Pokazywanie postów oznaczonych etykietą horror. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą horror. Pokaż wszystkie posty

sobota, 10 maja 2014

"Krew, pot i łzy" - przedziwny horror

"Krew, pot i łzy" Carli Mori to połączenie powieści kryminalnej z horrorem. Powieść porusza kontrowersyjny wątek religijny, który nie każdemu może się spodobać.

W Częstochowie, mieście kojarzonym głównie z pielgrzymkami wiernych na Jasną Górę i cudownym obrazem Matki Boskiej, znajdującym się w tamtejszym sanktuarium, zaczynają się tajemnicze morderstwa. Pierwszymi ofiarami stają się nauczyciel języka polskiego oraz jego uczennica i zarazem kochanka. Para zostaje znaleziona w pokoju hotelowym w jednoznacznej sytuacji. Sekcja wskazuje, że przyczyną ich śmierci było wykrwawienie, jednak na miejscu zbrodni nie ma śladów krwi. Śledztwem zajmuje się prokurator Zuzanna Bachleda oraz Klara Wasowska, dziennikarka i zarazem wieloletnia przyjaciółka pani prawnik.
Choć co dwie głowy, to nie jedna, a co dopiero trzy głowy (bowiem paniom pomaga także komisarz Malinowski), śledztwo nie przynosi spektakularnych rezultatów. Wprost przeciwnie, kolejne zgony coraz bardziej nieprawdopodobne i rodzą więcej pytań niż odpowiedzi. Przed bohaterami nie lada wyzwanie, muszą dowiedzieć się, kto stoi za tymi morderstwami i powstrzymać szaleńca, który zaczyna tworzyć złowróżbne wiersze...

piątek, 7 marca 2014

"Bo śmierć to dopiero początek" - niebezpieczne marzenie

"Czy zrealizowane marzenia zawsze okazują się czymś pięknym? Czy urok niektórych pragnień nie tkwi właśnie w tym, że są wyłącznie pragnieniami?" - takie dylematy ma bohaterka powieści Sylwii Błach "Bo śmierć to dopiero początek".

Jak wiele osób uważa, że ma talent pisarki i marzy, by ich prace ukazały się drukiem. A ilu takim osobom się udaje zaistnieć? Wysyłają swoje teksty do wydawnictw, czekają w napięciu na werdykt, który zwykle jest wyrokiem - nie nadajesz się, nie tego oczekujemy, rynek jest przesycony takimi książkami. Pozostaje wydać książkę własnym sumptem. Jest to jednak ryzykowne, gdyż mogą się nie zwrócić zainwestowane pieniądze. Właśnie z taką patową sytuacją mamy do czynienia w powieści Sylwii Błach "Bo śmierć to dopiero początek".

Główną bohaterką jest Malwina, która postanawia wydać swoją pierwszą książkę - o wampirach. Wspiera ją w tym mama Jadwiga, która po śmierci męża wymaga ciągłej opieki. Niestety młoda pisarka spotyka się z odmownymi odpowiedziami ze strony wydawnictw. Jedynym wyjściem jest self-publishing, ostatnio bardzo modna forma wydawnicza. Kobiety nie są zamożne, ledwo wiążą koniec z końcem. Mimo to decydują się na desperacki krok. Książka trafia do księgarń, jednak nie odnosi zamierzonego sukcesu. Widać ta tematyka się już przejadły czytelnikom. Malwina pomału traci nadzieję, że coś się zmieni. Upór obu kobiet powoli przeradza się w obsesję. Ich celem staje się wypromowanie książki za wszelką cenę...

czwartek, 27 lutego 2014

"Potomstwo" - pierwotny instynkt

Co wyróżnia nas od zwierząt? Gdzie przebiega granica? I czy łatwo ją przekroczyć? Na te pytania odpowiada książka Jacka Ketchuma - "Potomstwo".

