Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Robert McCammon
Catherine Walsh
H.D. Carlton
Trygve Gulbranssen
Jean-Baptiste Andrea
M.A. Kuzniar
Leonie Swann
Kate Quinn
Katarzyna Berenika Miszczuk
Maria Paszyńska
Gabriel de León ocalił Świętego Graala od śmierci, ale stracił przy tym szansę na położenie kresu wiecznej nocy.Po tym, jak na dobre wyrzekł się swoich srebroświętych braci, wyrusza z Graalem w drogę, aby poznać prawdę o tym, jak zakończyć bezdzień.Ostatniemu Srebroświętemu zagrażają jednak liczne niebezpieczeństwa, zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne. Ścigany przez potomków Wiecznotrwałego Króla, wciągnięty w tkane od stuleci pajęczyny wojen i waśni i dręczony wzmagającą się żądzą krwi może nie dożyć chwili, gdy objawiona zostanie prawda na temat Graala.Prawda zbyt straszna, by ktokolwiek potrafił ją objąć wyobraźnią.
Ja nie mogę, Jay Kristoff znowu to zrobił! Porywająca, szokująca, wyrywająca serce, intensywna, emocjonalna i mrocznie zabawna, Cesarstwo Potępionych nie jest kontynuacją, której się spodziewałam, ale okazało się, że jest dokładnie tym, czego chciałam i potrzebowałam.Ogłaszam, że nadszedł czas, by wampiry znów stały się cool. Cesarstwo Potępionych tchnęło nowe życie w gotycką estetykę, aby na nowo rozpalić obsesję na punkcie wszystkiego, co mroczne i nikczemne. Czy to się udało? Przekonamy się w tej recenzji. Ci z was, którzy czytali moją recenzję Wampirzego Cesarstwa, wiedzą, jak bardzo mi się podobała. Historia ta jest uosobieniem ponurego mroku, gdzie świat jest beznadziejny, a ja nawet nie wiedziałam, że tęskniłam za nią przez całe życie. Kontynuacja tej powieści miała być nie lada wyzwaniem, ale muszę przyznać, że Kristoff rewelacyjnie podołał temu zadaniu.Drugi tom rozpoczyna się kilka dni po zakończeniu Wampirzego Cesarstwa sceną, która pomaga nam zrozumieć wampiryczny świat w jego obecnym kształcie, zanim wrócimy do Gabriela opowiadającego wydarzenia po zakończeniu pierwszej książki. Tym razem do Gabriela dołącza kolejny głos, który opowiada nam historię. Dzięki tej nowej perspektywie, która prawie służy jako dwa w jednym POV (iykyk),zakres świata i historii bardzo się rozszerza, a każdy aspekt tej historii staje się jeszcze bardziej zniuansowany i złożony. Otrzymujemy tak porywające zanurzenie się w tej pokręconej historii, tajemniczej wiedzy i wszystkich różnych frakcjach i gatunkach wędrujących po tym mrocznym królestwie, które fascynowały mnie i przerażały w równym stopniu. Blood Voss pozostaje wielkim zagrożeniem w tej narracji, ale to Blood Dyvok stają się prawdziwymi złoczyńcami w tej kontynuacji, a ja szaleńczo chłonęłam całe okrucieństwo i brutalność ich bezwzględnej wewnętrznej polityki. Jednak jedynym powodem, dla którego ten poziom mroku działa i dlaczego stawka tej historii jest tak intensywna, jest to, że inwestycja emocjonalna jest tak niesamowicie