Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jaguar. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jaguar. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 22 maja 2023

"Nowy wspaniały świat. Powieść graficzna" Fred Fordham, Aldous Huxley

Świetna alternatywa dla powieści Aldousa Huxleya, oddająca jej ducha, a jednocześnie dodająca nieco od siebie.

Arcydzieło Aldousa Huxleya Nowy wspaniały świat, "jedno z najistotniejszych proroczych dzieł dystopijnych XX wieku” (Wall Street Journal),ukazuje się po raz pierwszy jako powieść graficzna.

Opublikowany w 1932 roku Nowy wspaniały świat zaliczany jest do najbardziej cenionych i przenikliwych dzieł literatury XX wieku.

Głęboko poruszające tematy wszechobecnej kontroli czy wzajemnego oddziaływania człowieka i technologii sprawiły, że klasyk Aldousa Huxleya stał się idealnym odbiciem czasów, w których został stworzony i wciąż pozostaje przerażająco aktualny.

Nowy wspaniały świat doskonale wpasowuje się w formę powieści graficznej. Niezwykły artystyczny talent Freda Fordhama oraz jego dbałość o szczegóły i kolory pozwalają przedstawić nowemu pokoleniu tę zmuszającą do refleksji powieść w świeży i przekonujący sposób.

Fabularnie, Nowy wspaniały świat. Powieść graficzna nie odbiega od oryginału. Akcja rozgrywa się w bliżej nieokreślonej przyszłości, w której oryginalność i indywidualizm są wysoce niepożądanymi cechami. Oparte ściśle na podziale klasowym społeczeństwo funkcjonuje sprawnie, a dzięki odpowiedniemu programowaniu oraz kontroli jednostki nawet nie myślą o tym, by wyjść na kolejny szczebel w socjalnej hierarchii. Do takiego świata trafia człowiek spoza systemu, "dzikus". Młodzieniec pełen marzeń, wiążący z "nowym, wspaniałym światem" z opowieści matki ogromne nadzieje.

poniedziałek, 3 kwietnia 2023

"Foul Lady Fortune. Nikczemna fortuna" Chloe Gong

Wciągający i przyjemny w odbiorze thriller młodzieżowy osadzony w realiach Szanghaju lat 30. minionego wieku. Warto dać mu szansę, nawet jeśli nie znacie jeszcze These Violent Delights. Gwałtownych pasji.

Pierwsza część nowej fascynującej dylogii, w której będziemy śledzić losy niedopasowanej pary szpiegów udających małżeństwo, co ma ułatwić im rozwikłanie sprawy brutalnych morderstw w Szanghaju lat trzydziestych.

Cztery lata temu Rosalind Lang otarła się o śmierć, ale poddana dziwnemu eksperymentowi nie dość, że uratowała życie, to jeszcze zyskała pewne nietypowe właściwości. Teraz, aby zadośćuczynić za dawno popełnioną zdradę, wykorzystuje swoje umiejętności jako zabójczyni pracująca dla swojego kraju.

Kiedy jednak Cesarska Armia Japońska rozpoczyna inwazję na Chiny, Rosalind otrzymuje nową misję. Seria morderstw, których sprawcami mogą być Japończycy, budzi zaniepokojenie w Szanghaju. Zgodnie z nowymi rozkazami Rosalind ma przeniknąć do powiązanej z Cesarstwem Japonii agencji prasowej i znaleźć osoby odpowiedzialne za działania terrorystyczne.

Aby odsunąć od siebie podejrzenia, musi udawać żonę innego szpiega nacjonalistów, Oriona Honga, a chociaż jego nonszalancja i maniery playboya doprowadzają ją do furii, zgadza się z nim współpracować w imię wyższego dobra. Jednakże Orion ma własne plany, zaś Rosalind skrywa tajemnice, których nie zamierza ujawniać. Dwójka szpiegów stara się dotrzeć do sedna spisku, ale z czasem zaczyna się przekonywać, że cała ta intryga ma znacznie większy zasięg i jest bardziej przerażająca niż przypuszczali.

Nikczemna fortuna dobrze radzi sobie jako thriller. Zaplanowana przez Autorkę tajemnica pozostaje intrygująca, sekrety i wyzwania zdają się piętrzyć, a protagoniści czasami wyciągają wnioski, które niewiele mają wspólnego z prawdą. Podobało mi się, że aż do ostatnich zdań Chloe Gong trzymała w rękawie kilka dobrych kart. Nie wszystkie zagrała w tym tomie, przez co jestem niesamowicie ciekawa, co wydarzy się w kolejnym. Sceny walki, czy to z użyciem broni palnej, pięści, czy trucizn, zostały opisane dynamicznie i na tyle plastycznie, by czytelnik bez problemu je sobie wyobraził. Za zaletę poczytuję sobie także bardzo dobry styl, tudzież zgrabne tłumaczenie będące efektem pracy Małgorzaty Kaczarowskiej, dzięki któremu powieść czyta się zachwycająco płynnie. W Nikczemnej fortunie nie ma czasu na nudę, co chwilę coś się dzieje, a gdy docieramy do punktu kulminacyjnego... wręcz nie sposób oderwać się od lektury!

poniedziałek, 20 czerwca 2022

"Księga Nocy" Holly Black

Wciągające urban fantasy z elementem kryminalnym ze świetnie wykreowaną protagonistką i ciekawie rozwijającym się śledztwem.

Królowa fantasy YA, autorka #1 na listach bestsellerów New York Times tym razem wkracza w literaturę przeznaczoną także dla dorosłego fana gatunku!

Dla fanów Neila Gaimana i Erin Morgenstern!

Fantasmagoryczny mroczny świat zdrady i spisków, w którym grasuje bezwzględny potwór kradnący cienie!

Nie ma takiego zamka, którego Charlie Hall nie potrafiłaby otworzyć. Ani księgi, której nie zdołałaby ukraść. Ani błędnej decyzji, jakiej by nie podjęła.

Dawniej wysługiwała się umbromantom, czyli magom nakazującym cieniom zaglądać do zamkniętych pokoi, dusić ludzi we śnie i czynić jeszcze potworniejsze rzeczy.

Umbromanci zazdrośnie strzegą swoich sekretów, powstał nawet z tego powodu specyficzny czarny rynek grimoire’ów. Aby wejść w posiadanie tajemnej wiedzy innych magów, potrzebują takiej dziewczyny, jak Charlie.

Charlie próbuje się odciąć od dawnych błędów, ale jako barmanka w nocnym klubie wciąż porusza się w kręgach zdecydowanie zbyt bliskich mrocznego półświatka.

Jednocześnie jej siostra rozpaczliwie pożąda magii, zaś pozbawiony cienia i prawdopodobnie duszy chłopak Charlie znika bez śladu.

Kiedy powracają upiory przeszłości, Charlie na powrót schodzi do budzącego grozę świata mordu i fałszu.

Teraz Charlie musi się zmagać z sobowtórami, szalonymi miliarderami, umbromancją oraz ludźmi, których kocha najbardziej na całym świecie. Stawką jest przetrwanie oraz sekret, który daje władzę nad światem cieni.

Początek Księgi Nocy wypada nieco konfundująco. Mimo że większość panujących w powieści zasad nie różni się od naszej codzienności, próby wprowadzenia elementów nadprzyrodzonych dodają sporą dawkę chaosu. Największą winę za ten stan rzeczy ponosi mnogość nazw własnych związanych z  "magią cienia". Szczęśliwie wraz z rozwojem fabuły ten problem znika, a czytelnik – ramię w ramię z bohaterami – zgłębia arkana fantastycznej sztuki. Okazuje się bowiem, że ta dziedzina nie została jeszcze do końca zbadana i możliwe są pewne… nadużycia łączące się z zagadką kryminalną stanowiącą trzon historii.

poniedziałek, 13 czerwca 2022

"These Violent Delights. Gwałtowne pasje" Chloe Gong

Osadzony w realiach dwudziestowiecznego Szanghaju retelling Romea i Julii. Nie sądziłam, że tak się wciągnę!

Parafraza losów Romea i Julii w Szanghaju na początku XX wieku.

Wojna gangów i wynurzający się z łębin rzeki potwór.

Pełna gwałtownych uczuć opowieść o zakazanej miłości i walce o władzę.

W migotliwym Szanghaju budzi się monstrum. Otwiera oczy w głębinach rzeki Huangpu i rozwiera szczęki, aby posmakować cuchnącej krwi, która sączy się do wody. Smugi czerwieni ślizgają się po nowoczesnych ulicach starożytnego miasta; oplatają bruk siecią jak naczynia krwionośne, aż w końcu kropla po kropli ściekają do wody, wlewając esencję życia miasta do paszczy z innego świata. Gdy noc staje się jeszcze ciemniejsza, potwór wznosi się w górę i wreszcie wynurza się z fal leniwie jak zapomniane bóstwo. Kiedy podnosi łeb, widzi wiszący nisko opasły księżyc. Oddycha. Prześlizguje się bliżej.

Szanghaj, rok 1926. Juliette Cai i Roma Montagow są szykowani na przywódców dwóch zwalczających się gangów. Cokolwiek łączyło ich w przeszłości, ustąpiło miejsca goryczy i nienawiści…

A kiedy gangsterskie porachunki osiągają punkt kulminacyjny, w mieście szaleje zaraza, a jego mieszkańców zaczyna ogarniać panika. Zwłaszcza że w głębinach rzeki Huangpu czai się… potwór. Śmierć zbiera obfite żniwo, zaś Juliette i Roma muszą zapomnieć o tym, co ich dzieli, i zacząć działać razem. Jeśli wspólnie nie powstrzymają panującego wokół chaosu, miasto, którym mogliby rządzić, zniknie z powierzchni ziemi.

