szydełko: 0,9mm
Wsiąkłam. Śnieżynki wessały mnie jak odkurzacz. Zrobiłam zapasy różnych kordonków na, co najmniej, dwa miesiące i teraz, po kolei, je testuję.
Wybrałam Muzę20, bo chciałam coś delikatnego. Hmm. Nie zachwyciła mnie tak jak Ada. Jest zdecydowanie mniej sztywna i nie trzyma kształtu bez blokowania, nic a nic.
Być może wykorzystam ją do czegoś innego, bo od dziergania koronek bolą mnie już ręce. Efekt zamierzone został osiągnięty. Śnieżynki są delikatne i małe :)
Tutaj do usztywnienia również użyłam wikolu. Z przykrością zauważyłam, że poprzednie śnieżynki nieco zżółkły i nie jestem pewna czy to wina kleju. Mam nadzieję, że nie, ale będę obserwować te, zanim zrobię kolejne.
Opis wykonania każdej śnieżynki znajduję się tutaj.
Opis wykonania każdej śnieżynki znajduję się tutaj.
Śliczne ;). Ja miałam tak rok temu, ale już mi trochę przeszło ;).
OdpowiedzUsuńPrzepiękne wzory i wykonanie budzi podziw :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rocznicowe Candy, do wygrania włóczka :)
sploooty.blogspot.com