wysoka. Kristoff po mistrzowsku stworzył dynamiczną obsadę intrygujących postaci, które można kochać, nienawidzić, kochać do nienawiści lub nienawidzić do miłości, a on sprawi, że poczujesz zarówno ich nieśmiałą radość, jak i najgłębszy smutek. Nie tylko martwiłam się o bohaterów tej opowieści, ale również o losy niektórych z najbardziej sympatycznych postaci pobocznych, gdzie niektóre sytuacje przyprawiły mnie o silny ból serca i absolutnie uwielbiałam te emocjonalne zawirowania.Gabriel pozostaje urzekającą postacią, która jest w jakiś sposób bez wysiłku charyzmatyczna i pozostaje gdzieś w moralnie niejednoznacznej sferze charakteru. Jest niesamowicie uparty i jednocześnie niezłomnie lojalny wobec tych, na których mu zależy - powiedziałabym, że jest to lojalność do granic możliwości. Jest to jedna z tych postaci, która, choć czasami może irytować, nie sposób jej nie polubić. Szczególnie podobało mi się to, jak Dior naprawdę stała się sobą i dostała swój czas, by zabłysnąć w kontynuacji tej historii i nie wiedziałam, że mogę ją bardziej pokochać. Tak, jest zuchwała, impulsywna i czasami działa pod wpływem emocji, ale jej odporność i opór są również cholernie inspirujące i naprawdę podoba mi się to, jak jej nadzieja i młodzieńczy optymizm tak pięknie równoważyły zmęczoną zrzędliwość Gabe'a. Pomimo tego, że byli rozdzieleni przez dużą część tej narracji, ich niekonwencjonalna dynamika ojca i córki tylko się wzmocniła i pogłębiła, co jest dokładnie tym, co nadaje tej historii tak wiele serca.Przyznam, że obiektywnie rzecz biorąc nie ma tu zbyt dużego postępu w nadrzędnej fabule tej serii, ale jakoś w ogóle nie odczułam syndromu środkowej książki. Dla mnie cała ta historia była po prostu pełna napięcia, czy to ze względu na pulsujące sceny akcji, intensywne wewnętrzne zamieszanie, ciężki dramat międzyludzki, duszące napięcie seksualne, czy też potężne momenty budowania postaci i relacji, które są naładowane emocjonalnym ciężarem. Dodatkowo, mocna i wciągająca proza Kristoffa jest bardziej uzależniająca niż krew, którą wysysają te wampiry, co sprawia, że Cesarstwo Potępionych jest po prostu niewytłumaczalnie hipnotyzującą i wciągającą historią od początku do końca.Tak więc, niezależnie od tego, czy uważasz, że lubisz wampiry, czy nie, zrób sobie przysługę i po prostu zacznij czytać tę serię. Historia ta to ogień od początku do końca i naprawdę nie mogę się doczekać, aby zobaczyć co Kristoff ma w zanadrzu w finale tej serii; jestem gotowa na emocjonalne zniszczenie!
Ja nie mogę, Jay Kristoff znowu to zrobił! Porywająca, szokująca, wyrywająca serce, intensywna, emocjonalna i mrocznie zabawna, Cesarstwo Potępionych nie jest kontynuacją, której się spodziewałam, ale okazało się, że jest dokładnie tym, czego chciałam i potrzebowałam.Ogłaszam, że nadszedł czas, by wampiry znów stały się cool. Cesarstwo Potępionych tchnęło nowe życie w...