Jakiś czas temu zapanowała moda na twórczość Jacka Ketchuma. Nie jest to jednak odkrycie sezonu czy roku. Pisarz zadebiutował w latach 80., jednak w Polsce jego książki pojawiły się stosunkowo późno. Dlaczego? Być może uznano je za zbyt makabryczne. Wszak znakami charakterystycznymi Ketchuma są groza, brutalność i okrucieństwo. Dopiero od kilku lat w naszym kraju zaczęto promować ekstremalny horror, opierający się na zasadzie im więcej przemocy i makabry, tym lepiej. Zachęcona pozytywnymi opiniami, postanowiłam rozpocząć swoją przygodę z tym pisarzem i sięgnęłam po "Potomstwo", w którym przemocy i makabry nie brakuje.

Głównym bohaterem jest George Peters, były szeryf miasteczka Dead River w stanie Maine. Przez laty zetknął się z niewyobrażalnym złem - prymitywnymi i drapieżnymi dzikusami, którzy żywiły się ludzkim mięsem. To traumatyczne przeżycie odcisnęło się na jego psychice, zaczął sięgać do kieliszka. W alkoholu topi smutki i próbuje zatrzeć wspomnienia. Nie spodziewa się nawet, że klan kanibali przetrwał i znów wyruszył na żer. Kto będzie ich kolejną ofiarą? Czy Petersowi uda się powstrzymać te żądne krwi istoty?

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Do czego może doprowadzić "Panika"?

Odpowiedzi na tytułowe pytanie należy szukać w horrorze Grahama Mastertona. "Panika" stanowi połączenie greckiego mitu z polską historią.

Panika jest doświadczeniem ekstremalnej trwogi o swoje życie. Według słownika języka polskiego to nagły, niepohamowany, często nieuzasadniony strach, ogarniający zwykle większą liczbę ludzi. Uczucie lęku zaczyna się nagle i narasta, aż osiągnie swój szczyt (zwykle w ciągu kilkunastu minut). Najważniejszymi symptomami panicznego lęku są m.in.: mocne bicie serca, przyspieszenie tętna; trudności oddechowe, uczucie duszności, ból w klatce piersiowej, zawroty głowy, uczucie osłabienia, drżenie, nudności, drętwienia kończyn oraz bladość. Doświadczyli jej bohaterowie "Paniki" Grahama Mastertona i nie wszyscy wyszli z tego cało.

Jack Wallace, Polak z pochodzenia, prowadzi w Chicago polską restaurację. Odkąd zmarła jego żona samotnie wychowuje syna Sparky'ego. Choć chłopiec cierpi na zespół Aspergera, jest niezwykle inteligentny i ma dar czytania z gwiazd. Pewnego dnia dociera do nich smutna wiadomość o zbiorowym samobójstwie grupy skautów wraz z opiekunami na obozie w Owasippe. Na polanie leżały zwłoki przynajmniej piętnastu chłopaków i siedmiu dorosłych mężczyzn. (...) Część miała poderżnięte gardła, podobnie jak rudy chłopiec z lesie. Inni mieli porozcinane nadgarstki, jednak nie w poprzek lecz aż po barki wzdłuż żył i tętnic, które były dosłownie porozrywane w ten sposób, żeby ofiary wykrwawiły się jak najszybciej, by uratować ich było niemożliwe, nawet gdyby jakimś cudem pomoc dotarła do nich, gdy jeszcze żyli.

czwartek, 9 stycznia 2014

"Maska" - gdzie czai się zło?

"Palec mnie świerzbi, co dowodzi, że jakiś potwór tu nadchodzi. Odsłońcie otwór, niech wnijdzie potwór!" - taki cytat z Makbeta wybrał sobie Dean Koontz na motto do horroru "Maska".

Na Deana Koontza trafiłam kilka lat temu. Do tamtej pory nawet o nim nie słyszałam (z horrorów czytałam jedynie dzieła Stephena Kinga, które towarzyszą mi do dziś). "Maska" była pierwszą i, jak na razie, jedyną książką, którą przeczytałam tego autora. Natknęłam się na nią w bibliotece i zabrałam na próbę. A nuż mi się spodoba - pomyślałam, choć bez przekonania. Miłośnicy Kinga wiedzą dlaczego. I muszę przyznać, że miło się zaskoczyłam...

Głównymi bohaterami są Carol i Paul Tracy - małżeństwo z krótkim stażem. Ona jest psychiatrą dziecięcym, on - wykładowcą na uczelni i pisze książkę. I choć odnoszą sukcesy, w ich życiu brakuje czegoś istotnego - dziecka. Niestety nie mogą go mieć z powodu bezpłodności Carol. Dlatego decydują się na adopcję, nie wiedzą nawet, jak ta decyzja wpłynie na ich życie. Zamieni się ono w pasmo katastrof, których uwieńczeniem będzie potrącenie przez Carol nastolatki o imieniu Jane. Kim w rzeczywistości jest ta urocza blond dziewczynka?

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Rozpoczął się "Rok wilkołaka"

Wilkołaki to jeden z najpopularniejszych motywów horrorów (obok wampirów). Nie dziwi więc, że Stephen King sięgnął po niego już w latach 80. i stworzył "Rok wilkołaka".

Małe miasteczko Tarker Mills zalewa fala grozy. Coś nieludzkiego przybyło do Tarker's Mills. Niewidocznego niczym księżyc w pełni płonący wysoko an nocnym niebie, pod warstwą chmur. To Wilkołak, i nie ma żadnej przyczyny, dla której zjawił się tu i teraz - równie bez powodu jak rak, psychopata o morderczych skłonnościach czy zabójcza trąba powietrzna. Bestia wyrusza na żer zawsze przy pełni księżyca. W styczniu ginie kolejarz, który został uwięziony w zaspie. Miesiąc później zostaje zamordowana kobieta w swojej sypialni. Jak widać, nikt nie jest bezpieczny i nie może przewidzieć kolejnego ataku. Jedno jest pewne, gdy na niebie zaświeci okrągła tarcza księżyca, wilkołak wybierze kolejną ofiarę...

"Rok wilkołaka" to lekki horror, składający się z 12 części, zatytułowanych nazwami miesięcy. W założeniu Stephen King stworzył ten utwór na potrzeby kalendarza. W każdym miesiącu miał być zamieszczona kolejna część historii. Jednak wydawca odrzucił ten pomysł. Autor postanowił więc rozbudować ten tekst i wydać jako powieść.

niedziela, 22 grudnia 2013

"Golem" – makabra w pełnej krasie

Jaką mroczną tajemnicę skrywa ponad stuletnia posiadłość? Tego można dowiedzieć się po przeczytaniu "Golema" Edwarda Lee.

W żydowskim folklorze golem (wymowa goilm) był sztucznie powołanym do życia monstrum ulepionym z gliny, zazwyczaj o ludzkiej postaci. Swoje istnienie zawdzięczał mocy nadnaturalnej. Istnienie kilka sposobów na ożywienie tego potwora. Jednym z nich było odprawienie tajemnego rytuału i wypisanie na jego piersi słowa aemaeth (czyli 'Prawda Boża'). Aby go zatrzymać, wystarczyło zmazać dwie pierwsze litery i zostawić maeth (czyli 'śmierć'). Do czego zdolny jest ten potwór, przekonali się bohaterowie powieści "Golem" Edwarda Lee.

Głównymi bohaterami są Seth Kohn i jego ukochana Judy, którzy postanawiają przenieść się do XIX-wiecznej posiadłości Lowen House w miejscowości Lowensport. Seth, twórca gry komputerowej Dom z Mięsa i Kości, która odniosła spektakularny sukces, mógł sobie wreszcie pozwolić na jej kupno i tym samym spełnił swoje największe marzenie. Para wiąże z tym domem wielkie nadzieje na nowe, wolne od nałogów, życie. Jednak ich wizja nie pokryje się z rzeczywistością, o czym boleśnie się przekonają. Wkrótce bowiem ich dom ma się stać miejscem narodzin niewyobrażalnego zła... Czy uda im się je pokonać?

sobota, 14 grudnia 2013

"Bazyliszek" w Krakowie?

Czy miłośnicy legendy o Bazyliszku będą usatysfakcjonowani powieścią Grahama Mastertona?

