Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koraliki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koraliki. Pokaż wszystkie posty

15 czerwca 2015

Były sobie Kheops par Puca...


Zgłosiłam się kiedyś w Szufladzie do Wielkiego Testowania. Sklep Kadoro zasponsorował wszystkim uczestnikom po dwie paczuszki koralików Kheops par Puca - mnie przypadły w kolorze metalicznym srebrnym i matowym wyblakło-jasnoróżowym. Dziękuje bardzo! :)
Długo myślałam, co by tu z nim zrobić, aż wymyśliłam (zwłaszcza, że koniec Wielkiego Testowania zbliżał się wieeelkimi krokami, a mnie jakoś brakowało imponujących pomysłów). Bransoletkę, z dodatkiem mieniących się wszystkimi kolorami koralików Toho rozmiar 11 oraz dwudziurkowych SuperDuo na bazie schematu Agnieszki Paprzyckiej-Smolak, który udostępniony jest klientom Kadoro.
Bransoletka jeszcze tego samego dnia, w którym została zrobiona, rozpadła się. Jak na złość, pękła mi podwójna(!) nitka, którą była robiona i część koralików uciekła gdzieś na ziemię.. Nigdy wcześniej mnie nie zawiodła, a tu taki podwójny pech. Już nawet nie miałam siły tego naprawiać.


Raczej nie robi się postów o nieudanych dziełach. Nie pisałabym, gdyby nie, no właśnie.. Wielkie Testowanie. To chociaż napiszę kilka zdań o koralikach.
Z trójkątami Kheops par Puca pracuje się całkiem przyjemnie. Nie uciekają przed igłą, jak to często robią koraliki okrągłe. Rozmiar w sam raz - nie za duże i nie za małe. No i mają bardzo ładną gamę kolorystyczną (zwłaszcza metaliczne w odcieniu zachodzącego Słońca oraz marmurkowe Tweedy mi się podobają!). Z pewnością sprawdzą się w połączeniu w różnymi technikami. Na dwie paczki trafił mi się jeden koralik zdeformowany i 3 z nie do końca przebitymi dziurkami. Oceniam je na piątkę. ;)

4 stycznia 2015

A w Paryżu...


... w Paryżu nigdy nie byłam. Ale kto wie, może kiedyś? ;) Za to zrobiłam paryską szkatułkę na biżuterię na urodziny dla mojej przyszłej Teściowej. Bardzo lubi zwiedzać świat, zwłaszcza Italię i Francję, więc wybór dość szybko padł na wzór z wieżą Eiffle'a. Z zewnątrz pomalowana jest farbą w kolorze biel perłowa wymieszaną z klasyczną białą, obie firmy Renesans. Daje to bardzo ciekawy efekt, którego niestety nie widać na zdjęciach.



Wnętrze zieloniutkie, tak żeby pasowało do listków na wieczku! Wyjmowana wkładka jest wściekle groszkowa i wyłożona filcem. Dookoła lusterka za to jest pastelowy odcień zieleni. Środek z surowego drewna.



W "gratisie" do pudełka bransoletka koralikowa beżowa z prostym zygzakiem (wzór znaleziony na blogu Weraph) i w oprawie w kolorze złotym. Teraz zostałam poproszona o coś na szyję do kompletu, coś trza pomyśleć. ;)




A tak przy okazji.. być może ktoś zauważył, że jakiś czas temu na blogu pojawiły się bannerki Biżuteryjek dla WOŚP.


Teraz już można ogłosić oficjalnie, tworzyłam koralikowe elementy do naszyjnika Sparkle'n'Shine oraz do gry planszowej warcaby. Kliknięcie w nazwę prowadzi do aukcji na Allegro, a w obrazek powiększa go. ;) 


(modelka: Ula Chincz,  foto: Anka Górajka, make up: Ann Wygoda,
fryzura: Justyna Zastąpiło, stylizacja: Eliza RadomskaAnna Syczpostprodukcja: Magdalena Ramos)

