Psków jest jednym z najstarszych miast w średniowiecznej Rusi, wzmiankowanym w 903 roku, który to uważa się za datę założenia miasta. Od założenia do XII wieku Psków był pod panowaniem Rusi Kijowskiej. W XII i XIII wieku gród należał do Republiki Nowogrodzkiej. W 1241 roku miasto na krótko zdobywają Krzyżacy, ale niedługo potem zostają wygnani przez Aleksandra Newskiego. W 1348 roku Psków staje się stolicą niepodległej Republiki Pskowskiej. W 1410 roku wojska Republiki Pskowskiej walczą razem z Jagiełłą przeciwko Krzyżakom pod Grunwaldem. Republika istniała do 1510 roku, kiedy to Wielki Książę Moskiewski Wasyl III wcielił Psków do swojego państwa. W 1581 roku pod mury miasta przybył Stefan Batory. Mimo prawie półrocznego oblężenia miasto nie zostało zdobyte, a Batory podobno winą za to obarczył żołnierzy polskich, którzy mieli narkotyzować się nasionami derenia.
Pskowski kreml, podobnie jak wiele staroruskich warowni, zapoczątkował istnienie całego miasta a jego mury przez niemal tysiąc lat chroniły je przed różnorakimi nieszczęściami. Bez wątpienia, ta pskowska warownia zasłużenie może być traktowana jako jeden z najbardziej niedostępnych obiektów fortyfikacyjnych Rosji, wszak na przestrzeni wielu wieków twierdza ta tylko trzy razy ugięła się przed wrogiem: raz w wyniku zdrady posadnika i dwukrotnie już w XX stuleciu, kiedy już całkiem utraciła swe znaczenie obronne. Ogólnie w historii tej potężnej budowli miało miejsce ponad dwadzieścia oblężeń.
Zwiedzanie pskowskiego kremla zaczynamy od przejścia bramą prowadząca na teren dawnego grodu Dowmunta – księcia pskowskiego z XIII wieku.
Zaraz za murami znajdziemy liczne ślady dawnych budowli obronnych i sakralnych pochodzących od XII do XIV-XV wieku). Ich partie fundamentowe, odsłonięte po badaniach archeologicznych, są zabezpieczone i eksponowane na terenie dawnego grodu.
Idąc drogą wytyczoną pomiędzy dawnymi fundamentami dochodzimy do bramy prowadzącej w obręb pskowskiego kremla.
Nad głównym wejściem ikona Trójcy Świętej.
Po minięciu bramy jeszcze przez jakiś czas towarzyszą nam mury obronne tworząc ciasny przesmyk. Ten ostatni, dodatkowy bastion pozwalał na rażenie wroga przez oddziały łuczników, gdyby udało im się sforsować bramę główną.
Wreszcie stajemy na wolnej przestrzeni wewnątrz murów . Przed nami wyróżniają się dwie budowle. Prawosławny sobór katedralny pw. Trójcy Świętej po lewej oraz dzwonnica z ponoć najstarszymi dzwonami w Rosji po prawej, usytuowana tuż za głównym murem obronnym kremla.
Według podania miejsce pod budowę soboru zostało wskazane osobiście przez księżnę kijowską Olgę. Pierwszą świątynię wzniesiono z drewna. Następnie na jej miejscu wzniesiono kamienną świątynię. Była to trójkopułowa budowla z trzema ołtarzami. Ściany świątyni pokrywały freski. Również i ten obiekt nie przetrwał – na jego miejscu wzniesiono nową cerkiew w latach 1682-99. O ile jej twórcy posłużyli się dawnymi fundamentami, wygląd zewnętrzny cerkwi uległ znacznym zmianom. Nowy sobór osiągnął łączną wysokość 72 metrów, został zbudowany na planie kwadratu i zwieńczony pięcioma kopułami.
Dość surowa, biała bryła świątyni, gdzie wyróżniają się tylko obramowania okien i kontrastująca z tym zieleń dachu, nie zapowiadają tego, co zobaczymy po wejściu do środka świątyni. Tu dla odmiany dominują żywe kolory i dużo złoceń.
Ogromne wrażenie zrobił na nas siedemnastowieczny, największy na świecie, bo mierzący 42 metry złocony ikonostas, złożony z sześciu rzędów ikon i zwieńczony wyobrażeniem Ukrzyżowania. Dwa najwyższe rzędy oraz krucyfiks zostały dołączone do starszej kompozycji już w połowie XVIII wieku. W ołtarzu świątyni przechowywany był miecz księcia pskowskiego Dowmunta, który każdorazowo wręczany był nowym książętom pskowskim w momencie wstępowania na tron.