Zapierający dech w piersiach debiut mieszkającej w Stanach, lecz urodzonej w Szanghaju autorki. Idealny dla fanów powieści Ostatni mag Lisy Maxwell oraz Gołąb i wąż Shelby Mahurin.

Znakomite recenzje od Publishers Weekly, Booklist, Kirkus Reviews oraz School Library Journal.

Stworzona przez Gong nowa wersja klasycznej tragedii łączy współczesną dalekowschodnią egzotykę z przykuwającym uwagę stylem narracji oraz porywającym gronem pełnokrwistych postaci. Barwny, niezwykle oryginalny debiut zaspokoi miłośników Szekspira i przyciągnie tych, którzy poszukują wciągającej, wielowątkowej powieści fantastycznej w klimatach historycznych.

Rozpoczynając lekturę These Violent Delights (długi opis przytoczony powyżej pochodzi z Lubimy Czytać - na okładce jest dużo mniej) miałam bardzo mgliste pojęcie na temat tego, czego się spodziewać. Jak wiele z oryginału zostało zachowane? Otóż: niewiele. Pomijając bowiem nawiązujące do szekspirowskiego utworu imiona bohaterów (Roma - Romeo, Juliette - Julia) oraz zaczerpniętą zeń nienawiść pomiędzy ich rodami (tutaj: Białymi Kwiatami oraz Szkarłatnymi Różami), powieść Chloe Gong bardzo daleko ucieka od klasyki.

poniedziałek, 13 września 2021

"Pełnik" Anna Lewicka

Zapuszczona mieścina, stary dom i zamknięta społeczność. Cóż to była za przygoda!

Jeśli lubisz Edgara Allana Poego, pokochasz tę powieść.

Dom na wzgórzu nie jest pusty. Las skrywa więcej niż tylko cienie.

Emilia, warszawska prawniczka porzuca wielkomiejską karierę, aby zamieszkać w Pełniku, miejscowości leżącej w leśnych ostępach Kotliny Kłodzkiej, w której się wychowała. Odziedziczony po zmarłej ciotce dom ma się okazać wyzwoleniem, kluczem do życiowych zmian. Dziewczyna planuje odnowić dworek i prowadzić w nim pensjonat.

Nie zna jednak sekretów, jakie kryje z pozoru sielski Pełnik. Spadek ciotki Edny okaże się czymś o wiele więcej niż tylko podupadającą posiadłością, w której Emilia planuje generalny remont...

W jej nowym życiu, pełnym napięcia i dziwnych wydarzeń, pojawią się jednocześnie dwaj mężczyźni, skrajnie różni, lecz równie fascynujący. Emilia wahać się będzie między ciepłem i poczuciem bezpieczeństwa, jakie daje jej jeden, a diaboliczną namiętnością drugiego.

Czy mrok ogarnie ten świat? Co wspólnego z przeklętym dziedzictwem ma tajne stowarzyszenie Omnia Paribus? Czy miejscowe legendy kryją w sobie ziarno prawdy?

Dom na odludziu i sekret, który odmieni życie bohaterki.

Mroczne siły tylko czekają, by schwytać ofiarę w swe sidła.

Pełnik wciągnął mnie od pierwszych stron. Nie ma w nim długiego wstępu, czytelnik wraz z protagonistką, Emilią, od razu wrzucany jest do podupadłego miasteczka i kierowany do zaniedbanej posiadłości. Zachwyciły mnie nakreślone na samym początku elementy grozy. Z czasem ich ilość nieco zmalała, pojawił się wątek sensacyjny, ale duszna, nieprzyjazna i pełna swoistego mroku atmofera utrzymała się przez całą długość powieści.

środa, 8 stycznia 2014

"Faza szósta: Światło" - Michael Grant

Tytuł: Faza szósta: Światło (org. Light)
Seria: GONE. Zniknęli, #6
Autor: Michael Grant
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 3 lipca 2013 r. (premiera: 2 kwietnia 2013 r.)
Ilość stron: 375

Długo i niecierpliwie czekałam na premierę tej książki. A kiedy wreszcie Światło ujrzało światło (ekhem...) dzienne, zwlekałam z zakupem i lekturą. To oznaczałoby pożegnanie z ETAPem, cudowną serią o nastolatkach, które trafiły do chorego świata! A może to i lepiej...?

ETAP trwa już prawie rok, dzieci jest coraz mniej, żywności również. Ci, którzy przetrwali, mają na kontach tyle zbrodni, że powrót do normalności mógłby oznaczać tylko wieloletnie więzienie. Sam i jego przyjaciele nadal muszą walczyć: nie ze sobą wzajemnie, jak to było na początku, ale z własnymi umysłami, obawami oraz najpotężniejszą istotą, jaką widział ETAP.

Jakikolwiek szerszy opis fabuły zdradziłby zbyt wiele tym, którzy czytali poprzednie tomy, a tego jeszcze nie mieli okazji. Ta książka to, ponownie, wciągająca i pełna napięcia opowieść o dzieciach, które zmuszone są przetrwać w świecie setki razy gorszym od tego, który mamy na co dzień. Większość z nich nadal marzy o powrocie do "normalności", ale czym jest dla nich normalność? Zabijaniem, walką o przetrwanie, głodowaniem, samowładztwem. Świat poza barierą, o ile uda im się ją przekroczyć, na pewno tego nie pochwali. Więc może lepiej tam nie wracać i umrzeć w ETAPie w świetle chwały, jako bohaterowie?
W tej marnej objętościowo książeczce Michael Grant domknął wszystkie wątki napoczęte w czasie trwania całej serii. Podobnie jak w Fazie piątej, absurdalnym wydaje się sposób powstania całej anomalii, a z każdym szczegółem robi się dziwniej. Owszem, cała opowieść trzyma się "kupy", ale ten element uznaję za piętę achillesową tej serii.

Czytając GONE od początku, można dostrzec zmiany w psychice i zachowaniu bohaterów. Dzieciaki działają niemal jak zwierzęta: dbają przede wszystkim o własne dobro, są zdolne zabić za jedzenie, zasłonić się kimś jak tarczą, ale też zjednoczyć się w walce przeciw większemu, silniejszemu wrogowi. Rok spędzony w ETAPie odbił się na wszystkich, niszcząc klarowny podział na tych dobrych i tych złych. Żaden dzieciak nie wzbudza w stu procentach sympatii czytelnika, ponieważ w jego głowie czają się ponure myśli, a pamięć jest pełna przerażających, odrażających wspomnień.

Fazę szóstą: Światło uznaję za wspaniałe zwieńczenie cudownej sagi. Przerażającej, ale fascynującej. Odrażającej, ale przyciągającej. Przydługiej (w sumie to około trzy tysiące stron), ale takiej którą szybko się czyta. Pełnej wartkiej akcji i jej niespodziewanych zwrotów. Łączącej horror, thriller, romans oraz sensację. Pełnej nietuzinkowych postaci. W związku z powyższym, nie mogę nie zaprosić Cię do świata ETAPu.
Ocena końcowa: 6/6
Polecam: tym, którzy oddali serce serii i przeczytali wcześniejsze tomy

+++

Okaleczony bóg - Steven Erikson
Ostatni tom Malazańskiej Księgi Poległych. Na wojnie przegrywają wszyscy. Tę okrutną prawdę można wyczytać w oczach każdego żołnierza na każdym ze światów... Łowcy Kości maszerują do Kolanse, na spotkanie nieznanego losu. Udręczeni i wyczerpani, są armią stojącą na skraju buntu. Ale przyboczna Tavore Paran nie daje za wygraną. Jeśli zdoła powstrzymać rozkład swych sił, jeśli kruche sojusze, które wykuła, przetrwają, i jeśli będzie to leżało w jej mocy, zamierza uczynić jeszcze jedno. Rzucić wyzwanie bogom.
Na drodze przybocznej i jej sojuszników stoją potężni wrogowie. Władający straszliwą mocą Forkrul Assailowie zamierzają oczyścić świat – zniszczyć wszystkie cywilizacje i wytępić ludzi – by móc zacząć od nowa. Pradawni bogowie również pragną odzyskać utraconą pozycję. W tym celu skruszą łańcuchy skuwające moc szerzącą ostateczne zniszczenie i uwolnią ją z wiecznego więzienia. Na świat znowu wrócą smoki.
Tak się zaczyna ostatni, apokaliptyczny rozdział Malazańskiej Księgi Poległych Stevena Eriksona, rewelacyjnej sagi, która odmieniła oblicze fantasy.
Wydawnictwo: Mag
Premiera: 10 stycznia 2014 r.
Ilość stron: 880
Cena: 59,00 zł