11 listopada 2014

Spinki do mankietów


Hej, hej wieczorową listopadową porą! :) Taką ładną mamy teraz pogodę, bardzo mi ona poprawia humor. :) Dla mnie zima może przyjść dopiero na Święta i pójść sobie zaraz po feriach (no bo te zarazki w powietrzu trza wymrozić i na nartach bym pojeździła, ale to wystarczy i ani dnia dłużej). Dziś widziałam, jak przy Galerii Krakowskiej szykowali lodowisko. Przy tych dzisiejszych 17'C to chyba muszą poczekać na mrożenie. :D
Zgodnie z obietnicą nadrabiam zaległości w publikowaniu moich ostatnich dzieł i innych potworków-wytworków. Jakiś miesiąc temu wykoralikowałam spinki do mankietów dla Mojego Wariata. Chciałam, aby włożył je na imprezę do dziadków, a ja żebym miała się czym chwalić przed ciotkami (potem dłuuuugo szukaliśmy krawatu pasującego do kompletu :D). Co tu dużo opisywać... wszystko widać na zdjęciach. Kryształki Swarovski Chessboard (2493) w kolorze Jet i rozmiarze 8mm oplecione koralikami Toho (Round 15, Treasure 12) Galvanized Starlight wg poradnika od Weraph. Żyłkę, którą do tej pory używałam w tego typu pracach, zastąpiłam nitką Tytan od Ariadny, całkiem dobrze spisuje się ona z tak małymi koralikami i nie rwie się bez powodu (tytanowa nazwa zobowiązuje). Przez to całe 'chessboard' spinki bardzo ładnie błyszczą się w świetle.



Teraz myślę, co następne pokazać... Koraliki, decoupage czy szydełko? :)



A tak przy okazji.. Jakiś tydzień temu mój ogród odwiedził bażant. :) Wylądował na podpórce na winorośl na wysokości ok. 180cm, dumnie prężył się i skrzeczał. Stał tam chyba z 10 minut. Dyskretnie zrobiłam mu zdjęcie przez drzwi balkonowe, przez moskitierę, bo nie chciałam go spłoszyć.
Mieliśmy też ostatnio odwiedziny żaby (ropuchy?) w domu. Tata znalazł ją na korytarzu koło drzwi od garażu. Do tej pory nie wiemy, kiedy nam wskoczyła i ile tam siedziała. :D


6 lipca 2014

Wakacyjny misz-masz


Dwa egzaminy zdane, więc się zaczęły wakacje do października. :) No dobra, z małą przerwą, bo czeka mnie we wrześniu zaliczenie z programowania, ale kto by się tam tym teraz przejmował. Lipiec, słońce, leniuchowanie! Truskawki ze zdjęcia powyżej są z tych pączków sprzed dwóch wpisów. Chyba ostatnie już w tym sezonie, chociaż dziś mam jeszcze do popołudniowej kawy ciacho drożdżowe właśnie z truskawkami i borówkami. Uwielbiam piec z drożdży, nawet kiedyś myślałam, czy by nie założyć drożdżowego bloga, ale czy ktoś by chciał o tym czytać?
Z resztą, jak już o truskawkach mowa... Pierwszy mój wpis na tym blogu był o truskawkowym zawrocie głowy. Jutro CzarnaAgrafka obchodzi roczek - a tu znów o truskawkach. Rok minął twórczo, z lepszymi lub gorszymi pracami, czasem publikowałam wpisy częściej, czasem były długie przerwy, oby było tylko lepiej. :) Dziękuję tym, którzy mnie odwiedzali, zostawili po sobie miłe ślady w postaci komentarzy. Może i nie jest ich zbyt wiele, ale ktoś tu chyba czasem wpada, z powietrza się nie wzięło to 1700 wejść z licznika. :)



W tytule misz-masz. Prawie że hurtowo produkuję szydełkowe kółka. Żółte i zielone, z polskiej włóczki akrylowej Kocurek (producent Arelan). Bardzo przyjemnie się z nią pracuje. Ma wiele różnych kolorów, jest miluchna w dotyku. Jak taki puchaty kocurek.. :) Będzie z tego.. no właśnie, co? Kto zgadnie? :D



Druga praca, którą dziś pokazuję już ma jakieś pół roku, aż dziwne, że jej jeszcze tu nie wrzucałam. Wykonana w technice sutasz, mój pierwszy raz. Hmm.. w sumie jakoś nigdy specjalnie nie ciągnęło mnie do tego, wydaje się to bardzo skomplikowane i zagmatwane. Kiedyś przeglądając jedną ze stron o ręcznie robionej biżuterii (ale że mam pamięć dobrą, chociaż krótką, to nie pamiętam, co to była za strona) natrafiłam na konkurs. Zrób sutaszowe kolczyki zainspirowane naszym tutorialem, wykorzystaj w nich koraliki oraz kryształki Rivoli i wygraj. Wygrać nie planowałam, ale skoro był kurs i to opisany tak, że nawet blondynka z dowcipów zrozumie, to postanowiłam naumieć się i zrobić sobie kolczyki. Kupiłam sznurki, kuleczki jaspisu i małe kryształki, wszystko w brązowej kolorystyce. Zabrałam się za robotę, ale po wielu próbach i błędach, kolejnych poprawkach stwierdziłam, że jednak ładne kolczyki to mi z tego nie wyjdą. Prędzej małe potworki. Złączyłam ze sobą dwa prawie-kolczyki, podkleiłam filcem, schowałam kryształki na inną okazję i... powstała broszka, która idealnie pasuje do mojego czekoladowego żakietu. :)
Czy będę próbowała robić coś jeszcze? Nie wiem, może jak mnie najdzie wena i ochota. Póki co podziwiam tylko dziewczyny, które ze sznurków i kamyczków potrafią wyczarować cuda.