We wnętrzu soboru można robić zdjęcia. Poniżej kilka wybranych pokazuje detale wystroju i wyposażenia tej świątyni.
Jak wspomniałem, miejsce budowy tej świątyni wg legendy wyznaczyła Olga kijowska, późniejsza święta kościoła katolickiego i prawosławnego. Jednak jej życie wcale nie było takie święte.
Urodziła się w 890 roku w wiosce o nazwie Wybuti, która leży około 12 kilometrów od centrum dzisiejszego Pskowa, 13 lat później, w 903 roku, Olga zostaje żoną kijowskiego księcia Igora Rurykowicza. Z tego roku pochodzi pierwsza historyczna wzmianka o Pskowie i przyjęło się uznawać ten rok, jako rok założenia miasta.
W roku 945 mąż Olgi Igor wyprawia się zebrać daninę od plemienia Drewlan. Ci zaś nie mają ochoty płacić, mało tego, przywiązują Igora do dwóch wygiętych drzew, które - prostując się - rozrywają księcia na pół. Olga zostaje wdową. Ma syna, który ma dopiero trzy lata, więc to ona zostaje faktyczną władczynią. Rządni władzy Drewlanie wpadają na pomysł, żeby ożenić swojego władcę z Olgą. Ta zapewne jest zagubiona po śmierci męża, a oni mogliby władać całą Rusią. Wysyłają swoje poselstwo, które przypływa łodzią. Podwładni Olgi witają ich na brzegu, biorą łódź na swe ramiona i niosą na powitanie z księżną.
Posłańcy są dumni z powitania. Niestety nie wiedzą, że Olga kazała wcześniej wykopać dół, do którego zostaje wrzucona łódź z całą szlachetną zawartością i zasypana ziemią. To dopiero początek. Po tym wydarzeniu Olga poprosiła Drewlan o przysłanie nowych posłów składających się ze szlachetnie urodzonych, aby oficjalnie poprosili ją o rękę. Kiedy ci przybyli, Olga kazała przygotować kąpiel, aby goście obmyli się po długiej podróży. Gdy brali kąpiel, rozkazała zaryglować drzwi i podpalić łaźnię – spłonęli wszyscy żywcem.
Następnie władczyni zebrała małą drużynę i wybrała się do Drewlan, aby "odprawić uroczystość pogrzebową na mogile męża". Do Drewlan nie dotarła jeszcze wiadomość o "gorącej kąpieli rodaków", przywitali więc Olgę z honorami i zaczęli pić z jej drużyną. Kiedy byli już całkiem pijani, Olga rozkazała swoim, którzy tylko udawali, że piją, zasiec mieczami Drewlan. Kroniki podają, że zginęło ich pięć tysięcy. To było mało, zebrała większą armię i znów najechała ziemię Drewlan. Po raz kolejny popisała się pomysłowością przy oblężeniu ich stolicy zwanej Iskortenią.
Mieszkańcy wykończeni oblężeniem i głodem rozpoczęli rokowania z Olgą. Ta zaproponowała, aby z każdego domu podarowano jej trzy gołębie i trzy jaskółki, na co tamci chętnie przystali. Księżna rozkazała przywiązać ptakom do nóg zawinięte w materiał kawałki siarki. Nocą słudzy podpalili zawiniątka, ptaki wypuścili, a te wróciły do swoich gniazd w domach Drewlan podpalając miasto. Nie było już problemu z jego zdobyciem.
Jak więc została świętą? W 957 przyjęła chrzest w Konstantynopolu jako Helena i rozpoczęła proces chrystianizacji kraju. Gdy jej wnuk, Włodzimierz I Wielki odkrył, że jej ciało nie uległo rozkładowi, do jej grobu zaczęli przybywać pielgrzymi. Miejsce stało się sławne za sprawą cudownych uzdrowień. Z biegiem czasu została kanonizowana.
Po wyjściu z soboru obchodzimy jeszcze teren kremla przyglądając się jego murom.
Nie najlepsza, chwilami deszczowa pogoda sprawiła, że miejsce to wydaje się ponure i nieciekawe. Na koniec więc zamieszczam zdjęcie znalezione w internecie pokazujące teren kremla z lotu ptaka zrobione w słoneczny, ładny dzień. Na pewno przy takiej aurze kreml w Pskowie reprezentuje się dużo ładniej.
Na zdjęciu też widać, jak korzystnie wybrano miejsce budowy kremla. Twierdza znajduje się w widłach dwóch rzek, co znacznie ułatwiało jej obronę w przypadku ataku wroga.
Lokalizacja
wtorek, 2 czerwca 2020
Kreml w Pskowie
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Niezwykłe miejsce i doskonale położone do obrony! Ikonostas jest przepiękny, zresztą jak i cała świątynia.