Bazyliszek był mitycznym stworzeniem siejącym strach i grozę wśród mieszkańców Warszawy. Miał kształt koguta i krwawe ślepia, smocze skrzydła i ogon jaszczura. Skóra jego była żółto-brązowa i mocno pomarszczona. Nie dość, że jego wygląd przerażał ludzi, to jeszcze miał on potężną moc. Potrafił zmienić ludzi w kamień jednym spojrzeniem. Motyw ten wykorzystał Graham Masterton w jednej ze swoich powieści. Jak wiadomo autor ten pisze bardzo nierówno - raz genialnie, a innym razem poniżej przeciętnej. Jak wobec tego wypadł "Bazyliszek"?

Profesor Nathan Underhill, naukowiec w Ogrodzie Zoologicznym oraz doktor Christian Zauber, dyrektor Domu Spokojnej Starości Murdstone, niezależnie od siebie próbują wyhodować mityczne istoty, które pomogłyby zrewolucjonizować medycynę. Jednak ich metody działania są diametralnie różne. Underhill chce stworzyć gryfa, by uzyskać zarodkowe komórki macierzyste, które mgłyby pomóc w leczeniu wielu chorób. Natomiast Zauber chce stworzyć bazyliszka i używa do tego alchemii i czarnej magii.

środa, 20 listopada 2013

Jaką tajemnicę kryje rezydencja "Walhalla"?

Stara i podupadła rezydencja, niewyjaśnione zjawiska i zbrodnie - tego możecie spodziewać się po powieści "Walhalla" Grahama Mastertona.

Z twórczością Grahama Mastertona miałam już kilka spotkań. Polubiłam go dzięki znajomemu, który czytał jego książki pasjami. Postanowiłam spróbować, jednak zaczęłam dość niefortunnie, od dość przeciętnej powieści "Kły i pazury", która okazały się drugą częścią cyklu Rook. Potem trafiłam na powieści "Sfinks" oraz "Anioł Jessici", które były już znacznie lepsze. Jednak dopiero, gdy przeczytałam "Walhallę", zrozumiałam, że Masterton to pisarz przez duże P.

Głównym bohaterem jest zamożny adwokat Craig Bellman, którego poznajemy w najgorszym momencie jego życia. Scena, której jesteśmy świadkami przyprawia o dreszcz. Załapany przez bandziorów Craig negocjuje z nimi cenę za swój atrybut męskości. Dochodzi ona do miliona dolarów. Wprost czujemy jego determinację i strach oraz kibicujemy mu, by wyszedł cało z opresji. Niestety nie udaje się, o czym świadczy ten wstrząsający fragment: A potem Murzyn w surducie podniósł młotek, tak jakby kończył aukcję, potrzymał go przez chwilę w górze i roztrzaskał nim prawe jądro Craiga. Tkanka rozpłaszczyła się niczym plasterek cielęcego pasztetu, a obuch młotka wybił w skórze moszny półkolistą dziurę. Takie przeżycia każdego by zmieniły. Nie dziwi więc, że bohater czuje się zastraszony, to już nie ten sam człowiek. Był zawsze taki witalny, taki pewny siebie. Chwilami zbyt pewny siebie. Ale nawet zbyt duża pewność siebie była lepsza od tego kompletnego załamania. Czasami miała wrażenie, że próbuje pobudzić do działania szurającego nogami sklerotycznego dziadka. Jedynym wyjściem jest zmiana otoczenia. Dlatego Craig wraz z żoną Effie postanawiają na jakiś czas opuścić Nowy Jork i odwiedzić jej siostrę, która mieszka w Albany.

czwartek, 31 października 2013

"Wywiad z wampirem" – debiut Anne Rice

"Wampiry są zabójcami (...) drapieżnikami, których wszystkowidzące oczy z obojętnością patrzą na świat" - twierdził Lestat, nieśmiertelny bohater wykreowany przez Anne Rice.

Wampiry to jeden z moich ulubionych motywów literackich. Pisarze często wykorzystują go w swoich powieściach, a efekty ich działań nie zawsze zadowalają czytelników. Na szczęście są pewne wzorce, z których warto czerpać inspiracje. Jedynym z takich punktów odniesienia są "Kronikach wampirów" Anne Rice. Serię tę zapoczątkowała kultowa już powieść "Wywiad z wampirem".

