Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą śmieszne

OFF Festival gdzie brodę zgolisz i warkoczyki zapleciesz

Gdy pierwszy raz byłem na OFF Festivalu, to wchodziłem z opaską VIP. Teraz mam opaskę Gastro. Cóż, czasy się zmieniają:) Wczoraj pomagałem Tomkowi Szabelce zmontować jego przenośny offowy salon fryzjerski. Od dzisiaj będzie tam konkretnie. Golenie brzytwą na mokro! Może nawet się skuszę i z tej okazji ogolę się. takie golenie to jest coś niepowtarzalnego i warto z tego powodu poświęcić brodę. I tak w końcu odrośnie :) Będzie z tego relacja z pierwszego rzędu :) Zobaczcie jak powstawał salon Szabelka & Natural Cut Team. Specjalnie na tą okazję wygrzebałem w Aperture specjalny offowy preset do zdjęć.  Trwają próby dźwięku i świateł Zielone budki czekają już na amatorów 

Nieprzewidziana atrakcja

W ubiegłym tygodniu pojechałem do Warszawy by nagrać drugą część wideo kursu o fotografowaniu samochodów, jaki robimy razem z portalem eduweb.pl  . Tym razem pokazałem jak fotografować, używając techniki malowania światłem oraz jak poradzić sobie z fotografią wnętrza samochodu. Całą sesję zrobiliśmy w garażu podziemnym gdzie mieliśmy zapewnione dobre warunki do malowania światłem czyli ciemność, a także nie musiałem się martwić o pogodę. Lubię takie stabilne warunki :) Zdjęcia lada chwila pójdą do obróbki i wtedy wreszcie cały materiał ujrzy światło dzienne. Ale dzisiaj chciałem pokazać małą scenę z pierwszej części kursu, gdzie cały nasz zamysł i scenariusz wziął w łeb. Zobaczcie sami. Żałuje tylko bardzo, że kamera nie objęła tego co działo się poniżej :)

Dlaczego kot jest lepszy od psa

Lubicie psy? Ja też. Ale to koty są lepsze co zaraz udowodnię. Byłem dzisiaj na sesji gdzie fotografowałem  betonowe meble Bruku. Piękny nowoczesny dom z wielkim ogrodem był idealnym tłem do betonowych ławek i donic. Słońce świeci jak trzeba, niebo bez jednej chmurki, buty wygodne, dostałem dobrą kawę, nic tylko spokojnie pracować. Właściciel domu spytał czy może wypuścić psa? Oczywiście, że tak, niech sobie piesek pobiega, może nawet załapie się na zdjęcie. Po chwili wielki czarny, kudłaty i bardzo przyjazny pies biegał po ogrodzie i obwąchiwał wszystkie nowe meble i nas. Był tak przyjazny, że postanowił być moim przewodnikiem po ogrodzie i nie opuszczał mnie nawet na krok. Właściwie to był nawet krok przede mną, a dokładniej mówiąc dokładnie przed moim obiektywem. Jakieś 2 mm przed obiektywem. Nie mówię, że to źle świadczy o tym psie ani o psach w ogóle. To, że przeszkadzał mi w pracy to jeszcze nie problem. Najgorsze, że pies wypił moją kawę !!!!! Mój kot nigdy by tego nie zro...

Upcykling w studiu fotograficznym

Ostatnio czyli od dwóch miesięcy żyję tylko dwiema sprawami. Katalogiem łazienek i 1 Salonem Art.Upcyklingu.pl . Życie łazienkami dotarło do etapu, gdy wchodząc do jakiejś, najpierw patrzę na to jaki kran jest w niej zamontowany. Natomiast Salon sprawił, że wszędzie teraz dopatruję się przejawów upcyklingu. A życie sprawia, że dwie te kwestie ciągle się przenikają. Parę dni temu musieliśmy pojechać do Krakowa do Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru po kilka drobiazgów na Salon. Ponieważ ich siedziba zrobiła na mnie dobre wrażenie, nie omieszkałem też zajrzeć do WC. W calach naukowo-poznawczych oczywiście. I nie zawiodłem się. W takim miejscu nie mogło być zwyczajnej toalety. Dopiero w domu dotarła do mnie refleksja, że szkoda, iż nie zajrzałem do damskiej ubikacji... Kolejne przenikanie obu tematów spotkało mnie przy pracy nad katalogiem. Dostałem do szybkiego zrobienia na wczoraj, kilka chromowanych uchwytów. W takich sytuacjach gdy pojawia się zupełnie nowy przedmiot do ...

