Wśród wielu tematów poruszanych w książce znalazł się i Dostojewski
|
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zagajewski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zagajewski. Pokaż wszystkie posty
piątek, 10 stycznia 2014
Miłosz speaks about...
Nie mam złudzeń. Tę książkę Czesława Miłosza przeczyta ledwie garstka. A nieliczni zrobią to dokładnie i w całości.
Ponad 500 stron teoretycznie nie powinno być wyzwaniem dla miłośników książek. I nie jest, jak wiemy. Grubsze były tomy Harry'ego Pottera. Bestseller ostatnich miesięcy, "Wyznaję", też liczył sobie więcej, o ile dobrze pamiętam. Tyle że książka Miłosza to zbiór wywiadów. I to przeprowadzonych przez zagranicznych dziennikarzy czy innych rozmówców na przestrzeni lat 1979-2003. A więc dotyczących wąskiego zakresu.
czwartek, 20 czerwca 2013
Antykwariat: Shakespeare || Sonet 18
W Krakowie trwają Spotkania Poetów, za chwilę odbędzie się Jubileusz Ryszarda Krynickiego, poza tym kończy się wiosna, zaczyna się lato... Tym razem niech literatura mówi więc sama za siebie.
Oto jeden z najpiękniejszych sonetów Shakespeare'a. Numer 18. W oryginale.
Oto jeden z najpiękniejszych sonetów Shakespeare'a. Numer 18. W oryginale.
Czytaj też o poezji Duo Dou, rozmowę z Adamem Zagajewskim, o tomiku "Wystarczy" Wisławy Szymborskiej.
poniedziałek, 10 czerwca 2013
Jubileusz: Ryszard Krynicki || 70 lat
O tym się jeszcze nie mówi dużo. Jeszcze. Ale za chwilę będzie bardzo głośno. I hucznie. Okazja jest przecież znakomita: 70-lecie Ryszarda Krynickiego.
Ryszard Krynicki to - mówiąc w olbrzymim skrócie - poeta, redaktor i wydawca. W takiej właśnie - choć niektórzy twierdzą, że nie - kolejności. Więc feta przygotowana przez m.in. wydawnictwo a5, KBF i wydawnictwo EMG będzie dotyczyć przede wszystkim Krynickiego jako poety. Poety, który dokładnie 28 czerwca skończy 70 lat.
Impreza jubileuszowa pod zbiorczą nazwą "RK'70" (bardzo młodzieżowo, czyż nie?) odbywać się będzie przez trzy dni w Krakowie - od 26 czerwca do 28 czerwca, czyli właściwego dnia urodzin poety. Na precyzyjnie ułożony program obchodów złożą się: sesja naukowa (codziennie od 10 do 15.30 na UJ, a konkretnie przy ul. Gołębiej 16 w sali 42 - poloniści lokalni i nie tylko znają to miejsce), panel dyskusyjny i panel tłumaczy, koncert (Pablopavo i Ludziki - !!!), spotkanie wokół najnowszej książki Krynickiego (bardzo dobra wiadomość!), a także wieczór poetycki, który będzie zwieńczeniem trzydniowego święta (piękny gest przyjaciół).
Zaplanowana z rozmachem sesja naukowa "Ryszard Krynicki: palimpsesty, labirynty, archipelagi" jak zwykle będzie okazją do posłuchania krytyków i interpretatorów poezji współczesnej. Lista wystąpień jest dość długa, a wśród zgłoszonych referatów między innymi: Marian Stala o wyobraźni kosmicznej, Andrzej Skrendo o milczeniu, Anna Nasiłowska o wschodnich inspiracjach, Iwona Misiak o zagadce i powtórzeniu.
Najważniejszym wydarzeniem, które przyciągnie publiczność (choć Pablopavo też kusi...), będzie zapewne wieczór urodzinowy w Mandze w piątek 28 czerwca o godz. 17. Pojawią się tam m.in. Marcin Baran, Wojciech Bonowicz, Julia Hartwig, Bronisław Maj, Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, Adam Zagajewski. Natomiast wieczór poprowadzą - uwaga, uwaga! - Paweł Próchniak i Adam Michnik.
