Co prawda to już lipiec, ale dopiero dzisiaj udało mi się ogarnąć post z czerwcowymi zużyciami ;) Jak zawsze liczyłam na więcej pustych opakowań, ale i tak uważam, że poszło mi całkiem nieźle. Poniżej możecie zobaczyć co udało mi się zużyć. Zapraszam :)
Bumble&Bumble / BB Thickening - Dryspun Finish - świetny spray, który zastosowany na suche włosy natychmiast dodaje objętości i utrwala fryzurę, a do tego pięknie pachnie. Pisałam o nim tutaj >klik<. Bardzo polubiłam ten produkt i mam już kolejne opakowanie :)
Seboradin / Niger - Lotion: Włosy Przetłuszczające się i Skłonne do Wypadania - okropnie śmierdzący, ale bardzo dobry lotion. Przede wszystkim ogranicza wypadanie włosów, a takze sprawia, że mniej się przetłuszczają. Pomimo zawartości alkoholu w składzie nie podrażnia skalpu. Włosy po jego zastosowaniu są odbite od nasady, lekkie, miękkie i podatne na układanie. Prawdopodobnie jeszcze kupię.
Seboradin - Maska: Kuracja Przeciw Wypadaniu i Przerzedzaniu się Włosów - całkiem fajna maska. Ma ładny, delikatny zapach. Po jej zastosowaniu włosy są nawilżone, gładkie, miękkie i błyszczące. Stosowana na całą długość włosów oraz skalp nie obciąża ani nie przyspiesza przetłuszczania. Myślę, że w pewnym stopniu przyczyniła się też do zmniejszenia wypadania włosów.
2.7.14
Denko - czerwiec 2014
Pat&Rub / Home SPA - Bogaty Balsam do Dłoni - jeden z moich ulubionych kremów. Ma lekką, ale bogatą konsystencję, która szybko się wchłania pozostawiając na dłoniach cienką warstwę ochronną. Świetnie nawilża, odżywia, wygładza oraz zmiękcza skórę dloni, no i jak dla mnie całkiem ładnie pachnie. Pełna recenzja tutaj >klik<. Kolejne opakowanie jet już w użyciu.
Pat&Rub - Tonik - mój ulubiony tonik, który mam zawsze na łazienkowej półce. Delikatnie i nienachalnie pachnie, cudownie koi i łagodzi, tonizuje, odświeża, a także nawilża. Nie pozostawia na skórze żadnej warstwy, nie obciąża skóry ani nie zapycha. Kolejna butelka jest już kupiona ;)
Pat&Rub / Home SPA - Drenujący Olej - świetny olejek do ciała który można stosować pod prysznicem bądź po kąpieli (ja preferuję tą pierwszą opcję). Kosmetyk ma pryjemny, odprężając zapach, dobrze nawilża, wygładza i napina skórę. Pełną recenzję możecie przeczytać tutaj >klik<. Na pewno jeszcze kupię.
Korres / Basil Lemon - Żel pod Prysznic - zapach tego żelu nie przypadł mi do gustu, ale poza tym byłam z niego zadowolona. Przede wszystkim spełnia swoją rolę czyli oczyszcza skórę, ale jest przy tym delikatny. Nie podrażnia ani nie wyszusza. Ma gęstą konsystencję, która dobrze się pieni i jest wydajny. Pisałam o nim tutaj >klik<. Na pewno jeszcze kupię, ale w innej wersji zapachowej ;)
Origins - Drink Up Intensive Overnight Mask - rewelacyjna maseczka do twarzy. Przywraca skórze nawilżenie, odżywia, ujędrnia i wygładza. Mimo bogatej konsystencji nie zapycha ani nie obciąża. Poza tym pięknie, owocowo pachnie i jest bardzo wydajna. Wspominałam o niej już tu >klik< i tu >klik<. Na pewno jeszcze kupię.
REN - Glycolactic Radiance Reneval Mask - kolejna świetna maseczka. Pomimo zawartości kwasów jest bardzo delikatna i nie podrażnia. Złuszcza martwy naskórek, pozostawiając skórę bardzo gładką, oczyszczoną, zmatowioną i promienną. Wpływa też na wypryski, po jej zastosowaniu robią się jaśniejsze i szybciej się goją. Pełna recenzja tutaj >klik<. Kupię ponownie.