Ciemny Eden - Chris Beckett
Powieść zdobyła nagrodę im. Arthura C. Clarke'a, za najlepszą powieść science fiction roku 2013.
Na odległej, obcej i pozbawionej słońca planecie zwanej Edenem, pięciuset trzydziestu dwóch członków Rodziny szuka schronienia w świetle i cieple drzew lampowych.
Wokół Lasu rozciąga się Śnieżne Ciemno - góry tak wysokie, mroźne i spowite tak gęstym mrokiem, że dotąd nie pokonał ich żaden człowiek. Najstarsi w Rodzinie powtarzają legendy o świecie, w którym światło padało z nieba, a ludzie potrafili budować łodzie pływające między gwiazdami. Takie łodzie przywiozły nas tutaj, powtarzają, Rodzina powinna więc czekać na powrót gwiezdnych podróżników. Jednakże młody John Czerwoniuch złamie edeńskie prawa, rozbije Rodzinę i odmieni historię. Porzuci stare zwyczaje, zapuści się w Ciemno... i odkryje prawdę o swoim świecie.
"Popis umiejętności lingwistycznych i wyobraźni." - Guardian
"Magnetyczna i pozostająca na długo w pamięci (...) po mistrzowsku opisuje los gwiezdnych rozbitków i ich obcą planetę." - Daily Mail
"Zachwycająca i dająca satysfakcję powieść, fabularna jazda pełna wigoru i niespodzianek. - Locus
Wydawnictwo: Mag
Premiera: 10 stycznia 2014 r.
Ilość stron: 336
Cena: 39,00 zł

Tonąca dziewczyna - Caitlin R. Kiernan
"Spektakularne osiągnięcie literackie... arcydzieło". - Peter Straub
"Jedna z najważniejszych autorek mrocznej prozy". - The New York Times
"Ostra jak brzytwa, przepiękna i wykonana z idealną precyzją układanki, Tonąca dziewczyna zapiera mi dech w piersi". - Holly Black, autorka bestsellerowej "Red Glove"
"To arcydzieło. Zasługuje, by przeczytali je nie tylko miłośnicy gatunku - i by czytali je, i czytali". - Elizabeth Bear, autorka ksiązki "Grail"
India Morgan Phelps - dla przyjaciół Imp - to schizofreniczka. Nie ufa już własnemu umysłowi, albowiem święcie wierzy, że wspomnienia w jakiś sposób ją zdradziły, zmuszając do zakwestionowania własnej tożsamości.
Zmagając się ze swą percepcją rzeczywistości, Imp musi odkryć prawdę na temat spotkania z bezlitosną syreną albo bezradnym wilkiem, który przybył do niej pod postacią dzikiej dziewczyny - albo może z żadną z tych istot, lecz czymś znacznie, znacznie dziwniejszym...
Wydawnictwo: Mag
Premiera: 10 stycznia 2014 r.
Ilość stron: 880
Cena: 59,00 zł

Pokój - Gene Wolfe
Pokój, pierwotnie wydany w roku 1975, to dzieło błyskotliwe i urzekające. Pełne melancholii wspomnienia Aldena Dennisa Weera, rozgoryczonego starca spędzającego ostatnie dni życia w małym miasteczku na Środkowym Zachodzie Stanów, w miarę rozwoju historii ujawniają swój nadnaturalny wymiar. Wyobraźnia Weera zdolna jest bowiem unicestwić czas i przeobrazić rzeczywistość, wykraczając poza samą śmierć. Pokój, wielki, poruszający i bezkompromisowo szczery, jest jednym z największych dzieł naszych czasów.
Gene Wolfe, nazywany przez The Denver Post jednym z „olbrzymów s.f.”, wielokrotnie zdobywał najważniejsze nagrody z tej dziedziny, w tym nagrody Nebula, Hugo i World Fantasy. „Pokój” to jego pierwsza pełnowymiarowa powieść, świadcząca o geniuszu, który później rozkwitł w dziełach takich jak "Księga Nowego Słońca".
Wydawnictwo: Mag
Premiera: 15 stycznia 2014 r.
Ilość stron: 240
Cena: 37,00 zł

sobota, 10 grudnia 2011

"Faza trzecia: Kłamstwa" - Michael Grant

Tytuł: Faza trzecia: Kłamstwa (org. Lies)
Autor: Michael Grant
Seria: GONE: Zniknęli, #3
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 20 października 2010 r. (premiera: maj 2010)
Ilość stron: 400 

Są filmy, których wielokrotne oglądanie sprawia mnóstwo przyjemności. Są potrawy, których nigdy nie mamy dość. I są książki, których lektura kojarzy się wyłącznie dobrze. Właśnie do takich pozycji zaliczyłabym serię GONE: Zniknęli, której trzeci tom pragnę Wam dzisiaj przybliżyć.

Od początku ETAPu minęło już siedem miesięcy. Małoletni mieszkańcy Perdido Beach jako tako uporali się z klęską głodu, ale zaraz po niej pojawił się kolejny problem: nadprzyrodzone moce, którymi zostały obdarzone niektóre osoby. Do tego dzieciaki, pozbawione nadzoru dorosłych, coraz śmielej sobie poczynają, wybuchają pierwsze bunty, a Gaiaphage nie śpi... U jednej z bohaterek pojawiają się też paranormalne zdolności - podobno ma kontakt z rodzicami po drugiej stronie muru... Czy Sam, Astrid, Edilio i reszta dadzą radę przetrwać? Czy wreszcie między wrogimi obozami prowadzonymi przez Sama i Caine'a zapanuje rozejm? Wreszcie: czy wyjście z ETAPu okaże się wreszcie możliwe?

Mnogość pomysłów autora i poruszonych problemów przyprawia o zawrót głowy. W pozytywnym tego zwrotu znaczeniu. Fabuła mknie do przodu z prędkością światła, nie ma czasu nawet na odrobinę nudy. Co ważniejsze, pan Grant nie powiela pomysłów z poprzednich tomów, unika też czerpania pełnymi garściami z innych powieści młodzieżowych czy antyutopijnych. Pozostaje oryginalny, zaskakuje czytelnika - i za to mu chwała, wobec zalewu amerykańską tandetą "ona-zwykła-a-on-dziwak".

Lekturę jeszcze bardziej usprawnia i uprzyjemnia lekkie pióro autora. Widać, że nie jest debiutantem, potrafi malowniczo opisać sytuację, w niewielkiej ilości słów zawrzeć maksimum treści, która oddziałuje na wyobraźnię odbiorcy. Grant nie skupia się na detalach, pobieżnie opisuje krajobrazy czy postaci - a i tak z łatwością je sobie wizualizowałam. Autor do perfekcji opanował stopniowanie napięcia i kreślenie dynamicznych scen; podczas lektury czułam, jakbym stała tuż obok bohaterów.

Będąc przy postaciach, również nie mogę nie pochwalić pana Michaela. W swojej serii zadbał o realizm charakterów, początkowo nakreślił ich ogólne wizerunki, ale wraz z rozwojem wydarzeń, kolejnymi wyborami, obserwujemy bardzo życiowe metamorfozy. Jak to mówią, tylko krowa nie zmienia zdania - autor doskonale o tym wie i ukazuje, jak bardzo na młody umysł wpływa otoczenie i brak wsparcia dorosłych.

Do zalet muszę też zaliczyć pracę polskiego wydawcy, który zadbał o staranny przekład i edycję oraz odpowiednią (oryginalną amerykańską) okładkę. Obwoluta brytyjska dużo mniej mi się podoba - czarna, nieatrakcyjna, nudna... A nasza jak zwykle przedstawia czwórkę bohaterów (dwójka z przodu, dwójka z tyłu). Osobiście uwielbiam rozgryzać, kto jest kim ;)

Fazę trzecią: Kłamstwa polecam. To lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy zaczęli przygodę z serią GONE. Natomiast jeśli jeszcze nie trafiliście do Perdido Beach, w którym życie płynie bez dorosłych i młodzieży powyżej piętnastego roku życia, zachęcam Was - nadróbcie to jak najszybciej. Nie pożałujecie swojej decyzji!
Ocena końcowa: 5-/6
Polecam: poszukującym antyutopijnych historii młodzieżowych

++++++++++


wtorek, 1 listopada 2011

"Kruk" - Kelly Creagh

Tytuł: Kruk (org. Nevermore)
Autor: Kelly Creagh
Seria: Nevermore, #1 (org. Nevermore)
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 9 listopada 2011 r. (premiera: sierpień 2010)
Ilość stron: 520 

Czytanie książek przed premierą to dla mnie prestiż, uznanie,  z czego można być dumnym i czym warto się chwalić. Z drugiej strony to niepewność, co Cię czeka - pozytywne zaskoczenie czy, przeciwnie, wielkie rozczarowanie?

Isobel Lanley jest szesnastoletnią, uzdolnioną i znaną na całą szkołę czirliderką. Do pełni szczęścia brakuje jej tylko zwycięstwa w ważnym turnieju, choć czuje, że ten cel osiągnie bez problemu. Elementem brukającym ten idealny obraz okazuje się lekcja angielskiego i projekt realizowany w parach - w jej przypadku z prawdziwym dziwadłem, gotem Varenem. Twórczość poety z okresu romantyzmu, ponury współpracownik... nie tego chce nasza bohaterka! Do tego samo przebywanie z "dziwadłem" skazuje ją na odrzucenie, ostracyzm, utratę przyjaciół. Paradoksalnie, Isobel odnajduje w nim coś przyciągającego. I jednocześnie przerażającego... A zaczęło się tak niewinnie, od głupich wierszy Edgara Allana Poe.

