Cześć :). Dzisiaj, tak jak każdego ostatniego dnia miesiąca chciałabym Wam pokazać, jak czytelniczo minął mi miesiąc. Chyba w końcu wracam do formy :)
1. David Nicholls - Jeden dzień - 443 str.
2. Charlotte Bronte - Sekret - 180 str. recenzja
3. Charlotte Bronte, Dorota Combrzyńska - Nogala - Chcę wszystko - 318 str.
4. Elżbieta Cherezińska - Turniej cieni - 811 str. recenzja
5. James Frey, Nils Johnson - Shelton - Klucz niebios - 503 str.
6. Maria Konopnicka - O krasnoludkach i o sierotce Marysi - 202 str.
7. Agata Christie - Zerwane zaręczyny - 235 str.
8. Agata Christie - Godzina zero - 173 str. recenzja
9. William Szekspir - Otello - 140 str.
W listopadzie przeczytałam 3005 stron czyli 100 stron dziennie.
Najbardziej jestem dumna z przeczytania pozycji numer 6, bo przez bardzo długi czas nie mogłam przez nią przebrnąć. Wszystkie przeczytane przeze mnie książki mogę śmiało polecić :).
Co u Was? Jak minął listopad?
poniedziałek, 30 listopada 2015
piątek, 27 listopada 2015
Elżbieta Cherezińska - Turniej cieni
Tytuł: Turniej cieni
Autor: Elżbieta Cherezińska
Liczba stron: 811
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl
Autor: Elżbieta Cherezińska
Liczba stron: 811
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl
Elżbieta Cherezińska to autorka, z której twórczością spotkałam się już po raz piąty. Zachwycił mnie "Legion", świetne były dwie pierwsze części cyklu "Odrodzone królestwo", nieco zawiodła mnie "Gra w kości", więc nie mogę powiedzieć, że zawsze lektura książek Cherezińskiej była dla mnie prawdziwą przyjemnością. Jak było tym razem?
Elżbieta Cherezińska stworzyła powieść szpiegowsko-historyczno-polityczną. Przez te 800 stron przewinęło się mnóstwo postaci, przedstawicieli różnych państw, którymi kierował cały wachlarz motywów, z których dominujące były albo chęć zysku, albo patriotyzm. Jan Witkiewicz i Aleksandr Burnes - dwaj wywiadowcy Rosji i Wielkiej Brytanii są świetni w swojej misji, która ma na celu zdobycie zwierzchnictwa nad Afganistanem. W ich wątki zostało wplecione dużo polityki, wiadomości typowo historycznych.
Zdecydowanie większe zainteresowanie wzbudzili we mnie inni bohaterowie: Adam Gurowski i Rufin Piotrowski. Pierwszy z nich, mimo hrabiowskiego tytułu, żyje na granicy upadłości i ubóstwa. Oficjalnie wyrzekł się swojej ojczyzny i jest ogromnym zwolennikiem Rosji. Motywy jego działania nie są jednoznaczne i czyni to postać znacznie ciekawszą. Przeciwwagą dla niego jest Piotrowski, czyli zdecydowanie najlepsza postać z całej książki. Ogromny patriota, jest gotowy na wszystko. Wierny swoim zasadom i ojczyźnie, nie poddaje się nawet w najgorszym momencie, kiedy zostaje zesłany na Syberię. Historia jego ucieczki, mimo że finał był mi znany, niesamowicie mnie wciągnęła i to właśnie tego bohatera po prostu polubiłam, myślę że cała powieść mogłaby być tylko o nim :).
Spiski, intrygi, walka o wpływy i władzę, losy zwykłych i niezwykłych ludzi - chyba te słowa najlepiej określają to, co podaje nam Elżbieta Cherezińska. Jest ciekawie, momentami nawet porywająco, ale całość była po prostu dobra. Przez sporo fragmentów ciężko było przebrnąć, gdyż ogrom postaci i wydarzeń był trochę przytłaczający.
Powieść pokazuje coś, co warto zaznaczyć: mimo, że Polska nie istniała na mapie, to istniała w sercach Polaków, dla których czasami nie było nic piękniejszego, niż usłyszeć rodowity język, porozmawianie z rodakami. Wielu próbowało spisków, był w nich ogromny duch walki i chęć powrotu do niepodległości.
