Tutaj pokazywałam, co udało mi się zrobić z moimi heksagonami
i było to około ... 400 zszytych ręcznie heksiów.
Potem, na ponad 2 miesiące, zawiesiłam tę "benedyktyńską pracę",
aby z Nowym Rokiem, ze zdwojoną energią, zabrać się do dzieła.
I chyba znów mam dość :-(
A wygląda to tak (już z przymiarką):
Teraz jest już zszytych... 940 heksagonów, czyli około 2/3 całości.
Mam nadzieję, że przy kolejnym "ataku cierpliwości"
uda mi się wszystko pozszywać i zostanie pikowanie.
*************************************************************
Przy okazji, w kolorze czerwonym,
za liczne odwiedziny reniferków i miłe komentarze :-)