leżę i pachnę
czwartek, 22 marca 2018
ech te plany
Planowałam wrócić na blogowe łono w pełnej formie. Rozradowana i rozchachana i "zadowolniona" wszechstronnie z całokształtu. Zamierzenia takie miałam by dzielić się z Wami tylko dobrymi wieściami i radością z nich płynącą. Na zasadzie, że wszystko co złe już za mną i za resztą ludzkości. Że oto wróciłam do formy po harówie i rozkwitam po okresowym przywiędnięciu:)
No i co? Jak to nader często bywa, nici z planów.
Jest marzec. Za oknem zima. Wiosna od wczoraj tylko w kalendarzu. A ja przywiędła nie tylko cieleśnie ale i na psyche też.
Kombinuję jak mogę by czymś podlać swe przywiędłe członki i myśli.
Póki co, mam tylko siłę, by podładowywać się energetycznie muzyką i alkoholem:) Dużą dawką muzyki najulubieńszej i ciutką procentowych trunków. Kieliszeczek...no dwa naleweczki własnej roboty dobrze robi na poprawę nastroju, więc co wieczór ubywa kapkę z zapasów.
Nalewką nie poczęstuję...żal, bo przepyszna, ale muzyczki za mną posłuchajcie. Wiem, że znacie doskonale, niektórzy to pewnie słuchania tego już dosyć mają. Ale nie ja...kocham Adele i utwór TEN . Mam taki dzwonek w komórce.
A propos dzwonków i utworów to drugi sygnalizujący, że Mareczek dzwoni jest TAKI. Bo Zaz też uwielbiam.
Dobrze, że są takie lekarstwa na smutki, które można aplikować niemal natentychmiast. :)
Dobrego dnia:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Muzyka dobra na wszystko :)
OdpowiedzUsuńMiło , że wróciłaś Nika :))
Witaj inesko...:)Mi też miło widzieć starych znajomych:)
Usuń)) no ba co bysmy bez nalewek zrobiły hmmm
OdpowiedzUsuńale wiesz ja straciłam powonienie i smak i wyobraź sobie, że ostatnio wlewałam spowrotem do butelki moją ukochana wiśniówkę, bo szkoda ...tak bez delektacji żłopać.
Aktualnie też wiśnióweczke kończę i dalektuję się nie tylko jej smakiem ale i zapachem. Rozumiem więc Twój "ból". Bez zapachu napitek nie tak jak trzeba smakuje:)
UsuńLekarstwa, zwłaszcza w płynie- dobra rzecz 😉
OdpowiedzUsuńPowiadają niektórzy, że tylko te lekarstwa skuteczne co paskudne w smaku.:)
UsuńWiesz, u mnie podobnie, też jakaś przywiędnięta jestem mimo wszystko. Wczoraj z tego wszystkiego ugotowałam sobie barszcz czerwony, przyprawiony tak że rozgrzewa aż miło.
OdpowiedzUsuńW ogóle po raz pierwszy jesienią zrobiłam dwie nalewki: pigwówkę i pestkówkę - pyszne wyszły :)
Pigwówkę też robiłam... pyszna była. Tak pyszna, że szybko się z nią uwinęliśmy, stanowczo za szybko:)
UsuńNalewkom nie daję rady. Chyba, że są bezalkoholowe:-))) Ty tam nie kombinuj, że byłaś zawalona pracą przez taki długi czas. Gadaj prawdę, jak na spowiedzi. Kota bardzo ładna, taka arystokratyczna w pozie:-)))
OdpowiedzUsuńCzyżbyś była abstynentką Pieprzu?:) Nie wiem czy zazdrościć czy współczuć. Bo powiadam Ci taka naleweczka słodko-kwaśna to niebo w gębie i raj dla podniebienia :)
UsuńA w temacie mojej nieobecności rację masz. Nie tylko harówka mnie powstrzymywała od pisania. W tzw. międzyczasie się działo co nieco. Doniosę pewnie po świętach:) Bo teraz w domu z racji katastrofy budowlanej bordello bum bum.Przed świętami mus trochę odgruzować:)
Niko, abstynentką do kości, ale nie z wyboru. Po prostu nie znoszę alkoholu w żadnej formie...a wierz mi, próbowałam, i znajomi próbowali...ale lubię powąchać kieliszek koniaku albo polizać korek od likieru czekoladowego. Jest dla mnie wciąż niezrozumiałą sprawą, że można coś takiego dobrowolnie połykać, bez żadnego przymusu...dziwne! Za to palę, palę jak smok...bo jakieś złe nawyki mieć trzeba.
