Jestem niesłowna. Miało być w weekend. Ale przyznaję się, że weekend zwyczajnie mi uciekł. Wiedziałam, że trzeba było go nie straszyć.
Więc tego. Kartki świąteczne. Część pierwsza, oby nie ostatnia. Quilling oczywiście.
Najpierw kartka ze Świętą Rodziną. Znalazłą coś w ten deseń na pintereście. Ale coś mnie w znalezionym wzorze uwierało i poprawiłam kilka rzeczy.
Po drugie bombka. Znalazłam zastosowanie w końcu dla kleju z brokatem. Nawet mi się podoba. :-D
Przyznaję, że muszę poddać szybkiej weryfikacji część moich planów. W tym rękodzielniczych. Mogę za to zapowiedzieć na czas najbliższy publikację jeszcze paru kartek i na pewno sakiewki (będę miała sporo czasu w pociągach na dłubanie).
Pozdrawiam,
Wehlen
P.S. Muszę zawiesić treningi na siłowni. Jestem zła... :-(