Mało ostatnio mogłam poświęcić czasu na czytanie, sięgnęłam więc po audiobooka. I jak to u mnie najczęściej bywa, po pierwszego lepszego, który wszedł mi pod rękę w bibliotece. Wybór okazał się bardzo trafiony.
W spokojnej okolicy Sztokholmu dochodzi do niesamowicie brutalnego wielokrotnego morderstwa. Zajmujący się sprawą komisarz Joona Linna prosi o pomoc w przesłuchaniu świadka psychiatrę Erika Marię Barka, ze względu na jego osiągnięcia w dziedzinie hipnozy.
Jest coś niesamowitego w sposobie prowadzenia narracji w tej książce, wydaje się spokojna i bardzo konkretna, przepełniona detalami, a jednocześnie nie nudzi ani przez moment, akcja nie ma zawrotnego tempa, a jednak trzyma w napięciu. Zagadka kryminalna, czy raczej zagadki, są ciekawe, a bohaterowie nie są pozbawieni głębi.
Hipnotyzera czyta Andrzej Mastalerz. Do tej pory nie miałam okazji wysłuchać żadnego audiobooka z tym lektorem. Po pierwszym małym zgrzycie, gdy głos pana Mastalerza wydawał mi się zbyt skrzekliwy, zostałam kompletnie oczarowana dobrą intonacją, spokojem. Podobały mi się małe modulacje głosu w zależności od postaci, na szczęście nie przesadzone, jak miało to miejsce np. w przypadku Artura Barcisia i Gwiezdnego pyłu.
Hipnotyzer Larsa Keplera to kryminał z bardzo silnymi wątkami psychologicznymi. Jest to książka, która wciągnęła mnie od samego początku. Włożyłam słuchawki, nacisnęłam play i kompletnie zanurzyłam się w powieści. Polecam!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą audiobook. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą audiobook. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 26 sierpnia 2013
piątek, 3 maja 2013
"Pan Lodowego Ogrodu" t. 4 - Jarosław Grzędowicz
Wiele sobie obiecywałam po czwartym i zarazem ostatnim tomie Pana Lodowego Ogrodu i muszę przyznać, że jestem usatysfakcjonowana, że autor mnie nie zawiódł.
Wysłuchałam tego audiobooka z ogromną przyjemnością. Tak jak przy pierwszym tomie, po prostu nie mogłam się od niego oderwać, chodziłam więc ze słuchawkami w uszach non stop, co momentami doprowadzało moją Rodzinkę do szewskiej pasji. Ale cóż było robić? W końcu chciałam się dowiedzieć, jak to wszystko się skończy. A że zanim dotarłam do tego końca dostałam ponownie kawał porządnej historii, zostałam wciągnięta w wir pełen akcji, zwrotów i napięcia, tym lepiej dla mnie.
Może i PLO nie jest dziełem przełomowym; może świat wymyślony przez autora nie jest zbyt bogaty (choć kowce zostaną już ze mną na zawsze); może postacie kobiece kuleją - ale co z tego, skoro ta tetralogia wciąga i jest po prostu pierwszej klasy rozrywką. Świetnie spędziłam czas towarzysząc Vuko i jeśli dobrze rozumiem, autor zostawił sobie małą furtkę, więc jeśli nasz bohater wróci, chętnie ponownie zapoznam się z jego przygodami.
Muszę także dodać, że Jacek Rozenek jako lektor sprawdza się doskonale. Wcześniej narzekałam, że czasami przesadza z urozmaiceniem głosu w zależności od postaci, w tym tomie nie przeszkadzało mi już nic, a jestem pewna, że chętniej w przyszłości będę sięgać po te audiobooki, gdzie lektorem będzie właśnie Rozenek.
Wysłuchałam tego audiobooka z ogromną przyjemnością. Tak jak przy pierwszym tomie, po prostu nie mogłam się od niego oderwać, chodziłam więc ze słuchawkami w uszach non stop, co momentami doprowadzało moją Rodzinkę do szewskiej pasji. Ale cóż było robić? W końcu chciałam się dowiedzieć, jak to wszystko się skończy. A że zanim dotarłam do tego końca dostałam ponownie kawał porządnej historii, zostałam wciągnięta w wir pełen akcji, zwrotów i napięcia, tym lepiej dla mnie.