Mimo pewnych minusów, całą książkę zdecydowanie rekompensują świetne postacie z Rufinem Piotrowskim na czele. Moim zdaniem, warto przeczytać :)
Moja ocena: 7/10
Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę
poniedziałek, 23 listopada 2015
Charlotte Bronte - Sekret
Tytuł: Sekret
Autor: Charlotte Bronte
Liczba stron: 180
Wydawnictwo: MG
Źródło okładki: http://www.wydawnictwomg.pl
Autor: Charlotte Bronte
Liczba stron: 180
Wydawnictwo: MG
Źródło okładki: http://www.wydawnictwomg.pl
Pamiętam moment, w którym pierwszy raz zobaczyłam tę okładkę. Mówiąc szczerze przeraziłam się, bo wydawnictwo, które do tej pory książkom sióstr Bronte dawało piękne oprawy, zdecydowało się na mały koszmarek. Na szczęście zawartość jest znacznie lepsza od okładki :).
"Sekret" jest zbiorem krótkich opowiadań, które w większości są ze sobą powiązane. Bez sensu byłoby streszczanie wszystkich po kolei, więc skupię się na moim zdaniem dwóch najlepszych, czyli tytułowym i "Lily Hart". "Sekret" to opowieść o Marian, żonie markiza Douro, która wraz z mężem wiedzie umiarkowanie spokojne, szczęśliwe życie. Wszystko zmienia się w momencie, gdy mąż informuje ją, że spotkał pannę Foxley, dawną guwernantkę Marian. Kobieta czuje się przerażona, zwłaszcza że panna Foxley chce się z nią spotkać. W markizie odżywają wspomnienia, których miała nadzieję nigdy nie wyciągać na światło dzienne.
"Lily Hart" to opowieść o sile miłości, o tym, że każde dobro zostanie kiedyś nagrodzone. Miłość jest takim uczuciem, które rodzi się w ludziach niezależnie od statusu społecznego i materialnego, niezależnie od wieku i charakteru. Każdy jej potrzebuje. Historia opisana w "Lily Hart" po prostu mnie rozczuliła, bo strasznie lubię takie zakończenia :).
Opowiadania zawarte w tym zbiorku zostały stworzone w młodzieńczych latach i nie ma w nich takiego mroku, takiej ponurej atmosfery jak w przypadku tych późniejszych, słynnych powieści. Nie oznacza to jednak, że są słabsze, określiłabym je raczej jako dobry wstęp do dojrzałej twórczości, bo już powoli ukazują kierunek, w jakim będzie podążała autorka. Tajemnice, spiski, nieszczęśliwa miłość, niewyjaśnione sprawy z dawnych lat, zjawiska nadnaturalne pojawiają się w jej wszystkich utworach i nie inaczej jest także w przypadku tych opowiadań.
"Sekret" jest pozycją godną polecenia, zwłaszcza dla fanów twórczości Charlotte Bronte. Jestem przekonana, że te osoby z zaciekawieniem będą poznawać pierwsze kroki autorki w świecie literatury. Ze swojej strony zdecydowanie polecam!
Moja ocena: 7/10
Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę
czwartek, 19 listopada 2015
Agata Christie - Godzina zero
Tytuł: Godzina zero
Autor: Agata Christie
Liczba stron: 173
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Źródło okładki: https://publicat.pl
Szał na Agatę Christie wciąż trwa :). Postanowiłam, że będę sięgała także po mniej znane kryminały jej autorstwa, a "Godzina zero" moim zdaniem właśnie do takich należy.
Do Gniazda Mew, na co dzień zamieszkiwanego przez lady Tressilian przybywa Audrey Strange, a także Neville i Kay Strange. Jest to mieszanka iście wybuchowa, gdyż Neville i Audrey byli małżeństwem, a teraz następują pełne niepowodzeń próby zbliżenia do siebie obu żon. Panie Strange są od siebie całkowicie odmienne, są niczym ogień i woda. Audrey jest spokojna, zrównoważona, jakby pogodzona ze swoim losem, Kay za to jest wulkanem, który uwielbia pokazywać pazurki. Gdy nie ma przy niej męża, znanego tenisisty, ogromnym zainteresowaniem obdarza ją dawny przyjaciel, Ted Latimer. Gniazdo Mew gromadzi wokół siebie jeszcze kilka osób feralnego dnia, gdy sparaliżowaną lady Tressilian ktoś brutalnie morduje.
Autorka wykonała malutki ukłon w stronę swojego najsłynniejszego bohatera. Herkules Poirot pojawia się w rozmowie i jedna z jego cech pomaga śledczym w rozwiązaniu zagadki morderstwa. Pozornie wszystko wiadomo już na samym początku, wszystkie ślady wskazują na jedną osobę, ale w każdej zagadce jest pewien haczyk, który autorka zostawia na sam koniec. Bardzo charakterystyczne dla Agaty Christie jest to, że każda jej książka została napisana w bardzo wciągający sposób. "Godzina zero" nie przekracza 200 stron, więc jest lekturą na jeden wieczór, bo ciężko jest ją odłożyć bez poznania finału. Autorka tworzy takie postacie, które ciężko jest rozszyfrować, którymi miotają rozmaite rozterki, kierują różne motywy.
Muszę przyznać, że w tym przypadku dosyć wcześnie pojawił się w mojej głowie trop, udało mi się skojarzyć kilka faktów, ale nie potrafiłam znaleźć motywu morderstwa. Nie zabrakło świetnego finału: zebrania podejrzanych i mocnego wyjaśnienia całej sprawy. Po raz kolejny w przypadku tej autorki jestem zdecydowanie na tak.
Moja ocena: 7/10
niedziela, 15 listopada 2015
Hanna Kowalewska - Tam, gdzie nie sięga już cień
Tytuł: Tam, gdzie nie sięga już cień
Autor: Hanna Kowalewska
Liczba stron: 456
Wydawnictwo: Literackie
Źródło okładki: http://www.wydawnictwoliterackie.pl
Autor: Hanna Kowalewska
Liczba stron: 456
Wydawnictwo: Literackie
Źródło okładki: http://www.wydawnictwoliterackie.pl
Dzisiaj chciałabym Wam napisać kilka słów o najnowszej książce mojej ulubionej polskiej autorki. Hanna Kowalewska zachwyciła mnie swoją młodzieżówką czyli "Letnią akademią uczuć", utwierdziła w tym przekonaniu cyklem o Zawrociu. Teraz nadszedł czas na powieść, która rozgrywa się nad morzem, w październiku.
Inka dostaje od ciotki Berty telegram, w którym jest proszona o jak najszybszy przyjazd do Jantarni. Dziewczyna była przez nią wychowywana, ale ich kontakt się urwał, nie odwiedzały się, nie było między nimi dawnej serdeczności. Teraz jednak, tuż przed śmiercią Berta chce ją jeszcze zobaczyć. Inka jedzie więc nad morze, spotyka starych znajomych, którzy w większości nie chcą jej widzieć. Bohaterkę spotyka dużo nienawiści, gniewu, dawnych niewyjaśnionych spraw. Jest obiektem sensacyjnych plotek, ale stara się od tego odciąć, przybrać niewzruszoną pozę. Najważniejsze jest dla niej, aby być przy ciotce w ostatnich chwilach, przygotować dom na przyjęcie żałobników, spotkanie po latach z przybranym bratem Zbyszkiem i pogodzenie się z samą sobą.
Autorka stopniowo ujawnia nam prawdę o losach Inki, o tym co przeżyła będąc nastolatką. Przedstawia różnorodnych bohaterów, z których jedni są zdecydowanie negatywnymi postaciami, drudzy dają się polubić, można im nawet współczuć tego, że życie potoczyło im się w taki właśnie sposób. W sumie nie ma tutaj bohatera, który mógłby być w pełni zadowolony ze swojego życia, każdy ma niespełnioną miłość, nieudaną karierę, problemy rodzinne.
