Kolejna buteleczka (po pysznym hiszpańskim winku nawiasem mówiąc), którą zaczęłam malować już dawno, ale potrzebowała czasu aby nabrać ostatecznego wyglądu. Tak to jest jak się nie wie czego się chce:) Zawsze tak mam, że coś pomaluje, a dopiero później myślę co by tu dalej zrobić. No niestety taka jestem, ale mam nadzieję, że w tym wypadku się to opłaciło. Buteleczka na żywo prezentuje się całkiem ciekawie.
Pozdrawiam, SkySweet:*