Może i PLO nie jest dziełem przełomowym; może świat wymyślony przez autora nie jest zbyt bogaty (choć kowce zostaną już ze mną na zawsze); może postacie kobiece kuleją - ale co z tego, skoro ta tetralogia wciąga i jest po prostu pierwszej klasy rozrywką. Świetnie spędziłam czas towarzysząc Vuko i jeśli dobrze rozumiem, autor zostawił sobie małą furtkę, więc jeśli nasz bohater wróci, chętnie ponownie zapoznam się z jego przygodami.
Muszę także dodać, że Jacek Rozenek jako lektor sprawdza się doskonale. Wcześniej narzekałam, że czasami przesadza z urozmaiceniem głosu w zależności od postaci, w tym tomie nie przeszkadzało mi już nic, a jestem pewna, że chętniej w przyszłości będę sięgać po te audiobooki, gdzie lektorem będzie właśnie Rozenek.
czwartek, 21 marca 2013
"Pan Lodowego Ogrodu" t. 2 i 3 - Jarosław Grzędowicz
Przyznaję, momentami było trudno. Zdarzało się, że nie mogłam się zmusić, żeby odpalić dalszą część tomu drugiego. Po świetnym, pełnym akcji i dużego tempa tomie pierwszym, drugi zdawał się czasami niemal ocierać o nudę. Vuko stracił swoje technologiczne super zdolności, a akcja jakby w związku z tym straciła tempo. Ale nadal, mimo wszystko, chciało mi się wracać do świata powieści. Tym bardziej, że mniej przeze mnie preferowany wątek, wątek następcy tronu, zaczął się naprawdę ciekawie rozwijać.
W tomie trzecim mamy już powrót do tempa i jakości tomu pierwszego. Audiobook kompletnie wciąga. Nawet nie zauważyłam kiedy, a wysłuchałam ostatni rozdział. W tej części już nie potrafiłam wybrać ulubionego wątku - oba są świetnie poprowadzone i w końcu się splatają. Vuko posiadł nowego zdolności, ma nowych przyjaciół, tempo jest zawrotne, a niespodzianka goni niespodziankę. Spotykamy też w końcu Pana Lodowego Ogrodu.
Jeśli chodzi o lektora, na szczęście ten się nie zmienia. PLO nadal czyta Jacek Rozenek, który ma bardzo przyjemny tembr głosu. Jak dla mnie czasami może trochę przesadza z modulacją głosu, ale widocznie przyzwyczajenie robi swoje, bo nie przeszkadzało mi to już tak, jak przy słuchaniu tomu pierwszego.
Ja już wzięłam się za tom czwarty. Wiele sobie po nim obiecuję.
czwartek, 24 stycznia 2013
"Pan Lodowego Ogrodu t.1" Jarosław Grzędowicz
Sporo słyszałam o cyklu Grzędowicza. Zazwyczaj dość pozytywnie. Ale jakoś nie było kiedy po niego sięgnąć. Może troszeczkę odstraszało, że to takie połączenie fantasy i s-f, a ja tego drugiego nie lubię... I gdyby nie zwariowana promocja na audiobooka, nadal bym tylko kojarzyła nazwisko autora. A tak wysłuchałam tomu pierwszego i wpadłam.
Vuko Drakkainen rusza z misją ratowniczą na drugą stronę kosmosu. Ma odnaleźć kilku naukowców w świecie bardzo przypominającym naszą Ziemię, różniącym się od niej tylko trochę. Tylko albo aż, bo na Midgaard występuje magia. I tak zaczyna się ciekawa wędrówka naszego bohatera.
