Świeżutkie, wygładzone, wylakierowane, wzmocnione i uzupełnione. Ślady po kornikach w kilku miejscach - na jednej jedynej desce w sypialni (ale takich bardziej po byku, na sterydach) i sporo drobnych w gabinecie, widać stały jakieś ciężkie meble latami i podłoga nie oddychała. Najładniejsze deski są w pokoju dziecinnym. Miałam ochotę położyć się i patrzeć, jak na płaszczyznę upadają pyłki kurzu. I tak przez tydzień.