UsuńNo to sobie wybrałaś nałóg by doskonałością ludzi po oczach nie walić:)
UsuńMoją słabością w temacie nieumiarkowania w zażywaniu są niektóre słodycze i owoce. Takie lody i śliwki w czekoladzie i truskawki i maliny i czereśnie. Wiadrami pochłonę:) Rąbię bez opamiętania:)
Nie kuś tu alkoholem, bo ja na odwyku samoistnym, gdyż pobieram doustnie metę. I nie mogę. Na smutki wolę muzykę, gdyż ona trzyma mnie w pionie od lat. Alkohol też dobry, ale ja nigdy na smutki nie używałam. Stawaj do pionu, mówię Ci. Szkoda czasu na oklapywanie. wiem co mówię. Buziaki i uściski posyłam.
OdpowiedzUsuń*meta to metformina, na odsunięcie w czasie cukrzycy. Niestety.
Dobrze, że wyjaśniłaś co to ta meta:) A abstynencja, nawet przymusowa, ma też i plusy.
Usuńps. Alkohol serwowany na smutki może może mieć zgubne skutki. Na szczęście stosuję w małych ilościach, z obawy o stan wątroby:)serdeczności Natthi:)
Zaz!
OdpowiedzUsuńNo ....to się rozpisałaś:))
UsuńKiedy mi smutno, raczej staram się upichcić coś dobrego. Alkoholem świętuję, jeśli w ogóle już czasem coś piję.
OdpowiedzUsuńPlanować można wiele, ale często trudno jest utrzymać nawet coś ważnego, kiedy inne sprawy nie idą tak jak powinny.
Uściskuję
Jak się zamartwiam albo dołuję to nie mam apetytu:( Jakbym sobie coś upichciła to by się zmarnowało. Deficyty kaloryczne uzupełniam płynami.:)I nie pamiętam, kiedy coś świętowałam alkoholem. Oprócz Świąt...hehe:)
UsuńOstatnio zrobiłam nespolino. Bałam się, bo z ubiegłorocznych pestek ale wyszło pyszne.
OdpowiedzUsuńApropos planów...się zmieniają, aktualizują i mają nasze postanowienia w głębokim poważaniu, o!
Cmok Nikuś ;-*
Akularu.... matko kochana. nawet nie wisz jak jak się ucieszyłam, że się odezwałaś. :)))))))) normalnie pod sufit skakam:))))Ściskam Cię mocno i ukochuję....już miałam taką jedną " marzycielkę" molestować o wieści o Tobie:)
UsuńNespolino mi się z nazwą wina wytrawnego kojarzy... a wina to jak dla mnie wyższy poziom wtajemniczenia w produkcji trunków :)
Nikuś, nespolino to nalewka na pestkach owoców nespoli (nie wiem jaka jest polska nazwa tego krzewu). Oraz nie masz pojęcia jaka była moja radość, że się objawiłaś!!!
UsuńCmokam!
Aku... pisz mi natentychmiast gdzie Cię znaleźć:))adresu nie zmieniłam: [email protected] mła:)
Usuń43 years old Administrative Officer Thomasina Siaskowski, hailing from Schomberg enjoys watching movies like Americano and Swimming. Took a trip to Flemish Béguinages and drives a Tacoma. indeks
OdpowiedzUsuńprawnik rzeszów - Jesteśmy prawnik-rzeszow.biz, kancelarią prawną z siedzibą w Rzeszowie. Jesteśmy małą kancelarią, dopiero zaczynamy swoją działalność, dlatego potrzebujemy dotrzeć do większej liczby osób. Oferujemy usługi prawnicze i musimy rozpowszechnić naszą nazwę, więc jeśli masz czas, aby napisać o nas, będziemy wdzięczni. Chciałabym podziękować za poświęcony czas, ponieważ wiem, że jesteście bardzo zajęci i naprawdę to doceniamy. Jeśli masz jakieś pytania, proszę nie krępuj się pytać.
OdpowiedzUsuń