69. Trylogia "365 dni' Blanka Lipińska

Wreszcie długo wyczekiwana recenzja trylogii, którą znają już wszyscy :) Kilkanaście dni temu zakończyłam jej czytanie i cóż: sama nie wiem co napisać, wyjdzie w praniu :) 
Ciekawe, że to właśnie liczba 69, jako kolejna liczba recenzowanych książek, stała się numerkiem tej trylogii. Pasuje, prawda? :) "Numerek" też zabrzmiał odpowiednio :D
Zacznę od początku - tak chyba będzie najlepiej. ;)

Pierwsze kilka stron wręcz mnie zbulwersowało. Miałam ochotę zamknąć tą książkę i nigdy więcej do niej nie wracać. Książka zaczyna się od sceny erotycznej wyjętej prosto z filmu porno. Zero jakiejkolwiek subtelności w słowie - bezpośredniość, pruderyjność aż do żenady. Nie chcę zgrywać świętoszkowatej, ale serio, gdy koleżanka zapytała mnie jak pierwszy rozdział to co jej miałam odpowiedzieć? :D 
W pierwszej części, główna bohaterka, wzorowana moim zdaniem na autorce książki, poznaje swojego oprawcę a zarazem przyszłego męża. Laura, bo tak jej na imię, to dziewczyna piękna, która potrafi wszystko: od mistrzyni tańca towarzyskiego po perfekcyjną jazdę konno. Zna się na wszystkim, świat leży u jej stóp, uwielbia drogie marki. Polubiłabym ją bardziej, gdyby nie udawała przy tym skromnej i niedołężnej, ale i tak nie było tak źle jak to potrafią napisać inne autorki książkowych romansów. 
Gdyby nie seks-sceny, które były co dwie strony, opisywane baaaardzo szczegółowo, książka i historia by mi się podobała. Wprawdzie historia dość nierealna. W końcu od kiedy porywacze są przystojni, ultra bogaci i niebywale w Tobie zakochani? :) Ale która z nas w głębi serca nie chciałaby tego przeżyć? :) Ja bym chciała :) 
Historia fajna, ale szkoda, że Laura wielokrotnie zachowywała się nieracjonalnie, wydarzenia wręcz idiotyczne. Miło się jednak czytało i marzyło.

Po drugą część trylogii, p.t. "Ten dzień" sięgnęłam, bo leżała na półce. Ale wiecie co? Druga część była znakomita. Ku mojemu zaskoczeniu akcja nagle nabrała tempa, coś się zaczęło dziać. Laura jest w ciąży, planuje ślub z Massimem, mają swoje wzloty i upadki, gdy wreszcie ktoś ją porywa. Porywaczem znów jest mega przystojniak, jeszcze bardziej wpływowy, bogatszy i uroczy niż ten pierwszy. No nie czarujmy się, jest to bajka - sam Andersen by lepiej tego nie wymyślił :D Ale niektórzy dorośli również lubią bajki, a ja takie bajki lubię. Coś zaczyna się między małżonkami psuć, a gwoździem do trumny ich związku jest... nie powiem! :P Moje recenzje to często spoiler, ale nigdy nie robię tego specjalnie :) Druga część trylogii zdecydowanie przebiła pierwszą część - moim zdaniem.

Dlatego tym fajniej sięgnęło mi się po trzecią "Kolejne 365 dni", gdzie oczy otworzyłam szeroko jeszcze w epilogu - lecz tym razem ze zdumienia, nie z żenady :D Nie mogłam uwierzyć jak to się wszystko potoczyło i chociaż początkowo byłam bardzo zła na Laurę z powodu podjętych przez nią decyzji to z czasem... okazało się, że postąpiła słusznie. I tak jest mi bardzo przykro, że właśnie tak to się skończyło, a nie inaczej, ale historia i tak jest dobra i warta poznania.
W trzeciej części autorka znów powraca do częstych scen seksu, ale ze swojej bohaterki robi jeszcze większą idiotkę. Zapamiętałam jeden cytat, który znajdował się gdzieś pod koniec ostatniej książki. Laura myślała tam o sobie 'dobrze, że Bóg dał mi rozum, bo szczęście zdecydowanie mi nie sprzyjało". Było dokładnie na odwrót. Przez całą trylogię było zupełnie odwrotnie. Ona wcale nie miała rozumu, tylko dużo szczęścia. Myślę, że tu wiele osób się ze mną zgodzi.