Autorka wpadła na bardzo ciekawy pomysł, opierając fabułę na twórczości innego pisarza (ale nie uciekając się do plagiatu). Najbardziej znane utwory Edgara Poe (w tym wiersz Kruk, do którego odnosi się polski tytuł) to przykłady wczesnej fantastyki i horroru ze sporą domieszką turpizmu, naturalizmu, makabry. Brzmi intrygująco? Całkiem słusznie, ponieważ także pani Creagh nie ucieka od tych elementów. Pierwsze kilkanaście stron to rozgrzewka, mnie raczej nudziła: Isobel próbuje przebić się przez pancerz Varena, nawiązać choćby nikłą nić porozumienia. Dopiero po jakimś czasie autorka decyduje się na wprowadzenie prawdziwie emocjonujących momentów, które utrzymują czytelnika przy książce. Główna bohaterka zaczyna widzieć istoty, których nie dostrzegają inni. Słyszy więcej. Intensywniej odbiera niektóre bodźce. I coraz bardziej się boi - czyżby pod wpływem Varena też stawała się wariatką? Rozwinięcie wątku z niewidzianymi przez nikogo zjawami mocno szokuje (pozytywnie), a samo zakończenie satysfakcjonuje, pozostawiając jednak pewien niedosyt. Zachęca do sięgnięcia po kolejną część.

Mocno zawiodłam się na kreacji głównej bohaterki. Isobel jako szkolna gwiazdka ma słynnego chłopaka-sportowca, urodę i talent, wszyscy ją znają. A kiedy poznaje Varena, kiedy ma wreszcie okazję wykorzystać swoją niewyparzoną gębę (szkolne idolki raczej nie należą do pokornych), nie reaguje, daje sobą (i Varenem) pomiatać! Nie polubiłam jej, do samego końca nie byłam w stanie jej polubić czy współczuć. Trochę lepiej wypada młody got, którego przedstawia się jak typowe, zamknięte w sobie emo - nie dopuszcza do siebie nikogo, ale ma ku temu powód. Pozostali bohaterowie - rodzice głównej parki, ich znajomi (głównie byli przyjaciele Isobel), zjawy - to szeroka gama przemyślanych osobowości, których zachowania i motywy "trzymają się kupy". Co prawda nikogo szczególnie nie polubiłam, ale też nikt nie pozostał mi obojętny.

Na kreowanie nastroju grozy, który towarzyszy nam nieprzerwanie od pewnego momentu powieści, niebagatelny wpływ ma styl pisania. Wszystkie wydarzenia (z wyjątkiem prologu i epilogu) śledzimy w perspektywy narratora wszystkowiedzącego, ale cały czas towarzyszymy Isobel. Autorka stosuje dość tani chwyt polegający na nieujawnianiu tożsamości postaci, z którą dziewczyna ma do czynienia. Słyszy głos, odwraca się i z kimś rozmawia - dopiero po jakimś czasie zostaje wspomniane z kim. Początkowo trochę mnie to irytowało, ale doceniam starania pani Creagh - niełatwo wzbudzić w czytelniku dreszczyk emocji. Do tego dorzucę jeszcze sugestywne, plastyczne opisy makabrycznych widoków i bardzo ciekawie napisane sceny transformacji (w obłokach fioletowego dymu, żeby było fajniej :)) - uczta dla dobrej wyobraźni!

Nie spodobał mi się za to ogólny nieład, chaos panujący w stylu pisania. Niektóre sceny opisane są przesadnie drobiazgowo, inne na "łapu-capu", niektóre stwierdzenia powtarzają się. W lekturze przeszkadzają także częste wtrącenia w wypowiedziach postaci ("powiedział", "podrapał się", "skinął") - było ich moim zdaniem za dużo. Czytało mi się po prostu źle. I jeszcze uwaga tłumaczeniowa: zbyt często przewijało się słowo "podreptała"...

Kruk okazał się całkiem miłym zaskoczeniem. Początkowe rozczarowanie, nuda, wtórność (od czasu Zmierzchu właściwie wszędzie jest jakiś szkolny projekt, w którym sparowani zostają główni bohaterowie...) zostały później zrekompensowane sporą dawką horroru, elementów prawdziwie ciarkogennych. Zatem czy warto przeczytać? Myślę, że tak: Kruk nie jest kolejnym romansem dla młodzieży, a pasjonującą historią o dwójce diametralnie odmiennych młodych ludzi, których połączył sen. Piękna wizja, która zmieniła się w koszmar...
Ocena końcowa: 5/6
Polecam: miłośnikom historii z dreszczykiem.

Za przedpremierowy egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Jaguar!
 ++++++++
I jeszcze dwie sprawy organizacyjne. Najpierw wyniki ankiety. Oddano 28 głosów - ogromnie mnie cieszy taka ilość :)
Najwięcej z nich (39%) zebrała książka Bez skazy Sary Shepard, czyli pierwsza część Pretty Little Liars. Popieram, historia warta zachodu :)
Na drugim miejscu uplasowało się Ever Alyson Noel z wynikiem 22%. Cóż, mnie nie przypadło do gustu, ale Wam widać owszem.
A na trzecim miejscu aż dwie książki: Córka Laguny Michelle Lovric (sympatyczna, młodzieżowa książeczka) i Robokalipsa Daniela H. Wilsona (zupełnie inny klimat, całkiem realna i przerażająca wizja świata przyszłości... ale jak pięknie opisana!).
Jeszcze raz dziękuję za udział w ankiecie i zachęcam do kolejnych!

I jeszcze jedno. Po prostu muszę o tym napisać. Na blogu jednej z amerykańskich autorek (Beth Revis, w Polsce ma się ukazać jej powieść Across the Universe) pojawiła się okazja do wygrania świetnych książek. Jeśli znacie angielski i chcecie spróbować swoich sił w międzynarodowym konkursie, nie wahajcie się:

czwartek, 6 października 2011

"Pomiędzy" - Tara Hudson

Tytuł: Pomiędzy (org. Hereafter)
Autor: Tara Hudson
Seria: Pomiędzy, #1 (org. Hereafter)
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 30 września 2011 r. (premiera: czerwiec 2011)
Ilość stron: 344
 
Pomiędzy, jeszcze przed premierą, wzbudzało wiele emocji - zarówno w Polsce, jak i na świecie. Nie mogłam doczekać się, by na własnej skórze ocenić "fenomen" tej historii. Skończyłam czytać w niedzielę. I zaczęłam się zastanawiać...

Ogólna koncepcja książki jest oryginalna i interesująca. Oto Amelia - młoda, pozbawiona wspomnień, na zawsze przywiązana (nie fizycznie, raczej mentalnie) do rzeki, w której umarła. (Nie?)Łaskawy los stawia przed nią nastoletniego Joshuę, który na skutek wypadku prawie podzielił jej los. Chłopak jednak przeżył. Co więcej, zyskał zdolność widzenia naszego ducha topielicy i - w podzięce za ratunek - postanowił pomóc jej poznać zapomnianą przeszłość. Żeby nie było zbyt różowo, na horyzoncie pojawia się kolejny umarlak - Eli. On zdaje się znać historię Amelii, ale wyjawi ją dopiero wtedy, gdy spełni pewien warunek...

Miłą odmianę, powiew świeżości, stanowi główna bohaterka. Tym razem nie jest wampirem, wilkołakiem, sukubem (tudzież innym czortem), tylko "zwykłym" duchem, do tego dobrym, a nie złośliwym poltergeistem (jak Eli). Początkowo oschła, wyobcowana (lata bycia niewidzialną, niedoinformowaną), sprawia wrażenie wariatki. Do Joshuy podchodzi początkowo nieufnie, także Eli nie wzbudza jej zaufania - wie jednak, że sama sobie nie poradzi, musi znaleźć sojusznika.
Gorzej wypada kreacja wspomnianego prawie-topielca. Kiedy dowiaduje się prawdy o Amelii, zamiast zwiać (niewidzialny duch powinien wzbudzić chociaż lekki strach), zaczyna się wokół niej kręcić. Odkryty zupełnie przypadkiem dar widzenia duchów traktuje jak łaskę, co bardzo nie podoba się jego babce, która też posiada tę umiejętność. I ma to jakiś cel, który naszemu kochasiowi się zdecydowanie nie podoba.

Fabułę można ocenić wysoko, intrygowała mnie tajemnica śmierci głównej bohaterki. Chciałam dowiedzieć się, czemu nie przeszła na "drugą stronę". Rozwiązanie zagadki właściwie od początku było na wyciągnięcie ręki, ale nieraz wykonanie tego drobnego gestu kosztuje naprawdę wiele... Także później, udzieliwszy  spójnego i logicznego wyjaśnienia, autorka w akcję wplątuje siostrę Joshui - emocje sięgają zenitu, ale na finiszu opadają do zera...

Książkę oceniłabym bez wątpienia dużo wyżej, gdyby ciekawej intrygi nie przesłaniała (jak w Nieziemskiej) wyidealizowana, pokonująca wszelkie opory miłość. Od początku czytelnik wie, Amelię i Joshuę połączy uczucie silniejsze niż śmierć czy krzywo patrzący na całą sytuację ludzie. Pod tym względem na Pomiędzy się zawiodłam - oczekiwałabym czegoś oryginalniejszego (a może to ja jestem zbyt wybredna?).

