Świeżutkie, wygładzone, wylakierowane, wzmocnione i uzupełnione. Ślady po kornikach w kilku miejscach - na jednej jedynej desce w sypialni (ale takich bardziej po byku, na sterydach) i sporo drobnych w gabinecie, widać stały jakieś ciężkie meble latami i podłoga nie oddychała. Najładniejsze deski są w pokoju dziecinnym. Miałam ochotę położyć się i patrzeć, jak na płaszczyznę upadają pyłki kurzu. I tak przez tydzień.
Teraz już nic innego nie pozostaje, niż śledzenie słojów ;)
OdpowiedzUsuńTo była moja druga myśl (tsd, dawno nie czytałam Ksenocydu, chyba warto wrócić).
Usuńu mnie podłogi też naznaczone kornikami, uwielbiam te wzory
OdpowiedzUsuńBaaaardzo ładnie to wyszło :-)
OdpowiedzUsuńJak pięknie! A wzory na ulubionej desce ! to teraz już z górki!
OdpowiedzUsuńja tam widzę pismo starożytnych ;-)
OdpowiedzUsuń(wonderwoman)
Piękna ta podłoga, co to za drewno?
OdpowiedzUsuń@Magda, 80-letnia sosna.
UsuńNo nie, żebym Cię poganiała, absolutnie:) Rozumiem, ze miasto na odległość trzech ( czterech/) przystanków kusi. atrakcjami, ale jest już po połowie września, a tu ciągle lipiec:(
OdpowiedzUsuń@Basiu, wiem. Niestety przeprowadzka nastąpiła w momencie dużej zmiany w naszym życiu - nowa szkoła dla córki, nowa praca u mnie, dodatkowa logistyka związana z formalnościami zawodowo-prywatnymi. Rzadko biorę do ręki aparat, za dużo czasu spędzam w biegu.
OdpowiedzUsuńBędzie coś jeszcze we wrześniu.
dzień dobry! zaglądam i pytam neismialo, czy pokazesz final metamorfozy?bardzo proszę. Serdecznie pozdrawiam, m
OdpowiedzUsuń@m., zmotywowana zaczęłam pokazywać finał. Dziś łazienka i przedpokój, niebawem kuchnia i sypialnia.
Usuń