OdpowiedzUsuńHistoria świętej jest niesamowita. Nie wiadomo ile tam jest z legend, ile z prawdy, jednak postać Olgi jest prawdziwa. Kiedyś o niej czytałam.
To była super wyprawa, wielkie dzięki:)
Wnętrze zaskakuje dużą ilością światła i wystrojem wnętrza. Ikonostas chyba na każdym odwiedzającym robi duże wrażenie.
UsuńPozdrawiam, miłego dnia :)
Budynek wygląda z zewnątrz, jego forma jest niesamowita, męska i solidna. Mój podziw wzrósł po obejrzeniu zdjęć pokoju ... bardzo piękny!
OdpowiedzUsuńSam byłem zaskoczony widokiem wnętrza tej świątyni. Rzadka okazja zobaczenia czegoś naj... na świecie.
UsuńPozdrawiam :)
Tak, wnętrze tego zamku jest naprawdę bardzo piękne. I nie mniej godne podziwu jest leczenie. Wszystko wyglądało na bardzo zadbane.
UsuńNiezwykle interesujący obiekt. Coś niecoś czytałam o Pskowie i coś niecoś o świętej Oldze Kijowskiej. Dzięki Twojemu wpisowi zainteresowałam się bliżej historią tego miejsca i Olgą Kijowską zwaną też Olgą Mądrą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Przyimek Mądrej nie dziwi, gdy pozna się opisaną w poście historię jej krwawej zemsty. Głupi by tego nie wymyślił.
UsuńPozdrawiam :)
Wszystko to bardzo ciekawe, cerkiew we wnetrzu bogata nadzwyczaj, ikonostas prawdziwy klejnot..a histori Olgi Kijowskiej mrozi jrew w zylach...ale to byly czasy! trudno w takie straszliwe historie wierzyc, na dodatek w koncu zostala swieta..hmmm...no no! co prawda jej meza zamordowano tez w bardzo wyszukany sposob, ojej co za czasy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ja tam wierzę, że chociaż po części jej historia jest prawdziwa. Może przez lata urosła w legendę, ale na pewno są w niej prawdziwe akcenty.
UsuńPozdrawiam :)
Dwa pierwsze zdjęcia bardzo podobne do tzw. zamków chłopskich w Rumunii, albo też kościołów warownych:-) tak, Rumunia mi się marzy; opisana historia przypomina o obrazie Matejki "Batory pod Pskowem", teraz wiem, skąd Psków wydał mi się znajomy:-) niesamowite bogactwo w cerkwi, kapiące od złota i srebra; władza czyni ludzi okrutnymi, okrutna śmierć, okrutny odwet; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wszystko podsumowałaś. Tylko ten hołd dla Batorego mi tu nie pasuje, bo jak napisałem, nie zdobył on Pskowa.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Budynek bardzo ładnie się prezentuje. W Pskowie nie byłam.
OdpowiedzUsuńMy bardzo pozytywnie byliśmy zaskoczeni tym, co zobaczyliśmy w środku.
UsuńPozdrawiam.
Ojej, wielkość ikonostasu robi wrażenie, już czuję ten niezapomniany zapach kadzideł wewnątrz cerkwi!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, nawet oglądając zdjęcia przypomina nam się ten specyficzny zapach palonych świec i kadzideł. Fajnie, że zwróciłaś na to uwagę.
UsuńPozdrawiam.
Zdjęcie z lotu ptaka oddaje w pełni, jak imponująca to budowla!
OdpowiedzUsuńZarówno warownia, jak i świątynia warte odwiedzenia. Ikonostas to prawdziwa sakralna perła.
Cieszy fakt, że nie wprowadzono zakazu fotografowania, więc mogłeś pokazać nam całe to piękno...
Pozdrawiam serdecznie.
Anita
Podczas całego naszego pobytu w Rosji jedynym miejscem, gdzie nie było wolno robić zdjęć była Bursztynowa komnata w Carskim Siole. Pod tym względem można Rosję stawiać za wzór.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Na widok wnetrza soboru mozna powiedziec Wow!.Fasada bardzo skromna, a wnetrze zapiera dech.
OdpowiedzUsuńHistoria o Oldze Kijowskiej bardzo ciekawa i do tego jeszcze swieta.
Pozdrawiam.
Tak, wnętrze a zwłaszcza imponujący ikonostas robi duże wrażenie. Warto zrobić w Pskowie przerwę w podróży i go zobaczyć.
UsuńPozdrawiam.
Nigdy nie ciągnęło mnie do Pskowa, ale jestem zachwycona soborem, z zewnątrz skromny biały budynek, a w środku rewelacja, cudowny ikonostas, nie wiedziałam, że w Pskowie jest on największy.