Sesja z futerkiem

Sesja pojawiła się pewnego dnia, chyba przeczuwając, że trafiła pod dobry adres. Dostała plasterek szynki i tyle ją widziałem. A potem przyszła znowu i znowu. W końcu zacząłem kupować puszki z kocim jedzeniem by być przygotowanym na jej wizyty. Nie było innego wyjścia. Bo Sesja to mała kotka :) Podobno to nie człowiek wybiera kota tylko kot wybiera sobie właściciela. Chociaż chyba ciężko powiedzieć, że jest się właścicielem kota. Kot raczej sądzi, że to on ma kogoś w rodzaju poddanego, który ma za zadanie go karmić i drapać za uszkiem gdy przyjdzie mu na to ochota :) Kotka na początku została ochrzczona przez Martę imieniem Fusyt, bo była wyjątkowo wybredna w jedzeniu tego co dostawała. Potem na sesji Zojka nazwała kota imieniem Sesja, sadząc, że właśnie tak się nazywa :) No to nie było już innego wyjścia i tak zostało. A to, że jest to kotka zainteresowana fotografią, dowiedziałem się od razu. Gdy tylko weszła do domu, obsikała statyw :) PS. na wszelki wypadek, gdyby okazało ...

Tauron i inne znaleziska

Byłem bardzo ciekawy jak w tym roku będzie wyglądał Festiwal Tauron Nowa Muzyka skoro odbywa się w miejscu do tej pory zarezerwowanym dla Off Festivalu. Porównań nie da się uniknąć, choć charakter obu festiwali jest zupełnie inny. Różnice jednak były. Po pierwsze nie padało :) Po drugie nagłośnienie było bardzo dobre, choć czasami było dla mnie zbyt głośno. Po trzecie, za wyjątkiem terenu sceny głównej, nie było żadnych wydzielonych stref, co oznaczało, że można było bez najmniejszego problemu słuchać koncertów popijając spokojnie piwo. Mały detal, a duża różnica. No i była woda do mycia rąk. Rzecz tak podstawowa, a na Offie nieosiągalna! Nie było też miliona różnych kuponów, tylko jeden rodzaj, nie musiałem więc od razu planować co będę pił i jadł. Był też jeden spory minus. O ile łatwo było zidentyfikować, która scena jest główna, to resztę trzeba było już zgadywać. Gdybym tylko ja miał ten problem, to nie marudziłbym, ale mieli go wszyscy moi znajomi. Na szczęście w orientacji pom...

PMF - dzień 3 czyli na OFF-ie dzień 1

Mimo, że miałem wczoraj niezbyt dużo czasu, bo rozpoczął się właśnie OFF Festival i trzeba było trochę poimprezować, to zgodnie z moim postanowieniem obrobiłem jedno zdjęcie. Padło tym razem na sesję również sprzed chyba trzech lat, którą robiłem do portfolio. Wyszło z tego kilka całkiem fajnych portretów, ale zupełnie nie mogłem się zdecydować w jaki sposób je obrobić. Siedzieliśmy z Gosią nad tym zdjęciami i produkowaliśmy najróżniejsze wersje kolorystyczne, a jednak do niczego nie mogliśmy się całkowicie przekonać. Największa trudność wynikała z ciemnej karnacji Martyny. Biała skóra jest łatwa do oświetlenia, można ją zawsze zrobić jeszcze jaśniejszą i będzie wtedy dobrze wyglądać. Natomiast taka ciemna karnacja zawsze powoduje problemy. Jeżeli zaświecimy trochę za mocno, skóra robi się prawie jak biała, jeśli za słabo, to zdjęcie jest za ciemne, a skóra wpada w dziwny odcień. Wczoraj powiedziałem sobie - Basta, muszę to w końcu wymyślić :) Zrobiłem tak : zdesaturowałem kolor t...

Koniec Euro czyli wracamy do pracy

Dla mnie w sobotę Euro niestety się skończyło. Było fajnie, sam nawet nie wiem, kiedy wkręciłem się w to wszystko i zamiast myśleć o nowej sesji, rozmawiałem ze znajomymi na temat naszych szans w meczu z Czechami. No, ale teraz mogę spokojnie zająć się pracą, bo ogólnie za piłką nigdy nie przepadałem. Nie mam już więc zamiaru oglądać więcej meczy, no może jeszcze na finał ewentualnie się skuszę.  Czas wrócić do normalnego trybu pracy. Tylko jak tu pracować przy takiej pogodzie? Mam teraz dwa zlecenia na zdjęcia, które muszę robić w plenerze i potrzebuję naprawdę dobrej pogody. A tymczasem od kilku lat powtarza się sytuacja, gdy wiosną pogoda jest jeszcze dobra i stabilna, a lato jest bardzo kiepskie. Pamiętam, że rok temu, ale i dwa lata temu też codziennie sprawdzałem prognozy pogody i czekałem z utęsknieniem na kilka słonecznych dni.  Może się wydawać, że jeśli jest jeden dzień, gdy pogoda jest dobra, to można od razu robić zdjęcia. Ale tak się da zrobić tylko czasam...

