kordonek: Ada 15
skład: 100% bawełna
szydełko: 1mm
No, w końcu są. Moje pierwsze śnieżynki. Dawno już chciałam je zrobić, ale zupełnie nie miałam pojęcia, do czego ich użyć. Nie ubieram choinki, nie używam serwetek ani obrusów, nie lubię rzeczy tylko do ozdoby, zbieraczy kurzu, zapychaczy wolnego miejsca.
Jeszcze bardziej nie lubię firan, a mieszkanie, w którym się obecnie gnieżdżę, ma w składzie firanę na każde okno. Genialna myśl mi zaświtała, żeby te firany okropne zastąpić tymi śnieżynkami.
Niestety, z braku czasu, trochę mi zajmie zrobienie takiej ilości tych koronek, żeby zakryć przyzwoitą przestrzeń okna.
Mój urobek z tego tygodnia to zaledwie osiem śnieżynek. Tak. Każda jedna zajęła mi ponad godzinę roboty. Liczę, że to tylko dlatego, że robiłam je po raz pierwszy i jak już opanuję wzory, wszystko pójdzie szybciej.
Wybór kordonka był nieco przypadkowy, bo napoczęta Ada leżała w mojej puszcze od czasu, gdy zrobiłam z niej serwetkę dla babci. Nie znam się na kordonkach, bo jak już wspominałam, serwetki to u mnie rzadkość, choć cały czas intensywnie próbuję znaleźć im jakieś sensowne zastosowanie, bo wzory mają cudowne i lubię je robić. Z Adą pracowało mi się bardzo przyjemnie i na pewno wezmę ją pod uwagę przy następnej wizycie w pasmanterii.
Testowałam też nowe szydełko, 1mm, nr 12 od Kartopu, z plastikową rączką. Musiałam kupić takie z rączką, bo kiedy się wczuję w robotę, to tak mocno je ściskam, że te małe wbijają mi się w dłoń. Akurat nigdzie nie mogłam znaleźć wypróbowanego Clovera. Nie ma czego żałować. Szydełko bardzo przyjemne, rączka wygodna, ręka mi nie odpada :)
Usztywniałam mieszanką wikolu i wody, efekt je zadowalający.
Jedna sprawa. Dlaczego Ada15 i Ada 5 mają inny odcień bieli? Zupełnie psuje to moją wizję serwety z koronki rumuńskiej i będę musiała poszukać innych kordonków.
Schematy na wszystkie śnieżynki z mojej kolekcji, są tu >>>
Snowcatcher
Opisy są amerykańskie.