Na koniec wspomnę jeszcze o stylu pisania. Mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową, w czasie przeszłym, co oznacza ogromną koncentrację na emocjach i przeżyciach wewnętrznych bohaterki. Autorka sporo miejsca poświęca też opisom wnętrz, otoczenia, w którym znajdują się postacie, ale to jestem w stanie znieść. Nie do przetrawienia okazały się "ambitne" dialogi o miłości - nie wnoszące absolutnie NIC poza kwiecistymi zapewnieniami o dozgonności uczucia i kilkoma dodatkowymi stronami.

Nie rozumiem, co wzbudzało (i wzbudza) takie emocje w przypadku tej książki. Dla mnie Pomiędzy to kolejny romans paranormalny, w którym nastoletnia miłość przesłoniła fajny pomysł. Bez wątpienia sięgnę po część drugą (Arise, dosł. Powstała [z martwych], planowana premiera: lipiec 2012), wiążąc z tytułem dość spore nadzieje. Obym się nie rozczarowała...
Ocena końcowa: 3/6
Polecam: miłośnikom romansów paranormalnych; poszukującym lekkiej i przyjemnej młodzieżowej historii z duchami w tle

Książkę otrzymałam do recenzji od wydawnictwa Jaguar.
Serdecznie dziękuję!
+++++++
Kilka kolejnych nowości wydawniczych:
Krwawe szaleństwo – Karen Marie Moning (2. część serii Kroniki Mac O’Connor)
Autorka "Mrocznego szaleństwa" powraca z opowieścią o erotycznej tajemnicy i mrocznej magii, która zapiera dech w piersiach.
Zwyczajne życie MacKayli Lane uległo całkowitej przemianie, gdy postawiła stopę na irlandzkiej ziemi i została wrzucona w świat zabójczej magii i starożytnych tajemnic.
Walcząc o ocalenie życia, Mac musi odnaleźć Sinsar Dubh, mającą miliony lat księgę najmroczniejszej magii, w której znajduje się klucz do władzy nad światami elfów i ludzi. Śledzona przez elfich zabójców, otoczona tajemniczymi postaciami, którym nie może zaufać, Mac czuje się rozdarta między dwoma niebezpiecznymi i kuszącymi mężczyznami - V'lane’em, nienasyconym elfem, który może zmienić podniecenie w obsesję każdej ludzkiej kobiety, i nieprzeniknionym Jericho Barronsem, równie pociągającym, jak tajemniczym.
Przez stulecia mroczne królestwo elfów współistniało ze światem ludzi. Teraz mury zaczynają  pękać, a Mac jest jedynym, co stoi między obiema krainami.
Premiera: 5 października
Ilość stron: 389
Cena: 35,00 zł
Wydawnictwo: MAG


Dzieci potopu - Emily Diamand (2. część serii Okup drapieżców)
Kontynuacja opowieści o świecie, który niewiele się zmienia, lecz wszystko jest w nim inne. Londyn to miasto biedaków. Mocarstwem jest Większa Szkocja. Na morzu prym wiodą drapieżcy. Ludzie żyją bez technologii i komputerów. Czy Lilly po raz kolejny udowodni, że jest mądrzejsza i sprytniejsza od innych? Czy uratuje swojego przyjaciela?
W pierwszej historii – Okup drapieżców – porwana zostaje córka premiera.Na pomoc dziewczynce wyrusza trzynastoletnia Lilly Melkun, właścicielka niezwykłego kota morskiego. Jako okup chce ofiarować drapieżcom stary bardzo cenny klejnot.
Czy Lexy, córce premiera, uda się ostatecznie uwolnić od podłego ojca i zostać z Lilly? Czy Zeph poradzi sobie jako szef rodziny drapieżców?
Premiera:
Ilość stron: 450
Cena:
Wydawnictwo: Wilga

poniedziałek, 12 września 2011

"Okup za Eraka" - John Flanagan

Tytuł: Okup za Eraka (org. Erak's Ransom)
Autor: John Flanagan
Seria: Zwiadowcy, #7 (org. Ranger's Apprentice)
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 6 października 2010 r. (premiera: listopad 2007)
Ilość stron: 472

Siódma część cyklu o zwiadowcach przenosi nas w przeszłość, wydarzenia opisane w Okupie za Eraka mają miejsce przed tymi z Czarnoksiężnika z Północy (tom V). Czy autor słusznie zrobił, cofając się w czasie i przestrzeni?


Halt się żeni! Wesoła ceremonia zostaje jednak przerwana przez pojawienie się skandyjskiego wojownika. Prosi on o pomoc, tłumacząc, że Erak został wzięty w niewolę przez obcy ród Temudżeinów, a okup za jego uwolnienie jest dość wysoki. Skandianie nie mają tyle pieniędzy przy sobie, a podróż do ich kraju wydaje się zbyt długa. Król Araluenu postanawia udzielić pożyczki. I tak po raz kolejny Halt, Will, Gilan, Horace i księżniczka Kassandra ruszają w podróż - tym razem na południe, na nieznane terytorium Temudżeinów.

Oczywiście osiągnięcie celu nie oznacza końca historii, to dopiero początek! Autor rzuca bohaterom pod nogi wiele kłód, bawiąc czytelnika dłużej. I muszę przyznać, że ja autentycznie dobrze się bawiłam! Obawy względem tego, o czym można pisać na niemal pięciuset stronach okazały się zupełnie bezpodstawne. Poruszane wątki (kilka jednocześnie), choć nie są konieczne, nie sprawiają wrażenia wymyślanych czy wciskanych na siłę. Fakt, wciąż mamy tu do czynienia z lekko naiwnym kreowaniem świata, ale ma to swój urok - przynajmniej dla mnie.

Bohaterów książek Flanagana można kochać lub nienawidzić. Ja nie narzekam na ich kreację, chociaż Will - bądź co bądź główny protagonista - zaczyna poważnie działać mi na nerwy. Na szczęście Halt i jego ironiczne podejście do świata poniekąd "odkupili" naiwność młodego zwiadowcy.

Język użyty przez pana Johna jest prosty i przyjemny w odbiorze. Trzecioosobowy narrator wszechwiedzący zdradza nam dużo myśli bohaterów (nie tylko głównych), często zmieniając swój "obiekt zainteresowań". Autor zastosował też ciekawy zabieg, wnikając w umysły koni. Sceny z tej perspektywy obserwujemy rzadko, ale sympatyczne wrażenie pozostaje. Ilekroć do nich dochodziłam, moją twarz rozświetlał uśmiech.

Także polskie wydanie trzyma wysoki poziom. Błędów naprawdę niewiele, ale udało mi się wypatrzyć perełkę o "wysforowaniu się" naprzód xD

Podsumowując, Okup za Eraka uważam za miłą, ciepłą historię, utrzymującą poziom wcześniejszych tomów. Szkoda jednak, że autor nie zachował kolejności chronologicznej i nie wydał tego tomu wcześniej - emocje przy lekturze byłyby dużo większe. Mogę jednak zapewnić, że jeśli szukacie czegoś lekkiego, jakiejś nieskomplikowanej historii, nie zawiedziecie się sięgając po siódmy tom serii (nawet bez znajomości wcześniejszych odnalezienie się w akcji nie powinno sprawić problemów).
Ocena końcowa: 5/6
Polecam: poszukującym lekkiej, niewymagającej lektury; fanom książek przygodowych

wtorek, 6 września 2011

"Córka Laguny" - Michelle Lovric

Tytuł: Córka Laguny (org. The Undrowned Child)
Autor: Michelle Lovric
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 30 września 2010 r. (premiera: lipiec 2009)
Ilość stron: 440

Po Córkę Laguny miałam ochotę sięgnąć od dnia jej premiery na polskim rynku. Zamiar zrealizowałam z dość sporym opóźnieniem. Czy mam powód, by żałować tej zwłoki?


W 1899 roku jedenastoletnia Teodora, wraz "koleżanką" Marią, jej oraz swoimi rodzicami, przyjeżdża do Wenecji. To znane miasto boryka się jednak z różnymi problemami, m.in. podnoszącym się poziomem wód (co grozi zatopieniem) czy tajemniczą zarazą dziesiątkującą dzieci, które - by nie wzbudzać paniki - grzebie się pod osłoną nocy. Naukowcy, w tym rodzice Teo, zbierają się, by temu zapobiec, znaleźć rozwiązanie - którego niestety nie ma... Dziewczynka, na skutek różnych wydarzeń, odkrywa sekrety Wenecji - w mieście bowiem świat ludzi łączy się ze światem fantastycznym, pełnym syren, duchów, magii. Poznaje też przyczynę nieciekawej sytuacji miasteczka, ale czy uda jej się odnaleźć Córkę Laguny i zapobiec tragedii?

Zacznijmy od krótkiej oceny fabuły. Autorka przygotowała dla czytelników ciekawą, niezbyt skomplikowaną opowieść o dość zwyczajnej dziewczynie stającej w obliczu końca świata (a przynajmniej miasta). Akcja początkowo płynie niespiesznie, wraz z Teo dostrzegamy postępujące zniszczenia. Ciekawiej robi się początkiem września, gdy bohaterka trafia do szpitala - od tego momentu ma 2 tygodnie, by rozwiązać tajemnicę. Pani Lovric wykorzystała autentyczne wydarzenia z historii Wenecji, istotną rolę odgrywa Bajamonte Tiepolo - organizator powstania z 15 września 1310 roku... Akcja nie obfituje w nieoczekiwane zwroty, utrzymuje stały poziom. W moim odczuciu dużym minusem jest prolog, który zdradza chyba troszkę za dużo...