Po polsku nie rozumiesz?

Kilka dni temu znalazłem w Katowicach tabliczkę zakazującą wprowadzania psów na trawnik. Tego typu tabliczek mamy wszędzie setki i tysiące. Nie ma w tym nic niezwykłego. Całkowicie też popieram takie zakazy, bo wielu właścicieli psów nie sprząta po swoich zwierzakach i niestety nie widzi w ogóle takiej potrzeby. Ta tabliczka jest jednak zupełnie inna. Administratorzy lub właściciele obiektu wykazali się bowiem sporą kreatywnością, która bardzo mnie rozbawiła. Zresztą przeczytajcie sami : Jak sądzicie kto może wykazać się takim poczuciem humoru ? Jestem  ciekawy czy zgadniecie? Niestety nie przewiduję nagród. Ale gdyby znalazł się jakiś sponsor to od razu mogę wymyślić wiele konkursów z nagrodami:)

Żaba czyli laba

Nie wiem ja Wy, ale ja ciągle nie mogę się przełączyć na tryb normalnej pracy i ciągle jestem jedną nogą na długim weekendzie :) No, ale to przecież nie moja wina! Czy słońce nie świeci za mocno? Czy niebo nie jest ciągle weekendowo niebieskie? Nawet ptaki śpiewają mi ciągle za oknem, jakby były wakacje! No i jak tu pracować w takich warunkach? To przecież jakiś spisek przyrody przeciwko naszemu normalnemu funkcjonowaniu w pracy! Przez to całe słońce, niebo i ptaszki nasz przychód krajowy brutto będzie teraz niższy, a już mój to na pewno :) Żaba odkryta niedawno w mojej okolicy Ale, żeby nie było. że nic nie robię... Udało mi się już zrobić: listę rzeczy do zrobienia, powiedzieć Gosi, jakie zdjęcia ma teraz obrabiać, kawę, pomyśleć do kogo muszę dzisiaj zadzwonić, posiedzieć na słońcu i odpisać na jeden służbowy mail. To chyba aż tak źle nie jest? No i udało mi się znowu odroczyć trochę ten moment gdy już nie będę miał innego wyjścia i będę musiał zabrać się za pracę - napisałem...

Reklama od kuchni

Nie, nie będzie to wpis poświęcony gotowaniu, ani też opisywaniu zaplecza agencji reklamowych. Będzie to natomiast wpis reklamowy o bardzo jasnym przesłaniu: musicie to zobaczyć. Dawno temu znalazłem blog Reklama od kuchni  i przeczytałem wtedy cały od razu. Chyba nie miałem wtedy nic pilnego do zrobienia albo może ktoś usłyszał potem: Stary, wypadło mi coś naprawdę pilnego... Ale gdy zacząłem czytać to już nie mogłem się oderwać :) Potem gdzieś zgubiłem adres, ale właśnie znowu go odnalazłem :) Blog opowiada o życiu w agencji reklamowej, może dla kogoś, kto nigdy nie miał do czynienia z reklamą, niektóre historyjki nie będą zrozumiałe, ale pozostali uśmieją się do łez :) Małą próbkę możecie zobaczyć tu :

Migawki z majówki

Nie mogę uwierzyć, że jeszcze dwa dni temu wszystko wyglądało inaczej w pełnym słońcu. Dzisiaj nawet nie chce mi się wystawić nosa z domu, wszystko się zmieniło i zrobiło się tak okropnie zimno, szaro i ponuro... Majówkę spędziliśmy dwuetapowo we Wrocławiu i w moich ulubionych ostatnio Czechach. Wrocław, jak należało się spodziewać, był skolonizowany turystami do granic możliwości. Wszędzie tłumy i kolejki. Ja wykorzystałem dobrą pogodę, by przetestować mój nowy aparat .... w telefonie. Fizycznie nie wymieniłem nic w ajfonie, ale za całe 10 zł zafundowałem sobie nową aplikację 645 PRO, która przekształca ajfona w zupełnie porządny aparat. Punktowy pomiar, histogram, samowyzwalacz, blokada autofokusa i pomiaru, zdjęcia nocne i wreszcie zapis plików TIFF to wszystko czego brakowało mi do tej pory w aparacie ajfona. Wstępnie jestem zadowolony z zakupu, a już niedługo przedstawię Wam pełny test. Wrocławska Renoma zrobiona aparatem 645 PRO

