Słoiczek dawno obiecany pewnej dziewczynie, fance Hobbitów!
Jest to dom Bilbo Bagginsa w wersji mini...
Średnica jego to 9 cm a wysoki jest na 8 cm.
Dodałam uroczą lampę naftową dla efektu i parę gwoździ.
A jakie wy mielibyście pomysły na słoiki???
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mmh. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mmh. Pokaż wszystkie posty
sobota, 1 sierpnia 2015
wtorek, 7 lipca 2015
Było i się zmyło (raczej spaliło)
I kicha...
I klapa...
Spaliłam i już....
Zapomniałam, że dużych rzeczy nie kładziemy do małego piekarnika!!!
Ale zachorowałam i na siłę chciałam skończyć ten projekt!
To mam za swoje....
Pokażę wam tylko co to miało być i.... Pa, pa! Zdzieramy do kosza polimerek!
:-(
A więc przedstawiam wam coś co miało być praca przykładową na MMH Woda, blask, tajemnica...
I klapa...
Spaliłam i już....
Zapomniałam, że dużych rzeczy nie kładziemy do małego piekarnika!!!
Ale zachorowałam i na siłę chciałam skończyć ten projekt!
To mam za swoje....
Pokażę wam tylko co to miało być i.... Pa, pa! Zdzieramy do kosza polimerek!
:-(
A więc przedstawiam wam coś co miało być praca przykładową na MMH Woda, blask, tajemnica...
niedziela, 1 lutego 2015
Dawno, dawno temu....
Aktualne wyzwanie na MMH potrafi pobudzić wyobraźnię....
Książka była ze mną od dziecka...
Pamiętam, jak z zapałem i wypiekami na twarzy, czytałam pod kołdrą przy świetle z latarki...
To były magiczne chwile, i są ze mną do dziś. Tyle, że już nie muszę robić tego pod kołdrą.
A za latarkę służy sam czytnik, który jest moim najcenniejszym skarbem w domu.
Wiem, co powiecie, że e-booki to już nie to, że szelest kartek, zapach papieru, to jest nie do zastąpienia...
Ale jestem zdania, że ważne jest, żeby czytać, a nie na czym. Moje życie jest trochę zabiegane, nieobliczalne, więc taki czytnik mi ułatwia życie w różnych przypadkach.
Np u lekarza... Dzieci biorą swoje ulubione pozycje czy lektury, a ja mój skarb wyciągam... I tak dwie godziny czekania jakoś mija...
Tak więc, jak został ustalony temat, od razu skojarzyła mi się baśń...
Baśnie zawsze rozbudzały wyobraźnię, więc od razu do głowy wpadło:
Czarownica!
Tak z kotłem i trutkami!
A, że ostatnio lubię łączyć bardzo dużo mediów w jednej pracy, to po godzinach spędzonych nad robótką, wyszło mi takie cuś...
To pierwszy tak duży format, trochę masy poszło w siną dal.... Ale mam nadzieję, że nie na marne...
18 na 22 cm sam obrazek z masy. Potem dodam ramę. Narazie położyłam na symulowaną ramkę... :-)
Gadżety na półkach...
Straszna, trująca mikstura...
Klucze do tajemnej szafeczki... I ziółka...
Ogarek świecy....
Pupilek...
Nawet ma ohydnego włosa na brodzie!
Tajemna księga...
Suszki...
Rozwiany włos...
Cóż tam może być???
Kociołek i palenisko...
Czacha w nocy straszy!
A ten wywar też jest toksyczny!
Oczy i włosy do wywarów...
Netoperek...
I butki...
A tutaj krótki filmik jak wszystkie dyndadełka dyndają... :-)
Jak się wam podoba, czego brakuje, a może coś szczególnego się spodobało?
Nie jest doskonały, ale się uczę pilnie... Np wykorzystałam tu masę Super Sculpay i jestem zachwycona! Twarze mi idą lepiej, ręce już też, no ta masa jest bardzo dla mnie "przyjazna"... ;-)
Albo Cernit, seria Nature... Fantastyczna struktura masy, taka z włoskami i tyci kropeczkami! Pokochałam od razu! A ile możliwości!!! Tu akurat rękawy od bluzki czarownicy są z Cernitu zmieszanego z Fimo, i chusta, też Cernit z Premo! akurat...
No lubiem zamieszać, cóż zrobiem... :-)
Książka była ze mną od dziecka...
Pamiętam, jak z zapałem i wypiekami na twarzy, czytałam pod kołdrą przy świetle z latarki...
To były magiczne chwile, i są ze mną do dziś. Tyle, że już nie muszę robić tego pod kołdrą.
A za latarkę służy sam czytnik, który jest moim najcenniejszym skarbem w domu.
Wiem, co powiecie, że e-booki to już nie to, że szelest kartek, zapach papieru, to jest nie do zastąpienia...
Ale jestem zdania, że ważne jest, żeby czytać, a nie na czym. Moje życie jest trochę zabiegane, nieobliczalne, więc taki czytnik mi ułatwia życie w różnych przypadkach.
Np u lekarza... Dzieci biorą swoje ulubione pozycje czy lektury, a ja mój skarb wyciągam... I tak dwie godziny czekania jakoś mija...
Tak więc, jak został ustalony temat, od razu skojarzyła mi się baśń...
Baśnie zawsze rozbudzały wyobraźnię, więc od razu do głowy wpadło:
Czarownica!
Tak z kotłem i trutkami!
A, że ostatnio lubię łączyć bardzo dużo mediów w jednej pracy, to po godzinach spędzonych nad robótką, wyszło mi takie cuś...
To pierwszy tak duży format, trochę masy poszło w siną dal.... Ale mam nadzieję, że nie na marne...
18 na 22 cm sam obrazek z masy. Potem dodam ramę. Narazie położyłam na symulowaną ramkę... :-)
Gadżety na półkach...
Straszna, trująca mikstura...
Klucze do tajemnej szafeczki... I ziółka...
Ogarek świecy....
Pupilek...
Nawet ma ohydnego włosa na brodzie!
Tajemna księga...
Suszki...
Rozwiany włos...
Cóż tam może być???
Kociołek i palenisko...
Czacha w nocy straszy!
A ten wywar też jest toksyczny!
Oczy i włosy do wywarów...
Netoperek...
I butki...
A tutaj krótki filmik jak wszystkie dyndadełka dyndają... :-)
Jak się wam podoba, czego brakuje, a może coś szczególnego się spodobało?
Nie jest doskonały, ale się uczę pilnie... Np wykorzystałam tu masę Super Sculpay i jestem zachwycona! Twarze mi idą lepiej, ręce już też, no ta masa jest bardzo dla mnie "przyjazna"... ;-)
Albo Cernit, seria Nature... Fantastyczna struktura masy, taka z włoskami i tyci kropeczkami! Pokochałam od razu! A ile możliwości!!! Tu akurat rękawy od bluzki czarownicy są z Cernitu zmieszanego z Fimo, i chusta, też Cernit z Premo! akurat...
No lubiem zamieszać, cóż zrobiem... :-)
poniedziałek, 26 stycznia 2015
Candy na Modelina Moje Hobby
Ho, ho!
A to nadejszła wielkopomna chwila...
CANDY na MMH.
Zapraszam TU na Modelina Moje Hobby w celu zapoznania się, jak można dostać te piękne gadżety, popełnione przez samych założycieli. :-)
Z tej okazji ulepiłam taki magnesik. :-) Z dyndadełkiem...
Mam nadzieję, że Wam się spodoba!
Tak że udostępniajcie, linkujcie, i po prostu dołączajcie do nas, bo takich akcji będzie w tym roku więcej. :-)
A to nadejszła wielkopomna chwila...
CANDY na MMH.
Zapraszam TU na Modelina Moje Hobby w celu zapoznania się, jak można dostać te piękne gadżety, popełnione przez samych założycieli. :-)
Z tej okazji ulepiłam taki magnesik. :-) Z dyndadełkiem...
Mam nadzieję, że Wam się spodoba!
Tak że udostępniajcie, linkujcie, i po prostu dołączajcie do nas, bo takich akcji będzie w tym roku więcej. :-)
Etykiety:
blog,
candy,
fridgemagnet,
girl,
handmade,
konkurs,
magnesnalodówkę,
mmh,
modelina,
OOAK,
polymer clay,
Polymeranna
niedziela, 12 października 2014
Babeczki od Andzi! Tego jeszcze nie pisali! ;-)
Babeeeeeeczki......
Yeeeeeeaaaah !
Zdążyłam! Nie ma siary !
Ale pamiętacie, jak obiecywałam, że nie będą obrzydliwe? I nie są...