Czy Cesarstwo Potępionych dopadła klątwa drugiego tomu?Myślę, że nikt tak jak czytelnik, sam sobie, na własne życzenie nie potrafi zepsuć radości z lektury. W moim przypadku tę radość najczęściej psują zbyt wysokie oczekiwania i w tym momencie pluję sobie w brodę, iż po Cesarstwie Potępionych spodziewałam się cudów – co nie powinno dziwić, zważywszy na pewną jakże istotną fabularnie kwestię. Nie chcę, by w tej recenzji wybrzmiały negatywne emocje, ponieważ bynajmniej nie towarzyszyły mi one w trakcie czytania, niemniej muszę podkreślić, że po tym, jak bardzo emocjonalnie zgniotło mnie Wampirze Cesarstwo, oczekiwałam, że po lekturze drugiego tomu nie zostanie ze mnie zupełnie nic, nawet mokra plama, tymczasem nie opuszcza mnie ukłucie rozczarowania – bo nie „siekło” tak, jak powinno.Co nie oznacza, że nie „siekło” mnie wcale. Po pierwszym akapicie tej recenzji muszę oddać autorowi sprawiedliwość i napisać, że jeśli popatrzeć na całokształt, to bawiłam się bardzo dobrze. Gabriel de León jest tym typem bohatera, którego kupię zawsze i bez zastanowienia, nawet po mocno zawyżonej cenie, choć… ucieszyła mnie zmiana perspektywy, która pojawia się w Cesarstwie Potępionych. Z Waszych recenzji wiem, że nie wszystkim ten zabieg przypadł do gustu – ja uważam to posunięcie za bardzo dobre. Mam nieodparte wrażenie, że gdyby nie ten powiew świeżości i kontrast dla opowieści Gabriela, ostatni Srebroświęty mógłby prędzej czy później zostać przeze mnie odebrany – nawet pomimo płomiennego uczucia, jakim go darzę – jak ten stereotypowy wujek na weselu, który w pewnym momencie przestaje być zabawny.Nie brakuje zwrotów akcji i wpędzania bohaterów w kolejne kłopoty, które zdają piętrzyć się przed nimi bez końca. Nie jest żadną tajemnicą ani spojlerem, że Graal przepadł, a snuta przez bohaterów opowieść ma wskazać, w jaki sposób do tego doszło. Jednakże czy Gabrielowi nie pozostało nic więcej? Czy jedyną rozwijającą się przed nim perspektywą jest spełnienie kaprysu Margot? Czy poprzestaniemy na postawieniu przez markiza ostatniej kropki w spisywanej przez niego kronice?Sama zadaję sobie te pytanie i jestem ciekawa, co też Kristoff będzie miał nam do zaoferowania w trzecim tomie. Po cichu liczę na to, że zamknięcie tej serii da mi to, czego nie znalazłam w Cesarstwie Potępionych, ponieważ finał tej części sporo obiecuje…Po Wampirzym Cesarstwie, które wyrwało mnie z kapci, Cesarstwo Potępionych jest miłym przystankiem przed wielkim finałem. Mamy tu rozwinięcie świata przedstawionego i wszelkich jego dziwów, mamy też nieoczywiste oraz trudne sojusze zawierane z imieniem Graala na ustach, co z kolei owocuje festiwalem zarówno tych znanych i lubianych, jak i nowych bohaterów. Kristoff pozwolił nam też wejść głębiej w ociekający posoką świat wampirów, czego niewiele można było znaleźć w pierwszym tomie – cóż to były za satysfakcjonujące sceny!Pozostaje mi (nie)cierpliwie czekać na tom trzeci, a Was zachęcam do lektury – pod warunkiem, iż czujecie, że to mogłyby być Wasze klimaty! Pamiętajcie, że Kristoff nie przebiera w słowach, rzuca paniami lekkich obyczajów na lewo i prawo, a krew leje się gęsto i często tak na polu bitwy, jak i w buduarach!
Czy Cesarstwo Potępionych dopadła klątwa drugiego tomu?Myślę, że nikt tak jak czytelnik, sam sobie, na własne życzenie nie potrafi zepsuć radości z lektury. W moim przypadku tę radość najczęściej psują zbyt wysokie oczekiwania i w tym momencie pluję sobie w brodę, iż po Cesarstwie Potępionych spodziewałam się cudów – co nie powinno dziwić, zważywszy na pewną jakże istotną...
Nieprawdopodobne. NIe wystawiam 10/10. Nawet 8/10 to rzadkość. Nawet nie wiem jak mam to tłumaczyć. Ok, lubię fantasy. Ale nie wiem czy ktoś na słowo przekonałby mnie by sięgnąć po książki o wampirach liczące sobie po ok. 900 stron każda. Przeczytałam obie, co więcej jestem rozczarowana, że nie ma wzmianki, że czekamy na kolejny tom.... genialna fabuła, genialne zwroty akcji, ukłon w stronę tłumaczy. Chcę więcej. Mój bezapelacyjny faworyt do tytułu Książki Roku.
