Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zooplus. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zooplus. Pokaż wszystkie posty

środa, 18 listopada 2020

Ksenia niejadek

Ksenia ostatnio zrobiła się małym wybrecioszkiem i niejadkiem. Jak była mniejsza jadła bardzo ładnie. Teraz trochę grymasi, zwłaszcza co do miejsca posiłku! Nakładam do misek jedzenie w kuchni i tam też kotki jadły. Od kilku miesięcy Ksenia ostentacyjnie wychodzi z kuchni, siada w przedpokoju lub w pokoju i jej wzrok mówi "dzisiaj tutaj będę jadła" ;D
 



Dzisiaj przychodzimy z subiektywną oceną karmy nowej własnej marki Zooplusa. 
A mowa o ROSIE'S FARM. Karma dostępna tylko w Zooplus TUTAJ
 
 

 
To co wiemy o karmie od producenta:
"Karma pełnowartościowa i bezzbożowa dla kota, starannie przyrządzona z naturalnych składników. Każda tacka jest po brzegi wypełniona swieżym mięsem, rybami lub krewetkami i wysokiej jakości podrobami oraz wzbogacona pożywnym olejem z łososia."
 
Karma jest w formie mielonki w galarecie, więc z tego co wiem, nie każdy kot będzie ją akceptował. Tacki mają 100g. Karma jest w mojej ocenie atrakcyjna cenowo, ponieważ kupując większą ilość (czyli powyżej 15 tacek) szacowana cena za 1 kg to ok. 30zł. W Zooplusie często są promocje typu 25 + 7 gratis i wtedy cena oscyluje w okolicach 25zł/kg. To, co zwraca moją uwagę, to ładne opakowanie ;) Mała rzecz, a miła dla oka ;)
 



Aktualnie mamy karmę z kurczaka, gdzie w składzie znajdziemy 70% kurczaka (serca, mięso, wątróbki, szyjki, żołądki), 28,8% bulionu, 1% składników mineralnych, 0,2% oleju z łososia.
 
Ksenia bardzo chętnie wcina te tacki, co bardzo mnie cieszy, bo jest to karma kompletna, zawierająca niezbędne składniki mineralne, witaminy i taurynę w odpowiedniej ilości. Uważam, że jakość w stosunku do ceny jest dobra. Także pojemność mnie zadowala, bo zauważyłam, że Ksenia nie lubi karmy, która stoi dłużej otwarta, woli świeżą ;) Dorosły kot, ważący 4 kg, powinien zjeść ok. 200g karmy. W przypadku Kseni to niestety mniej, bo zjada jedną tackę dziennie, która w zależności od apetytu starcza na dwa, czasami na trzy posiłki. Ksenia raz dziennie dostaje chrupki, co drugi dzień je także inną mokrą karmę, którą uwielbia (ale o tym innym razem). 
 
 

 
Cieszę się, że rynek karm mokrych się zmienia i jest coraz więcej dobrych alternatyw. Ja zawsze zamawiam większą ilość raz na dwa miesiące, więc jedzenie wychodzi atrakcyjnie cenowo, nie muszę się martwić, że nagle mi braknie ;) Ksenia zamiennie z tą karmą, zjada także Mac's. Zależy mi na tym, aby nie przyzwyczaiła się tylko do jednej firmy karmy. Poza tym to jest kot, który lubi nowości i różnorodność ;) Cieszę się, że podstawą żywienia Kseni jest karma mokra.
 

środa, 13 maja 2020

trudny temat czyli żywienie kotów

Żywienie kotów to temat rzeka. I temat w pewnym gronie dość sporny. Bo ilu opiekunów tyle teorii i opinii....




Po wielu latach prób, testów i błędów, bo te są nieuniknione, znalazłam swój sposób na żywienie moich kotów. Specjalnie napisałam MOICH kotów, bo uważam, że nie ma czegoś takiego, jak uniwersalny sposób żywienia kota. Dlaczego???

Trzeba przede wszystkim wziąć pod uwagę preferencje kota. Jak większość opiekunów kotów wie, tego gatunku na przetrzymanie się nie weźmie, tu nie działa zasada "zgłodnieje, to zje". Bo kotu jak coś nie smakuje, nie pasuje to jadł nie będzie i koniec tematu. Więc można sobie żyły wypruć namawiając do najdroższej puszki z najlepszym składem. Jak kot powie nie, to nie, sam sobie człowieku wcinaj. 

Poza tym różne koty, mają różne dolegliwości i wymagają specjalnej diety. Sprawy zdrowotne pozostawiam lekarzom i specjalistom.



