Z okazji Mikołajek , dostałam wyjątkowy prezent....po primo odwiedziła mnie Beatka , po drugie mam moją FIRMOWĄ torbę, jak i etui na telefon oraz pieczątkę firmującą KURNIK SZTUKI.
Na przełomie dwóch tygodni to nasze trzecie spotkanie ....nieźle, plus setki minut przegadanych, wirtualne znajomości, jak widać mogą się przeobrazić w realne spotkania z żywym człowiekiem.
Dodatkowo choć telefonicznie była z nami OLGA, wspaniała ciepła osoba, buziaki ślę bo nie wiem czy to czyta, gdyż coś internet jej wichura odcięła, myślę że się we trójkę z pewnością zejdziemy :) góra z górą ...się nie zejdzie, ale człowiek z człowiekiem ....
Miałam mikołajki świętować w górach, no ale cóż, widać jestem na miejscu, pasowało by się rozpisać gdzie się podziewałam, co tam u mnie, ale jakoś po raz pierwszy chcę by to pozostało tajemnicą, takie fajne to słowo.
Kochani jutro zrobię zaległe losowania, gdyż czeka mnie sesja zdjęciowa moich stroi, więc serwetki i dachówki zrobię nijako przy okazji, za te opóźnienie przepraszam :)
Mam świadomość skromnego wpisu, ale niestety utraciłam serce do pisania bloga, może jeszcze je odzyskam, a póki co życzę Wam miłego Mikołajkowego wieczoru :)