Będę polecał waszą firmę czyli negocjacje po polsku

Zobaczyłem dzisiaj na Facebooku wpis Kasi, mojej znajomej, komentującej zwyczajowe problemy z brakiem płatności. To sytuacja, która wcześniej czy później dopada każdego, kto prowadzi własną działalność. Kasia załączyła też film. Gdy go zobaczyłem, mój komentarz mógł być tylko jeden: Genialne !!! Wszystkie wykorzystane w filmie zagrania słyszałem osobiście od moich (byłych lub niedoszłych) klientów. Fot. Sensimedia.pl Ci z Was, którzy jeszcze mieli to szczęście i nie spotkali się z czymś takim, powinni uważnie obejrzeć film  i zapamiętać :) Prawda, że prawdziwe? Moje ulubione hasło z rozmów z klientami: teraz da mi pan zniżkę, a potem będę dużo zamawiał. Wtedy mam zawsze ochotę odpowiedzieć: Nie ze mną te numery Bruner.....

Jestem bezlitosny

Nadszedł właśnie doroczny termin poświątecznych porządków na dysku. Po ostatnim intensywnym  fotografowaniu, moje biblioteki są przepełnione i potrzebują zdecydowanego przetrzebienia. Przeglądam więc zdjęcia i wyrzucam do kosza wszystko co niepotrzebne, albo też to, co od dawna szkoda było mi wyrzucić bo "może się przydać". Skoro przez ostatnie lata zdjęcia się nie przydały to już się nie przydadzą.... Skasowałem już około 3000 zdjęć, jeszcze kilka tysięcy pewnie pójdzie pod nóż. A przy okazji takiego przeglądu zdjęć zawsze coś fajnego wpadnie w oko. Trochę takich śmiesznych zdjęć z backstage'u znalazłem i Wam pokażę... Instruuję modela jak ma pozować I takie coś ma mnie utrzymać?

Kombatanckie wspomnienia czyli Hitachi nie do pokonania

Pewnie tylko część z Was pamięta początki rynku reklamowego w Polsce. Było to już ponad 20 lat temu i spokojnie można powiedzieć, że kiedyś reklama była inna ... Dzisiaj tamte reklamówki już śmieszą do łez, ale wtedy oglądało się to z zainteresowaniem.  Do dzisiaj zapadły mi w pamięć niektóre hasła z tamtych czasów, np. całkiem absurdalne : "Wózki widłowe zawsze na czasie", choć już nie pamiętam nazwy producenta. Piszę o tym, bo znalazłem znakomity film opowiadający o tamtych czasach. Trochę kombatanckie są to wspomnienia, ale usłyszeć od samego twórcy jak beznadziejne robił kiedyś rzeczy - bezcenne :) Jeżeli nie pamiętacie tamtych czasów to tym bardziej będziecie pękać ze śmiechu widząc szacownego Piotra Fronczewskiego w roli eksperta od magnetowidów Hitachi :)

Fotoziutek czyli jak miło stracić dwie godziny

Tak właściwie to planowałem dzisiaj napisać post z serii "Spytaj Artura", ale nieopatrznie sprawdziłem wiadomość od Gosi. No i zaczęło się.... Gosia podesłała mi link do serwisu z serii "mamy dużo śmiesznych rzeczy, które cię wciągną i dzięki temu zarobimy na reklamach". Normalnie gdy trafię na coś takiego to zwykle nudzę się po obejrzeniu kilku stron. Ale tym razem było trochę inaczej, gdyż ten serwis skupił się na publikacji najbardziej beznadziejnych zdjęć :) Po obejrzeniu ich, każdy kto wie gdzie w jego aparacie jest obiektyw, poczuje się podbudowany w swym przekonaniu o własnych umiejętnościach fotograficznych.... Dawno nie widziałem takiej masy zdjęć o najgorszym możliwym do osiągnięcia poziomie. W zasadzie to wydawało mi się do dzisiejszego wieczora, że taki poziom jest już nieosiągalny w dzisiejszych czasach. A jednak prawdziwy Fotoziutek nadal pracuje i znajduje chętnych na swoje "dzieła" :) Oczywiście nie do pobicia są produkcje rosyjski...