I ostatnia na dziś praca. Kolczyki sztyfty, podpatrzone u Weraph. Kamyczek to Noc Kairu, opleciony Toho 15 Silver-Lined Lt Ametyst. Planuję dorobić do nich jeszcze bransoletkę. I w sumie to się zastanawiam, czy ten kolor koralików pasuje do ciemnogranatowego kamienia. Czy nie zamienić ich na jakieś wpadające w błękit lub czyste srebrne? Hmm..

29 kwietnia 2014

Smocza siostra


Moja smocza bransoletka w końcu doczekała się siostry - groźnej śliwkowej bestii. :) Koraliki siedziały długo w ukryciu, nawet zawieruszyły się gdzieś na moment, a potem rach-ciach, dołączyły do nich złote końcówki z prostym zapięciem i powstała druga gadzina. Jest skromniejsza niż siostra, odrobinę krótsza, może trochu mniej strojna i błyszcząca, ale ani trochu nie traci na elegancji i dostojności. Złoto dodaje jej królewskiego majestatu.



Zamieszkała w kolorowej szkatułce w pokoju mojej siostry, często gości na jej nadgarstku. Chodzą razem na spacery, do szkoły.. I chociaż smoczyca czasem bywa drapieżna (jak to ze smokami bywa, taki już ich urok), to chyba się polubiły. :)



11 marca 2014

Wiosna


Wiosna coraz bliżej. :) Dzisiaj tak pięknie słoneczko przygrzewało, miło się spacerowało po mieście i pochłaniało pozytywną energię z otoczenia. Zima zdecydowanie nie jest porą dla mnie. Może i kominek z kubkiem kakao są bardzo przekonywujące, mimo to ciepełko, orzeźwiający podmuch wiatru na twarzy i budząca się do życia przyroda zdecydowanie wygrywają.
Kilka dni temu był Dzień Kobiet - piękny bukiet żonkili od Kochanego pachnie mi na biurku. Największą niespodzianką z tej okazji była chyba piosenka napisana i odśpiewana przez kolegów z grupy. Znalazł się w niej nawet fragment nawiązujący do mojej nowej robótkowej pasji. "Jest tu także nasza Ania (...) i ma manie szydełkowania". Czyżby dlatego, że ostatnio na wykładach wyciągałam koraliki i sobie powoli tworzyłam? :)



Tworzyłam, tworzyłam i wytworzyłam dwie bransoletki na zamówienie. Delikatna różowa, bardzo kobieca dla koleżanki z roku i czarna elegantka dla siostry przyjaciela. Wzór powtórzony z bransoletki dla mojej siostry.
Następna w planie jest fioletowa smoczyca dla siostry, upomina się o nią już od jakiegoś czasu. :)



10 lutego 2014

Smocza bestia


Siedzę w domu na antybiotyku i się wygrzewam w łóżku w towarzystwie kubka kakao. Jak to zwykle bywa, człowiek choruje albo jak jest weekend, albo jak ma wolne od zajęć, a mnie właśnie dopadły gardłowe problemy. Wczorajszy dzień spędziłam na dopingowaniu naszych w skokach narciarskich (teraz się podniecam, że mam autograf od samego Mistrza Olimpijskiego! :)) ) i dzierganiu mojego małego smoczka - łuskowej bransoletki z przepięknie mieniących się w słońcu koralików Miyuki Long Magatama w kolorze Jet AB i dopasowanych do nich Toho Hex w rozmiarze 8. Zapięcie wężowe.



