Nie będzie ani słowa o tym, ile mnie tu nie było. Nie będzie też o postanowieniach noworocznych.
Będzie o czymś szlachetnym. Czyli o dobrych uczynkach i o chęci niesienia pomocy. Dzisiaj będzie o ludziach, których połączyły m.in. powyższe cechy. Czyli o #Biżuteryjki dla WOŚP.
Udało mi się wziąć udział w tegorocznej akcji biżuteryjek dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W skrócie opowiem Wam jak to było - wielu ludzi takich jak ja wkręconych w rękodzielnicze, biżuteryjne pasje zaczęła działać już w okresie pierwszego kwartału 2015. Chociaż projekty powstawały w głowach autorów już pewnie dużo wcześniej. Później została rozdzielona praca między wszystkich i robiliśmy co do nas należy. Wykonane elementy trafiały do koordynatora danego projektu, który zajmował się złożeniem wszystkiego w całość, aby finalny efekt był co najmniej oszałamiający. Tak to właśnie wygląda w telegraficznym skrócie. Mówię Wam, świetnie jest uczestniczyć w czymś takim :)
Zanim jeszcze Wam pokażę, w jakich projektach osobiście mogłam współpracować, podaję link na stronę ze wszystkimi aukcjami biżuteryjek. Warto obejrzeć, warto licytować ( link tutaj )
Teraz czas na chwalipięctwo. W trzech projektach było mi dane wziąć udział:
Projekt z bransoletkami beadingowymi.
Najpierw efekt końcowy:
i mój wkład w to cudo:
Bransoletkę black & white oglądać i licytować można tutaj
Kolejny projekt TESSERACT :
A to moje kosteczki :
Ostatnia aukcja jeszcze nie ruszyła, więc i zdjęcia poczekają do następnego postu.
W takim razie trzymamy kciuki za 24 finał WOŚP. Mierzymy wysoko :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz