastyczne stworzenia (Licho. Nie śpi i pies o imieniu Niedźwiedź ze znikniętym ogonem),Mateczka Dola, która czuwa nad wszystkim, czarodzieje i uzdrawiające moce. Czyli to, czego do szczęścia potrzebuje każdy miłośnik i każda miłośniczka czarodziejskich opowieści. Ta książka to „Po prostu magia”.
Po prostu magia” to książka, która pod fabułą ociekającą magią i fantastyką, skrywa bardzo istotny wątek dotyczący tożsamości. Mamy bowiem dwójkę bohaterów, Kala i Linę, którym już w momencie urodzenia został przypisany pewien los. Kal, jako chłopiec posiadający magiczne moce, powinien zostać magiem. Lina, która tajemniczymi miksturami potrafi uzdrawiać, naturalnie powinna...
Och, jakże to było urocze! Dzięki Katarzynie Rygiel przyniosłam się znowu do dzieciństwa, do czasu sielskich i anielskich, kiedy nic nie muszę, kiedy moją głowę wypełniają tylko przygody i kiedy wierzę jeszcze w to, że magia naprawdę istnieje. „Po prostu magia” mnie odprężyła, zadziałała na mnie jak lekarstwo, ukoiła nerwy i sprawiła, że miałam ochotę nie wstawać z koca i czytać, czytać, czytać… Dawno nie natrafiłam na tak milutką i przyjemną lekturę, która sprawiłaby mnie w taką nostalgię. Autorka popuściła wodze fantazji, a nasza wyobraźnia dzięki tej książce nie ma granic. Wszystko tam pięknie do siebie pasuje, język jest lekki i przyjemny, nie czujemy że czytamy, a wspaniałe opisy i dialogi sprawiają, że wszystko dookoła nas znika, a my przenosimy się w zupełnie inne miejsce, w którym wszystko jest możliwe. Dzieje się naprawdę wiele, przygoda goni przygodę, autorka postarała się, aby fabuła zawierała wszystko to co powinna mieć dobra książka dla dzieci i młodszej młodzieży, ale także i dla takich czytelników jak ja, którzy po prostu kochają poczuć się czasami jak dzieci. Mam wielką nadzieję na tom drugi i absolutnie mocno go wyczekuje. Ta książka dała mi mnóstwo dziecięcej radości i sprawiła, że tego dnia gdy ją czytałam wszystko było bardziej kolorowe, a ja zaczęłam doszukiwać się magii w codzienności. Jeżeli lubicie takie pozycje, i to w dodatku świetnie napisane, to absolutnie jest historia dla Was! Lina i Kal posiadają zdolności magiczne i pragną stać się absolwentami prawdziwej szkoły dla magików. Jednak tak naprawdę żadne z nich nie powinno nigdy znaleźć się w tym miejscu. Dzieci jednak wierzą w spełnienie marzeń i w to że czeka ich coś więcej niż samodzielne uprawianie magii. Znajdują przyjaciół i wtedy wszystkie przeciwności jest łatwiej znieść.
Och, jakże to było urocze! Dzięki Katarzynie Rygiel przyniosłam się znowu do dzieciństwa, do czasu sielskich i anielskich, kiedy nic nie muszę, kiedy moją głowę wypełniają tylko przygody i kiedy wierzę jeszcze w to, że magia naprawdę istnieje. „Po prostu magia” mnie odprężyła, zadziałała na mnie jak lekarstwo, ukoiła nerwy i sprawiła, że miałam ochotę nie wstawać z koca i...
Kal chce zostać wiedźmin, a Lina parać prawdziwą magią.Dwójka dzieci, którym świat nie chciał pomóc w realizowaniu marzeń. Książka Katarzyny Rygiel to idealna pozycja dla młodszych. To książka z przesłaniem, który sugeruje, że warto walczyć o własne marzenia i obalać przeróżne schematy oraz stereotypy. Przekazuje wartości, o których czasem zapominamy na codzień.Fabuła jest rozbudowana i angażująca, oryginalni bohaterowie. Zakończenie typowe dla książek dla dzieci ale napawa nas nadzieją.Podsumowując chciałabym powiedzieć, że jest to książka, którą warto przeczytać rodzeństwu, dziecku, kuzynowi lub po prostu dzieciom.
Kal chce zostać wiedźmin, a Lina parać prawdziwą magią.Dwójka dzieci, którym świat nie chciał pomóc w realizowaniu marzeń. Książka Katarzyny Rygiel to idealna pozycja dla młodszych. To książka z przesłaniem, który sugeruje, że warto walczyć o własne marzenia i obalać przeróżne schematy oraz stereotypy. Przekazuje wartości, o których czasem zapominamy na codzień.Fabuła...
Katarzyna Rygiel ma niebywałą umiejętność pisania bardzo dojrzałych powieści dla niedojrzałych (lub - jak kto woli - dojrzewających) czytelników (weźmy choćby rewelacyjną książkę dla najmłodszych o sztuce pt. Porozmawiajmy o sztuce, Tygrysie). I książką Po prostu magia udowadnia, że w kwestii historii o magii na rodzimym rynku wydawniczym naprawdę nie mamy się czego wstydzić. Powieść skierowana jest do młodszych nastolatków i zwraca uwagę swoją objętością. Jednak w czasie lektury przestaje ona mieć znaczenie, bo prezentowana opowieść jest tak wciągająca, że wcale nie ma się ochoty kończyć lektury. Ciekawe jest to, że udaje się ten efekt osiągnąć bez pędzącej na łeb na szyję akcji.Cała fabuła tchnie baśniowym wręcz spokojem, w którym w ramach niespiesznie rozwijającej się akcji w pełni wybrzmiewają kolejne wydarzenia i towarzyszące im uczucia. Ekspozycja świata przedstawionego pozwala dobrze poznać młodych bohaterów i ich dotychczasowe doświadczenia, które wpływ mają na charakter i podejmowane decyzje. I choć te doświadczenia zdają się ze sobą kontrastować, stopniowo ujawnia się też to, co łączy oboje bohaterów. A kluczem do tego, co wspólne w losie dzieci, jest nieprzystawalność ich marzeń do ról przypisanych powszechnie do ich płci.Katarzyna Rygiel w magicznej opowieści podejmuje kilka bardzo istotnych tu i teraz tematów. Przede wszystkim pokazuje, jak przytłaczające bywa poczucie, że płeć może przekreślić nasze marzenia. Jeszcze mocniej wybrzmiewa ten wątek dzięki zestawieniu tej bariery w odniesieniu do obu płci. W końcu stereotypowe postrzeganie świata podcina skrzydła wszystkim.To, co zachwyciło mnie w powieści, zawiera się w detalach. W specyficznym rytmie snucia opowieści. Emocjach wywołanych przez trudne doświadczenia dzieci. W drodze, którą przebywają zarówno w fizycznym, jak i metaforycznym sensie. W słowiańskich akcentach i istotach, które pojawiają się w opowieści. W oryginalności świata zmieszanej ze swojskością, w trwaniu w umowności gdzieś poza czasem. Te wszystkie elementy składają się na baśniowy charakter opowieści i pozwalają w tym fikcyjnym świecie wybrzmieć bardzo realnym kwestiom.Bardzo poruszający jest wątek poczucia odrzucenia przez matkę, w którym wzrasta Kal. Przedstawiony przez autorkę z wiarygodnością i empatią, pozwala poczuć emocje bohatera i związuje z nim poprzez współczucie. Jego niepewność, niemożność uwierzenia we własne siły to uczucia, w których odnajdzie się niejeden młody czytelnik. A potem inspirująca przemiana, którą katalizuje wsparcie otrzymane od przyjaciółki.Choć młodzi bohaterowie są reprezentantami bardzo konkretnych cech i doświadczeń, pozostają też autentyczni i wiarygodni. Każde na swój sposób jest interesujące i wzbudza emocje. Podobnie ciekawe są postacie poboczne, których natura ujawnia się stopniowo, tak jak prawda o ich poczynaniach i dążeniach. Do tego dodajmy niesamowitych towarzyszy dziecięcej podróży - bardzo ciekawskie licho i magicznie pozbawionego części ciała gadającego psa. Trudno zamknąć w słowach niezwykłość tej opowieści. Porywającej, ciepłej i inspirującej. Historii pełnej... po prostu magii, płynącej baśniowym nurtem przez Tutaj i zabierającej bohaterów w drogę, która stanie się dla nich cenną lekcją. To historia o magii i przyjaźni, o marzeniach i determinacji, by je zrealizować. Katarzyna Rygiel pokazuje, że na świecie zawsze są jakieś ramy, w które inni chcą nas wpasować, ale warto zaufać sobie i wyjść poza schemat, jeśli to konieczne. Bo bycie innym nie oznaczy bycia gorszym, a najważniejsze jest podążać za tym, co podpowiada nam serce. Bardzo to mądra, wartościowa historia, która zachwyci miłośników opowieści o magach i wiedźmach, rewelacyjnie pokazująca, jak ważna jest walka z uprzedzeniami i przełamywanie stereotypów. Dojrzała, empatyczna proza, która jest współczesną baśnią z wartościowym przesłaniem.
Katarzyna Rygiel ma niebywałą umiejętność pisania bardzo dojrzałych powieści dla niedojrzałych (lub - jak kto woli - dojrzewających) czytelników (weźmy choćby rewelacyjną książkę dla najmłodszych o sztuce pt. Porozmawiajmy o sztuce, Tygrysie). I książką Po prostu magia udowadnia, że w kwestii historii o magii na rodzimym rynku wydawniczym naprawdę nie mamy się czego...
Dodaj cytat z książki Po prostu magia