Muszę przyznać, że po prostu pochłonęłam tę książkę. Poświęciłam jej część wieczora, trochę poranka i całkowicie wyłączyłam się ze wszystkiego. Liczyły się tylko losy bohaterki, to jak skrzywdziły ją najbliższe osoby. Czułabym się głęboko rozczarowana, gdyby jakakolwiek książka tej autorki okazała się kiepska, bo to tej pory nie mogłam jej nigdy nic zarzucić. Nie inaczej jest z tą książką, jest naprawdę godna polecenia i mam nadzieję, że po nią sięgniecie :).
Moja ocena: 8,5/10
wtorek, 10 listopada 2015
Matthew Quick - Niezbędnik obserwatorów gwiazd
Tytuł: Niezbędnik obserwatorów gwiazd
Autor: Matthew Quick
Liczba stron: 319
Wydawnictwo: Otwarte
Źródło okładki: http://otwarte.eu
Matthew Quick jest autorem, do którego mam dziwny stosunek. Z jednej strony jego "Poradnik pozytywnego myślenia" był moim największym rozczarowaniem roku, z drugiej bez wahania kupiłam sobie pakiet jego 3 młodzieżówek i nawet z chęcią sięgnęłam po jedną z nich. Nie szukajcie logiki, nie ma jej tutaj :).
Finley jest miłośnikiem koszykówki. Pasję dzieli ze swoją dziewczyną i najlepszą przyjaciółką - Erin. Finley mieszka z ojcem i niepełnosprawnym dziadkiem w Belmont - mieście mafii i handlarzy narkotyków. Marzy o wyrwaniu się z domu i karierze koszykarza. Jest zwyczajnym, cichym chłopakiem, jakich wielu. Wszystko zmienia się w momencie, kiedy trener prosi go o zaopiekowanie się synem przyjaciół. Numer 21, bo tak sam się określa ma za sobą traumatyczne przeżycia. Między dwoma bohaterami powoli nawiązuje się nić sympatii. Ich relacja nie będzie jednak usłana różami, bo ciężko im będzie wzajemnie się przed sobą otworzyć i zaufać. Dodatkowo, Numer 21 i Finley będą musieli między sobą konkurować, gdyż pierwszy z chłopców jest gwiazdą koszykówki.
Matthew Quick nie skupia się jakoś mocno na akcji, bardziej pokazuje czytelnikowi emocje, przemyślenia, uniwersalne wartości. Autor chce zmusić odbiorcę do refleksji, do przemyślenia swojego życia, analizy tego, co można zrobić, aby stało się lepsze. Osobiście takie książki do mnie trafiają, motywują do zatrzymania się na chwilę w codziennym biegu życia i zastanowienia się co tak naprawdę jest dla mnie ważne.
Serio, może ta książka mnie nie porwała, ale źle nie było, nie męczyłam się z nią i nie chciałam rzucić za okno. A to już w porównaniu z "Poradnikiem pozytywnego myślenia" sukces :).
Moja ocena: 6/10
piątek, 6 listopada 2015
Agata Christie - Śmiertelna klątwa
Tytuł: Śmiertelna klątwa
Autor: Agata Christie
Liczba stron: 107
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Źródło okładki: https://publicat.pl
Autor: Agata Christie
Liczba stron: 107
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Źródło okładki: https://publicat.pl
Co prawda Agata Christie niedawno pojawiła się na moim blogu, ale wróciła moja faza na jej twórczość, więc prawdopodobnie przynajmniej 2 przeczytane pozycje w miesiącu będą wybrane z jej dokonań. Zrobiłam małe zapasy, więc mam nadzieję, że te postanowienie uda mi się zrealizować :)
Tym razem sięgnęłam po zbiór opowiadań, w których zagadki kryminalne rozwiązuje panna Marple. Mimo podeszłego wieku, bohaterka jest niezwykle energiczna, spostrzegawcza, bardzo często odchodzi od tematu i wplątuje swoje historie rodzinne. Panna Marple interesuje się plotkami i okolicznymi wydarzeniami, umie analizować ludzkie charaktery tak, aby dowiedzieć się o kimś jak najwięcej. Te cechy robią z niej naprawdę dobrego detektywa - amatora, o czym przekonuje nas ten króciutki zbiór opowiadań.