No... To będzie się działo.
Szczegóły programu TU.
Czytaj też o poetyckim czerwcu w Krakowie.
(c) wydawnictwo EMG |
Impreza jubileuszowa pod zbiorczą nazwą "RK'70" (bardzo młodzieżowo, czyż nie?) odbywać się będzie przez trzy dni w Krakowie - od 26 czerwca do 28 czerwca, czyli właściwego dnia urodzin poety. Na precyzyjnie ułożony program obchodów złożą się: sesja naukowa (codziennie od 10 do 15.30 na UJ, a konkretnie przy ul. Gołębiej 16 w sali 42 - poloniści lokalni i nie tylko znają to miejsce), panel dyskusyjny i panel tłumaczy, koncert (Pablopavo i Ludziki - !!!), spotkanie wokół najnowszej książki Krynickiego (bardzo dobra wiadomość!), a także wieczór poetycki, który będzie zwieńczeniem trzydniowego święta (piękny gest przyjaciół).
Zaplanowana z rozmachem sesja naukowa "Ryszard Krynicki: palimpsesty, labirynty, archipelagi" jak zwykle będzie okazją do posłuchania krytyków i interpretatorów poezji współczesnej. Lista wystąpień jest dość długa, a wśród zgłoszonych referatów między innymi: Marian Stala o wyobraźni kosmicznej, Andrzej Skrendo o milczeniu, Anna Nasiłowska o wschodnich inspiracjach, Iwona Misiak o zagadce i powtórzeniu.
Najważniejszym wydarzeniem, które przyciągnie publiczność (choć Pablopavo też kusi...), będzie zapewne wieczór urodzinowy w Mandze w piątek 28 czerwca o godz. 17. Pojawią się tam m.in. Marcin Baran, Wojciech Bonowicz, Julia Hartwig, Bronisław Maj, Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, Adam Zagajewski. Natomiast wieczór poprowadzą - uwaga, uwaga! - Paweł Próchniak i Adam Michnik.
No... To będzie się działo.
Szczegóły programu TU.
Czytaj też o poetyckim czerwcu w Krakowie.
Autor:
Wyliczanka.eu
o
22:00
Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
a5,
Baran,
Bonowicz,
EMG,
Hartwig,
KBF,
Krynicki,
Maj,
Michnik,
Misiak,
Nasiłowska,
Próchniak,
Skrendo,
Stala,
Tkaczyszyn-Dycki,
Zagajewski
poniedziałek, 20 maja 2013
Zapowiedź: Krakowskie Spotkania Poetów || 17-21 czerwca
Jeszcze ziemia nie ostygła po zakończonym właśnie 3. Festiwalu Miłosza a na horyzoncie już kolejne święto poezji. Za sprawą Edwarda Hirscha i Adama Zagajewskiego do Krakowa przyjadą - między 17 a 21 czerwca - poeci różnych pokoleń ze Stanów Zjednoczonych, Europy i Polski.
Durs Grünbein (Niemcy), Edward Hirsch (USA), Gwyneth Lewis (Wielka Brytania), Tomaž Šalamun (Słowenia), Susan Stewart (USA), a także młodzi poeci i tłumacze, którzy dopiero wydają swoje pierwsze tomy, wraz z Jerzym Kronholdem, Ryszardem Krynickim, Ewą Lipską, Piotrem Sommerem oraz gospodarzem Adamem Zagajewskim spotkają się, by porozmawiać nad współczesnością, przeczytać swoje wiersze, popracować nad przekładami.
Program, który właśnie poznaliśmy, wypełniony jest warsztatami, spotkaniami, debatami. Pobyt poetów to nie będą więc rekreacje, ale dużo ciężkiej pracy. Zaplanowano prezentacje poezji walijskiej, angielskiej, niemieckiej, polskiej, słoweńskiej czy amerykańskiej. Te spotkania będą prowadzone w języku angielskim.