Himalaya - Dental Cream with Natural Fluoride - bardzo fajna ziołowa pasta z naturalnym fluorem. Skutecznie oczyszcza i odświeża oddech. Według producenta chroni też przed parodontozą i próchnicą i mam nadzieję, że tak jest. W składzie zawiera miodlę indyjską i owoc granatu. Kupię ponownie.
Joanna - Peeling Myjący z Kawą - świetny peeling za niewielkie pieniądze. Zawiera dwa rodzaje drobinek, które nie rozpuszczają się pod wpływem wody. Skutecznie złuszcza martwy naskórek, pobudza krążenie i wygładza skórę. Bardzo fajnie sprawdza się jako peeling antycellulitowy do codziennego stosowania. Pełna recenzja tutaj >klik<. Kupię ponownie na 100%.
Phenome - Anti Age Hair Wash - bardzo fajny szampon. Świetnie się pieni dzięki czemu jest też bardzo wydajny. Dobrze oczyszcza, nie podrażnia skóry głowy, po jego zastosowaniu włosy są elastyczne, lśniące, miękkie i nawilżone. Wspominałam o nim niedawno tutaj >klik< .W przyszłości na pewno kupię pełnowymiarowe opakowanie.
Uff, to już wszystko. Dobrnęłyście do końca? Znacie któryś z kosmetyków? Co o nim sądzicie? Dajcie znać :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam produkty Phenome. ;) To moim zdaniem jedne ze skuteczniejszych i lepszych, jakie można dorwać na rynku. :) Pastę do zębów Himalaya znam, ale ja miałam tę wersję w plastikowej tubce (miała większą zawartość czegoś tam). Średnio mi przypasowała, a jej cena była zawrotna. ;)
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam kosmetyki Phenome. Nie wszystkie się u mnie sprawdziły, ale w ostatnim czasie trafiłam na kilka perełek do których będę chętnie wracała :) Jeśli chodzi o pastę Himalaya to nie znam tej wersji, o której piszesz ;)
UsuńBardzo obfite to Twoje denko ;) tonik Put&Rub tak czesto wychwalany coraz częściej chodzi mi po głowie ;)
OdpowiedzUsuńNa tonik warto się skusić, jest super ;)
UsuńFajne denko i dużo fajnych produktów :) Mam ten sam peeling z Joanny i podobne odczucia, polecam również wersję waniliową. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)) Fajnie, że też jesteś zadowolona z tego peelingu. Za wanilią nie przepadam, ale skoro polecasz to wypróbuję ;)
UsuńBardzo fajne denko. Z Pat&Rub nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku :).
OdpowiedzUsuńKosmetyki pat&rub sa cudowne <3 www.llealicious.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTo prawda :))
UsuńTen szampon też chcę sobie sprawić. Balsam P&R uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuńJa nie byłam przekonana do tego szamponu, ale okazał się świetny :)
Usuńtonik z P&R jest moim zdecydowanym ulubieńcem i nie wyobrażam sobie bez niego pielęgnacji twarzy :) a balsam do rąk z P&R mam i bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńJa obecnie zdradzam tonik Pat&Rub z tonikiem Clarins, który też jest fajny, ale patkowy i tak jest najlepszy ;)
UsuńTonik i balsam do dłoni P&R mam aktualnie w użyciu, oba produkty są świetne! :) Polecam również bałam do stóp z serii Home SPA. Szampon Phenome na pewno sobie sprawię.