W "Śmiertelnej klątwie" autorka zawarła 8 historii. Zagadkowa śmierć mężczyzny w kościele, zaginiony skarb wuja, oskarżenie męża o zamordowanie żony, tytułowa "śmiertelna klątwa" dozorczyni, problemy ze służącymi, kolejne domniemane popełnienie morderstwa przez męża, nieco fantastyczne pojawienie się dziwnej lalki u krawcowej, a także zwiastun zbrodni zobaczony przez bohatera w lustrze. Każda z tych historii jest krótka, więc nie możemy zżyć się z bohaterami, nie możemy prowadzić śledztwa na własną rękę, gdyż wszystko rozgrywa się bardzo szybko.
W dwóch ostatnich opowiadaniach, zamiast typowo kryminalnej zagadki, mamy teksty z lekkim dreszczykiem. Mówiąc szczerze, to one najbardziej przypadły mi do gustu, bo nie dało się obok nich przejść zupełnie obojętnie. Cały zbiór jest pozycją godną polecenia, nie tylko dla fanów panny Marple, ale też całej twórczości królowej kryminału.
Moja ocena: 7/10
wtorek, 3 listopada 2015
Agata Christie - Kurtyna
Tytuł: Kurtyna
Autor: Agata Christie
Liczba stron: 232
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Źródło okładki: https://publicat.pl
Autor: Agata Christie
Liczba stron: 232
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Źródło okładki: https://publicat.pl
Agata Christie jest bez wątpienia moją ulubioną autorką. Każdy z jej kryminałów czytam z zapartym tchem, niestety rzadko kiedy udaje mi się rozwiązać zagadkę i odgadnąć kto jest mordercą. Nie inaczej było w przypadku "Kurtyny", czyli ostatniej książki o śledztwach Herkulesa Poirota.
Akcja powieści rozgrywa się w Styles. Dwóch przyjaciół - Poirot i Hastings po raz drugi w tej miejscowości ma rozwiązać zagadkę morderstwa. Obaj są o wiele starsi, o wiele bardziej doświadczeni. Ich przyjaźń jest bardzo mocna mimo upływu lat i dlatego Poirot poprosił Hastingsa o ponowne odwiedzenie Styles. Tym razem morderstwo jeszcze nie zostało popełnione, ale Poirot już wie, że ktoś musi zginąć. Celem mężczyzn jest więc powstrzymanie mordercy przed atakiem.
Herkules Poirot, zazwyczaj w dobrej formie, w "Kurtynie" pojawia się jako schorowany i niedołężny starszy człowiek. Porusza się na wózku inwalidzkim, nie może uczestniczyć w większości wydarzeń w Styles, dlatego Hastings ma się stać jego oczami i uszami. Poirot zgromadził materiały o kilku morderstwach, w których sprawca wydaje się być oczywisty, ale detektyw ma co do tego wątpliwości. Uważa, że ze wszystkimi sprawami ma związek ta sama osoba. Co więcej, ta sama osoba może popełnić kolejną zbrodnię. W Styles pojawia się też córka Hastingsa wraz ze swoim szefem i jego żoną, więc możemy spojrzeć na bohatera ze strony bardziej rodzinnej, prywatnej. Relacje między ojcem a córką są dalekie od idealnych, dziewczyna chce podejmować własne, dorosłe decyzje, zaś Hastings chciałby jak najdłużej chronić ją przed światem. Agata Christie przedstawia również kilka innych postaci, każda z nich jest tajemnicza, więc może skrywać mroczną przeszłość. Czy Poirot i Hastings zdążą powstrzymać mordercę?
Bardzo typowe dla Christie jest robienie czytelnika w konia. Nie inaczej było i tym razem, niemal nie było możliwości rozwiązania zagadki. Klasycznie, rozwiązanie było dosyć obszerne, ale dobrze zamknęło całość powieści. Zaskakujące, pozostawiające czytelnika w stanie osłupienia. Takie, jak autorka najlepiej potrafi.
Może i Poirot schodzi ze sceny, ale robi to w pięknym stylu. Polecam :)
Moja ocena: 8,5/10
Subskrybuj:
Posty (Atom)