W tamtym roku to właśnie marzec był ostatnim miesiącem "racjonalnych" zakupów kosmetycznych (zobaczycie TUTAJ).
W cudzysłowie, ponieważ dla wielu osób 7 czy 8 nowych kosmetyków to
nadal za dużo. Od kwietnia kupowałam już więcej (z przejawem ponownego
opamiętania w czerwcu), ale i tak mniej niż często bywało - 20-30 sztuk.