Pozdrowienia od kucharza czyli catering na sesji

Pewnego dnia, w pewnym mieście, na pewnej sesji, gdy już mocno zgłodnieliśmy, zamówiliśmy  jedzenie w Pewnej knajpie... Tak zaczyna się ta historia, z pozoru jak najbardziej banalna. Niejeden raz zamawiałem w końcu jedzenie  na sesji i nic strasznego się nie działo. Największe wpadki, jakie się zdarzały, nie były aż takie spektakularne, by o nich w ogóle wspominać. A to zamawiając kotlet nie dostawałem sztućców, a to pizza  ze szparagami okazywała się pizzą z fasolką szparagową, w końcu to nic takiego.... Tym razem było trochę bardziej zabawniej. Zamówiliśmy pizzę, lazanię i jakieś mięso z frytkami, zwykłe dania. Gdy po normalnym oczekiwaniu jedzenie przyjechało, stwierdziliśmy, że chyba musieli je wieźć w chłodni, bo wszystko było już zimne. Pizza jeszcze do czegoś się nadawała, ale mięso z frytkami miało już smak kartonu. Wyprowadziło to z równowagi Zojkę, moją wizażystkę i zadzwoniła z reklamacją. Ktoś po drugiej stronie przyjął reklamację bez zbędnego ociągania się...

Nowości z Fotoshopa

Czekam na pojawienie się nowego PS6 bardzo już niecierpliwie. Mam nadzieję, że pojawi się w nim zapowiadana funkcja usuwania poruszeń na zdjęciach. Nie zdecydowałem się na upgrade z PS4 do PS5, bo ulepszenia nie były aż tak istotne dla mnie. Teraz jednak sądzę, że będzie warto to zrobić, zwłaszcza, że Adobe zaczyna mieszać w zasadach dozwolonych upgradów. Jestem bardzo ciekawy, jakie jeszcze nowości mogą pojawić się w PS6, więc z dużym zainteresowaniem obejrzałem tę reklamę : Fotoshop by Adobé from Jesse Rosten on Vimeo . Nie wiem, ja Wy, ale ja ubawiłem się nieźle. Dopiero później zauważyłem "drobną" różnicę w pisowni słowa Photoshop. Myślę, że jest wiele kobiet, które byłyby zachwycone, gdyby kosmetyki Fotoshop pojawiły się w sklepach :)

Rower w ogniu

Wczoraj cały dzień spędziłem w starej parowozowni w Bytomiu. Wprawdzie nie było tam parowozów tylko same lokomotywy spalinowe, ale miejsce jest bardzo klimatyczne. No i były tam dwa rowery. Razem ze Zwykłą Agencją  robiliśmy wczoraj ich fotografie do reklam prasowych. Pierwszy wylądował na lokomotywie, gdzie musieliśmy umocować go za pomocą misternej konstrukcji ze stalowych drutów, co zajęło nam sporo czasu. Oświetlenie okazało się już znacznie prostszą sprawą. W sumie wykorzystałem tylko trzy lampy, z czego tylko jedna świeciła z przodu, a dwie były w lekkiej kontrze. Pierwszy raz w życiu chodziłem po lokomotywie i to z rowerem Za to z drugim rowerem sprawa była już trochę bardziej skomplikowana. Bo w planach mieliśmy użycie ognia. Na ścianie straszyła nas wprawdzie stara tabliczka z napisem " Niedopałek przyczyną pożaru", mimo to zafundowaliśmy sobie tam prawdziwe małe ognisko. Zrobili to jednak bardzo profesjonalnie ludzie z ekipy Spaleni.pl . Dzięki temu wszys...

Windows na drodze

Jeżdżąc na sesje na tej samej trasie, zauważyłem raz wielką tablicę reklamową, która reklamowała..... problemy z Windowsem :) Nie był to też wypadek przy pracy, gdy jechałem tam kilka dni później, tablica wyświetlała dokładnie to samo. Nie mogłem się powstrzymać przed śmiechem :))) Jestem już po piątej, tajnej sesji nowego brandu kostki brukowej. Dlaczego tajnej ? Bo do czasu opublikowania strony nowej firmy, im mniej ludzi będzie znało szczegóły, tym lepiej. Mogę tylko powiedzieć, że sesja jest z bardzo fajnymi modelami oraz, że klient zlecił mi wymyślenie zdjęć całkowicie odróżniających się od tego, co robi konkurencja. Pracowaliśmy więc bardzo ciężko, ale efekt będzie ciekawy. Niestety, trochę czasu jeszcze upłynie, nim będę mógł pokazać te fotografie. Tyle mogę napisać o zdjęciach, na temat których nie mogę jeszcze nic zdradzić :) Zdjęcia robiłem na wyższym poziomie  Ale wreszcie już niedługo będę miał więcej czasu, by pisać bloga. Jeszcze tylko jutro sesj...