Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sowa. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 24 września 2013

Powolutku! Małe kroczki.

Ano małe, ale sukcesywnie stawiane. Już tłumaczę o co chodzi ;) - znowu mamuśka mi wylądowała na zwolnieniu. Tym razem zerwała ścięgno Achillesa i nie było miło. Teraz już funkcjonuje bez kul i zaczyna coraz więcej chodzić. Mogłoby się wydawać - "siedziała w domu i miała mamę pod opieką to mogła znaleźć trochę czasu na napisanie!". Owszem, czas niby był ale chęci i sił nie zostawało wiele. Dopiero teraz wszystko się unormowało i mogę z czystym sumieniem powiedzieć "WRÓCIŁAM!". 

Podczas mojej nieobecności prowadziłam kilka zajęć w bibliotece, a nawet miałam własne warsztaty z amigurumi i robienia "kocich uszu" na POLconie! Jestem bardzo dumna z uczestników moich zajęć i pozdrawiam ich gorąco! Byliście świetni!!

Stworzyłam też wiele rzeczy. Bardzo popularne stały się etui na komórkę w kształcie sówek, zakładki-pandy i breloczki w kształcie Mistrza Yody :D
Oto zdjęcia kilku z nich:








Jestem bardzo ciekawa waszych opinii!

Na dziś - tyle, ale nie bójcie się. Mam wam jeszcze duuuuuuuuuuużo do pokazywania i opisywania ;)

Trzymajcie się ciepło i "do następnego"!

niedziela, 7 kwietnia 2013

Wymiankowo z Pauliną

Moja blogowa znajomość z Pauliną "Izzy" rozpoczęła się prawie od początku mojego pisania na bloggerze i od razu, było wiadomo, że szybko się nie skończy :)
Na początku roku zwróciłam się do Izzy z propozycją wymiany. Zawsze podobały mi się cudeńka jakie tworzyła krzyżykami. Największe wrażenie wywarły na mnie wyszywane Misie TT, które wyszły spod jej igły, dlatego właśnie takiego malucha postanowiłam u niej zamówić!
Po wybraniu jednego z zaproponowanych wzorów, umówiłyśmy się na przystąpienie do pracy, kiedy terminarze każdej z nas trochę się rozluźnią. 
Kolejnym ustaleniem naszej wymianowej umowy było - "bez szaleństw". Wiązało się ono z moim smutnym doświadczeniem, po wymianie z Iwoną. Otóż polegało ono na tym, że było mi cholernie głupio! Iwona okazała się naprawdę cudowną osobą! Dostałam od niej tyle rzeczy, że aż mnie zatkało, podczas gdy sama wrzuciłam do koperty tylko cztery przedmioty :/ Było mi tak niesamowicie głupio, że nie chciałam dopuścić do kolejnej takiej sytuacji. 
Minęło trochę czasu i pod koniec marca padło obustronne hasło: "Rzeczy ukończone. Jutro wysyłam!". Jakież wielkie było moje zdziwienie, kiedy otworzyłam paczkę! Mogę zaryzykować stwierdzenie, że nie tylko ja dostałam prezenty, ale dostał je również mój M. :D
Koperta zawierała w sobie śliczny obrazek z misiem w roli głównej, a także tajemnicze "bonusy". Pierwszym z nich okazała się być serwetka z cudownym wzorem, który Paulina zrobiła specjalnie dla nas. Jako druga, moim oczom ukazała się podkładka pod kubek ze ślicznie wyhaftowaną literką "M". Potwierdziła się również zasada: "przez żołądek do serca", ponieważ M. był niezwykle uradowany słodkościami dorzuconymi do paczki ;) Dostałam także przepiękną kartkę z drzewkiem bonsai!!
Oto przedmioty, które dostałam od Izzy (zdjęcia dzięki jej uprzejmości):



Cudowny obrusik i jego projekt :)



No i oczywiście nie zapominajmy o podkładce!



Do przesyłki były także dołączone śliczne kwiatki z origami, ale niestety, nie przetrwały przeprawy z Pocztą Polską :/


Ja natomiast nie dostałam żadnych "wytycznych" ani życzeń dotyczących przesyłki. Jej zawartość miała pozostać niespodzianką. By nieco ułatwić sobie wymyślanie wymianowych tworów, dałam Paulinie kilka kategorii do których miały należeć zrobione rzeczy. Izzy wybrała "do domu" oraz "akcesoria". W ramach moich wymysłów powstały:

- z kategorii do domu przygotowałam dwie gwiazdki, które mogą mieć wiele zastosowań. Mogą służyć jako "łapki" lub podstawki do gorących garnków, jako zmywaki do naczyń lub myjki do ciała :D Zrobiłam także dwa typy podkładek pod kubki :) 






- Termin "akcesoria" pozostawiał mi duże pole do popisu :) Postanowiłam zrobić uchwyt do jednorazowych kubków z kawą w postaci sówki. Jako kolejny powstał kołnierzyk. Widzę, że ostatnio powróciły one do łask w świecie mody, dlatego pomyślałam, że może i Paulinie przyda się takowy. Pomponikowe kolczyki były pomysłem "z ostatniej chwili" :) 






Całość przesyłki w pełnej okazałości :D


Paulinie bardzo spodobały się wszystkie rzeczy z czego i ja jestem niezmiernie uradowana :) Radość drugiej strony to zawsze niezwykła nagroda!

Pozdrawiamy was gorąco razem z M.!

Ps Wreszcie mamy trochę słońca! Jej! :D

wtorek, 14 sierpnia 2012

Sowa komórkowa czyli...

...etui na komórkę, pasujące do mojego ocieplacza na kubek :D
Niestety, sówka została stworzona na stary aparat telefoniczny. Nowy to wielkie bydle i nawet po maksymalnym rozciągnięciu pokrowca, telefon nie mieści się w nim. Jak jednak wiadomo, rzeczy martwe bywają złośliwe i może kiedyś wrócę do używania starej komórki. Wtedy mój dziergany ochraniacz stanie się niezbędny ;)

Oto ona:

 



Najbardziej pracochłonne było wykonanie otworu na zestaw słuchawkowy. Że ze mnie leniwe stworzonko i nie chciało mi się liczyć oczek, to wszystko było robione "na oko". Efekt - jak dla mnie - satysfakcjonujący ;)
Muszę wykonać coś bardziej uroczego na moją obecną, telefonową kobyłę...może panda? Albo sowa XXL? ;)

wtorek, 17 lipca 2012

Sowi ocieplacz

A dokładniej, ocieplacz na jednorazowy kubek z kawą. W niewielu kawiarniach w Olsztynie, kawy na wynos podawane są w kubkach z kartonowymi ochraniaczami. Zanim w tym mieście otworzą choćby "Coffee heaven" trzeba sobie jakoś radzić. W taki oto sposób powstała moja "ocieplaczo-ochraniaczo-sowa". W skrócie Adela ;)

Wydawać się może, że nadaje się jedynie do kubków z ciepłą kawą, jednak doskonale radzi sobie z zatrzymywaniem zimna.
Została ona wykonana z dobrej jakości włóczki i ochrania moje dłonie, a przy okazji wygląda zdecydowanie uroczo!
Ostatnio nawet zostałam zaczepiona przez pewną Panią w autobusie, która zachwycała się nią i podpytywała mnie jak ją zrobiłam.

Oto i ona:




Dajcie znać czy podoba wam się moja sówka. Proszę o opinie! :)