Seria: Harry Potter, tom 6
Tytuł: Harry Potter i Książę Półkrwi
Autor: J. K. Rowling
Wydawnictwo: Media Rodzina, 2006
Pierwsze wydanie: 2005
Przekład: Andrzej Polkowski
Strony: 704
Po nieudanej próbie przechwycenia przepowiedni Lord Voldemort jest gotów
uczynić wszystko, by zawładnąć światem czarodziejów. Organizuje tajemny
zamach na swego przeciwnika, a narzędziem w jego ręku staje się jeden z
uczniów. Czy jego plan się powiedzie?
Kiedy czytam jakieś serie książkowe, często bywa tak, że odpuszczam. Po prostu autor nie utrzymuje poziomu, który sobie narzucił, co sprawia, że książka jest odgrzewanym kotletem. Z serią o przygodach nastoletniego czarodzieja jest zupełnie inaczej. J. K. Rowling za każdym razem wymyśla intrygi, które mnie, jako czytelnika, zatrzymują przy tej serii. Chociaż podobała mi się każda część, muszę przyznać, że Książę Półkrwi jest tą najlepszą.
Kolejne wakacje mijają w zastraszającym tempie, a Śmierciożercy otwarcie atakują czarodziejów i czarownice, skończyły się czasy pokoju. Jednak na Harrego w tym całym bałaganie czeka niespodzianka: sam Dumbledore zabiera go z domu Dursleyów. Po tych wszystkich wydarzeniach z minionego roku szkolnego, młodzieniec ma mętlik w głowie, a nowy rok szkolny nie przynosi mu żadnych odpowiedzi. Co więcej, w jego ręce przypadkowo trafia książka podpisana przez niejakiego Księcia Półkrwi, dzięki której chłopiec staje się najlepszym z uczniów na tej lekcji, ale także przysparza mu ona kłopotów...
Harry Potter i Książę Półkrwi to książka dużo dojrzalsza od swoich poprzednich części. Mrok i przygnębienie wylewa się niemal z każdej strony, a brutalność niektórych opisów zadziwiała nawet mnie. Rowling przestała cackać się z wymyślonymi przez siebie bohaterami, wręcz przeciwnie, cały czas stawiała im kłody pod nogi. Harry nieraz wpadał w kłopoty przez swój buńczuczny charakter, który pomału z niego wychodził.
Miło się ponadto czytało o typowych problemach nastolatków, złamanych sercach, podrywach i podchodach. Była to także miła odskocznia od intryg Voldemorta, problemach Malfoya, czy konflikcie na linii Harry - Draco. Autorka nie daje nam żadnych podpowiedzi, co do tego kto jest Księciem Półkrwi, dlaczego Dumbledore zachowuje się tak, a nie inaczej. Muszę przyznać, że końcówka wbiła mnie w fotel (chociaż doskonale wiedziałam, że książka kończy się właśnie w ten sposób).
Nie powiedziałam Wam za wiele na temat tego, co czuję po przeczytaniu tej powieści, ale to głównie ze względu na to, że działo się wiele, a we mnie ciągle kłębią się emocje. Uważam, że jest to bardzo dobry kawał literatury. Całą historię ogarnął mroczny nastrój i nawet uczniowie oraz nauczyciele nie są już tymi samymi, pogodnymi osobami, które znamy z pierwszego tomu przygód Harrego. Cóż mogę więcej rzec? Po prostu polecam wszystkim.