Ale są również różne przekonania opiekunów, co do tej najbardziej właściwej kociej diety. I oczywiście każdy uważa, że ta jego jest najwłaściwsza. Ok, szanuję to. Ale narzucanie komuś swojego zdania za wszelką cenę już ok nie jest. 

Bo jest coś jeszcze takiego, jak kwestia materialna. Nie da się ukryć, że w tym temacie dosyć istotna. Każdy żywi swojego kota tak jak uważa, ale też tak, jak mu portfel na to pozwala. Opiekun zwierzaka powinien się zorientować, co jest najlepsze dla jego futrzaka, co zrobić, żeby dawać mu to co zdrowe i dobre dla niego. Ale biczowanie kogoś tylko dlatego, że robi inaczej, nie z ignorancji, ale z powodów finansowych nie jest miłe. Dlaczego o tym piszę? Bo kociarze na swoich stronach często piszą o żywieniu kotów, coś nowego testują, czymś się dzielą. I zawsze wtedy powstaje dyskusja, nie zawsze merytoryczna i kulturalna. Można komuś sugerować, bo przecież logiczne i merytoryczne argumenty zawsze są mile widziane, ale i tak osoba zrobi co będzie chciała. I w sumie nic nam do tego. Osobiście uważam, że skoro decydujemy się na zwierzaka, to bierzemy za niego odpowiedzialność i musimy się liczyć z pewnego rodzaju kosztami, ale o tym chciałabym kiedyś zrobić osobny wpis... ;)



Prowadząc bloga już ładnych kilka lat, sama testowałam wiele różnych karm. Niektóre dostawałam do recenzji, inne sama kupowałam poszukując tej najwłaściwszej. Do dziś zbieram baty za wpis o pewnej karmie, którą recenzowałam. Takie życie, człowiek cały czas się uczy i zdobywa doświadczenie, a na tej drodze popełnia błędy. Sama wiem, jak to jest karmić kota karmą, która w naszym mniemaniu wartościowa i dobra nie jest. Ale co zrobić jak tylko po tej karmie kot funkcjonuje dobrze? Od pewnego czasu postanowiłam już nie eksperymentować na kotach, nie testuję takich ilość jedzenia, jak dawniej. Mam wyrobione zdanie na ten temat, sprawdzone karmy i tego się trzymam.

W dzisiejszym wpisie chciałam zwrócić uwagę na karmy filetowane. Do niedawna uważałam je za karmy z dobrym składem i sądziłam, że kotki właśnie takie czyste mięsko powinny jeść. Na szczęście dosyć szybko się dowiedziałam, że karmy które kupuję, to karmy uzupełniające, czyli można je podawać raz na jakiś czas, jako przekąskę, ale nie jako podstawę żywienia kota.


Mowa tutaj o dwóch firmach karmy, Schesir i Cosma. Witek i Ksenia lubią te karmy i dostają je około dwa razy w tygodniu. Cosma to prawie 48% piersi kurczaka z ryżem w galarecie (woda 50%). Puszka zawiera 85g jedzonka i koty dostają jedną taką puszkę na dwa łebki ;)


Schesir w składzie ma filet z kurczaka (33%), filet z wołowiny (33%), ryż (4%).  Składniki naturalnego pochodzenia, kurczaki nie są karmione hormonami. To dobrej jakości karma, ale pamiętajmy, to karma uzupełniająca! Nie zawiera tauryny oraz niezbędnych witamin i minerałów, dlatego nie może być postawą żywienia naszego kota.


I  w sumie napisałam to, żeby z jednej strony pokazać, że człowiek cały czas się uczy i czegoś dowiaduje, a czasami wręcz zmienia poglądy (o czym w następnym wpisie o żywieniu Kseni), a z drugiej strony może po prostu podejść do tematu bez spiny. Bo mamy z tyłu głowy, jak żywić kota, ale też mamy konkretnego kota, który może nie podzielać naszego zdania ;) Ja postanowiłam już nie stresować się jeśli chodzi o żywienie Witka. Będzie tak, jak jest. Chyba, że coś się wydarzy zdrowotnie, co będzie wymagało zmiany. Natomiast mam świadomość, że Witek to już koci senior i takie zmiany też mogłyby go za bardzo stresować. Niech sobie je swoje ulubione jedzonko, które mu służy, czasami coś podkradnie Kseni i jest dobrze.



A o żywieniu tej naszej księżniczki właśnie tworzę osobny wpis, w którym napiszę, jak zmieniły się moje poglądy na żywienie kotów, co z miski podbiera jej Witek i ogólnie o tym, jaki ta panienka ostatnio odstawia cyrk ;) Już teraz Was zapraszam!

