Dziś po raz ostatni przychodzę z postem maseczki Efektima. Tym razem jest to maseczka nawilżająca.
Po maseczkach oczyszczających najczęściej sięgam właśnie po nawilżające.
Bardzo często moja skóra po peelingach i innych środkach dość "ostrych" i ścierających potrzebuje nawilżenia.
Maseczka z Efektimy jak wszystkie inne zamknięta jest w 7 ml saszetkę.
Ta nawilżająca ma kolor biały, konsystencję bardzo lekką i zapach słodkiego mango. Niektórym pod koniec aplikacji może już ta słodycz przeszkadzać.
Na tylnej części opakowania producent zamieszcza czego możemy spodziewać się po maseczce jak również sposób użycia.
Maska nie powodowała u mnie nieprzyjemnych skutków jak pieczenie swędzenie.
Doskonale się rozprowadzała a konsystencja lekka a zarazem zbita powodowała, że nic nie spływało z twarzy i te 20 minut było przyjemne i nie trzeba się stresować, że coś spływa z twarzy.
Maseczka po tym czasie z białej zrobiła się przeźroczysta i w znacznym stopniu wchłonęła w głąb twarzy. Nadmiar wklepałam w twarz i skórę szyi.
Skóra po aplikacji jest na prawdę bardzo miękka i sprężysta. Nie czuć ściągnięcia czy napięcia na twarzy. Na pewno sięgnę po ta maseczkę jeszcze nie raz.
Moja ocena 4,5/5.
Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.