Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czerwony. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czerwony. Pokaż wszystkie posty

30 kwi 2013

Broszka Liny Inverse

Dla niewtajemniczonych Lina to czarodziejka z mangi Slayers. Mała, wredna i ruda :) Za to ją lubię. Tak, tak czytam i oglądam tzw. chińskie bajki czyli odpowiednio mangę i anime. Ostatnio jakoś mnie tak wzięło na sentymenty i sięgnęłam po starą mangę, która zainspirowała mnie do stworzenia broszki. Dla porównania z oryginałem foteczka:
I moja interpretacja z czerwonego jadeitu, Toho treasures 12o i zwykłych Toho 15o.
Jeszcze bez zaczepki broszkowej, bo czekam na przesyłkę. Chcę zgłosić do kufra, mam nadzieję, że mnie nie zdyskwalifikują przez brak "zaczepki".
No i na doczepkę piesek przy zabawie (zabawka już nie żyje niestety ;).

            Całuski dla wszystkich, którzy do mnie zaglądają :*

4 kwi 2013

Hindi diamond i wyniki rozdawajki :)

Na początku wyniki, na które pewnie tych 15 osób czekało (mam nadzieję :) Zrobiłam losowanie random generatorem, ale za cholibkę nie umiem wrzucić tego na stronę. Jestem internetowym ignorantem, przepraszam i mam nadzieję, że uwierzycie mi na słowo, że wylosowało numer 14 czyli Szczęśliwy zakątek. Proszę o wysłanie adresu przesyłki oraz wybór koloru naszyjnika.
Ostatnio zrobiłam pierwszego Turaska, ale coś mi nie idzie obliczanie długości sznura. jedyne informacje jak go liczyć piszą, żeby mnożyć długość końcową razy 5...ja policzyłam razy 6, a i tak wyszedł znacznie krótszy...Może ktoś ma sprawdzony sposób? tak czy inaczej sznur nawet się udał, a jest bazą do pięknego wisiora z rubinowym oczkiem. Kojarzy mi się z indyjskimi księżniczkami z bajek (szczególnie na głowie mojego psa :P ).
Pogoda bez zmian to i zdjęcia słabe. Dodatkowo jedna para kolczyków z moje nowej "serii" ;D A na koniec pochwalę się zakupami ze sklepu To Co Kocham za wygrany bon...(no może trochę dołożyłam :P)

Całuski dla wszystkich i wypatrujcie wiosny bo podobno idzie :*

25 mar 2013

Wiosna w moim sercu vel. Idzie ku lepszemu

Gdy myślałam, że już gorzej nie będzie, okazało się, że mam rację...Nie wiem czy to tylko chwilowy wzlot, czy może odbicie od dna, ale cieszę się jak dziecko, bo jest lepiej. Ze wszystkim. A może tylko ze mną :) Od początku. Dostałam wyróżnienie od Koralik cieszy mnie to, ponieważ ostatnio jakoś mało wiary w siebie miałam.
Odpowiadam na pytania:
1. W dzieciństwie, wstyd przyznać, zjadałam duże ilości cukierków...:)
2. Moją ulubioną porą roku, mimo wszystko, jest zima...gdy wszystko jest pokryte śniegiem, skrzącym się jak brokat czuję się jak w bajce.
3. W walce kot czy pies zawsze wygra u mnie pies. Nie cierpię kotów, ale i tak je kocham, jak wszystkie zwierzęta (szczególnie szczurki).
4. Jeden dzień z kulturą?...Hmmmm...Myślę, że codziennie trochę z nią spędzam. :P Jako etnolog muszę napisać, że wszystko co nas otacza jest naszą kulturą, więc każdą minutę z nią spędzam :)
5. Ulubiona kuchnia to moje własne misz masz każdej możliwej kuchni. Ja po prostu kocham jeść, razem z narzeczonym testujemy coraz to nowe pomysły, które nie zawsze nam wychodzą.
6. Odwaga czy tchórzostwo? Po trochu każdego mam w sobie...Lubię myśleć, że odwagi jest trochę więcej.
7. Czy wyobraźnia płata mi figle? Matko cały czas :P Moją wyobraźnią mogłabym małe miasteczko obdzielić, ale nie oddam za nic w świecie, bo inaczej nie dałabym sobie rady z rzeczywistością.
8. Nie umiem porównać "Małego Księcia" do nikogo...ale lisek to już tak :D nie przyznam się...
9. Jestem niesamowicie zapominalska. Mój mózg jest tak zajęty wszystkim na raz + wyobraźnia blokuje wiele dróg, że bez kartek i zapisywania nie działam.
10. Podobna jestem do...chyba tylko do siebie. No i do rodziny..całej. Nie wyprę się ani jednego członka familii
11. Idealny dzień? Długi spacer z psem i moją lepszą połówką, trochę udanych projektów koralikowych, długa gorąca kąpiel w wannie i  lampka wina przy fajnym filmie. Oczywiście z moim niedługo już mężem. Mnie niewiele do szczęścia potrzeba :)