Ogólnie zasłuchałam się w tej powieści na amen. Nie mogłam się oderwać, co zaowocowało zarwanymi nocami. Autor tak zaserwował nam całość, że pomimo różnych braków czy niedociągnięć (słabo rozbudowany świat, czasem niektóre fragmenty się dłużą) człowiek musi się dowiedzieć co będzie dalej. Akcja goni akcję, są walki, w których Vuko wspomaga super technologia, są potwory, są dziwne zdarzenia. Jest i magia. Są i ciekawe postacie, choć nie wszystkie dobrze rozbudowane (np. postacie kobiecie bardzo kuleją). Obok głównego bohatera o polsko-chorwacko-norweskich korzeniach mamy i drugiego głównego bohatera, tym razem miejscowego, młodego cesarza. Przez to dostajemy dwie, póki co niezwiązane ze sobą, historie. Która ciekawsza? Dla mnie na razie historia Drakkainena. Zakładam, że ścieżki Vuko i Terkej Tendżaruka kiedyś się przetną. Tylko kiedy? Zabieram się z kolejny tom, może w nim właśnie.
Co do lektora, to ten tom Pana Lodowego Ogrodu czytał Jacek Rozenek. No się nie spodziewałam, że mi się tak spodoba. Lektor czasami przesadza, jak na moje ucho, ze zmianą głosu w zależności od postaci, ale później przestało mi to przeszkadzać. Dobra dykcja, miły głos.
Vuko Drakkainen rusza z misją ratowniczą na drugą stronę kosmosu. Ma odnaleźć kilku naukowców w świecie bardzo przypominającym naszą Ziemię, różniącym się od niej tylko trochę. Tylko albo aż, bo na Midgaard występuje magia. I tak zaczyna się ciekawa wędrówka naszego bohatera.
Ogólnie zasłuchałam się w tej powieści na amen. Nie mogłam się oderwać, co zaowocowało zarwanymi nocami. Autor tak zaserwował nam całość, że pomimo różnych braków czy niedociągnięć (słabo rozbudowany świat, czasem niektóre fragmenty się dłużą) człowiek musi się dowiedzieć co będzie dalej. Akcja goni akcję, są walki, w których Vuko wspomaga super technologia, są potwory, są dziwne zdarzenia. Jest i magia. Są i ciekawe postacie, choć nie wszystkie dobrze rozbudowane (np. postacie kobiecie bardzo kuleją). Obok głównego bohatera o polsko-chorwacko-norweskich korzeniach mamy i drugiego głównego bohatera, tym razem miejscowego, młodego cesarza. Przez to dostajemy dwie, póki co niezwiązane ze sobą, historie. Która ciekawsza? Dla mnie na razie historia Drakkainena. Zakładam, że ścieżki Vuko i Terkej Tendżaruka kiedyś się przetną. Tylko kiedy? Zabieram się z kolejny tom, może w nim właśnie.
Co do lektora, to ten tom Pana Lodowego Ogrodu czytał Jacek Rozenek. No się nie spodziewałam, że mi się tak spodoba. Lektor czasami przesadza, jak na moje ucho, ze zmianą głosu w zależności od postaci, ale później przestało mi to przeszkadzać. Dobra dykcja, miły głos.
wtorek, 29 września 2009
"Gwiezdny pył" Neil Gaiman - audiobook
Ostatnio brak mi humoru, dużo rzeczy mnie denerwuje i nie mam cierpliwości. Może właśnie m.in. dlatego ciężko mi było wysłuchać Gwiezdnego pyłu?
Ten audiobook zakupiłam razem z Gazetą Wyborczą. I przyznam, że cieszyłam się na niego, i to bardzo, bo sama książka Gaimana, jak i film zrealizowany na jej podstawie, bardzo mi się podobały. Niestety ja osobiście w sumie się rozczarowałam: pan Artur Barciś mimo, że bardzo się starał, zmieniał i modulował głos w zależności od postaci, zepsuł mi przyjemność wysłuchania Gwiezdnego pyłu. Jego głos jest zbyt piskliwy i mało przyjemny, by pasować do takiej baśniowej powieści. Do tego również małe wstawki muzyczne rozpoczynające każdy rozdział działały mi na nerwy, były po prostu nieprzyjemne.
