Jak idą przygotowania do świąt? Wysprzątane, pogotowane, pisanki pomalowane? U mnie przygotowania chylą się ku końcowi więc znalazłam chwilę by opowiedzieć Wam o ciekawym produkcie, który przyszło mi testować. Mowa o rewitalizującej maseczce mineralnej z żółtą glinką firmy Rapan beauty.
Zacznijmy od tego co tworzy markę Rapan beauty - są to cztery produkty: naturalna sól jeziorowa, mineralne błoto iłowo-siarczkowe oraz żółta i niebieska glinka kosmetyczna. Od lat znane i z powodzeniem stosowane w Rosji – u nas właśnie zdobywają grono zwolenników.
"Pochodzą z Syberii, z reliktowego, kambryjskiego słonego jeziora Ostrownoje. Pomimo, że naturalne i ekologiczne – są bardzo silne. Działają o wiele głębiej niż tradycyjne kosmetyki: penetrują nasze ciało aż do tkanek i organów wewnętrznych, wzmacniając je i poprawiając ich funkcjonowanie. Wpływając na lepsze działanie naszego organizmu – pomagają w utrzymaniu lub przywróceniu piękna i dobrego samopoczucia.
Preparaty Rapan beauty posiadają skład chemiczny podobny do produktów z Morza Martwego i mają podobne właściwości terapeutyczne, lecz zapewniają nawet 20-krotnie lepszą skuteczność ze względu na większą zawartość antyoxydantów, karotenoidów, retinoidów i innych biologicznie aktywnych składników. Są całkowicie naturalne i niezwykle bogate w minerały - praktycznie wszystkie spotykane w ludzkim organizmie. Wyróżnia je również wysoki poziom witamin, hormonów, przeciwciał, kwasów organicznych i biostymulatorów. Są niezastąpione w zabiegach pielęgnujących skórę."
"Właściwości glinek Rapan beauty pozwalają uznać je za najlepsze remineralizujące i detoksykacyjne glinki, jakie kiedykolwiek znaleziono. Osiągane jest to dzięki dużej zawartości montmorylonitu, minerału o silnych właściwościach sorpcyjnych. Żółta glinka działa mocniej i zalecana jest dla cery ziemistej, tłustej, porowatej. Posiada silne właściwości oczyszczające i osuszające. Świetnie sprawdza się w walce z trądzikiem."
źródło: cobest.pl
Maseczka znajduje się w plastikowym okrągłym pojemniczku z odkręcaną nakrętką. Opakowanie jest solidne, wygodnie się otwiera i zamyka. Zawartość została dodatkowo zabezpieczona plastikowym przezroczystym wieczkiem, które chroni maseczkę przez zanieczyszczeniami i wilgocią. Pojemność produktu to 120g (+/- 10g). Szata graficzna jest bardzo skromna - stanowią ją dwie naklejki - jedna na wierzchu pojemniczka, druga na jego spodzie. Na wierzchniej znajdziemy informacje o nazwie produktu, nazwie marki oraz przeznaczeniu produktu a także wagę. Na spodniej umieszczono informacje ze składem, przykładowym zastosowaniem, datą zużycia.
To co wyróżnia glinki Rapan beauty to konsystencja - mokra, ziemista o charakterystycznym zapachu czyli tak jak powinna wyglądać naturalna glinka. Podane w tej postaci zachowują swoje cenne składniki i właściwości.
"Żółta Glinka Rapan beauty jest bardzo efektywna w oczyszczaniu organizmu, w związku z jej silnymi właściwościami absorpcyjnymi i adsorpcyjnymi. Cechuje ją wysoki poziom witamin, minerałów, hormonów, przeciwciał, kwasów organicznych i biostymulatorów. Posiada wysoką zawartość montmorylonitu (minerału z dużymi właściwościami sorpcyjnymi) i jest bardzo bogata w minerały, szczególnie te budujące ludzki organizm. Istnieje wiele terapeutycznych zastosowań Żółtej Glinki Rapan beauty, większość bazująca na jej zdolności do ekspansji i absorpcji (np. zdolność do absorpcji szkodliwych substancji z ciała - efekt detoksu). Zabiegi na bazie Żółtej Glinki są szczególnie zalecane osobom o cerze tłustej, trądzikowej, z dużymi porami, ale także o cerze normalnej lub mieszanej."
Maseczka z glinką żółtą ma nomen omen charakterystyczny żółtawy odcień. Na twarzy nie wygląda atrakcyjnie. Mojemu tacie brzydko się skojarzyła :) "Sucha" maska w dotyku przypomina mokry piach wymieszany z glinką. W tej wersji ciężko rozprowadzić ją na skórze, więc zgodnie z zaleceniem producenta do 1 łyżki preparatu dodajemy odrobinę ciepłej wody i mieszamy do uzyskania pasty. Zostawiam na twarzy na 15 minut co jakiś czas zwilżając twarz wodą. Po upływie wyznaczonego czasu zmywam dokładnie maskę ciepłą wodą. Na szczęście zmywanie nie stanowi żadnego problemu gdyż maseczka ładnie schodzi z twarzy zostawiając ją czystą i miękką w dotyku.
Po zastosowaniu mineralnej maseczki z żółtą glinką cera przez długi czas pozostaje gładka, matowa i dokładnie oczyszczona. Przy regularnym stosowaniu (ja stosuję ją 2 razy w tygodniu) zauważyłam zmniejszenie się ilości otwartych porów a także zmian trądzikowych. Także drobne blizny i odbarwienia po wykwitach zbledły. Po zabiegu warto nawilżyć skórę tonikiem z 15% roztworu Soli Rapan beauty.
PODSUMOWUJĄC: Moja skóra bardzo lubi wszelkie glinki i maseczki. Dzięki nim jest czysta a zmiany trądzikowe stają się mniejsze. Jednak dopiero po zastosowaniu maski Rapan beauty z żółtą glinką widzę jak zmienia się moja skóra. To nie jest powierzchowny, chwilowy efekt. Skóra mniej się przetłuszcza, wyrównał się koloryt, pory są mniejsze a wykwity występują rzadziej. Warto sięgnąć po maseczki od Rapan beauty - zawierają tylko naturalne składniki, są bezpieczne dla skóry no i nie kosztują dużo ( ok.24zł).
Jeżeli jesteście ciekawi, jak u Was sprawdziłaby się maska od Rapan beauty to zapraszam Was do rozdania TU gdzie do wygrania jest maseczka mineralna z niebieską glinką dla cery suchej, wrażliwej i mieszanej.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
ach ci mężczyźni :) nie używałam nigdy takiej, ale może kiedyś będę miała możliwość :)
OdpowiedzUsuńBardzo się lubię z żółtą glinką ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię glinki :) Aktualnie najczęściej sięgam po białą :)
OdpowiedzUsuńjaka fajna :)
OdpowiedzUsuńi u mnie bardzo się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię glinki. Mam trądzikową, tłustą cerę, więc ta maska byłaby dla mnie idealna. Podoba mi się jej skład i konsystencja. Zapiszę nazwę i przy następnej okazji kupię.
OdpowiedzUsuń