To tak w kilku zdaniach teraz. O całości. Czy było warto? Tak, było warto. Ja absolutnie zakochałam się w Massimie i dla niego dałabym się zamknąć w złotej klatce. Takie życie z pewnością bywałoby nudne, bo o czym można marzyć, gdy ma się wszystko? Książki jednak spodobały mi się bardzo i bardzo chciałabym obejrzeć do nich filmy - mam tylko nadzieję, że nie będzie w nich tak dużo pornosów jak w książce ;)

A Wy czytałyście? :)

Komentarze

  1. Nie czytałam i nie zamierzam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam. Oglądałam film i dla mnie był tragiczny

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytała, nie oglądałam i nie zamierzam....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat w Twoim przypadku całkowicie rozumiem :) Nie w Twoim stylu zupełnie :)

      Usuń
  4. Podejrzewam, że bohaterka swoją głupotą denerwowałaby mnie na tyle, że nie dotrwałabym do końca książki ;) Chociaż może się myślę? Jak będę miała ją gdzieś pod ręką przeczytam z ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oglądałam tylko film i mi się podobał, pewnie gdybym przeczytała najpierw książę to by mi się nie spodobał. Rozważam to czy nie przeczytać kolejnych części, czy może czekać na ich ekranizację... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię dla porównania obejrzeć i film i przeczytać książkę :) Mało która ekranizacja jest satysfakcjonująca po przeczytaniu książki, ale są plusy :)

      Usuń
  6. Nie czytałam i jakoś mnie nie ciągnie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam tylko pierwszą część i właśnie te seks-sceny zbyt dokładnie opisywane zupełnie mnie nie przekonały. Wszystko powinno mieć jakieś granice dobrego smaku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę. Osobiście też nie wiem, czy gdybym najpierw zetknęła się tylko z pierwszą częścią czy sięgnęłabym po drogą. Raczej lubię mieć pełen obraz sytuacji i jedynie Grę o tron zostawiłam właśnie nieprzeczytaną po pierwszym tomie, bo kompletnie mnie nie zaciekawiła. Tutaj miałam wszystkie trzy książki, a pamiętam, że pierwsza skończyła się w takim momencie, że musiałam od razu otworzyć drugą xD

      Usuń
  8. nie ciągnie mnie do takich książek;)
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby mnie "ciągnęło" to też bym nie powiedziała :) Ale wielokrotnie podkreślałam, że lubię mieć swoje zdanie po zapoznaniu się z książką, a nie tylko na podstawie czyjejś recenzji. A o tej książce jest głośno :) Film notuje sukcesy m.in w Szwedzkim Netfilxie :)

      Usuń
  9. Czytałam wszystkie, uwielbiam romanse i czekam na kolejną ekranizację :D Też pokochałam Massimo, choć w drugiej części zaczynałam zmieniać zdanie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem, ale właśnie jest takie jakieś "przywiązanie" do niego, czyż nie? :D To chyba można nazwać sentymentem :)

      Usuń
  10. Ja też z tych, których do tych książek ani filmu zupełnie nie ciągnie. :)
    Trudno byłoby mi znieść te nieracjonalne zachowania bohaterki, z porwań wolę takie klasyczne, a wizerunek mafioza też podejrzewam, że by mnie raczej zażenował. :D
    Do tego raz trafiłam w telewizji na rozmowę z autorką, po której dowiedziałam się o jej istnieniu i ona mnie zniechęciła do siebie i swojej twórczości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Blankę Lipińską polubiłam :) Chociaż z czasem coraz bardziej mnie do siebie zniechęcała. Chyba bardziej po prostu chciałam ją polubić niż faktycznie mi ona przypadła do gustu :)

