Ks. Jan Twardowski napisał:
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
/ks. Jan Twardowski /
Dzisiaj będąc w pracy najpierw dowiedziałam się, że zmarła Mama Znajomej - miała tylko 39 lat .. Czekała na przeszczep wątroby - nie doczekała się ... Wiadomość o tym wręcz sparaliżowała mnie ...
Ni minęło wiele czasu - rozmawiam z Tata ... Tatuś ma podejrzany, dziwny, smutny głos.. Pytam czy coś się stało a Tata mówi ... Babcia nie żyje. Ta wiadomość spadła na mnie z tak wielkim zaskoczeniem ... Nie umiem się z tym pogodzić :( Trafiła w 1 święto do szpitala, dzisiaj zmarła.. O tym, że była w szpitalu dowiedzieliśmy się dzisiaj - ciocia, z którą Babcia myślała - nie raczyła nas o tym poinformować - jednocześnie odbierając mi możliwość ostatniej rozmowy z nią ... W Sylwestra jest pogrzeb Babci i pogrzeb Pani Joli...
Pewnie pojadę z jednego na drugi :(
Oby przyszły rok był lepszy ...
Śpieszmy się
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzązostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
/ks. Jan Twardowski /
Dzisiaj będąc w pracy najpierw dowiedziałam się, że zmarła Mama Znajomej - miała tylko 39 lat .. Czekała na przeszczep wątroby - nie doczekała się ... Wiadomość o tym wręcz sparaliżowała mnie ...
Ni minęło wiele czasu - rozmawiam z Tata ... Tatuś ma podejrzany, dziwny, smutny głos.. Pytam czy coś się stało a Tata mówi ... Babcia nie żyje. Ta wiadomość spadła na mnie z tak wielkim zaskoczeniem ... Nie umiem się z tym pogodzić :( Trafiła w 1 święto do szpitala, dzisiaj zmarła.. O tym, że była w szpitalu dowiedzieliśmy się dzisiaj - ciocia, z którą Babcia myślała - nie raczyła nas o tym poinformować - jednocześnie odbierając mi możliwość ostatniej rozmowy z nią ... W Sylwestra jest pogrzeb Babci i pogrzeb Pani Joli...
Pewnie pojadę z jednego na drugi :(
Oby przyszły rok był lepszy ...