"Wywiad z wampirem" to niezwykła opowieść wampira o blaskach i cieniach nieśmiertelności. Louis de Pointe du Lac, arystokrata z Luizjany, przed dwustu laty został przemieniony w wampira przez ponurego i pozbawionego skrupułów Lestata. Swoją mroczną historię wyjawia dziennikarzowi w formie nietypowego wywiadu. Opowiada w nim o swojej podróży przez życie śmiertelne i nieśmiertelne oraz o osobach, które napotkał na swej drodze. A także o niecodziennym romansie z jego ukochaną Claudią, która została uwięziona w ciele dziecka oraz swojej nienawiści do Lestata, swojego twórcy.

czwartek, 24 października 2013

"Carrie" - debiut Stephena Kinga

Do czego można doprowadzić nastolatkę z problemami? I jakie mogą być tego konsekwencje? Na te pytania odpowiada powieść Stephena Kinga.

"Carrie" czytałam po raz pierwszy kilka lat temu i nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak "Misery". Jednak na potrzeby ekranizacji postanowiłam odświeżyć sobie tę historię. Tak, byłam wczoraj w kinie skuszona zwiastunem (jakie są moje odczucia po projekcji, możecie przeczytać tutaj). I muszę przyznać, że książka wypadła w moich oczach trochę lepiej niż przed kilku laty (pewnie spowodowane jest to porównaniem do filmu), jednak nie pobiła "Dolores Claiborne" czy "Komórki".

Tytułowa Carrie White mieszka w niewielkim miasteczku Chamberlain ze swoją matką Margaret, fanatyczką religijną, która prawie wszystko uznaje za grzeszne - nawet urodzenie dziecka. Jest nawiedzona do tego stopnia, że do chwili porodu uważała, że mąż zaraził ją rakiem. A miesiączka jest przejawem przejęcia ciała przez szatana. Nie wolno jej chodzić na prywatki, interesować się chłopcami, musi wracać ze szkoły prosto do domu. Jak można się domyśleć, zalękniona i nieprzystosowana do życia Carrie jest wyśmiewana przez rówieśników. Szczególnie, że nie grzeszy urodą. Jak pisze King była niezgrabną, przysadzistą dziewczyną z pryszczami na szyi, plecach i pośladkach.

piątek, 30 sierpnia 2013

"Egzorcysta", czyli jak rozpoznać szatana

"Szatan jest tu, w lodowatej sypialni waszyngtońskiego mieszkania, w ciele zwykłej małej dziewczynki" - głosi napis na okładce najbardziej przerażającej powieści wszech czasów. Czy rzeczywiście jest się czego bać?

Motyw szatana w literaturze jest dość częsty. Począwszy od Starego Testamentu, w którym szatan przybrał postać węża kuszącego Ewę, poprzez "Boską komedię" Dantego, w której przedstawiony jest jako ogromny potwór z trzema głowami i trzema parami skrzydeł pozbawionych upierzenia, a kończąc chociażby na "Fauście", w którym na początku ukazał się jako czarny pies, by potem przyjąć naturalną postać - czerwono-złoty strój, jedwabny płaszcz i czapka z kogucimi piórami. Jakkolwiek nie byłby przedstawiony, budzi grozę. Jednak najwięcej lęku wywołują ludzie opętani przez szatana. Nie inaczej dzieje się w przypadku Regan, bohaterki "Egzorcysty" Williama Petera Blatty'ego.

Regan jest zwykłą, spokojną dwunastolatką. Do czasu, gdy nie zaczyna bawić się tabliczką spirytystyczną. Za jej sprawą nawiązuje kontakt z Kapitanem Howdym i zaczyna się dziwnie zachowywać. Narzeka na stukanie w ścianę, dziwny zapach i trzęsące się łóżko, a także wykrzykuje przekleństwa. Jednak to dopiero początek jej przerażającej przemiany. Dziewczynka początkowo krzyczała wymachując rękami, a jej ciało co chwila unosiło się nad łóżkiem, aby po sekundzie z ogromną siłą spaść na materace. Gwałtowność podrzutów rosła. Jej matka, która jest słynną aktorką - Chris MacNeil zaczyna się o nią coraz bardziej niepokoić i prosi o pomoc lekarzy. Ci są jednak bezradni, wyniki badań niczego nie wykazują. W końcu zdesperowana matka-ateistka decyduje się wezwać... księdza. Tylko czy uda mu się uwolnić Regan z rąk demona?

niedziela, 21 lipca 2013

"Komórka" - ostrożnie z telefonami!