Nieprawdopodobne. NIe wystawiam 10/10. Nawet 8/10 to rzadkość. Nawet nie wiem jak mam to tłumaczyć. Ok, lubię fantasy. Ale nie wiem czy ktoś na słowo przekonałby mnie by sięgnąć po książki o wampirach liczące sobie po ok. 900 stron każda. Przeczytałam obie, co więcej jestem rozczarowana, że nie ma wzmianki, że czekamy na kolejny tom.... genialna fabuła, genialne zwroty...
Cesarstwo Potępionych to książka, która zabiera nas w brutalny, mroczny świat pełen magii, politycznych intryg, moralnych dylematów i nieoczywistych bohaterów. Akcja książki rozwija się w niezwykle dynamiczny sposób, oferując mnóstwo niespodziewanych zwrotów i trudnych wyborów. Mimo to, muszę napisać, że czasami ta akcja mi się strasznie dłużyła. A niektóre wątki mogłyby być lepiej dopracowane. Jednak wciąż jest to kawał dobrej opowieści, która trzyma w napięciu i angażuje na wielu poziomach.Choć jest to książka pełna mroku i intensywnych emocji z rewelacyjnie wykreowanymi bohaterami to niektóre wydarzenia strasznie się ciągnęły i za bardzo odbiegały od głównej historii.Jeżeli chodzi o bohaterów to Gabriel mimo swoich nałogów i mankamentów jest wizją prawdziwego niezłomnego wojownika, którego niestety los nie rozpieszcza. Dior w tej części podobała mi się milion razy bardziej, twarda z niej dziewczyna.Jest to świetna lektura dla fanów mrocznego fantasy, którzy nie boją się książek wymagających pełnej uwagi i cierpliwości.
Cesarstwo Potępionych to książka, która zabiera nas w brutalny, mroczny świat pełen magii, politycznych intryg, moralnych dylematów i nieoczywistych bohaterów. Akcja książki rozwija się w niezwykle dynamiczny sposób, oferując mnóstwo niespodziewanych zwrotów i trudnych wyborów. Mimo to, muszę napisać, że czasami ta akcja mi się strasznie dłużyła. A niektóre wątki mogłyby...
Ostatnia księga mnie dosłownie zmiotła z planszy. To jest szalenie fascynujące jak Kristoff bawi się detalami, na które jako czytelnicy czasem nie zwracamy uwagi, bo historia trzyma w takim napięciu, że trzeba brnąć do przodu, inaczej pragnienie nami zawładnie niczym nad hordą wygłodniałych wampirów.Jedno można powiedzieć, Jay Kristoff trzyma poziom i w niesamowicie inteligentny sposób kreuje ten świat i o nim opowiada. Wszystko ma tu swoje miejsce i cel. Natomiast można odnieść wrażenie, że wydarzenia pewnych rozdziałów idą trochę za szybko względem całej powieści. Niemniej, nie sądzę by to był przypadek, a celowy zabieg autora.Wyczekuję z niecierpliwością kolejnego tomu.
Ostatnia księga mnie dosłownie zmiotła z planszy. To jest szalenie fascynujące jak Kristoff bawi się detalami, na które jako czytelnicy czasem nie zwracamy uwagi, bo historia trzyma w takim napięciu, że trzeba brnąć do przodu, inaczej pragnienie nami zawładnie niczym nad hordą wygłodniałych wampirów.Jedno można powiedzieć, Jay Kristoff trzyma poziom i w niesamowicie...
Chce więcej! Drugi tom podobnie jak pierwszy to jest wspaniała rzecz. Ustawił bym je na równi, aczkolwiek pierwszy miał to mocne wejście, jako coś nowego. W drugim tomie poznajemy dalsze losy Gabriela i spółki. Bardzo podoba mi się jak Kristoff nie zapomina o żadnej z postaci. Akcja płynie wartko, nie ma dłużyzn ani nudy. W listopadzie mamy 3 tom. Ciekawe jak to autor wszystko ogarnie w 1 tysiąc stronicowej cegle. Polecam!
