Po ostatnim wypadzie pozostał pewien niedosyt
dlatego też postanowiłem wybrać się w Tatry po raz kolejny... Z racji, że
jestem na urlopie, jadę w czwartek z Nysy bezpośrednio do Zakopanego. Na
miejscu jestem o 16-tej i od razu mam busa do Doliny Kościeliskiej. Dzień już
krótki, zbliża się zachód słońca. Wielu turystów wraca doliną z Hali Ornak. Ja
jako jedyny podążam w przeciwnym kierunku ;)