OdpowiedzUsuńCiekawy jest też życiorys Olgi, aż trudno uwierzyć, że ktoś mający tam mało świętobliwe życie może zostać świętym.
Pozdrawiam serdecznie :)
W swoich podróżach bardzo lubię takie chwile, kiedy niepozorna, zdawałoby się budowla, ukazuje swoje wnętrze pełne piękna i artyzmu. Taki właśnie jest sobór w Pskowie.
UsuńPozdrawiam.
Jeśli chodzi o mnie to deszczowa pogoda nie wpłynęła na wrażenia towarzyszące czytaniu i oglądaniu zdjęć aczkolwiek muszę przyznać, że widok z lotu ptaka lekko mówiąc powala na kolana. Wygląda niesamowicie. Podobnie jak ikonostas. Już przy pierwszym zdjęciu wiedziałam, że jest na swój sposób rekordowy bo chociaż nie znam się na ikonach ( ale bardzo je lubię ) to wyróżnia się wśród innych, które widziałam kiedykolwiek na blogach.
OdpowiedzUsuńFajnego weekendu Ci życzę, pozdrawiam.
Jak pewnie zauważyłaś, na żadnym ze zdjęć nie udało mi się pokazać całego ikonostasu. To też świadczy o jego wysokości. Jednak nie sama wysokość czyni go tak niezwykłym. Zwykle dolny poziom zawiera największe ikony, a wyżej są mniejsze. Tutaj prawie wszystkie ikony są podobnych rozmiarów. Dzięki temu nawet przy tak dużej wysokości ikonostasu doskonale widać wszystkie święte postacie.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Chciałam jechać do Rosji w te wakacje, ale coż... Najbardziej się martwię o przymus szczepień, o którym coraz głośniej. Może się okazać, że już nigdzie nie pojadę...
OdpowiedzUsuńNic mi nie wiadomo o takich szczepieniach. Może, jak ktoś jedzie na daleki Wschód Rosji, to powinien się szczepić, w części europejskiej chyba by to była przesada. Na razie jednak w Rosji wirus sieje spustoszenie, wiec raczej nastaw się na wakacje w kraju.
UsuńPozdrawiam.
What a very beautiful place!!! The outside part reminds me so much of Prague Castle when I visited last Winter. It has the same fort from the outside that leads to another inner wall. That church with all the magnificent icons are so grand and beautiful!!! Russia is so beautiful thank you for sharing this to us! greetings from the Philippines!
OdpowiedzUsuńPrague is one of the most beautiful places in Europe, so I'm not surprised that you liked it there. It's true, Russia is full of beautiful places to visit, I wish you that you could see for yourself.
UsuńGreetings from Poland.
Jetem oczarowana Twoją relacją z Pskowa. Tak jak niemal wszystkich i mnie zachwycił ikonostas. Prawdziwe arcydzieło. Psków przypuszczam, że każdy pamięta go z lekcji historii i oblężenia Stefana Batorego. Księżna kijowska Olga to wyjątkowa postać, kościół ruski podniósł ją do rangi świętej już w XIII w. Mam książkę o tej świętej, krwawej księżnej.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
To miejsce o ciekawej historii, wspaniałych zabytkach i związanych z tym miejscem postaciach. Cieszę się, że tak Ci się ten post spodobał.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Robi niesamowite wrażenie. Co za bogactwo zdobień i detali. Pięknie pokazane.
OdpowiedzUsuńGratka dla amatorów wschodniej sztuki sakralnej. Jest czym oko nacieszyć.
UsuńPozdrawiam.
Dziękuję za kolejną ciekawą wycieczkę.
OdpowiedzUsuńTo Ci Olga... Co to kobieta nie potrafi wymyślić. W końcu w każdej legendzie jest ziarnko prawdy, więc...
Świetne ujęcia.:)
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Powinna mieć jeszcze przydomek Krwawey Olgi zamiast Mądrej. I to nie jest legenda, istnieją zapisy o tych wydarzeniach. A miejsce ciekawe, warte zobaczenia.
UsuńPozdrawiam :-)
To tym bardziej przerażające...
UsuńZ Twoich wypraw to najbardziej zazdroszczę właśnie wyjazdów do Rosji :) Tam jest co zwiedzać!
OdpowiedzUsuńNiedługo będzie łatwiej wyjechać do Rosji. Od nowego roku mają wprowadzić 8-dniowe wizy elektroniczne. Do tego darmowe. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało w praktyce. Ja tam bym chętnie odwiedził jeszcze Moskwę.
UsuńPozdrawiam.