      Usuń
  11. Książek nie czytałam ale widziałam film. Niestety nie przypadł mi do gustu i nazwanie go gniotem to bardzo delikatne określenie :P ale przynajmniej mieliśmy z moim P trochę śmiechu xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tym bardziej jestem ciekawa filmu, skoro był jeszcze śmieszny :D

      Usuń
    2. :D można powiedzieć, że to był śmiech z zażenowania xD ale niektóre gesty bohaterów zdarzało nam się dla śmiechu powtarzać jeszcze kilka dni po obejrzeniu tego filmu :D

      Usuń
  12. Słyszałam o książkach tej autorki i jakoś mnie do nich nie ciągnie :/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam coś takiego, że jak coś jej popularne to bardzo chętnie czytam by wyrobić sobie własne zdanie :)

      Usuń
  13. Nie czytałam i szczerze po fragmentach, które ktoś przytoczył w recenzji nie zamierzam. Za to obejrzałam film- i niestety co sie zobaczyło tego nie da sie odwidzieć- no jest kiepściutko. Jedynie chyba krajobrazy sa jedynie jego plusem.
    Cieplutko pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krajobrazów nie brałam pod uwagę :) Fakt, że to historia o bardzo głupiutkiej dziewczynie, sceny niektóre się mega bulwersujące, ale chociaż pewnie drugi raz nie będzie mi się chciało tego czytać to i tak się cieszę, że mogę sobie wyrobić o tych książkach obiektywne zdanie :)

      Usuń
  14. Kompletnie nie moje klimaty. Próbowałam czytać i nawet widziałam film za namową przyjaciółki 365 dni. Ale naprawdę nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  15. kompletnie nie moja bajka czytelnicza:D Brrrrr xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? :D A ja Cię miałam za romantyczkę xD

      Usuń
    2. buahahah:D oj nie:) ja to czytam horrory i thillery:) i kryminały:) od romansideł uciekam bo mnie niesmaczą ;p

      Usuń
    3. Żartowałam przecież :P Trochę Cię już znam :D

      Usuń
  16. Nie czytałam i raczej nie przeczytam, to raczej literatura nie dla mnie, zupełnie nie w moim stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. zaczęłam czytać i przebrnęłam może przez 30 stron i na pewno do tego nie wrócę. Na filmie mi się nudziło, nie lubię porno bajeczek. Dla mnie tyle szumu o nic, no ale kto co lubi ;)
    Pozdrawiam cieplutko!
    http://wyjasnij-mi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie mnie też ciekawi fenomen tej książki. Myślałam, że dawno minęły czasy, w którym seks tak się dobrze sprzedaje. No dobrze, dalej się sprzedaje, ale aż tak? :/

      Usuń
  18. Książek nie czytałam, ale oglądałam film i mi się nawet podobał :) Co prawda brakowało mi scen, które wytlumacza, wyjaśnią, rozwinął się bardziej :) tu chodziło o porządnie, seks itd.. ale takie ich życie, jak się poznają itd brakowało :x tak czy siak daje mu 4/5

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, jesteś pierwszą osobą, która pochwaliła film :D Ja i tak zamierzałam go obejrzeć mimo całego hejtu - po prostu chcę mieć własne zdanie :)

      Usuń
    2. Bo film jest o seksie i porządaniu i dlatego ludzie uważają, że jedna scena się przewija.. tylko to trzeba zrozumieć DLACZEGO. Bo ktoś nie był doceniany, bo ktoś nie dostawał tego co chciał itd.. więc jeśli ktoś skuma o co chodzi to polubi ten film :) mnie się podobał☺

      Usuń
    3. Bardzo mi się podoba Twoje podejście :) Widzę, że też nie lubisz skreślać pozycji, która jest w większości krytykowana :)