Z przykrością stwierdzam, że bohaterowie nie wzbudzili mojej sympatii, co gorsza byli schematyczni i płascy, wyraźnie dobrzy lub źli (w jednym wyjątkiem). Teodorze pomaga jej rówieśnik Renzo - przemądrzały, patrzący na nią z góry Wenecjanin. Jest on chodzącą encyklopedią, historię miasta ma w małym palcu i chętnie dzieli się wiedzą z Teodorą i czytelnikami. Szkoda, że jego wykłady są nudne, jakby żywcem przepisane z książki - czuję, że można było lekko je ubarwić. Sama główna bohaterka okazuje się okropnie naiwna i łatwowierna, choć od biedy można to zrzucić na karb jej młodego wieku. Główny zły jest zły od początku do końca. Jedynie kuzynka Maria ewoluowała, przemiana przebiegła wiarygodnie, niemniej jej charakter po prostu nie pozwolił mi jej polubić. Istotną rolę odgrywają też syreny, ale ich charaktery zostają ledwie zarysowane - służą przede wszystkim popychaniu akcji do przodu.

Wszechwiedzący narrator cały czas towarzyszy Teo. W książce dużo miejsca poświęcono dialogom, które jednak są raczej naiwne. Lovric serwuje czytelnikom prawie prawdziwą wycieczkę po Wenecji, nie unika krótkich, ale pobudzających wyobraźnię opisów lokacji, w których dzieje się akcja. Wstawia też mnóstwo nazw własnych: o ile w przypadku kościołów czy placów jest to zrozumiałe, o tyle podawanie ulic jest chyba lekką przesadą...

Polskie wydanie zachwyca przede wszystkim okładką. Na pierwszych stronach znajdziemy pobieżny plan miasta oraz listę lokacji, które odwiedzają bohaterowie. Na pochwałę zasługuje polski zespół tłumaczeniowy - czyta się lekko, przyjemnie i bezbłędnie (jakieś drobne potknięcia interpunkcyjne się chyba trafiły, no...). Uśmiech (pobłażliwy) wywoływało u mnie ciągłe używanie słowa "syrenki" zamiast "syreny" - tłumacz chyba chciał lekko "ugrzecznić" ich wizerunek.

Córka Laguny mimo wielu wad jest lekturą ciekawą i wartą rekomendacji. Jak większość książek (i baśni, do których można ją zaliczyć) dla młodzieży, zawiera w sobie morał, pokazuje wyidealizowany (i niestety naiwny) obraz przyjaźni i odwieczną walkę dobra ze złem. Jeśli nie macie jeszcze dość tego typu pozycji, chcielibyście za to spędzić kilka godzin w trochę mrocznym, bardzo magicznym świecie Wenecji, sięgnijcie. Albo podsuńcie rówieśnikom Teo i Renza - oni powinni być tą książką bezapelacyjnie zachwyceni.
Ocena końcowa: 4+/6
Polecam: młodszym nastolatkom; poszukującym lekkiej, wyidealizowanej baśni

piątek, 19 sierpnia 2011

"Faza czwarta: Plaga" - Michael Grant

Tytuł: Faza czwarta: Plaga (org. Plague)
Autor: Michael Grant
Seria: GONE: Zniknęli
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 6 kwietnia 2011r. (premiera: kwiecień 2011)
Ilość stron: 424


Trzy poprzednie tomy serii wywarły na mnie piorunujące wrażenie. Niecierpliwie czekałam na premierę części czwartej. Gdy ta wreszcie nadeszła, zwlekałam z kupnem i lekturą. Teraz wiem, że postąpiłam... słusznie!

Od początku ETAPu minęło całkiem sporo czasu, ilość dzieciaków w Perdido Beach znacznie się zmniejszyła: pokonały ich głód, zmutowane zwierzęta, wreszcie piętnaste urodziny. Jednak główni bohaterowie (długo by ich wymieniać, bo jest ich sporo) wciąż tkwią w pułapce. W miasteczku zaczyna brakować wody, Rada boryka się z wewnętrznymi problemami i nie jest w stanie dbać o dobro małoletnich mieszkańców. Do tego wybucha grypa. Ale to nie koniec kłopotów: przecież Drake wciąż żyje, Ciemność próbuje odzyskać panowanie, a mały Pete majaczy w gorączce. Co z tego wyniknie? Kto przeżyje?


Ponownie jestem wprost oczarowana prostotą i jednocześnie złożonością świata wykreowanego przez autora. Przez ponad czterysta stron nie mamy czasu, by odczuć nudę, wciąż coś się dzieje. Dynamiki dodaje "przeskakiwanie" między bohaterami - raz towarzyszymy Cainowi na "jego" wyspie, zaraz Samowi podczas podróży, to znowu Astrid w czasie opieki nad braciszkiem. Podobały mi się niespodziewane zwroty akcji, których w tej części naprawdę jest mnóstwo. Niestety, pan Michael nie uciekł przed zmorą każdego autora, czyli uśmiercaniem bohaterów. Odniosłam wrażenie, że w Pladze trochę na siłę unika zabijania głównych postaci. Mimo to każdej sytuacji "podbramkowej" towarzyszą wręcz nieopisane emocje.

Nastoletni bohaterowie w powieści Granta zachowują się różnie. Jako fanka (nie fanatyczna, zwyczajna:D) dostrzegam ogromne zmiany w zachowaniu postaci, przeważnie na gorsze. Nie jestem zaskoczona: długi stres, strach mają na nas negatywny wpływ, wydobywają na wierzch najgorsze instynkty. Takie jest życie i tak jest w Pladze - brawa za tak realistyczne kreacje! Od siebie mogę dodać, że coraz mniej lubię grantowskich bohaterów: zżerają ich chamstwo, zazdrość, prywata... Zdecydowanie znienawidziłam Alberta (którego podziwiałam za umiejętności organizacyjne), za to - ku mojemu ogromnemu zdziwieniu - polubiłam Caina. Za najsympatyczniejszego, najbardziej "ludzkiego" uznaję Edilia - oby pozostał taki do końca!

Nie mam pojęcia, w czym tkwi czar tej serii. Książka pełna jest brutalnych scen, bezwzględności, a mimo wszystko nie odrzuca - wręcz przyciąga. Może to zasługa przyjemnego języka (moje oczy wypatrzyły kilka małych błędów, ale można to usprawiedliwić datą polskiej premiery)? Autor nie zagłębia się w detale, ale większość "ciarkogennych" scen opisuje tak obrazowo, że nie można ich sobie nie wyobrazić. Ze wszystkimi szczegółami, które pan Grant pominął na kartach... Dla mnie był to taki przyjemny dreszczyk obrzydzenia - lubicie takie elementy?

Dlaczego w pierwszym akapicie napisałam, że dobrze zrobiłam zwlekając z lekturą? Po prostu trochę krócej poczekam na kolejny tom. Autor zostawił czytelnika w naprawdę emocjonującym momencie, wręcz nie mogłam uwierzyć, że to koniec! Tom piąty o wiele i niewiele mówiącym tytule Strach ma ukazać się w kwietniu 2012 roku - będę czekać równie niecierpliwie jak swego czasu na kolejnego Harry'ego Pottera.

Podsumowując, Faza czwarta: Plaga stanowi świetną kontynuację świetnie rozpoczętej serii. Realistyczni bohaterowie, fascynujące przygody i nieustające pytanie, kiedy (i czy w ogóle) skończy się ETAP... Niesamowite zwroty akcji nie pozwalają się nudzić ani odłożyć książki na półkę przed skończeniem lektury. Najserdeczniej w świecie polecam całą serię GONE: Zniknęli - jestem niemal pewna, że nie pożałujecie czasu spędzonego na lekturze.
Ocena końcowa: 6/6
Polecam: poszukującym emocjonujących powieści z porządnym dreszczykiem

++++++++++++++++++

W dniu dzisiejszym premierę ma "Nazwanie Bestii" autorstwa Mike'a Careya.

O Autorze: Mike Carey, to niezwykle utalentowany brytyjski scenarzysta komiksowy. Autor m.in. serii, Lucyfer i Hellblaizer. Na podstawie tej ostatniej studio Warner Bros. zrealizowało w 2005 roku głośny film Constantine z Keanu Reeves. Seria o Feliksie Castorze to debiut literacki Carey’a, który szybko zdobył uznanie w Wielkiej Brytanii i USA..