Czy telefony komórkowe mogą być zgubne dla ludzkości? Czy mogą przynieść więcej szkód niż pożytku? Odpowiedzi na te pytania należy szukać w "Komórce" Stephena Kinga.

Telefony komórkowe stają się nieodzownym atrybutem ludzi niemal w każdym wieku. Służą nie tylko do dzwonienia czy smsowania, oprócz tego mają milion różnych funkcji. Co więcej, komórki towarzyszą nam wszędzie, w pewnym sensie jesteśmy od nich uzależnieni. Jeśli zapomnimy ich z domu, czujemy się jak bez ręki. Denerwujemy się, że w tym czasie ktoś zadzwoni. Nasuwa się więc pytanie, czy telefony komórkowe nie są zgubne dla ludzkości? Czy mogą przynieść więcej szkód niż pożytku? Nad podobnymi kwestiami zastanawia się Stephen King w "Komórce", w której puszcza wodze fantazji.

Głównym bohaterem jest Clay Ridell, który wracając ze służbowego spotkania, staje się świadkiem mrożących krew w żyłach wydarzeń. Elegancką kobietę i dwie nastolatki ogrania krwiożerczy szał. Za chwilę dołączają kolejne osoby. Ulice zaczynają zalewać bełkoczący ludzie i bez powodu rzucają się na siebie. Jakby tego było mało, z nieba zaczynają spadać samoloty. Wkrótce okazuje się szaleństwo spowodowane jest przez tajemniczy sygnał (nazywany Pulsem) wysyłany podczas rozmowy telefonicznej. Musi być coś w tym, że CELL rymuje się z HELL. Puls nie niszczy komórek, lecz powoduje agresję i destrukcyjne działania. Świat popada w chaos, w którym prym wiodą zombie, ofiary Pulsu. Zaczyna się bezpardonowa walka o przeżycie...

sobota, 6 lipca 2013

"Misery", czyli cena popularności

Chwile grozy, bezradności i współczucia wobec uwięzionego bohatera - tego można spodziewać się po powieści "Misery" Stephena Kinga.

Bycie sławnym pisarzem ma swoje blaski i cienie. Autor zarabia na swojej pasji, staje się rozpoznawalny, udziela wywiadów, podpisuje autografy. Ale może także trafić na niebezpiecznego fana, który ma swoją wizję fabuły. I może zamienić życie pisarza w koszmar.

Na własnej skórze przekonał się o tym Paul Sheldon, popularny autor kilku powieści o Misery Chastain, który znudzony swoją bohaterką, postanawia zakończyć ten cykl i napisać poważną powieść. W tym celu ucieka z Los Angeles i zaszywa się w górach Colorado, by tam tworzyć swoje nowe dzieło. Pewnego dnia wracając z zakrapianej imprezy, ulega wypadkowi samochodowemu. Traf, a raczej niefart chce, że znajduje go Annie Wilkes, była pielęgniarka uwielbiająca jego cykl o Misery i zabiera do swego domku na odludziu.

piątek, 25 stycznia 2013

"Dar wilka". Wilcza moc to dar czy przekleństwo?

Czy bycie wilkołakiem musi być przekleństwem? Czy może jest to dar, który pretenduje do walki ze złem? Odpowiedzi na te pytania poznacie po przeczytaniu najnowszej książki Anny Rice - "Dar wilka".