OdpowiedzUsuńMam ten balsamik w zapasach i miałam na razie go nie używać, ale jak piszesz, że fajny to dzisiaj go odkopię ;)
UsuńMam ochotę na ten peeling od Joanny i tonik R&R, poluję na niego w promocji :)
OdpowiedzUsuńŚwietne denko Kochana :)
Oba produkty serdecznie polecam. U mnie goszczą regularnie ;)
UsuńDziękuję :*
Wszystko co bym chciała przetestować :)
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, ale nic z tych produktów nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze wszystko przed Tobą ;)
UsuńPat& Rub Home SPA, to jedna z nielicznych serii, w których, zgaszono woń cytrusów, Uwielbiam ją. Olejek drenujący - Love :)
OdpowiedzUsuńJa też kocham ten olejek, jest rewelacyjny :))
UsuńZaciekawiłaś mnie tą maseczka Origins :)
OdpowiedzUsuńNo i dobrze bo jest naprawdę fajna ;))
UsuńWiększość z ochotą widziałabym u siebie, zwłaszcza, że nie miałam przyjemności :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńAż szkoda, że tyle fajnych kosmetyków się skończyło!
OdpowiedzUsuńTroszkę szkoda, to prawda, ale zrobiło się miejsce na nowe "smakołyki" ;)
UsuńSame pychotki, aż szkoda wyrzucać :)
OdpowiedzUsuńNa mnie te Seboradiny nie działały. Miałam szampon x 2 lub 3, maskę (sztuk chyba łącznie 3) i balsam (chyba 2). Lotionu nie znam, bo się obraziłam i nie kupiłam ;)
Blasamy do łapek P&R bardzo lubię, choć ta seria jest moją najmniej ulubioną. Kocham otulającą i hipo :)
O widzisz, a u mnie te kosmetyki spisały się świetnie. Szkoda, że u Ciebie nie zrobiły nic :( A seria Hipo jest najlepsza :))
UsuńPeeling kawowy z Joanny bardzo lubię, a tonik P&R dopiero poznałam dzięki miniaturce i już mam ochotę na całe opakowanie :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że masz ochotę na całe opakowanie :))
UsuńFajne produkty, muszę rozejrzeć się za jakimś zwykłym zdzierakiem, może trafię na Joanne :)
OdpowiedzUsuńPolecam ten peeling, jest naprawdę fajny ;)
UsuńKuszą mnie produkty firmy Seboradin, chyba się na któryś z nich skuszę :)
OdpowiedzUsuńJeśl masz problem z wypadaniem i szybko przetłuszczającymi się włosami polecam szampon i odżywkę z serii Niger, dla mnie rewelacja ;)
UsuńNa mnie seboradin kompletnie nie działa może spróbuję jeszcze ten lotion. Pastę uwielbiam i też mi się powoli kończy. Chętnie wyprobuję kawowy piling, mój ostatni z pat&rub spisywał się pięknie ale jednak opakowanie jak na moje potrzeby było za duże.
OdpowiedzUsuńJa peelingów Pat&Rub nie lubię, dla mnie są za tłuste ;)
UsuńA to zaskoczenie, bo nic z tych kosmetyków jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńJeszcze wszystko przed Tobą ;)
UsuńSkusilas mnie ta pasta do zebow i peelingiem do ciala :) Pozdrawiam z Berlina
OdpowiedzUsuńMyślę, że będziesz zdowolona ;) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńA gdzie można kupić maseczkę Ren w Polsce?
OdpowiedzUsuńKasia
Z tego co się orientuje to tylko w sklepie Galilu. Tutaj link http://www.galilu.pl/wybierz-marke/ren/glycolactic-skin-renewal-peel-mask ;)
UsuńFajnie, że duet Seboradin tak dobrze się u Ciebie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńO kosmetykach REN cały czas marzę. Może kiedyś ...
Tonik P&R miałam, ale do zachwytu mi daleko.
Ot, dobry kosmetyk :)
Serię Home Spa tej marki bardzo sobie ceni moja Mama.
Szacowne i smakowite denko :) Pat&Rub uwielbiam, maseczki mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńMam i używam obie wersje z seboradin które udało ci się zużyć.
OdpowiedzUsuńLotion faktycznie nie pachnie ładnie i np. mój chłopak nie może znieść tego zapachu. Ja osobiście nic do niego nie mam. Jednak zauważyłam że lotion nie pomaga moim włosom/skórze głowy tak jak kilka miesięcy/lat temu. Podejrzewam jednak że to nie z jego winy tylko z powodu mojego choróbstwa które się do mnie przypelętało ostatnio;/