Mówią, że droga do piekła jest wybrukowana dobrymi chęciami, ale jeśli spytacie Feliksa Castora, powie wam, że wśród owego bruku znajdzie się też sporo arogancji, bezmyślnej brawury i głupoty. Nie można bez końca grać na dwie strony i liczyć na to, że się nam upiecze. Nadszedł nieunikniony kryzys, i teraz Castor ma krew na rękach. No, nie własnych rękach - jak zwykle to inni spłacają rachunki: przyjaciele, znajomi, przypadkowi przechodnie…
Castor zatem topi smutki w morzu taniej whisky, a tymczasem niewinna kobieta traci życie, jej córka zapada w śpiączkę, nielicznym przyjaciołom, którzy mu jeszcze zostali, zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo, a po ulicach krąży demon. I to nie byle jaki demon - ten bowiem dosiada duszy jego najlepszego kumpla. I nie można go przepędzić, nie zabijając gospodarza.
Powieści o Castorze dzieją się w świecie, w którym duchy i nadnaturalne istoty z ledwie zauważalnych postaci pochodzących z mitów i baśni stały się częścią akceptowanej rzeczywistości. Stały lecz nieunikniony wzrost zainteresowania człowieka światem pozagrobowym i zjawiskami nadprzyrodzonymi wydobył ich z cienia i sprawił że ich obecność w naszym świecie jest oczywista. Duchy stały się powszechne, lecz nie wszyscy je widzą. Demony można wywołać  nieuważnym słowem.  A wampiry….no cóż, nikt nie wie o nich ale gdzieś tam istnieją.
Liczba stron: 480
Cena detaliczna: 37,00
Wydawnictwo: MAG
Zainteresowani :)?

niedziela, 12 czerwca 2011

"Błękitnokrwiści" - Melissa de la Cruz

Tytuł: Błękitnokrwiści (org. Blue Bloods)
Autor: Melissa de la Cruz
Seria: Błękitnokrwiści, #1
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 11 marca 2010 (premiera: kwiecień 2006)
Ilość stron: 352

Do sięgnięcia po tę pozycję zachęciła mnie ciekawa okładka oraz zapewnienie, że "wampiry jeszcze nigdy nie były tak modne". Niemniej po lekturze zaczęłam zastanawiać się, czy pionierskie i nowatorskie koniecznie znaczy "lepsze"?

Współczesny Nowy Jork. Schuyler Van Alen nie jest lubiana przez większość uczniów prywatnej uczelni Duchesne, do której uczęszcza i w której prym wiedzie Mimi Force - wielka przeciwniczka młodej Alen. Licealiści zebrani w Duchesne to sama elita - piękni, świetnie ubrani i odpowiednio zepsuci. Pewnego dnia Aggie, jedna z najwierniejszych - nazwijmy to - "popleczniczek" Mimi zostaje zamordowana na tyłach drogiego klubu. Czy jest to związane z wampirami, które podobno rządzą miastem i szkołą? A jeśli Aggie była wampirzycą, kto byłby na tyle silny, by ją zabić?

Przytoczone streszczenie wydaje się ciekawe? Niestety, to tylko pozory. Fabuła jest przewidywalna: od samego początku czujemy, że nieśmiała i zamknięta w sobie Schuyler okaże się wampirzycą, a uzbrojona w tę wiedzę przejdzie gruntowną przemianę z szarej myszki w gwiazdę. Wątek morderstwa zostaje tutaj ledwie zarysowany: ważniejsze wydają się miłosne rozterki bohaterki  i jej zaskoczenie z faktu bycia członkinią "elity".

Bohaterowie nie są płascy, ale płytcy na pewno. Wszystkich interesują moda, kasa, modne ciuszki, chłopaki, trendy i własne szczęście. Schuyler początkowo wydaje się inna, ale także ona z upływem stron traci w moich oczach (chociaż od samego początku mnie irytowała). Jedynym "normalnym" bohaterem jest Olivier, który dla odmiany (lub sztampowości, jak kto woli) pełni rolę "najlepsiejszego nadopiekuńczego przyjaciela głównej bohaterki".

Trzeba jednak przyznać, że książkę czyta się bardzo dobrze. Autorka (oraz tłumaczka) używają nieskomplikowanego, ale i nie banalnego języka. Lekturę uprzykrzają pojawiające się co chwila nazwy markowych sklepów tudzież odzieży - ujawnia się pasja pani de la Cruz.

Osobny, króciutki akapit poświęcę polskiemu wydaniu. Wita nas ładna okładka (moim zdaniem lepsza niż oryginał), w środku marginesy ozdobione są fajnymi zawijaskami... Mankamentem okazuje się druk. Bardzo duża czcionka, spore odstępy między wersami oraz uporczywe rozpoczynanie rozdziału ZAWSZE na stronie nieparzystej znacznie pogrubiają książkę. Estetycznie cud-miód, ale czy to pro-ekologiczne?

Podsumowując, Błękitnokrwiści zawodzą czytelnika, który spodziewa się strasznej historii o wampirach. Zawodzą czytelnika, który szuka oryginalnej i zaskakującej fabuły. Słowem - każdego, kto nie nastawia się na "odmóżdżającą" (wybaczcie to określenie, ale to najtrafniejsze, co mogę wymyślić) rozrywkę. Mimo wszystko postanowiłam sięgnąć po tom drugi - może autorka mnie czymś zaskoczy?
Ocena końcowa: 3/6
Polecam: zagorzałym miłośnikom młodzieżówek z wampirami

środa, 1 czerwca 2011

"Bogini nocy" - Lynne Ewing

Tytuł: Bogini nocy (org. Goddess of the Night)
Autor: Lynne Ewing
Seria: Córki Księżyca, #1
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 25 maja 2011 (premiera: sierpień 2000)
Ilość stron: 400 (razem z częścią drugą, W zimnym ogniu)

Kiedy sięgałam po tę książkę, miałam świadomość, że to pierwsza część "liczącego trzynaście tomów poczytnego cyklu (...)". Surprise, polskie wydanie to dwie części! Nie była to jednak jedyna niespodzianka, jaka na mnie czekała...

Vanessa ma szesnaście lat i cierpi na nietypową wśród nastolatek przypadłość: potrafi znikać. Nie potrafi jednak panować nad swoją mocą. W przeciwieństwie do jej przyjaciółki Catty, która posiada zdolność podróżowania w czasie i która nie boi się eksperymentować ze swoim ciałem. Nasz bohaterka ma wrażenie, że ktoś ją śledzi, i że ma to jakiś związek z jej umiejętnościami. Poznajemy dwie kolejne nadzwyczajne nastolatki: czytającą w myślach Serenę i Jemenę, która potrafi przepowiadać przyszłość. Razem muszą stawić czoło wysysającemu nadzieję z ludzi Atroxowi, którego poplecznicy czają się niemal wszędzie...

Fabuła wydawała się ciekawa. Mogła być porywająca, ale jedenaście lat temu, kiedy książka powstawała. Dla współczesnego czytelnika Bogini nocy to tylko kolejna historia o nadzwyczajnych nastolatkach, które muszą ocalić świat przez Złem.

Sporym minusem wydała mi się płaskość, sztampowość i niekonsekwencja w kreacji bohaterek. Vanessa - podobno jedna z najpopularniejszych i najładniejszych dziewczyn w szkole - strasznie "emowała" i wcale nie otaczała się wianuszkiem koleżanek. Autorka zwaliła to na karb jej nadprzyrodzonych zdolności, ale żeby aż do tego stopnia... Żadna z głównych protagonistek nie wzbudziła mojej sympatii, a szkoda, bo jeśli mam przetrwać trzynaście tomów, warto byłoby się z kimś polubić.

Nie porywa także użyty przez autorkę język. Miałam wrażenie, że czytam opowiadanie mojej o rok młodszej koleżanki - domorosłej pisarki. Częste powtórzenia, chaos w opisie... Nie tego oczekiwałam po tak "poczytnym cyklu" (uczepiłam się tego, wredna jestem...).

Muszę jeszcze wspomnieć, że wydawnictwo Jaguar postanowiło zaoszczędzić pieniądze czytelników (chwała Im za to) i scaliło w jeden tom dwie części cyklu. Ta recenzja dotyczy tylko "jedynki" - drugą część zrecenzuję, gdy znajdę czas na lekturę (wybaczcie, koniec roku szkolnego rządzi się swoimi prawami:/).

Ogólnie, Bogini nocy srodze mnie zawiodła. Nieciekawe postaci, przewidywalna fabuła i dziecinny styl czynią z tej pozycji ledwie ciekawostkę, przeciętną historię dla naiwnych nastolatek. Skąd więc ocena "trzy"? Może  z sentymentu do takich opowiastek? Może "na zachętę"? Raczej nie polecam.
Ocena końcowa: 3/6
Polecam: "świeżym" czytelnikom w świecie książek młodzieżowych

A wszystkim, którzy czują się dziećmi - wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka! Wielu ciekawych książek i jak najmniej pseudoporywających lektur ;)

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

"Oblężenie Macindaw" - John Flanagan

Tytuł: Oblężenie Macindaw (org. The Siege of Macindaw)
Autor: John Flanagan
Seria: Zwiadowcy, #6
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 380
Data wydania: 16 czerwca 2010r. (premiera: sierpień 2006)

Wybaczcie, że nie zachowuję chronologii: powinnam zacząć porządnie, od Ruin Gorlanu. Jednak to już szósty tom, a na opis wcześniejszych nie miałam dotychczas weny... Niedługo to nadrobię (tak myślę:)).

Will wciąż przebywa na północy, w Lesie Grimsdell, wokół którego krążą legendy: że nawiedzony, że mieszka w nim zły czarownik... Młody zwiadowca, wraz z Ormanem (panem zamku Macindaw), jego sekretarzem Xanderem i czarownikiem Malcolmem chcą odbić twierdzę z rąk podstępnego Kerena, który - co gorsza - więzi również Aliss, na której dość mocno zależy Willowi. Jednak zdobycie zamku to niełatwe zadanie, potrzebna jest pomoc. Także Keren ściąga pomocników z jeszcze bardziej oddalonych na północ terenów.