Ostre lądowanie w puszkach ;)

niedziela, 4 sierpnia 2019

kocia sobota

Dzisiaj wyjątkowo Matka nie zagoniła nas do roboty, można było się skupić na zabawie. I nawet mnie w tej zabawie poniosło ;)


Bawiliśmy się nowymi zabawkami z superboxa. Ja się wydurniałem z pluszową mychą, natomiast Ksenia zwariowała na punkcie wędki z pomponem :P



Myszka dosyć śmieszna, ale ładna. Nóżki ma zakończone dzwoneczkami, więc robi trochę hałasu ;)




Zabawa zaczęła się, zanim jeszcze zabawki zostały rozpakowane. 


Ja się różowym pomponem nie będę bawił. Co jak co, ale jakąś godność mam. Niech brzdąc się tym bawi. 


Gówniak uwielbia bawić się na krześle, to jej ulubiona miejscówka do brykania.


Często tak się bawią z Dużym, a Matka wtedy cyka zdjęcia. Popatrzcie na nią....jakby ktoś jej nie znał, to by pomyślał, że całkiem grzeczny kotek....




 ...ale pozory mylą. To jest niezły wariat. Czasami to jestem zmęczony samym patrzeniem na jej głupawkę, serio!





A potem jeszcze mnie próbowała zwerbować do tych swoich szaleństw. Ale mnie się nie chciało. Chociaż czasami się gonimy, nie powiem ;)


Ale ja przerywam te głupoty. Matka, dawaj żreć!!!!!!!!!!!!!!!!!!


A po kolacji do spania. I tak nam minęła ta sobota, na kocich głupotach ;)

czwartek, 25 lipca 2019

czy superbox jest super?

Superbox z okazji 20-tych urodzin Zooplusa. Skusiłam się na niego z powodu obniżonej ceny. Chciałam przetestować zawartość przy okazji urodzin Kseni. Czy superbox jest super? O tym w tym wpisie.

Zawartość pudełka:

Almo Nature - karma sucha
Eukanuba - karma sucha
Happy Cat - karma sucha
Feringa karma sucha 50g
Puszka Smilla 400g
Puszka Wild Freedom 400g
Concept for Life 4 saszetki po 85g
Saszetki Gourmet Crystal 2x40g
Puszka Schesir 75g
Tacka Animonda vom Feinsten 100g
Saszetka Hill's 2x85g
Catessy mleko dla kota 200 ml
Felix Przysmaki
Pluszowa myszka
Wędka z pluszową piłką

Bardzo krótko i ogólnie opiszę poszczególne pozycje z powyższej listy. Nie będę zgłębiać tematu, bo nie to jest celem tego wpisu ;) Na pierwszy ogień weźmiemy karmy suche. Feringę znamy dobrze, ponieważ karmię nią Ksenię. Uważam, że za tę cenę karma jest przyzwoita.


ALMO NATURE - pełnoporcjowa karma dla dorosłych kotów.
Skład: kurczak 46% (świeży kurczak 26%, suszony kurczak 20%), kukurydza, ryż, mączka z brązowego ryżu, hydrolizowane białko zwierzęce, tłuszcz z kurczaka, suszona wołowina, minerały, mannanooligosacharydy 0,1%, insulina z cykorii - żródło FOS - 0,1%.

EUKANUBA
Skład: suszony kurczak i indyk 43% (kurczak 25%), kukurydza, tłuszcz zwierzęcy, śruta kukurydziana, ryż, suszone całe jaja, suszona pulpa buraczana (2,7%), hydrolizowane białka zwierzęce, mączka rybna, fruktooligosacharydy, suszone drożdże piwne, chlorek potasu, olej rybny, węglan wapnia. 

HAPPY CAT
Skład: białko drobiowe** (18,5%), tłuszcz drobiowy, mączka z łososia (11%), mączka ryżowa, mączka kukurydziana, kukurydza, skwarki, płatki ziemniaczane, celuloza*, hemoglobina, melasa buraczana* (odcukrzona), chlorek sodu, suszone jajo całe, drożdże*, chlorek potasu, wytłoki jabłkowe* (0,4%), algi morskie* (0,2%), siemię lniane (0,2%), mięso z małży* (0,04%), korzeń cykorii* (0,04%), drożdże* (ekstrahowane), ostropest, karczoch, mniszek lekarski, imbir, liście brzozy, pokrzywa, rumianek, kolendra, rozmaryn, szałwia, korzeń lukrecji, tymianek (suszone zioła ogółem: 0,18%); **) suszone, częściowo hydrolizowane, *suszone. 