Chce więcej! Drugi tom podobnie jak pierwszy to jest wspaniała rzecz. Ustawił bym je na równi, aczkolwiek pierwszy miał to mocne wejście, jako coś nowego. W drugim tomie poznajemy dalsze losy Gabriela i spółki. Bardzo podoba mi się jak Kristoff nie zapomina o żadnej z postaci. Akcja płynie wartko, nie ma dłużyzn ani nudy. W listopadzie mamy 3 tom. Ciekawe jak to autor...
Bardzo mi się dłużyła ta książka i to nie tylko dlatego, że ma ponad 850 stron. Z jednej strony bardzo interesuje mnie fabuła, ale miałam poczucie, że jest za bardzo rozwleczona, a w międzyczasie nie była na tyle porywająca, aby mnie w siebie wciągnęła. Dopiero na sam koniec pojawił się ten stan, gdy nie mogłam się od niej oderwać.Nie wiem, czy czytałam ją w złym momencie, ponieważ poprzedni tom podobał mi się dużo bardziej, czy może to ta część spuściła z tomu. Trochę przeszkadza mi sposób narracji i budowanie napięcia na zasadzie "wydarzyło się coś strasznego, ale powiem co za pięćset stron" i ciągłe przypominanie o tym, że kiedyś się dowiemy, co to takiego strasznego było. Mimo wszystko sięgnę po kontynuację, bo jestem ciekawa, o co tak właściwie w tym chodzi i jak potoczy się historia Dior i Gabriela.
Bardzo mi się dłużyła ta książka i to nie tylko dlatego, że ma ponad 850 stron. Z jednej strony bardzo interesuje mnie fabuła, ale miałam poczucie, że jest za bardzo rozwleczona, a w międzyczasie nie była na tyle porywająca, aby mnie w siebie wciągnęła. Dopiero na sam koniec pojawił się ten stan, gdy nie mogłam się od niej oderwać.Nie wiem, czy czytałam ją w złym momencie,...
Drugi tom niestety znacznie słabszy od pierwszegio ale pomimo to mam dużo sympatii do autora i tej historii
Bałam się sięgać po tą książkę po pierwszej części, którą czytało mi się okropnie. Cesarstwo potępionych okazało się jednak o wiele lepsze od części pierwszej.Ciekawe postacie, dialogi i dużo akcji.
To było niesamowite przeżycie czytając tą książkę…fantastyczna fabuła…rewelacyjni bohaterowie…naprawdę serdecznie polecam P.s z niesamowitą niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu 😁
Życie bez książek to nieprzeżyte życie. Można w nich znaleźć magyę, jakiej nie ma nigdzie indziej. Otworzyć książkę to otworzyć drzwi. Drzwi do innego miejsca, innych czasów, innego umysłu. I zwykle, mademoiselle, ten umysł jest bystrzejszy od twojego własnego.
Życie bez książek to nieprzeżyte życie. Można w nich znaleźć magyę, jakiej nie ma nigdzie indziej. Otworzyć książkę to otworzyć drzwi. Drzwi...
- Słyszałam, że nie żyjesz, de Leon. -Niebo było pełne, a diabeł bał się otworzyć drzwi ".
- Życie bez książek to nieprzeżyte życie. Można w nich znaleźć magyę, jakiej nie ma nigdzie indziej. Otworzyć książkę to otworzyć drzwi. Drzwi do innego miejsca, innych czasów, innego umysłu. I zwykle, mademoiselle, ten umysł jest bystrzejszy od twojego własnego.
- Życie bez książek to nieprzeżyte życie. Można w nich znaleźć magyę, jakiej nie ma nigdzie indziej. Otworzyć książkę to otworzyć drzwi. Drz...