Przypuszczam, że osobom nie znającym wcześniejszych przygód zwiadowców powyższy opis niewiele powiedział. Tych odsyłam do wcześniejszych tomów, które uważam za naprawdę dobre i wciągające pozycje. Ci, którzy postawili już pierwsze kroki w świecie zwiadowców, mogą być pewni, że znajdą tu wszystko to, co we wcześniejszych tomach: wciągającą akcję, sympatycznych bohaterów i plastyczny, łatwy styl pisania autora.

Muszę jednak nadmienić, że po tej książce spodziewałam się czegoś innego. Nie żeby było źle - wszystko jest super, przynajmniej dla mnie (wielkiej fanki serii). Tytuł, Oblężenie Macindaw, wskazywałby na bardzo dynamiczny i długi (niemal czterysta stron) opis starć o zamek, i właśnie czegoś takiego oczekiwałam. A tutaj - surprise! - niemal połowę zajmuje szukanie wsparcia do przeprowadzenia akcji, dokładne jej planowanie i rozpatrywanie alternatyw. Za to cenię Johna Flanagana: przemyślał wszystko, gwarantując czytelnikom dodatkowe wrażenia związane z analizowaniem stopniowo dostarczanych faktów. Prowadzony równocześnie wątek przetrzymywanej w twierdzy Aliss pozwala nam zgłębić tajemnicę psychiki Kerena - niby nic skomplikowanego, ale uznaję to za ciekawe studium człowieka, który chce, ale nie może (bez skojarzeń proszę ;)).

Samo oblężenie również dostarcza wielu emocji. Po tym całym planowaniu i spiskowaniu, których byłam świadkiem, czułam się niemal jak jego uczestniczka. Trzecioosobowa narracja pozwala nam poznać myśli wszystkich bohaterów, ale autor koncentruje się na stronie atakującej. Nie zaniedbuje jednak Kerena, który - mimo że należy do "złego obozu" - jest przecież głównym bohaterem.

Jak widzicie, jestem pełna dobrych emocji. John Flanagan oczarował mnie wykreowanym przez siebie światem już kilka tomów temu i jestem mu wierna. Oblężenie Macindaw, po troszkę mniej dynamicznym Czarnoksiężniku z Północy, ponownie gwarantuje wiele emocji, zwrotów akcji i lekkiego, niewymuszonego humoru. Pojawia się również wątek romantyczny - jakby nie patrzeć, bohaterowie nie są już dziećmi - ale nie pełni on nadrzędnej roli (w czego ogromnie się cieszę).
Jeśli więc czytaliście poprzednie tomy, bez wahania sięgnijcie i po ten. Jeśli jeszcze nie rozpoczęliście przygody z Willem, jego konikiem Wyrwijem i resztą sympatycznej gromadki, serdecznie zachęcam Was do lektury Ruin Gorlanu.
Ocena końcowa: 5/6
Polecam: młodzieży; tym, którzy szukają łatwej, lekkiej lektury

czwartek, 24 marca 2011

"Faza druga: Głód" - Michael Grant

Tytył: Faza druga: Głód (org. Hunger)
Autor: Michael Grant
Seria: Gone - Zniknęli, #2
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 17 lutego 2010 (świat: maj 2009)
Ilość stron: 544

Pierwszy tom serii zebrał bardzo dobre recenzje nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Także ja dałam się wprowadzić do tego alternatywnego, brutalnego świata pozbawionego kontroli dorosłych. Nie mogłam nie sięgnąć po drugi tom o wiele mówiącym tytule "Głód".

Od początku ETAPu minęły już trzy miesiące. Kilku nastolatków odeszło, ale znakomita większość z nich wciąż tkwi w pułapce. Nadchodzi nieuniknione: młodzieży zaczyna brakować jedzenia. Dodatkowo, coraz więcej dzieciaków odkrywa w sobie nadprzyrodzone moce. Nie wszyscy są z tego zadowoleni: ci "zwyczajni" czują się gorsi, mają wrażenie, że "mupom" (jak zaczynają nazywać obdarzonych)  powodzi się lepiej. Dodajmy do tego groźne mutacje, na przykład krwiożercze ogromne gąsienice, a otrzymamy (zbliżony) obraz tego, co dzieje się w Fazie drugiej.

To nie wszystkie problemy, z którymi muszą się zmierzyć Sam, Astrid, Edilio, Quinn i ich towarzysze. Do dzieci, które poznaliśmy w Fazie pierwszej, dochodzą zupełnie nowi bohaterowie. Każdy z nich ma swoje problemy, do których dochodzi walka o jedzenie i przeżycie. Robi się jeszcze dramatyczniej, część obdarzonych mocami nastolatków terroryzuje pozostałych, także "zwyczajni" organizują ruch oporu.

Nie chciałabym żyć w takim świecie, tego jestem pewna. Jednak czytanie o takiej sytuacji sprawia mi... przyjemność. Nie, to złe słowo. Z łatwością wsiąknęłam w świat przedstawiony, co jest zasługą realistycznych postaci i żywego języka. Akcja płynie warto i obfituje w niespodziewane zwroty.

"Więc skąd taka niska ocena?" zapytacie. Po prostu klęska głosu wydała mi się aż zbyt rzeczywista i w lekturze znalazłam wiele smutku. Do tego doszła irytująca (w moim odczuciu) bohaterka popadająca w anoreksję oraz coraz bardziej drażniący Mały Pete. Jeśli nie przeszkadzają Wam tego typu rzeczy, ocenę znacznie podnieście.

Faza druga: Głód to pozycja równie dramatyczna i zachwycająca co część pierwsza. Autor zostawia czytelnika w środku zaplanowanej intrygi, pobudzając apetyt na kolejne tomy. Gdybym nie miała awersji do anoreksji i głodu, na pewno wystawiłabym 6. Mimo wszystko serdecznie polecam!
Ocena końcowa: 4+/6
Polecam: miłośnikom pozycji z dreszczykiem, dużą dawką emocji; osobom nie mającym nic przeciw anoreksji (200% przyjemności gwarantowane:))

czwartek, 10 lutego 2011

"Faza pierwsza: Niepokój" - Michael Grant

Tytuł: Faza pierwsza: Niepokój
Autor: Michael Grant
Seria: GONE - Zniknęli, #1
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 23 września 2009 (świat: lipiec 2008)
Ilość stron: 528

W niewielkim miasteczku, Perdido Beach, nagle znikają wszystkie osoby, które skończyły 15 lat. Wśród pozostałych dzieciaków wybucha panika, która powoli zamienia się w szerzące się bezprawie. Jednak część młodych Amerykanów stara się zachować zimną krew i zorganizować pracę. Na przywódcę wybierają sobie Sama Temple - ku jego niemałemu niezadowoleniu. Co gorsza, w ETAPie (Ekstremalne Terytorium Alei Promieniotwórczej - tak młodzież nazywa pozbawiony dorosłych obszar) znalazła się Akademia Coates - szkoła dla dzieci z problemami.

Nie jestem w stanie lepiej przybliżyć fabuły, nie zdradzając przy tym zbyt wielu szczegółów. Możecie być jednak pewni, że dużo się tu dzieje. Ograniczony dziwnym murem ETAP, pozbawione jakiegokolwiek nadzoru dzieci... Co więcej, niektóre z nich okazują pewne nadprzyrodzone zdolności, jak chociażby kontrolowanie światła czy niezwykłą prędkość. Wszyscy zastanawiają się nad możliwymi drogami ucieczki oraz nad przyczynami takiego stanu rzeczy. Czas upływa, piętnaste urodziny - zniknięcie - stają się czymś przerażającym i jednocześnie ekscytującym: czy "śmierć" oznacza opuszczenie ETAPu czy świata w ogóle?

Osobiście jestem tą książką zachwycona. Bohaterowie zachowują się bardzo realistycznie: boją się, czują zagubieni, chociaż niektórzy bardzo cenią sobie tą nową sytuację. Ich zachowania czasami wydają się czytelnikowi nieracjonalne albo głupie. W takich momentach wyobrażałam sobie siebie w podobnej sytuacji: negatywne wrażenie natychmiast się zacierało. Główny wątek (próba przetrwania) splata się z innymi, jak walka między dzieciakami z Perdido a tymi z Coates, co dodaje emocji. Muszę też wspomnieć o podziale na rozdziały: każdy z nich rozpoczyna się odliczaniem. Co jest tym ważnym wydarzeniem, do którego zmierza tom? Mniej więcej w połowie książki powinniście wiedzieć.

Jedynym mankamentem "Fazy pierwszej" jest, w moim odczuciu, postać Małego Pete'a. To autystyczny chłopiec, jeden z głównych bohaterów. Rozumiem, że jest chory, ale to, co nieraz odstawia, to przesada. Czuję, że autor na siłę próbuje zrobić z niego większego "wariata", niż przewiduje jakakolwiek ustawa. Co jest raczej smutne.

Ogólnie jednak "Faza pierwsza: Niepokój" bardzo mi się podobała. Zaintrygowało mnie to połączenie historii dla młodzieży z horrorem i thrillerem. Dużo tu niespodziewanych zwrotów akcji oraz szokujących rozwiązań, a zakończenie pozostawia nas z mnóstwem pytań. Jak dla mnie, pozycja świetna.
Ocena końcowa: 6/6
Polecam: osobom lubiącym tajemnice, nie uciekającym od przemocy - szczególnie młodzieży