      Usuń
  19. Zaczęłam od filmu, bo pojawił się na Netflixie, ale jakoś mnie nie przekonał do przeczytania książki. Chyba wolę trochę inny styl niż tego typu romanse :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówią, że książki są lepsze od filmu, ale jeśli oglądałaś film to przeczytanie mojej recenzji powinno pomóc Ci podjąć decyzję :)

      Usuń
  20. Tych książek nie przeczytam nigdy :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest takie powiedzenie, że nigdy się nie mówi nigdy :P

      Usuń
  21. Obejrzałam film z ciekawości i niestety zawiodłam się, przez prawie cały film nic ciekawego się nie działo, a gdy akcja nabrała tempa pojawiły się napisy końcowe. Może druga część będzie ciekawsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka tak samo skończyła się w takim momencie, że byłabym wściekła, gdybym nie miała drugiej części od razu :) Szczęściem koleżanka pożyczyła mi całą trylogię :)

      Usuń
  22. Przeczytałam tom pierwszy i dalej nie zamierzam. Laura była dla mnie tak płytka, że podczas oglądania filmu, cały czas o tym myślałam. Ogólnie nie podobało mi się :)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest lepsza w części drugiej, ale co do filmu - zobaczymy :)

      Usuń
  23. woooooow ja nawte nie wiedziałam, że to jest trylogia ;o o nieźle!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę :D A myślałam, że wszyscy wiedzą co to za książka, mimo, że z tego co widzę 90% osób nawet jej nie czytało :D

      Usuń
  24. Uhuhuhu, jakże głośno i ile kontrowersji jest wokół tych książek/filmu! Zabieram się za czytanie wpisu :)

    Co do scen na samych początku - zgadzam się. Zaznaczę, że ja przesłuchałam około 70 stron tak plus minus i nie dałam rady więcej, dlatego podziwiam Cię za wytrzymałość i że się nie dałaś!! Słuchaj, ja jestem przekonana, że główna bohaterka jest wzorowana na Blance! Ona chyba nawet to kiedyś potwierdziła, bo wiesz, Blanka Lipińska - BL i Laura Biel - LB :D (porównanie z Andersenem - genialne).
    O widzisz, to mnie zaskoczyłaś oceną drugiej i trzeciej części. Ja nie jestem fanką tego typu literatury i wydaje mi się, że nie zabiorę sie nigdy za to, aby skończyć chociażby pierwszą część (ale nigdy, nie mów nigdy!!!)
    Ciekawi mnie, jak odbierzesz film, daj koniecznie znać, gdy będziesz po seansie ;) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wreszcie ktoś napisał coś, na co właściwie mogę odpisać :D Książka Ci się nie spodobała, tak jak większości osób, ale należysz do 5% osób, które przed wydaniem o niej opinii próbowały chociaż ją przeczytać :)
      Od "Zmierzchu" chyba zrobiła się taka moda na to, by uważać, że skoro większość mówi, że coś jest fajne to znaczy to, że trzeba to lubić, a jeśli większość mówi, że coś jest nie fajne to znaczy, że nie wolno tego lubić :) Nie wiem czy nie napisałam to zbyt zagmatwanie ;)
      Nie zachęcam więc do czytania, bo absolutnie rozumiem Twoje zdanie. Nie wiem jak to się stało, że ja przebrnęłam przez kolejne strony. To chyba była presja koleżanki z pracy, która książki mi pożyczyła i obiecała: "zobaczysz, rozkręci się" :) Inaczej pewnie i ja poddałabym się jeszcze wcześniej niż Ty :D

      Usuń
  25. Nie czytałam trylogii i po nią nie sięgnę. Ostatnio z ciekawości włączyłam film, bo pojawił się na Netflixie, ale przetrwałam niecałe pół godziny i wyłączyłam, bo kompletnie mi nie podszedł :(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

12. "Dlaczego mężczyźni poślabiają zołzy?" Sherry Argov

17. "Miasto ślepców" Jose Saramago

13. "Brigitte Bardot - to ja" Marie-Dominique Lelievre