W zestawieniu, biorąc pod uwagę skład, najlepiej wypada Almo Nature, najsłabiej Happy Cat. Nie będę skupiać się na analizie karmy, składy napisałam dla zainteresowanych. Moje koty mają już sprawdzone karmy, więc nie będę im mieszać. Jeszcze Kseni zasmakuje gorsza karma i będzie problem ;) Chrupek nie testujemy.

Karma mokra


Smilla w składzie ma mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego (20% drób, 10% cielęcina, 10% kurczak), minerały. Natomiast Wild Freedom to 63% mięsa kurczaka, wątróbka drobiowa, żołądki pierś, 35% płuca cielęce, serca, pierś, 2% minerały.  


Saszetki Concept for Life to standardowa karma porównywalna z tą marketową, mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego, w tym 14% kurczaka.

Saszetki Gourmet Crystal - brak opisu polskiego  i nawet angielskiego, z tego co zrozumiałam, do 20% mięsa. W dodatku żółte małe literki na białym tle ;) 


Mała puszka Schesir, moje koty znają i jedzą, więc akurat to dostały ;)

Tacka Animonda. W składzie 57% mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego. Znamy karmę, więc kotki dostały.

Saszetki Hill's, a w składzie mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego w nieznanych proporcjach. Witek porwał saszetkę i przebił ją zębami, więc kotki dostały. Ksenia zjadła, a Witek o dziwo polizał i odmówił! On taki żarłok!!!! To może oznaczać tylko jedno ;)


Mleko dla kota. Już kiedyś testowaliśmy podobny produkt. Wszystkie koty odmówiły spożycia, a ja zastanawiałam się czy mogę sobie to mleko dolać do kawy ;) Koty nie dostały mleczka. 


Przysmaki Felixa zrobione z 90% mięsa lub produktów pochodzenia zwierzęcego. Dosyć duże kawałki do żucia. Witek oszalał na punkcie tych przekąsek. 


Największą furorę zrobiły zabawki, które pokażemy następnym razem ;) Zabawa była przednia i oba koty oszalały. No i oczywiście samo pudło też jest wielką atrakcją!


Czy opłacało się kupić pudło za niecałe 40zł? Hmmmm.... Jeżeli ktoś lubi testować różne karmy, lubi ten element niepewności i niespodzianki, to jest to fajna zabawa. Patrząc na to, jakie karmy znalazły się w pudle, dla mnie nie stanowi ono dużej atrakcji. Większa część zawartości pudła trafiła do kotków z Fundacji. Ksenię najbardziej ucieszyło samo pudło...wiadomo ;) 


Blogerem być! Ciężka robota! Trzeba wszystko przetestować, opisać, do zdjęć pozować.... I to wszystko za darmo! ;) A podobno niektórzy na tym zarabiają..... Też tak chcę!!!

wtorek, 30 kwietnia 2019

podsumowanie kwietnia

Kwiecień to taki miesiąc, kiedy bardzo intensywnie wypatrujemy oznak wiosny. Chociaż początek miesiąca był raczej zimny, to nie dało się nie zauważyć, że wiosna idzie dużymi krokami. 


Tosia cały czas monitorowała temperaturę, chyba mocno czekała na nadejście wiosny.


Natomiast Dyziu ma takie sprawy w głębokim poważaniu, on żyje swoimi problemami.


W kwietniu miałam okazję pospacerować z Adką. Znalazłyśmy wiosnę bez problemu ;)


Ksenia natomiast żyje zabawą i wariactwem, bez zwracania uwagi czy jest już wiosna, czy jej nie ma.


Oboje z Witkiem dzielnie towarzyszą mi w kuchni. Czasami obiad jest mocno zagrożony spaleniem, bo wystarczy usiąść i kot materializuje się na kolanach...


Obydwoje ostro nacierali na moje kwiatki, które trafiły do łazienki. Niestety i tam nie były bezpieczne....


Jeszcze chłodne wieczory nie zachęcają do spacerów, można spokojnie poczytać. A jak człowiek spokojnie sobie leży i czyta, pewien stwór zjada mu guziki od piżamy...


A tak wygląda chillout w wykonaniu Kseni. Umiecie się tak wyluzować? ;)


I wariactwa. Męskie podejście do zabawy z kotem ;)


W tym czasie Wituś woli się tulić do mnie ;) taki staruszkowaty zgredzio...


 W ostatnim czasie było wiele ciepłych dni z niemal letnimi temperaturami.



Ksenia już teraz czeka na to, co przyniesie maj.... Oby przyniósł dużo wyjść na balkon ;)