Młody reporter Reuben Golding zostaje wysłany do Mendocino, by stworzyć artykuł o posiadłości rodziny Nideck. Widok jest niesamowity - piękna, wiekowa rezydencja położona na klifie nad Pacyfikiem i otoczona sekwojową puszczą. Rezydencja należała niegdyś do Felixa Nidecka, który zaginął dwadzieścia lat wcześniej. Obecna właścicielka, Marchent, pragnie ją sprzedać, by uwolnić się od bolesnej przeszłości. Reuben jest zachwycony tym miejscem oraz samą właścicielką i poważnie zastanawia się nad jego kupnem.

Jak można się spodziewać, wkrótce oboje dają się ponieść emocjom. Ich szczęście nie trwa jednak długo. Tej samej nocy dwoje napastników włamuje się do domu i zabija Marchent. Reuben przybywa za późno, by jej pomóc. Widzi jedynie jak złoczyńcy zostają rozszarpani przez tajemniczą bestię, pokrytą sierścią, z wielkimi pazurami i silnymi szczękami. Reuben także zostaje zaatakowany. Ciężko pogryziony trafia do szpitala.

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Koszmarne ramy, czyli "Ymar" Magdaleny Marii Kałużyńskiej

Muszę przyznać, że nie przepadam za fantastyką, ale książka Magdaleny Marii Kałużyńskiej mnie do siebie przekonała. Jest połączeniem kryminału, z powieścią z pogranicza thrillera i horroru, z dużą dozą metafizyki.

Inspektor Aleksander Wojciechowski oraz technik Michał Smolik stają przed nie lada zagadką kryminalną. Dostają wezwanie do starej kamienicy, w której popełniono morderstwo. Widok, jaki ukazuje się ich oczom, mrozi im krew z żyłach. Krew oblepiała nagie ciało kobiety od krocza do stóp. Podłogę między łóżkiem a przeciwległą ścianą pokrywało kilka małych, ciemnych kałuż. Łysawy powiódł spojrzeniem po błyszczących śladach i zamarł. Szeroki czerwony pas pełzł po ścianie do wysokości około dwóch metrów. Urywał się nagle, tuż przed dolną krawędzią powyginanych szerokich ram, które okalały ogromny fragment ściany. Nie było w nich żadnego obrazu ani lustra. Nie przypuszczają nawet, że to początek ich problemów...

Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy podczas sekcji zwłok... dziewczyna ożywa. Jest to niesamowite nawet dla lekarki Agnieszki Chomrzan, która zajmuje się tym przypadkiem. Ale to nie wszystko… jeśli dodamy do tego koszmarne ramy do obrazu oraz kolejne nadprzyrodzone zjawiska, to łatwo o zawrót głowy. Nic nie jest, jak być powinno, a rzeczy nierealne stają się realne...

piątek, 29 października 2010

Azriel, Sługa Kości. Recenzja książki Anny Rice

Kim jest Azriel? I co go sprowadza do górskiej chaty, położonej na odludziu? Czego tam szuka? Tego dowiemy się z książki Anny Rice "Sługa kości".

Trudno jednoznacznie powiedzieć, kim jest Azriel - to duch, anioł i demon w jednej postaci. Uwielbia dobro, a gardzi złem. Zjawia się on pewnego wieczoru w górskiej chacie, położonej na odludziu i prosi obecnego tam Jonathana, by był świadkiem i kronikarzem jego historii. Początek przypomina "Wywiad z wampirem", w obu przypadkach nieśmiertelny bohater zjawia się u kogoś w domu i chce zwierzyć mu się ze swojego życia oraz z tego, jak stał się tym, kim jest obecnie. I ich historie zostają dokładnie spisane.

Losy Azriela, zarówno jako człowieka, jak i późniejszego ducha, są bardzo zawiłe. Za życia był Hebrajczykiem urodzonym Babilonie i pochodził z bogatej rodziny. Nie pamięta Jeruzalem, ponieważ w dzieciństwie jego matkę wywiózł do swego kraju władca Nabuchodonozor. Azriel żył według tamtejszych obyczajów, według których każdy miał własnego boga. On wybrał sobie Marduka, do którego się modlił i któremu składał ofiary. Z czasem bożek ten zaczął mu odpowiadać. I przyjaźń ta, jeśli ich relacje można tak nazwać, stała się przyczyną jego zguby...