 Moje wyróżnienia w następnym poście. Dodatkowo wygrałam urodzinowe rozdawnictwo w kreatywnym kufrze:
 
 

Na koniec żeby już nie nudzić, trzy pary kolczyków. I mnóstwo ciepła dla wszystkich odwiedzających  :*
 

13 mar 2013

Stare, nowe i inne

Ostatnio cisnę ile mogę. Żeby mieć jak najwięcej do zaoferowania. Dopada mnie depresja wiosenna...stres związany z planowaniem ślubu i ogólnym planowaniem przyszłości. Ale nie poddaję się, a koraliki skutecznie odcinają moje dylematy...Zostaję tylko ja i one..ewentualnie plącząca się nitka :D Powtórzyłam dwie sprzedane, udane pary kolczyków i narobiłam nowych. Moje ulubione to kolczyki "antyczne". Jeden wisior - celtycki - nie jest najbardziej udany, jakiś za wypukły wyszedł..może spróbuję z treasures'ami...Zdjęcia takie jak pogoda za oknem...kolorki są raczej żywsze, ale jakoś mi nie chciały wyjść zdjęcia lepsze. Na koniec jeszcze nie skończona bransoletka na podstawie projektu Weraph. Troszkę roboty było, ale efekt zachwycający ( niekoniecznie na moich zdjęciach). Pozdrówka dla wszystkich i nadal zapraszam na moje CANDY! :*

6 mar 2013

Króliki, wampiry i pastelowe tęcze.

Powoli wracam do życia po feriach zimowych, które mnie wykończyły...ale również dały mi nowe siły do tworzenia. Przeprowadziłam też małe warsztaty z ośmioletnią siostrzenicą mojego lubego. Efekt to dwa koralikowe króliczki:

 Trochę ciemne, ale taki kolor Mała Gosia sobie zażyczyła :) (tak dwie Gosie robiły króliczki :). Zrobiłam też kolczyki "wampirze", które po teście "jak leżą" musiały zostać moje :D

 Są piękne i bardzo w moim stylu. Natomiast zupełnie nie w mojej kolorystyce jest naszyjnik który poczyniłam z prezentu urodzinowego. Tęczowe pastele, mimo że to róże i niebieskości to nawet mnie się podobają.
Wiosenne całuski dla tych co im już trawa rośnie :P i nie tylko :*
P.S. Zapraszam na moją rozdawajkę!

6 lip 2012

róże i Róże

Ufff.....strasznie dawno mnie tu nie było. To nie znaczy, że nic nie robiłam...Owszem znacznie mniej mam czasu na dziubanie ogólnie rozumiane, ale czasem coś tak dla "odpoczynku" zrobię. Tylko już nie znajduję czasu żeby wrzucać. I tym sposobem nie wywiązałam się z TuSalowej umowy, bo po prostu nie miałam głowy do tego. Wszystkich uczestników przepraszam, ale za to konkurencja mniejsza :P Tak mnie jakoś wzięło ostatnio na różowy, chociaż nie przepadam za tym kolorkiem. Powstał (w dużym przedziale czasowym ;) komplet pseudoślubny - bransoletka i naszyjnik, który nie chciał się ładnie ułożyć do zdjęcia. Wyszydełkowałam też naszyjnik z perłowego kordonka z paroma koralikami, które się schowały :] . Jeszcze jedna bazgroła i małe kolczyki z gwiazdką. Upały w Wiśle są nieznośne i nie da się pracować, choć trzeba. Mam nadzieje, że kolejny post pojawi się trochę szybciej :D . Pozdrawiam wszystkich i wysyłam powiew wiatru znad górskiego strumienia.

14 lis 2011

A kiss from a rose...

Kolejna bransoletka z serii inspirowanej haftem ludowym. Białe róże na czarnym tle z czerwoną "falbanką", podszyte czerwonym filcem dla większego komfortu.

Another bracelet from series inspired by traditional cross stitch. White roses on a black background with a red "frill", lined with red felt for greater comfort.


Twinkle, Twinkle Little Star ...

Komplet robiony na zamówienie dla przyjaciółki. Pierwsze moje sprzedane dzieło, ale jestem pełna nadziei na kolejne, ponieważ udało mi się dostać stoisko na Gliwickiej Giełdzie Minerałów. Odbędzie się ona w ten weekend, 19-20 listopada. Zapraszam więc do oglądania (i kupowania?) mojej biżuterii na żywo :)

A set made for order of a friend. My first sold work, but I am full of hope for the future, because I managed to get a stand on the  stock of mineral and jewelry in Gliwice. It will be held this weekend, 19-20 November. I invite you to watch (and to buy?) my jewelry live :)