Wśród wieczorów poezji dwa najważniejsze: w Muzeum Galicja na Kazimierzu (19 czerwca o godz. 19) oraz na Scenie im. Stanisława Wyspiańskiego krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej (20 czerwca również o godz. 20). Codziennie natomiast o godz. 9.30 (!!! - ale jak wspomniałem to będzie naprawdę ciężka praca) odbywać się będą debaty. Bardzo interesujące zresztą.
W poniedziałek, 17 czerwca, rozmowa dotyczyć będzie powiązań pomiędzy poezją a kulturą masową. We wtorek, 18 czerwca, debata toczyć się będzie wokół poezji i samotności. Także we wtorek, o godz. 19, w sali Konferencyjnej Biblioteki Jagiellońskiej, wieczorem, Adam Zagajewski ze swoimi gośćmi będzie dyskutować o Josifie Brodskim: poecie, nauczycielu, przyjacielu. W środę, 19 czerwca, znów o 9.30 (naprawdę heroiczni są dzisiaj poeci!) półtorej godziny debaty o poezji po Holokauście. W czwartek, 20 czerwca - o tej samej porze (niestety) - poezja i globalizacja, a w piątek, 21 czerwca, - dla tych którzy nie zaśpią dyskusja "Pomiędzy świeckim a świętym". Na wszystkie poranne debaty organizatorzy zapraszają do Sali im. Michała Bobrzyńskiego Collegium Maius UJ.
Szczegóły imprezy na stronie internetowej www.poeciwkrakowie.pl.
Na relacje i refleksje - zapraszam oczywiście na bloga. :-)
Fot. Maja Wodecka |
Program, który właśnie poznaliśmy, wypełniony jest warsztatami, spotkaniami, debatami. Pobyt poetów to nie będą więc rekreacje, ale dużo ciężkiej pracy. Zaplanowano prezentacje poezji walijskiej, angielskiej, niemieckiej, polskiej, słoweńskiej czy amerykańskiej. Te spotkania będą prowadzone w języku angielskim.
Wśród wieczorów poezji dwa najważniejsze: w Muzeum Galicja na Kazimierzu (19 czerwca o godz. 19) oraz na Scenie im. Stanisława Wyspiańskiego krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej (20 czerwca również o godz. 20). Codziennie natomiast o godz. 9.30 (!!! - ale jak wspomniałem to będzie naprawdę ciężka praca) odbywać się będą debaty. Bardzo interesujące zresztą.
W poniedziałek, 17 czerwca, rozmowa dotyczyć będzie powiązań pomiędzy poezją a kulturą masową. We wtorek, 18 czerwca, debata toczyć się będzie wokół poezji i samotności. Także we wtorek, o godz. 19, w sali Konferencyjnej Biblioteki Jagiellońskiej, wieczorem, Adam Zagajewski ze swoimi gośćmi będzie dyskutować o Josifie Brodskim: poecie, nauczycielu, przyjacielu. W środę, 19 czerwca, znów o 9.30 (naprawdę heroiczni są dzisiaj poeci!) półtorej godziny debaty o poezji po Holokauście. W czwartek, 20 czerwca - o tej samej porze (niestety) - poezja i globalizacja, a w piątek, 21 czerwca, - dla tych którzy nie zaśpią dyskusja "Pomiędzy świeckim a świętym". Na wszystkie poranne debaty organizatorzy zapraszają do Sali im. Michała Bobrzyńskiego Collegium Maius UJ.
Szczegóły imprezy na stronie internetowej www.poeciwkrakowie.pl.
Na relacje i refleksje - zapraszam oczywiście na bloga. :-)
piątek, 17 maja 2013
3. Festiwal Miłosza: Brodski || świeciła dwadzieścia metrów dalej
Trwa 3. Festiwal Miłosza w Krakowie. Dzisiaj odbyło się na nim spotkanie poświęcone "Wierszom" Josifa Brodskiego. Brodski - autor w kontekście Miłosza ważny - na mojej prywatnej półce zajmuje miejsce szczególne. Z wielu względów. A dzisiejsze spotkanie stało się pretekstem do tego, by sięgnąć po opublikowany w 2010 roku tom "Znak wodny" (Znak). Choćby na chwilę.