Na bransoletkę poszły dwa opakowania podłużnych koralików. Nie należą one do najtańszych i jakoś tak opornie szło mi z nimi szydełkowanie, ale efekt wizualny jest w stu procentach wart swojej ceny. Bransoletka bardzo ładnie układa się na ręce i nie przeszkadza w noszeniu. Mój smoczek, moja bestia, nie oddam nikomu! :)
Może nie jest to łuskowa zbroja ze Skyrima, w którego lubię sobie zagrać w wolnych chwilach, ale z pewnością daje +10 do mocy magicznych. ;)



3 lutego 2014

Podwójna bransoletka


Podwójna bransoletka dla siostry, czyli "plagiat kontrolowany". Wzór odgapiony od Wielkiej Koralikowej Weraph, choć minimalnie zmodyfikowany. No dobra, koralik w koralik ten sam, tylko zamiast brązowych użyłam srebrnych, bo tych pierwszych nie mieli akurat na magazynie w sklepie. :D Toho w rozmiarze 11, ceylon frosted celery, permanent finish galvanized starlight i aluminium.



Sesja trwa w najlepsze, a ja mam tyle rzeczy do zrobienia, dokończenia. Kilka pomysłów na bransoletki, wizja sutaszowych kolczyków, pudełko na mulinę wykonane techniką decoupage nadal czeka na polakierowanie... Jak to dobrze, że jeszcze tylko "kilka" egzaminów i wolne do 3 marca.
No i lada dzień kolejny maminy sweterek będzie gotowy. Do zrobienia została tylko stójka. :)



26 stycznia 2014

W przerwie między zajęciami


Sesja się zbliża, a studenci robią wszystko inne, tylko się nie uczą. :) Na przykład poświęcają się swoim pasjom. Pieką przepyszne pączki z różą, szydełkują kolorowe koraliki, śpią całymi dniami i nocami...
Na przełomie roku robiłam zakupy w kilku sklepach internetowych, zapasy się pokończyły i trza było uzupełnić to i owo. Z tej okazji w moje łapki wpadł jeden z archiwalnych numerów francuskiego czasopisma 'Creation Point de Croix', który sprezentowała mi pasmanteria Haftix.



Nigdy wcześniej nie przeglądałam tej gazetki, więc zbyt dużego porównania niestety nie mam. Numer o tyle mi się podoba, że ma w sobie tylko małe obrazki, którymi można ozdabiać przedmioty codziennego użytku, takie jak obrusy, torebki.. No i moje ulubione motylkowo-wiosenne motywy! :) Z pewnością nie jeden wykorzystam (a całkiem sporo ich jest, jak na numer). Schematy duże, czytelne, z użyciem mulin firmy DMC, czyli dostępnej w większości krakowskich pasmanterii.



Czy jakieś minusy? Dla mnie tak. Język francuski, którego nie znam (bo 'merci' się nie liczy, prawda? :D). O ile do rozszyfrowywania schematu jest on niepotrzebny, o tyle z dłuższym artykułem jest już "problem". Zdjęcia zachęcają do czytania, ale cierpliwości do GoogleTranslate to ja nie mam, psikus... Więc chyba się nie dowiem, o czym on jest. No ale to nie wina wydawcy, tylko moja.



A to dostawa koralików i innych dodatków do beadingu. Kilka dni temu zaczęłam dziergać podwójną bransoletkę dla siostry. Jedną z wielu, jakie mam w planie wykonać w najbliższym czasie (czytaj: w lutym po egzaminach).
Oprócz tego w moim domu powstaje jeszcze jedno dzieło. Mama kupiła sobie cieniowaną niebiesko-szaro-granatową wełnę i "tworzy się" kolejny sweterek. Za oknem -10'C, śnieg, najprzyjemniej z drutami przy kominku. ;)

5 stycznia 2014

Morska bransoletka


Razem z Panią Owcą (która, jak widać na zdjęciu, mocno zabalowała w Sylwestra) witamy wszystkich serdecznie w Nowym Roku! :)



Mając trochu wolnego między Świętami Bożego Narodzenia, a Sylwestrem postanowiłam spróbować swoich sił w szydełkowaniu. Nie mówię tu o klasycznych kordonkowych serwetkach, tylko o sznurze szydełkowo-koralikowym. Dla mnie nowość, nigdy wcześniej nie próbowałam, a bardzo mi się ta sztuka spodobała. W czasie nauki korzystałam z tutoriala nakręconego przez cholę z do-it-cho  (hmm.. dobrze odmieniłam?) wrzuconego na YouTube. Oto efekty mojego pierwszego podejścia do koralikowych bransoletek. :)



Koraliki to okrągłe Toho 8/0 transparent-frosted w kolorach crystal, aquamarine i dark aquamarine szydełkowane w sekwencji 2a2b2c na 5 koralików w rzędzie. Kolory kojarzące mi się ze spienionym morzem, stąd i wesoła rybka-zapięcie. A może to karpik, który uciekł z wigilijnego stołu? :)