Ten audiobook zakupiłam razem z Gazetą Wyborczą. I przyznam, że cieszyłam się na niego, i to bardzo, bo sama książka Gaimana, jak i film zrealizowany na jej podstawie, bardzo mi się podobały. Niestety ja osobiście w sumie się rozczarowałam: pan Artur Barciś mimo, że bardzo się starał, zmieniał i modulował głos w zależności od postaci, zepsuł mi przyjemność wysłuchania Gwiezdnego pyłu. Jego głos jest zbyt piskliwy i mało przyjemny, by pasować do takiej baśniowej powieści. Do tego również małe wstawki muzyczne rozpoczynające każdy rozdział działały mi na nerwy, były po prostu nieprzyjemne.
środa, 23 września 2009
"Dracula" Bram Stoker - audiobook
Klasyka. Najsłynniejsza powieść o wampirze, którą tym razem miałam okazję wysłuchać. Audiobook został wydany przez Bellonę już jakiś czas temu, mnie dopiero teraz wpadł w ręce.
Audiobook został wydany w na czterech płytach cd. I to właściwie jest jego jedyny minus (zdecydowanie bardziej preferowany przeze mnie format to mp3). Powieść Brama Stokera czyta Jan "Janga" Tomaszewski, którego głosu nigdy wcześniej nie miałam okazji słuchać. Okazało się, że pan Tomaszewski jest świetnym lektorem. Ma dość niski, lekko chropowaty, ale przyjemny i wyraźny głos pasujący do klimatu powieści oraz świetną intonację i mimo, że nie zmienia głosu w zależności od postaci, to jednak Draculi słucha się z przyjemnością.
Audiobook został wydany w na czterech płytach cd. I to właściwie jest jego jedyny minus (zdecydowanie bardziej preferowany przeze mnie format to mp3). Powieść Brama Stokera czyta Jan "Janga" Tomaszewski, którego głosu nigdy wcześniej nie miałam okazji słuchać. Okazało się, że pan Tomaszewski jest świetnym lektorem. Ma dość niski, lekko chropowaty, ale przyjemny i wyraźny głos pasujący do klimatu powieści oraz świetną intonację i mimo, że nie zmienia głosu w zależności od postaci, to jednak Draculi słucha się z przyjemnością.
wtorek, 8 września 2009
"Kroniki Jakuba Wędrowycza" Andrzej Pilipiuk - audiobook
Kroniki Jakuba Wędrowycza Andrzeja Pilipiuka są jedną z moich naprawdę ulubionych książek. Dostałam ją na urodziny i od razu pochłonęłam.
O samej książce pisać nie będę, powiem tylko tyle, że jest to zbiór rewelacyjnych opowiadań o bimbrowniku i egzorcyście-amatorze, Jakubie Wędrowyczu. Pilipiuk stworzył naprawdę oryginalnego bohatera, pełnego wad, ale na swój sposób fascynującego i dającego się lubić.
Co do samego audiobooka, to serdecznie go polecam. Jest naprawdę ładnie wydany, ale największą jego zaletą jest lektor, Grzegorz Pawlak. Po prostu mistrzostwo. Pan Pawlak świetnie czyta i interpretuje opowiadania Pilipiuka, zmienia głosy w zależności od postaci, ma przyjemny i wyraźny głos. Naprawdę z bardzo, bardzo dużą przyjemnością wysłuchałam wszystkich opowiadań. Gorąco polecam.
O samej książce pisać nie będę, powiem tylko tyle, że jest to zbiór rewelacyjnych opowiadań o bimbrowniku i egzorcyście-amatorze, Jakubie Wędrowyczu. Pilipiuk stworzył naprawdę oryginalnego bohatera, pełnego wad, ale na swój sposób fascynującego i dającego się lubić.
Co do samego audiobooka, to serdecznie go polecam. Jest naprawdę ładnie wydany, ale największą jego zaletą jest lektor, Grzegorz Pawlak. Po prostu mistrzostwo. Pan Pawlak świetnie czyta i interpretuje opowiadania Pilipiuka, zmienia głosy w zależności od postaci, ma przyjemny i wyraźny głos. Naprawdę z bardzo, bardzo dużą przyjemnością wysłuchałam wszystkich opowiadań. Gorąco polecam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)