To tom poświęcony jednym z ukochanych miast Brodskiego, Wenecji. Od pewnego momentu spędzał tam poeta każde Boże Narodzenie i część mglistego, chłodnego stycznia. Na tom składa się esej (w przekładzie Stanisława Barańczaka) i wiersze (w przekładzie Katarzyny Krzyżewskiej).
Znajdziemy tam na przykład takie zdania i strofy:
"W zimie budzi nas w tym mieście - pisze poeta - zwłaszcza w niedziele, dźwięk jego niezliczonych dzwonów, jak gdyby za tiulem firan w perłowoszarym niebie wibrował na srebrnej tacy gigantyczny porcelanowy serwis do herbaty. Otwieramy okno na oścież i pokój w jednej chwili zalewa ta kłębiąca się na zewnątrz, przesycona dzwonieniem mgiełka, która składa się po części z wilgotnego tlenu, po części z kawy i modlitw".
"Dźwięk kościołów weneckich, jak serwisów kawowych,
słychać w pozostawonym pudle po przypadkowych
istnieniach (...)"
***
Brodski, noblista roku 1987 (miał zaledwie 47 lat, gdy odebrał nagrodę!), należał do bliskich i serdecznych przyjaciół Miłosza. Choć pomiędzy panami był, mimo wszystko, spoty dystans. I szacunek. Zwłaszcza wyraźny ze strony rosyjskiego poety. Mówili o tym wczoraj wspominający Brodskiego poeci i badacze.
Jerzy Illg wspominał, jak to podczas rozmowy telefonicznej - po zaproszeniu Brodskiego przez Miłosza do Polski - padło pytanie "A kto za moją podróż zapłaci?". Pytał Brodski, a Miłosz miał odpowiedzieć "Oczywiście ty, Josif" połączony z charakterystycznym tubalnym śmiechem.
Brodski nie śmiał zaprzeczyć.
To tom poświęcony jednym z ukochanych miast Brodskiego, Wenecji. Od pewnego momentu spędzał tam poeta każde Boże Narodzenie i część mglistego, chłodnego stycznia. Na tom składa się esej (w przekładzie Stanisława Barańczaka) i wiersze (w przekładzie Katarzyny Krzyżewskiej).
Znajdziemy tam na przykład takie zdania i strofy:
"W zimie budzi nas w tym mieście - pisze poeta - zwłaszcza w niedziele, dźwięk jego niezliczonych dzwonów, jak gdyby za tiulem firan w perłowoszarym niebie wibrował na srebrnej tacy gigantyczny porcelanowy serwis do herbaty. Otwieramy okno na oścież i pokój w jednej chwili zalewa ta kłębiąca się na zewnątrz, przesycona dzwonieniem mgiełka, która składa się po części z wilgotnego tlenu, po części z kawy i modlitw".
"Dźwięk kościołów weneckich, jak serwisów kawowych,
słychać w pozostawonym pudle po przypadkowych
istnieniach (...)"
***
Brodski, noblista roku 1987 (miał zaledwie 47 lat, gdy odebrał nagrodę!), należał do bliskich i serdecznych przyjaciół Miłosza. Choć pomiędzy panami był, mimo wszystko, spoty dystans. I szacunek. Zwłaszcza wyraźny ze strony rosyjskiego poety. Mówili o tym wczoraj wspominający Brodskiego poeci i badacze.
Jerzy Illg wspominał, jak to podczas rozmowy telefonicznej - po zaproszeniu Brodskiego przez Miłosza do Polski - padło pytanie "A kto za moją podróż zapłaci?". Pytał Brodski, a Miłosz miał odpowiedzieć "Oczywiście ty, Josif" połączony z charakterystycznym tubalnym śmiechem.