Ale że mają być grzeczne, to też nic nie mówiłam! :-)
Bo Jagody to tylko trochę spleśniała, ale moja poleciała po bandzie...
Czy czasem zastanawiacie się , skąd na rynku tyle babeczek się rozmnożyło???
No właśnie.....
Morał: Czasem babeczka płacze, jak się okazuje , że jest w ......
I moja beczy. Serio!
Stąd się biorą babeczki! :-)
Yeeeeeeaaaah !
Zdążyłam! Nie ma siary !
Ale pamiętacie, jak obiecywałam, że nie będą obrzydliwe? I nie są...
Ale że mają być grzeczne, to też nic nie mówiłam! :-)
Bo Jagody to tylko trochę spleśniała, ale moja poleciała po bandzie...
Czy czasem zastanawiacie się , skąd na rynku tyle babeczek się rozmnożyło???
No właśnie.....
Morał: Czasem babeczka płacze, jak się okazuje , że jest w ......
I moja beczy. Serio!
Stąd się biorą babeczki! :-)
sobota, 4 października 2014
Łap za guzik, jesień idzie!!! :-)
A dziś trochę nostalgicznie, jesiennie i ziewająco...
Jak wiecie, zobowiązałam się robić prace przykładowe na każde wyzwanie na MMH.
Ale powiem wam, niby zdecydowaliśmy , że takie kolory były by gites, to jak przyszło co do czego, to wbiłam oczy w słup!
Zrobiłam sobie nawet takie kolory, żeby je "poczuć" i dostać wenę. I przysłowiowa DUPA.
Siedzę, gapię się i... NIC...
No nic to, myślę, mam jeszcze czas... Akurat!
Ale Jagoda stwierdziła, że nie ma na co czekać, bo ona już ma pomysł. No aż wstyd! Jak to, "sarnia noga" startuje, a ja co?
No to znów na neta się dowlekłam szukać inspiracji. Ale za wiele nie zdziałałam, bo jak weny brak, to nic nie pasuje...
Jak wiecie, zobowiązałam się robić prace przykładowe na każde wyzwanie na MMH.
Ale powiem wam, niby zdecydowaliśmy , że takie kolory były by gites, to jak przyszło co do czego, to wbiłam oczy w słup!
Zrobiłam sobie nawet takie kolory, żeby je "poczuć" i dostać wenę. I przysłowiowa DUPA.
Siedzę, gapię się i... NIC...
No nic to, myślę, mam jeszcze czas... Akurat!
Ale Jagoda stwierdziła, że nie ma na co czekać, bo ona już ma pomysł. No aż wstyd! Jak to, "sarnia noga" startuje, a ja co?
No to znów na neta się dowlekłam szukać inspiracji. Ale za wiele nie zdziałałam, bo jak weny brak, to nic nie pasuje...
piątek, 12 września 2014
Trzygłowa psinka...
Tak, tak...
Trzy głowy, cztery łapska i jeden ponoć ogon...
To moja psinka...
Psinka powstała na wyzwanie trzecie MMH. Temat Grecja. Więc ja jak to ja, temat ugryzłam z tej drugiej strony. Mitycznej... ;-)
Najpierw kombinowałam, co by tu stworzyć... Marzyła mi się Meduza, ale twarze nie są moją najmocniejszą stroną. Ale na bank miało to być jakieś bóstwo...
Potem forma... Broszka? Piździonek? Za małe.... Potrzebowałam placu na takie wymysły!
Trzy głowy, cztery łapska i jeden ponoć ogon...
To moja psinka...
Psinka powstała na wyzwanie trzecie MMH. Temat Grecja. Więc ja jak to ja, temat ugryzłam z tej drugiej strony. Mitycznej... ;-)
Najpierw kombinowałam, co by tu stworzyć... Marzyła mi się Meduza, ale twarze nie są moją najmocniejszą stroną. Ale na bank miało to być jakieś bóstwo...
Potem forma... Broszka? Piździonek? Za małe.... Potrzebowałam placu na takie wymysły!
środa, 3 września 2014
Maluchy dla zwycięzców!
Zrobiłam kolczyki na nagrody dla naszych odważnych ludziskófffff, co to wyzwań się nie boją!
A kto mi zabroni! Ha!
Malutkie sikorki już się niecierpliwią!
A kto mi zabroni! Ha!
Malutkie sikorki już się niecierpliwią!
Subskrybuj:
Posty (Atom)