Brodski nie śmiał zaprzeczyć.
czwartek, 16 maja 2013
3. Festiwal Miłosza: Ziema Ulro || połowa lat 70.
Tegorocznemu 3. Festiwalowi Miłosza, który rozpoczął się dziś, patronuje "Ziemia Ulro". To jedna z eseistycznych książek noblisty. Dość mroczna. Ale i zarazem diagnozująca współczesną literaturę i kulturę.
Książka ukazała się po raz pierwszy w roku 1977. Dwa lata studiów, lektur i gromadzenia materiałów zaowocowały dość gorzkimi refleksjami - nie pierwszy przecież raz - na temat stanu cywilizacji XX wieku. Stosunek Miłosza do twórczości minionego stulecia jest, delikatnie mówiąc, krytyczny. To, co się dzieje obecnie, stwierdzał autor "Doliny Issy", jest konsekwencją przemian, jakie rozpoczęły się przed wiekami. Władza rozumu nie czyni ze świata raju. Ulro - zaczerpnięte od Williama Blake'a - oznacza tutaj teren wyjałowiony. Przestrzeń, na której nie jest się spełnionym. Zupełnie.
O znaczeniach "Ziemi Ulro" dzisiaj na 3. Festiwalu Miłosza mówili zaproszeni goście. Adam Zagajewski stwierdził, że w utworze współwystępują dwie warstwy - jedna filozoficzna, ściśle związana ze sferą intelektualną i druga - dotycząca egzystencji, a konkretnie samotności poety. Renata Gorczyńska z kolei stwierdziła, że pisanie "Ziemi Ulro" mogło mieć znaczenie terapeutyczne. Połowa lat 70. to był bardzo dramatyczny okres dla całej rodziny Miłosza. Wtedy też powstało wiele wierszy o ciemnej tonacji.
Anthony Miłosz, syn poety, przyznał, że i dla niego "Ziemia Ulro" jest wyrazem odrazy do nowoczesności. I ma wiele wspólnego ze "Zniewolonym umysłem". Tak jak bowiem pamiętny rozliczeniowy esej o romansie z systemem totalitarnym "Ziemia Ulro" zachęca do tego, by przemyśleć rzeczy, które nas otaczają.
Wyzwanie więc mamy. Teraz trzeba tylko działać.
Książka ukazała się po raz pierwszy w roku 1977. Dwa lata studiów, lektur i gromadzenia materiałów zaowocowały dość gorzkimi refleksjami - nie pierwszy przecież raz - na temat stanu cywilizacji XX wieku. Stosunek Miłosza do twórczości minionego stulecia jest, delikatnie mówiąc, krytyczny. To, co się dzieje obecnie, stwierdzał autor "Doliny Issy", jest konsekwencją przemian, jakie rozpoczęły się przed wiekami. Władza rozumu nie czyni ze świata raju. Ulro - zaczerpnięte od Williama Blake'a - oznacza tutaj teren wyjałowiony. Przestrzeń, na której nie jest się spełnionym. Zupełnie.
O znaczeniach "Ziemi Ulro" dzisiaj na 3. Festiwalu Miłosza mówili zaproszeni goście. Adam Zagajewski stwierdził, że w utworze współwystępują dwie warstwy - jedna filozoficzna, ściśle związana ze sferą intelektualną i druga - dotycząca egzystencji, a konkretnie samotności poety. Renata Gorczyńska z kolei stwierdziła, że pisanie "Ziemi Ulro" mogło mieć znaczenie terapeutyczne. Połowa lat 70. to był bardzo dramatyczny okres dla całej rodziny Miłosza. Wtedy też powstało wiele wierszy o ciemnej tonacji.
Anthony Miłosz, syn poety, przyznał, że i dla niego "Ziemia Ulro" jest wyrazem odrazy do nowoczesności. I ma wiele wspólnego ze "Zniewolonym umysłem". Tak jak bowiem pamiętny rozliczeniowy esej o romansie z systemem totalitarnym "Ziemia Ulro" zachęca do tego, by przemyśleć rzeczy, które nas otaczają.
Wyzwanie więc mamy. Teraz trzeba tylko działać.
Subskrybuj:
Posty (Atom)